Bo benefity trzeba dawać z głową. Np. każde przekroczenie granicy powinno skutkować wpisem do odpowiedniej bazy danych i automatycznym wstrzymaniem świadczeń.
Prezydent Przemyśla bardzo dokładnie opisał jak to wyglada w praktyce. Całe autokary przyjeżdzają raz w mcu do Polski. A potem do siebie i można żyć
Tak media chcą żebyś myślał, a prawda jest zupełnie inna. Jak najszybciej trzeba odsunąć pookrągłostołowych polityków. Jest to możliwe i bardzo się tego boją, stąd taki nacisk medialny na polaryzację sceny politycznej. Stare dobre "dziel i rządź" zawsze się sprawdza.
@zbyszek Szansa, że wygra ktoś jest inny póki co jest mała. Konfederacja niby okej, ale boję się ich podejścia do pracowników, że znowu będą place po 5 zlotych za godzine. Nie mówiąc o wypowiedziach o kobietach, czy słów Korwina o niepełnosprawnych. Lewica czasami gada jak potłuczona, a Holownia pewnie prędzej czy później albo pójdzie do Pisu albo do Platformy. Tragiczne opcje póki co.
Liczy się siłą nabywcza i możliwość innego zarobku, co z tego pensja minimalna będzie 5000 zł jak kupisz za to artykuły za które kiedyś płaciłaś 100 zł. Albo nawet jej nie dostaniesz, bo nikt nie będzie Cię chciał zatrudnić, a w inny sposób nie zarobisz (nie liczę metod nielegalnych czy nieetycznych).
@zbyszek Konfa i tak nie wygra, bo lewicowe kobiety na nich plują, mężczyźni lgbt też, osoby za PiSem podobnie . Nie wierzę w to, że do października inne opcje nagle będą miały większe poparcie.
Wolny rynek wolnym rynkiem, ale ludzka natura jest jaka jest. Wystarczy spojrzeć na biedne dzieci szyjące masę ubrań w Azji za parę groszy.
@Turturek A tak Ciebie zapytam, szczerze. Dlaczego pracodawcy traktują nierzadko swoich pracowników jak robaków? Mobbing, męczące nadgodziny, pogardliwe zaczepki, wyśmiewanie się prosto w twarz. Dlaczego pozwala się, aby dzieci w krajach azjatyckich szyły ubrania? Czemu pracodawca myśli, że jest lepszy od pracownika, skoro to bez pracowników nieraz by zginęli? Pytam się, z ciekawości, bo jesteś pracodawcą i wyborca konfederatow. Co do zarobków, to marzy mi się mniejsza inflacja i w miarę normalne stawki za godzinę.
Dlaczego pracodawcy traktują nierzadko swoich pracowników jak robaków? Mobbing, męczące nadgodziny, pogardliwe zaczepki, wyśmiewanie się prosto w twarz.
To jest patologia do piętnowania. Jedyny sposób na jej pozbycie się jest stworzenie takich warunków, że każdy pracownik może robić bez problemu coś na własny rachunek. Jeżeli zamiast poddawać się mobbingowi ludzie będą masowo rezygnować z takiej pracy, kultura pracy znacznie się poprawi. Im mniej masz możliwości zatrudnienia tym gorsze są warunki pracy, bo nie masz innego wyboru tylko się na wszystko godzić.
Dlaczego pozwala się, aby dzieci w krajach azjatyckich szyły ubrania?
Lepiej żeby z głodu umierały? Albo może żeby były w gangach? Praca odpowiednio dobrana do wieku, uczy prawdziwego życia i szacunku do niego. Oczywiście im biedniejsze społeczeństwo tym praca jednostek najsłabszych jest coraz bardziej potrzebna. W dżungli amazońskiej każdy, nawet dziecko musi wypełniać swoje obowiązki wobec społeczności. Ja pracowałem od najmłodszych lat chociaż był socjalizm i rzekomo dzieci miały się tylko uczyć. Dzięki pracy wyrosłem na człowieka zaradnego, szanującego ludzi i mającego dystans do konsumpcjonizmu.
Czemu pracodawca myśli, że jest lepszy od pracownika, skoro to bez pracowników nieraz by zginęli?
Dobry pracodawca nie czuje się leszy od pracownika. Może być lepszym fachowcem, mieć większą wiedzę. Ale jako człowiek nie jest lepszy. Pracodawca bez pracowników nie zginie, co najwyżej mniej zarobi. No chyba że jest to cwaniaczek-kombinator, ale takich nie jest za wielu. Problemem przy szukaniu pracy jest to, że pracodawcy wymagają kompetencji i szanowania swojego czasu. Nikt nie będzie po piętnaście razy dzwonił żeby skontaktować się z pracownikiem, nikt też nie będzie trzymał pracownika któremu nie zależy na pracy. Jeżeli pracownik źle wykonuje swoje obowiązki, naraża na stratę pracodawcę, bo koszt naprawy źle wykonanej pracy często przerasta ilość pieniędzy jakie należne są pracownikowi.
Jeżeli zatrudniam pijaczka który zarywa dniówki czy spóźnia się do pracy, to nie mam zamiaru płacić mu urzędowej minimalnej pensji, bo on na nią nie zarobi. Mogę mu wypłacać tyle ile warta jest jego praca, albo go nie zatrudniać. W ten sposób obecnie tworzy się bezrobocie, a kiedyś tworzyło się pasożytów. "Czy się stoi czy się leży 2000 się należy" brzmiało motto PRLu.
Mi "pracodawca" ostatnio poskąpił 3 stówek, co w mojej sytuacji dużoby pomogło...
Nie znam szczegółów sytuacji, zatem nie mogę nic na ten temat powiedzieć.
paulaarose powiedział(a): Ja uważam, że praca dzieci powinna być raczej w rodzaju nauki niż obowiązku, a tam te dzieci nie mają wyboru.
Nauka też jest obowiązkiem, zatem praca będąca nauką też będzie obowiązkiem. Dzieci nie mają wyboru w kwestii nauki, muszą się uczyć.
W społeczeństwach wysokorozwiniętych, kształci się wysokiej klasy fachowców, w dopiero rozwijających się potrzebni są w dużej ilości niewykwalifikowani pracownicy, zatem nie ma sensu uczyć tego co uczone jest w krajach wysokorozwiniętych. Kraje wysokorozwinięte dzięki temu zlecają wszelkie niskopłatne prace do innych krajów i to one generują konieczność pracy przy swoich towarach dzieci. A konkretnie generujemy tą konieczność sami, ponieważ chcemy tanich towarów i wybieramy tanie sklepy.
Dla pocieszenia te dzieci gdyby nie szyły ubrań, pracowałoby i tak w polu, bo w krajach biednych nie ma miejsca dla niepracujących. Jednak ilość taniej pracy wymuszają na krajach biednych kraje bogate. Pracując na potrzeby tylko swojej rodziny, nie musiałyby pracować tak długo.
@Turturek W skrócie nie dostałam pieniędzy za wszystkie dni, bo nie. Pan "pracodawca" twierdził, że mówił, że dni próbne są bezpłatne gdzie tak nie było, śmiał się wręcz ze mnie, a sam nawet z twarzy wyglądał na złego człowieka. Dla mnie było to smutne.
A jesli chodzi o ubrania, kiedyś wspierałam jedna markę, polską, ale ze to Polska to nie obyło się bez mobbingu.
@Turturek W skrócie nie dostałam pieniędzy za wszystkie dni, bo nie. Pan "pracodawca" twierdził, że mówił, że dni próbne są bezpłatne gdzie tak nie było,
Jak powiedziałem nie znam wszystkich okoliczności. Relacja jednej strony to nie są wszystkie okoliczności. Generalnie nie warto zaczynać pracy bez odpisanej umowy, gdzie są wszystkie takie kwestie omówione. Według prawa nie możesz też przystąpić do pracy nie mając przeszkolenia BHP i odpowiednich badań lekarskich.
Rozpoczynanie pracy w niesprawdzonych miejscach bez umowy jest zawsze obarczone dużym ryzykiem i nikt nie zdesperowany nie pójdzie w ten sposób pracować. A na desperacji różni oszuści żerują.
@Turturek Nie sugeruje, że nie ma problemu, ale żyje w Polsce i niestety tutaj już wiele rzeczy się zadziało. Inne kraje obchodzą mnie mniej. Wiadomo, nie byłeś tam i moja relacja jest tylko z jednej strony, więc jest subiektywna, ale generalnie mam nadzieję, że coraz mniej będzie takich "pracodawców".
Nie sugeruje, że nie ma problemu, ale żyje w Polsce i niestety tutaj już wiele rzeczy się zadziało. Inne kraje obchodzą mnie mniej.
Tylko po co pisać takie kąśliwe uwagi jakby to była cecha wyłącznie Polski? Może się zdziwisz, ale w Polsce jest bardzo dużo firm gdzie nie ma mobbingu i takie teksty są dla nich bardzo krzywdzące.
Fakt faktem że w bardzo dużo miejscach w Polsce (a za granicą w jeszcze więcej) Polak jest wilkiem dla Polaka. Może faktycznie jak będziemy mieli takich roszczeniowych i z dużym poczuciem krzywdy Ukraińców na karku, to zaczniemy wreszcie doceniać siebie.
Chociaż faktycznie urazy należy darować. I modlić się o uleczenie swoich ran, które są czymś bardzo realnym. Głupotę takich "pracodawców" trzeba dobrze zrozumieć. Bo na razie cierpią za nich inni, ale to co robią wróci też do nich z nawiązką. To są ofiary, które tymczasowo robią za katów.
@Turturek Widziałam posta, w którym było pisane, że azjatyckie dzieci dostają 4 złote tygodniowo za pracę. Rzeczywiście dużo. Pewnie nie wszystkie fabryki tak mają, ale jednak nie jest to jakikolwiek zarobek.
A jesli chodzi o Polskę, to dużo osób jest niezadowolonych z tego co się u nas dzieje, ale tragedii nie ma. Ja nie jestem mega patriotka, ale nie udaje, że inne kraje są dla mnie ważniejsze.
że azjatyckie dzieci dostają 4 złote tygodniowo za pracę.
W latach 80 widziałem wypowiedzi że ludzie zarabiają miesięcznie u nas tyle co pół kg pomarańczy. Manipulacją było to, że pomarańcze były horrendalnie drogie, zwłaszcza w drugim obiegu, do tego przeliczano nasze wypłaty po cenach czarnorynkowych dolara. Tymczasem za te pół kg pomarańczy można było rzeczywiście w miarę spokojnie przeżyć całą rodziną.
Nie jest ważna wartość nabywcza 4 zł u nas, ale ważna jest wartość nabywcza tych pieniędzy które dostaje się za pracę, bez przeliczania na euro potem na złote itd. mogłabyś się zdziwić ile za te ich pieniądze mogą u siebie kupić.
@Turturek Tak czy tak dziecko to dziecko. Co innego czasem poszyc dla przyjemności, a co innego robić to samo co dorośli. Ja z pracujących dzieciaków, znam może tylko te z rodzin rolniczych.
Zdaje sobie sprawę, że tam jest biednie i inaczej, ale może kiedyś coś się zmieni.
paulaarose powiedział(a): Zdaje sobie sprawę, że tam jest biednie i inaczej, ale może kiedyś coś się zmieni.
Zmieni się kiedy się dorobią. Zawsze jest tak, że pierwsze pokolenia pracują ciężko, żeby kolejne miały łatwiej. Pieniądze nie biorą się znikąd, najpierw trzeba je zarobić.
słuchajcie, ale to rozwiązanie wprowadziło PO. Mieli nawet dobre intencje, chodziło o repatriantów z Rosji, ale tak to napisali, że prawo do emerytury nagle objęło każdego obcokrajowca, który zapłacił przynajmniej jedną składkę.
Emerytura u nas składa się z dwóch części - jedna to gwarantowana po przepracowaniu 20 lat, druga wynika z wysokości odprowadzanych składek. No i mówimy tu o tej gwarantowanej.
Być może dochód gwarantowany będzie sposobem na wyjście tego bagna, bo jeśli nie, to objęliśmy systemem emerytalnym miliony ludzi za nic. Ustawą wprowadzoną przez PO.
Kwestia emerytur z ZUS-u dla obywateli Ukrainy rodzi wiele pytań. Czy łatwo dostać świadczenie? Czy ZUS dopłaca pieniądze osobom, które mieszkają poza Polską? Sprawdziliśmy warunki, na których obywatel Ukrainy może otrzymać świadczenia. Okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta, jakby się wydawało. Pieniądze też można stracić.
Polska i Ukraina podpisały w 2012 roku dwustronną umowę o zabezpieczeniu społecznym, która chroni osoby, które pracują lub pracowały w obu tych państwach. Zakłada ona, że ustalając prawo do emerytury, bierze się pod uwagę również okresy ubezpieczenia w drugim państwie. Nie oznacza to jednak, że Fundusz Ubezpieczeń Społecznych finansuje emerytury obywateli Ukrainy za okresy pracy na terenie ich macierzystego kraju. Każde państwo wypłaca świadczenie proporcjonalnie do długości okresów ubezpieczenia w każdym z nich. Dodatkowo obywatele Ukrainy, podobnie jak inni obcokrajowcy, aby otrzymać Polską emeryturę, muszą spełnić szereg warunków i odprowadzać składki w Polsce.
(...) obywatel Ukrainy może otrzymać świadczenie emerytalne w Polsce, jeżeli zostanie tutaj odprowadzona choćby jedna składka na ubezpieczenie społeczne. Jeżeli będzie na stałe przebywał na terytorium Polski, będzie przysługiwało mu również wyrównanie do najniższej emerytury, w sytuacji gdy suma otrzymywanych przez niego świadczeń będzie niższa. Pobierając je, nie musi mieszkać w kraju. Jeżeli jednak wyjedzie, wówczas może liczyć tylko na emeryturę w wysokości proporcjonalnej do przepracowanego okresu w Polsce. Zatem świadczenie to uwarunkowane jest określonymi zasadami i nie ma możliwości, aby uzyskać je i pobierać, wyjeżdżając z Polski.
Czyli - ta umowa zawarta jeszcze przed wojną jest taka sama, jaką mają Polacy w Niemczech.
Gdy Ukrainiec ma w Polsce prawo stałego pobytu, to przysługują mu świadczenia emerytalne za czas pracy na Ukrainie i czas pracy w Polsce. Jedynie, gdy suma świadczeń będzie niższa od emerytury minimalnej, wtedy w Polsce będzie miał wyrównanie. Jeżeli jednak wyjedzie z Polski, już nie będzie otrzymywał wyrównania.
Ale ja sie na to nie zgadam by ktos po jednej składce miał prawa do emerytury. Polak musi pracować 20lat Co to do chol jest ?
A więc to będzie tak jak z nadzorowaniem zboża z Ukrainy. Konwojowaniem transportów i plombowaniem pociągów. Konfederacja ma rację
W bajki PiSu nikomu nie zabronię wierzyć
Zanim zaczniesz się pienić, przeczytaj uważnie artykuł. " Aby uzyskać świadczenie emerytalne, obywatel Ukrainy musi spełniać kryterium wieku. Obecnie wynosi ono 60 lat dla kobiet oraz 65 lat dla mężczyzn. Ponadto musi odprowadzać składki w Polsce – być zatrudnionym na umowę o pracę, umowę-zlecenie lub prowadzić jednoosobową działalność gospodarczą. Dla osób urodzonych przed 1949 rokiem wymagane jest też spełnienie warunku stażu pracy: 20 lat dla kobiet oraz 25 dla mężczyzn. Lata pracy w jednym i w drugim kraju podlegają zsumowaniu.
"W przypadku gdy zostaną spełnione warunki do otrzymania emerytury, pracownik otrzymuje świadczenie z polskiego i ukraińskiego organu emerytalnego. Oba organy wypłacają jednak emeryturę proporcjonalnie do okresu ubezpieczenia w każdym z państw. Zatem im krótszy staż pracy w Polsce, tym niższa emerytura wypłacana przez ZUS (jeżeli suma otrzymywanych świadczeń emerytalnych jest niższa od minimalnej emerytury w Polsce (obecnie 1 588,44 zł), wówczas powstałą różnicę dopłaca ZUS. Jeżeli np. emerytura z Ukrainy wyniesie 500 zł, a z Polski 300 zł, Zakład Ubezpieczeń Społecznych dopłaci 788,44 zł. Jednocześnie podwyżka świadczenia emerytalnego otrzymywanego z Ukrainy obniża odpowiednio kwotę dopłaty.
Obowiązek wyrównania do kwoty minimalnej emerytury wynika z zasady równego traktowania zawartej w umowie o zabezpieczeniu społecznym. Warunkiem otrzymania dopłaty jest legalny pobyt na terytorium Polski. Nie otrzyma go zatem osoba, która opuści kraj lub przebywa na jego terytorium nielegalnie."
Jeszcze raz - te przepisy są takie same, jak dotyczące Polaków zamieszkałych w Niemczech.
Nie jest tak, że przyjedzie do Polski Ukrainiec, popracuje kilka miesięcy i nabędzie polskie prawa emerytalne.
Komentarz
Wolny rynek wolnym rynkiem, ale ludzka natura jest jaka jest. Wystarczy spojrzeć na biedne dzieci szyjące masę ubrań w Azji za parę groszy.
Co do zarobków, to marzy mi się mniejsza inflacja i w miarę normalne stawki za godzinę.
Ja uważam, że praca dzieci powinna być raczej w rodzaju nauki niż obowiązku, a tam te dzieci nie mają wyboru.
A i czy płacenie mniej niż minimalna jest zgodne z prawem? Pytam bo nie wiem.
A jesli chodzi o ubrania, kiedyś wspierałam jedna markę, polską, ale ze to Polska to nie obyło się bez mobbingu.
Wiadomo, nie byłeś tam i moja relacja jest tylko z jednej strony, więc jest subiektywna, ale generalnie mam nadzieję, że coraz mniej będzie takich "pracodawców".
Chociaż faktycznie urazy należy darować. I modlić się o uleczenie swoich ran, które są czymś bardzo realnym. Głupotę takich "pracodawców" trzeba dobrze zrozumieć. Bo na razie cierpią za nich inni, ale to co robią wróci też do nich z nawiązką. To są ofiary, które tymczasowo robią za katów.
A jesli chodzi o Polskę, to dużo osób jest niezadowolonych z tego co się u nas dzieje, ale tragedii nie ma. Ja nie jestem mega patriotka, ale nie udaje, że inne kraje są dla mnie ważniejsze.
Zdaje sobie sprawę, że tam jest biednie i inaczej, ale może kiedyś coś się zmieni.
Zmieni się kiedy się dorobią. Zawsze jest tak, że pierwsze pokolenia pracują ciężko, żeby kolejne miały łatwiej. Pieniądze nie biorą się znikąd, najpierw trzeba je zarobić.
Emerytura u nas składa się z dwóch części - jedna to gwarantowana po przepracowaniu 20 lat, druga wynika z wysokości odprowadzanych składek. No i mówimy tu o tej gwarantowanej.
Być może dochód gwarantowany będzie sposobem na wyjście tego bagna, bo jeśli nie, to objęliśmy systemem emerytalnym miliony ludzi za nic. Ustawą wprowadzoną przez PO.
Gdy Ukrainiec ma w Polsce prawo stałego pobytu, to przysługują mu świadczenia emerytalne za czas pracy na Ukrainie i czas pracy w Polsce.
Jedynie, gdy suma świadczeń będzie niższa od emerytury minimalnej, wtedy w Polsce będzie miał wyrównanie. Jeżeli jednak wyjedzie z Polski, już nie będzie otrzymywał wyrównania.
" Aby uzyskać świadczenie emerytalne, obywatel Ukrainy musi spełniać kryterium wieku. Obecnie wynosi ono 60 lat dla kobiet oraz 65 lat dla mężczyzn. Ponadto musi odprowadzać składki w Polsce – być zatrudnionym na umowę o pracę, umowę-zlecenie lub prowadzić jednoosobową działalność gospodarczą. Dla osób urodzonych przed 1949 rokiem wymagane jest też spełnienie warunku stażu pracy: 20 lat dla kobiet oraz 25 dla mężczyzn. Lata pracy w jednym i w drugim kraju podlegają zsumowaniu.
"W przypadku gdy zostaną spełnione warunki do otrzymania emerytury, pracownik otrzymuje
świadczenie z polskiego i ukraińskiego organu emerytalnego. Oba organy wypłacają jednak
emeryturę proporcjonalnie do okresu ubezpieczenia w każdym z państw. Zatem im krótszy staż pracy w Polsce, tym niższa emerytura wypłacana przez ZUS
(jeżeli suma otrzymywanych świadczeń emerytalnych jest niższa od minimalnej emerytury w Polsce (obecnie 1 588,44 zł), wówczas powstałą różnicę dopłaca ZUS. Jeżeli np. emerytura z Ukrainy wyniesie 500 zł, a z Polski 300 zł, Zakład Ubezpieczeń Społecznych dopłaci 788,44 zł. Jednocześnie podwyżka świadczenia emerytalnego otrzymywanego z Ukrainy obniża odpowiednio kwotę dopłaty.
Obowiązek wyrównania do kwoty minimalnej emerytury wynika z zasady równego traktowania zawartej w umowie o zabezpieczeniu społecznym. Warunkiem otrzymania dopłaty jest legalny pobyt na terytorium Polski. Nie otrzyma go zatem osoba, która opuści kraj lub przebywa na jego terytorium nielegalnie."
Jeszcze raz - te przepisy są takie same, jak dotyczące Polaków zamieszkałych w Niemczech.
Nie jest tak, że przyjedzie do Polski Ukrainiec, popracuje kilka miesięcy i nabędzie polskie prawa emerytalne.