Pewnie tłumaczył dlaczego ideologie są szkodliwe. Są zdecydowanie zaprzeczeniem najważniejszego przykazania dla Chrześcijan, czyli Przykazania Miłości. Ja tak tłumaczę swoim lgbt znajomym. I ostatnio byłem pod wrażeniem że zaczynają rozumieć. I korzystać w praktyce np z tego co im mówiłem o Trójkącie Karpmana. Normalnie szok
Mnie to nie dziwi. Prawdopodobnie było to spotkanie ekumeniczne. Kościół nie wyklucza nawet osób ze środowiska LGBT; duszpasterstwo i nabożeństwa dla nich są jak najbardziej O.K. Nie należy tylko akceptować ich grzechu.
Flaga LGBT jest symbolem odrzucenia Boga. 6 to liczba człowieka, 7 liczba Boga. Odrzucenie 7 koloru z tęczy czyli z symbolu przymierza jest zmianą przymierza z Bogiem na przymierze ze słabościami ludzkimi.
Wywieszenie tej flagi na ołtarzu to ewidentna profanacja.
Mnie to nie dziwi. Prawdopodobnie było to spotkanie ekumeniczne. Kościół nie wyklucza nawet osób ze środowiska LGBT; duszpasterstwo i nabożeństwa dla nich są jak najbardziej O.K. Nie należy tylko akceptować ich grzechu.
Czym innym jest nie wykluczanie osób a czym innym śmiertelny taniec z ideologią i symboliką. Dla każdego człowieka jest miejsce w Kościele - Kościół jest miejscem spotkania grzesznika z Bogiem. Ale Kościół i księża powinni trzymać się daleko od tej symboliki. Dobrze, że to nie Kościół katolicki, bo przykrycie ołtarza symbolizującego ofiarę Chrystusa tęczową flagą jest po prostu świętokradztwem.
Ja w sumie chociaż jestem nieraz nietolerancyjna, to w głębi duszy zycze tym ludziom dobrze. Nieraz kiedyś się zastanawiałam czemu Bóg odrzucał takie związki, ale w końcu uznałam, że może miał w tym cel. A jeśli Kościół naucza, że coś jest grzeszne, to niepewną rzeczą jest obecność katolickiego kapłana na takim wydarzeniu
Mnie jednak gorszy. Bo to nie tylko kwestia, że poszedł, ale publicznie jest to prezentowane. W sensie: dziś nie tylko to, co jest ma znaczenie, ale i to, jak to przedstawią i gdzie.
W kazaniu w poprzednią niedzielę, które jest publikowane i rozpowszechniane, ten sam Biskup twierdzi, że jest w łasce ten, kto jest poza Kościołem, a czuje obecność miłości w życiu. Obawiam się, że się powoli wypisuje z Kościoła.
Kryzys powołań według mnie nie do końca jest zły. Kiedyś było dużo księży a potem wychodziły filmy Sekielskich czy księża alkoholicy i komuniści. Niech do seminariów idą ci, którzy faktycznie się nadają a nie każdy.
Kryzys powołań według mnie nie do końca jest zły. Kiedyś było dużo księży a potem wychodziły filmy Sekielskich czy księża alkoholicy i komuniści. Niech do seminariów idą ci, którzy faktycznie się nadają a nie każdy.
Wg mnie nie trafne tłumaczenie. Zło na tym świecie było zawsze i trzeba to zło zwalczać. Jeśli jest kryzys powołan to nadal wśród tych co są, pewnie jakiś promil, ułamek będzie np pedofilami. Czy dużo księży czy mało to ułamek ksiezy będzie zły. Oczywiście promil z małej puli będzie mniejszy niż z dużej, ale też dobrych księży będzie więcej bo ogółem będzie ich więcej. W każdym środowisku jest patologia, która jest marginesem który należy zwalczać. Lepiej dużo księży. Tak samo lepiej dużo osób np w systemie, który chroni dzieci niż mało. Nawet jak jakiś promil będzie się do tej pracy zupełnie nie nadawał.
Dalej idąc tym tokiem myślenia można stwierdzić że po co ogóle księża. Nie będzie księży, to nie będzie ryzyka że pojawia się księża o których będą mogli kręcić filmy bracia Sekielscy.
@M_Monia Ja mam wrażenie, ze sporo księży to nie tyle źli ludzie ale minięci z powołaniem. Dużo osób narzekało na swojego proboszcza, spowiednika. Mi się zdarzyło poznać paru księży których zupełnie nie widzę w tej roli. Nie mówiąc już o biskupach którzy lubili popić, mieszających się w politykę wszelakich księży czy zboczeńcach. Wiadomo, nie każdy ksiądz jest taki, ale może ten kryzys po coś jest? Może Bóg chce mniej następców apostołów, ale bardziej zaangażowanych?
Teraz żeby iść na księdza, to trzeba być silnym. Dodatkowo w związku z nagonką na księży, myślę, że seminarium jest ostatnim miejscem, gdzie pedofil szukałby miejsca dla siebie.
Nagonka jest jaka jest, ale trochę się polski Kościół do tego przyczynił. Oczywiście jest tak, ze lewica lubi się czepiać nawet i bez powodu, ale jednak były zaniedbania takie jak mieszanie się do polityki w łączności z partią rządzącą, krycie pedofilów czy skandale z pijanymi księżmi lub ojcem Rydzykiem.
Może Bóg chce mniej następców apostołów, ale bardziej zaangażowanych?
Ksieza to tylko ludzie. Będzie ich mniej to większe ryzyko, że pójdą za tłumem, czyli w modnym kierunku współczesnego świata. Aż znikną calkowicie. Myślisz że będą bardziej zaangażowani w obronę wartości jak będzie ich mało? Nie sądzę.
Ja mówiąc szczerze nie tylko poznałam złych księży, bo bywałam na rekolekcjach zamkniętych, u spowiedzi u różnych księży i miałam dobre wrażenie, ale tez zdarzyło mi się słyszeć o absurdach takich jak wyciągnie dużych pieniedzy od parafian a to za ślub a to za komunię czy skarżenie się na spowiedjików, którzy wypytywali się w konfesjonale o intymne szczegóły grzechów wiadomo jakich. I to jest problem. Zły przykład. Nie każdy musi być księdzem według mnie.
@M_Monia Nie chodzi mi o to, żeby było ich 100 na cała Polskę, ale najwyraźniej ten kryzys miał jakiś powod. Niedawno była sprawa z księdzem, którzy przeszedł do protestantów. Inny ksiadz, już nie pamietam nazwiska bratał się z ludźmi z platformy a w wypowiedziach był wulgarny i powinien dostać zakaz wykonywania zawodu.
Dla mnie cieszenie się z tego powodu że jest mało księży, kryzys poeolan to jak cieszenie się że jest mało lekarzy. Oczywiście dzięki temu jest też mniej partaczy ale ludzie zaczną umierać tylko z powodu braku personelu.
Najlepiej jak jest wystarczająco dużo żeby pomóc wszystkim potrzebującym. Czyli optymalnie.
Komentarz
Kościół nie wyklucza nawet osób ze środowiska LGBT; duszpasterstwo i nabożeństwa dla nich są jak najbardziej O.K. Nie należy tylko akceptować ich grzechu.
Na szczęście nie jest to ołtarz.
http://ak.czest.pl/index.php/2023/05/22/teczowy-ekumenizm-z-okazji-miedzynarodowego-dnia-przeciw-homofobii-bifobii-i-transfobii/
Hmm...
mspanc
Jeśli jest kryzys powołan to nadal wśród tych co są, pewnie jakiś promil, ułamek będzie np pedofilami.
Czy dużo księży czy mało to ułamek ksiezy będzie zły. Oczywiście promil z małej puli będzie mniejszy niż z dużej, ale też dobrych księży będzie więcej bo ogółem będzie ich więcej.
W każdym środowisku jest patologia, która jest marginesem który należy zwalczać.
Lepiej dużo księży.
Tak samo lepiej dużo osób np w systemie, który chroni dzieci niż mało. Nawet jak jakiś promil będzie się do tej pracy zupełnie nie nadawał.
Chciałam pokazać że nie tędy droga.
Myślisz że będą bardziej zaangażowani w obronę wartości jak będzie ich mało? Nie sądzę.
Oczywiście dzięki temu jest też mniej partaczy ale ludzie zaczną umierać tylko z powodu braku personelu.
Najlepiej jak jest wystarczająco dużo żeby pomóc wszystkim potrzebującym. Czyli optymalnie.