tam pod filmikiem jest tekst wpis porównywał opus dei do neokatechumenatu estem też świeżo po lekturze omawianej książki. Przedstawione tam
zarzuty są często szokujące, ale niejednokrotnie bardzo podobne do moich
własnych doświadczeń z neokatechumenatu, dlatego uważam je za
wiarygodne.
@krzysztof12 A co jest z neo nie tak? Moj krewny jest neonem, nawet i księdzem i tam podobno odnalazł Boga. Chętnie bym się dowiedziała, bo interesowałam się tą formacją.
Hej, widzicie, to co ja? Ks. Bańka najpierw pokazuje dwie książki: jedną krytyczną wobec Dzieła, a drugą popierającą je. Zapowiada, że przedstawi obiektywną opinię. A potem przez całe nagranie czyta napastliwe teksty z tej pierwszej.
@DaddyPig Tradycjonaliści negują to co Kościół akceptuje. Neokatechumenat sekta, mimo że tam nie byli (ja nie chce bronić, ale też nie chce krytykować czegoś, czego nie byłam częścią), odnowa sekta, wszystko won, tylko msza trydencka. Jakby Kościół zakończył się i zaczął w średniowieczu.
Pytanie, czemu Franciszek odstrzelił prałatury personalne. Moim zdaniem uznał je za zagrożenie dla jedności Kościoła. Dodatkowo, o ile mogę wnioskować cokolwiek na podstawie rozmów ze znajomymi z Dzieła, o ile za wcześniejszych pontyfikatów wierność OD papieżowi była bezdyskusyjna, to obecnie wiele osób podchodziło do niego krytycznie, przechodząc na pozycje tradycjonalistyczne, czy wręcz lefebrystyczne. To mogło wzbudzić podejrzenia, że w przyszłości Dzieło stanie się bytem schizmatyckim, o ile się go nie podporządkuje biskupom.
Z białostockim odłamem- Ster jest dużo nie tak, a podobno kadra się kształci w kontaktach z szkołami stowarzyszenia z innych miast. Przedszkole i szkoła w ostatnich 3 latach dwie rodziny bezpodstawnie zgłosiła do procedury niebieskiej karty, kolejną straszyła.
"Zmiany, jakie proponuje papież, nie są aż tak radykalne. Prałatura Opus Dei nadal istnieje i będzie istnieć oraz spełniać swoją misję w wierności temu charyzmatowi, jaki przekazał nam Założyciel. Ma też swoje statuty, które będą nadal przepracowywane. Są też w prałaturze świeccy, gdyż ten punkt o świeckich wcale nie zniknął. Świeccy mogą – tak jak dotąd – być włączeni w prałaturę."
Pytanie, czemu Franciszek odstrzelił prałatury personalne. Moim zdaniem uznał je za zagrożenie dla jedności Kościoła. Dodatkowo, o ile mogę wnioskować cokolwiek na podstawie rozmów ze znajomymi z Dzieła, o ile za wcześniejszych pontyfikatów wierność OD papieżowi była bezdyskusyjna, to obecnie wiele osób podchodziło do niego krytycznie, przechodząc na pozycje tradycjonalistyczne, czy wręcz lefebrystyczne. To mogło wzbudzić podejrzenia, że w przyszłości Dzieło stanie się bytem schizmatyckim, o ile się go nie podporządkuje biskupom.
@DaddyPig papież niczego nie odstrzelił, ale odniosę się do Twoich podejrzeń.
Osoby związane z OD, które przeszły na pozycje lefebrystyczne, z całą pewnością nie zrobiły tego pod wpływem formacji, jaką otrzymywały w Dziele. Stało się tak za sprawą ich osobistych poszukiwań, odkryć i... niestety błędów.
Korzystam z formacji w OD regularnie od ponad 20 lat i zapewniam: na żadnym kręgu, dniu skupienia, czy w osobistej rozmowie w ramach kierownictwa duchowego, czy przy spowiedzi, nie usłyszałam nigdy ani jednego złego, negatywnego słowa o papieżu. Wręcz przeciwnie - Franciszek jest często cytowany i jesteśmy zachęcani do czytania jego encyklik, zapoznawania się z jego nauką oraz oczywiście do modlitwy w jego intencjach (w tym samym stopniu, co za poprzednich pontyfikatów).
Znam osoby, które odsunęły się od Dzieła twierdząc, że Dzieło jest właśnie zbyt propapieskie.
Jak powiedział ks. Stefan w artykule powyżej: "jedną z ważnych cech charyzmatu Opus Dei jest jedność z papieżem. Istnienie Opus Dei nie miałoby sensu, gdyby nie było ono instytucją zjednoczoną z Ojcem Świętym i Stolicą Apostolską."
Maćku, jeśli ktoś z OD krytykuje przy Tobie papieża proszę po chrześcijańsku go upomnij.
I bardzo dobrze. Opus Dei nie zawsze jest dziełem Bożym, co widać po sposobie prowadzenia przez nich szkół.
Agnieszko, piszesz o szkołach w Białymstoku, w którym to mieście mieszkają dokładnie dwie osoby z Opus Dei. Szkoły w Białymstoku są szkołami prowadzonymi przez Stowarzyszenie STER, a nie przez Opus Dei! Obwinianie Opus Dei za jakiekolwiek błędy w funkcjonowaniu tych placówek jest zwyczajnie niesprawiedliwe.
Mam kilkunastoletnie i bardzo pozytywne doświadczenie ze szkołami Sternika w Józefowie. Tu jest znacznie więcej osób z Dzieła, ale nadal nie jest prawdą, że są to szkoły prowadzone przez Opus Dei. W szkołach współpracują ze sobą osoby z różnych wspólnot - z Neokatechumenatu, Domowego Kościoła i innych. Opus Dei powierzona jest jedynie opieka duszpasterska - są tu kapłani z Dzieła oraz wyznaczeni przez wikariusza nauczyciele religii (ale nie wszyscy nauczyciele religii w naszych szkołach są członkami OD).
STER na pewno czerpie z doświadczeń STERNIKA, ale to nie jest to samo, co Opus Dei.
Ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski: "Wielu kanonistów, jak choćby prof. Geraldina Boni z Bolonii, nie może się nadziwić, że "prałatura" jest utożsamiana ze stowarzyszeniem. Ja powiem tylko, że niezależnie od tego sformułowania Prałatura Opus Dei pozostaje prałaturą personalną a nie stowarzyszeniem kleryckim. Nie będę wchodzić w polemikę."
Problem w tym, że to już się znalazło w KPK:
Kan. 295, § 1. Prałatura personalna, podobna do kleryckich stowarzyszeń publicznych na prawie papieskim, posiadająca zdolność inkardynowania duchownych, podlega statutom zatwierdzonym lub nadanym przez Stolicę Apostolską i której przewodniczy Prałat jako Moderator, obdarzony uprawnieniami ordynariusza, który ma prawo erygować seminarium krajowe lub międzynarodowe, a także inkardynować alumnów i awansować ich do stopni przez tytuł służby prałatury.
Tym samym świeccy członkowie OD przestali podlegać prałaturze, bo obejmuje ona tylko kler i dlatego jest przypisana do Dykasterii ds Duchowieństwa.
Warto wrócić do dokumentu papieskiego sprzed roku:
Celem niniejszego Motu Proprio jest potwierdzenie Prałatury Opus Dei w autentycznie charyzmatycznej sferze Kościoła, poprzez określenie jej organizacji w harmonii ze świadectwem Założyciela, św. Josemaríi Escrivá de Balaguer, oraz z nauką soborowej eklezjologii o prałaturach personalnych.
Z pełnym poszanowaniu natury specyficznego charyzmatu opisanego w wyżej wymienionej Konstytucji Apostolskiej pragnie się umocnić przekonanie, że dla ochrony szczególnego daru Ducha Świętego konieczna jest forma rządów oparta bardziej na charyzmacie niż na władzy hierarchicznej. Dlatego prałat nie otrzyma konsekracji biskupiej, ani nie przewiduje się dla niego jej w przyszłości.
Ja to widzę w taki sposób, że Franciszek chce, aby Dzieło przestało być "duszpasterstwem bogatych" (cytat nie mój), ale żeby wróciło do czasów, kiedy św. Josemaria w pocerowanej sutannie przekonywał ludzi niskiego stanu, aby uświęcali swoją pracę. Dlatego pozbawia Was rodowych klejnotów w postaci szczególnego miejsca w Kościele i wysyła na peryferia. Mi się to podoba.
Ks. Stefan Moszoro-Dąbrowski: "Wielu kanonistów, jak choćby prof. Geraldina Boni z Bolonii, nie może się nadziwić, że "prałatura" jest utożsamiana ze stowarzyszeniem. Ja powiem tylko, że niezależnie od tego sformułowania Prałatura Opus Dei pozostaje prałaturą personalną a nie stowarzyszeniem kleryckim. Nie będę wchodzić w polemikę."
Problem w tym, że to już się znalazło w KPK:
Kan. 295, § 1. Prałatura personalna, podobna do kleryckich stowarzyszeń publicznych na prawie papieskim, posiadająca zdolność inkardynowania duchownych, podlega statutom zatwierdzonym lub nadanym przez Stolicę Apostolską i której przewodniczy Prałat jako Moderator, obdarzony uprawnieniami ordynariusza, który ma prawo erygować seminarium krajowe lub międzynarodowe, a także inkardynować alumnów i awansować ich do stopni przez tytuł służby prałatury.
Tym samym świeccy członkowie OD przestali podlegać prałaturze, bo obejmuje ona tylko kler i dlatego jest przypisana do Dykasterii ds Duchowieństwa.
Pozwól, że w tej kwestii będę raczej wierzyć naszemu wikariuszowi, który twierdzi, że: " Są też w prałaturze świeccy, gdyż ten punkt o świeckich wcale nie zniknął. Świeccy mogą – tak jak dotąd – być włączeni w prałaturę."
Ja to widzę w taki sposób, że Franciszek chce, aby Dzieło przestało być "duszpasterstwem bogatych" (cytat nie mój), ale żeby wróciło do czasów, kiedy św. Josemaria w pocerowanej sutannie przekonywał ludzi niskiego stanu, aby uświęcali swoją pracę. Dlatego pozbawia Was rodowych klejnotów w postaci szczególnego miejsca w Kościele i wysyła na peryferia. Mi się to podoba.
Myślę, że papież ma dużo szerszą perspektywę niż Józefów czy Warszawa, choćby znając OD z Argentyny nie sądzę by postrzegał OD jako "duszpasterstwo bogatych".
Jak wiesz, do tej pory prałatury personalne podlegały Dykasterii ds. Biskupów, co było o tyle zabawne, że zadania tej dykasterii dotyczą zupełnie czegoś innego. A teraz podlegają wyłącznie Dykasterii ds. Duchowieństwa, która zajmuje się wyłącznie duchowieństwem. Trudno będzie ten fakt zignorować.
Jak wiesz, większość osób należących do Opus Dei to osoby świeckie, to też trudno zignorować.
Kanon 296 dotyczy świeckich: „Na podstawie umowy zawartej z prałaturą, świeccy mogą się poświęcić dziełom apostolskim prałatury personalnej; sposób zaś tej organicznej współpracy a także główne obowiązki i prawa z nią złączone, winny być odpowiednio określone w statutach”. (tak brzmiał dotychczas i z tego co sobie przetłumaczylam w google to niewiele się zmienił, o tym w kolejnym wpisie)
Jedyna zmiana w kanonie 296 polega na tym, że zawiera on teraz potwierdzenie, że kanon 107, § 1 ma zastosowanie do wiernych świeckich związanych z prałaturami: "Zarówno ze względu na miejsce zamieszkania, jak i quasi-miejsce zamieszkania, każda osoba ma własnego proboszcza i ordynariusza", także do tych, którzy należą do prałatur. Ciąg dalszy brzmi już tak jak wcześniej (przed 8 VIII 23).
Nowy kanon określa to, co istniało i było stosowane już wcześniej: świeccy Prałatury byli i są również wiernymi diecezji. Dla mnie osobiście oraz dla innych osób z Dzieła to w sumie żadna nowość - chyba po prostu musiało to być zapisane w prawie.
Starasz się pomniejszać znaczenie tej zmiany, ale jest przyczyna, dla której Papież ją wprowadza z własnej inicjatywy. Na razie wiemy, że Dzieło ma zmodyfikować swój statut - zobaczymy, jaka wersja zostanie zaakceptowana przez Watykan.
Co do podległości biskupowi miejsca, to sytuacja jest podobna do bycia żołnierzem. Żołnierz może być przypisany do parafii swojego miejsca zamieszkania, ale nie musi. Ma swoją parafię należącą do Ordynariatu Polowego, z której z kolei nie mogą korzystać cywile. Kiedyś byłem na Mszy w takiej parafii w Zegrzu, gdzie ksiądz zapraszał do przygotowania do I Komunii wyłącznie dzieci rodziców ze służb mundurowych, a pozostałe odsyłał do parafii cywilnej. Domyślam się, że w Dziele też były pewne formy duszpasterstwa niedostępne dla wiernych spoza prałatury. Oczywiście nie I Komunia, ale do czegoś taki model został stworzony. Teraz Franciszek to rozmontował.
Pytanie, czemu Franciszek odstrzelił prałatury personalne. Moim zdaniem uznał je za zagrożenie dla jedności Kościoła. Dodatkowo, o ile mogę wnioskować cokolwiek na podstawie rozmów ze znajomymi z Dzieła, o ile za wcześniejszych pontyfikatów wierność OD papieżowi była bezdyskusyjna, to obecnie wiele osób podchodziło do niego krytycznie, przechodząc na pozycje tradycjonalistyczne, czy wręcz lefebrystyczne. To mogło wzbudzić podejrzenia, że w przyszłości Dzieło stanie się bytem schizmatyckim, o ile się go nie podporządkuje biskupom.
moze dlatego że wielu wiernych po prostu podchodzi do Papieża krytycznie ( nie wolno?) Może to jednak jest problem z Papieżem nie z wiernymi.
Nie ma innego papieża do wyboru. Co więcej, nie będzie w wyobrażalnym czasie papieża mniej franciszkowego, tylko bardziej. Dlatego jeżeli ktoś ma problem z Franciszkiem, to powinien zastanowić się nad zmianą wyznania, zamiast przeszkadzać katolikom w życiu religijnym.
Komentarz
Poproszę o jakieś treściwe streszczenie
Prałatura personalna Opus Dei de facto przestała istnieć i straciła członków świeckich
https://niedziela.pl/artykul/94103/Pralatura-personalna-Opus-Dei-de-facto
Ks. Moszoro-Dąbrowski: Zmiany, jakie proponuje papież wobec Opus Dei, nie są aż tak radykalne
"Zmiany, jakie proponuje papież, nie są aż tak radykalne. Prałatura Opus Dei nadal istnieje i będzie istnieć oraz spełniać swoją misję w wierności temu charyzmatowi, jaki przekazał nam Założyciel. Ma też swoje statuty, które będą nadal przepracowywane. Są też w prałaturze świeccy, gdyż ten punkt o świeckich wcale nie zniknął. Świeccy mogą – tak jak dotąd – być włączeni w prałaturę."
Osoby związane z OD, które przeszły na pozycje lefebrystyczne, z całą pewnością nie zrobiły tego pod wpływem formacji, jaką otrzymywały w Dziele. Stało się tak za sprawą ich osobistych poszukiwań, odkryć i... niestety błędów.
Korzystam z formacji w OD regularnie od ponad 20 lat i zapewniam: na żadnym kręgu, dniu skupienia, czy w osobistej rozmowie w ramach kierownictwa duchowego, czy przy spowiedzi, nie usłyszałam nigdy ani jednego złego, negatywnego słowa o papieżu. Wręcz przeciwnie - Franciszek jest często cytowany i jesteśmy zachęcani do czytania jego encyklik, zapoznawania się z jego nauką oraz oczywiście do modlitwy w jego intencjach (w tym samym stopniu, co za poprzednich pontyfikatów).
Znam osoby, które odsunęły się od Dzieła twierdząc, że Dzieło jest właśnie zbyt propapieskie.
Jak powiedział ks. Stefan w artykule powyżej: "jedną z ważnych cech charyzmatu Opus Dei jest jedność z papieżem. Istnienie Opus Dei nie miałoby sensu, gdyby nie było ono instytucją zjednoczoną z Ojcem Świętym i Stolicą Apostolską."
Maćku, jeśli ktoś z OD krytykuje przy Tobie papieża proszę po chrześcijańsku go upomnij.
Mam kilkunastoletnie i bardzo pozytywne doświadczenie ze szkołami Sternika w Józefowie. Tu jest znacznie więcej osób z Dzieła, ale nadal nie jest prawdą, że są to szkoły prowadzone przez Opus Dei. W szkołach współpracują ze sobą osoby z różnych wspólnot - z Neokatechumenatu, Domowego Kościoła i innych. Opus Dei powierzona jest jedynie opieka duszpasterska - są tu kapłani z Dzieła oraz wyznaczeni przez wikariusza nauczyciele religii (ale nie wszyscy nauczyciele religii w naszych szkołach są członkami OD).
STER na pewno czerpie z doświadczeń STERNIKA, ale to nie jest to samo, co Opus Dei.
"Wielu kanonistów, jak choćby prof. Geraldina Boni z Bolonii, nie może się nadziwić, że "prałatura" jest utożsamiana ze stowarzyszeniem. Ja powiem tylko, że niezależnie od tego sformułowania Prałatura Opus Dei pozostaje prałaturą personalną a nie stowarzyszeniem kleryckim. Nie będę wchodzić w polemikę."
Problem w tym, że to już się znalazło w KPK:
Kan. 295, § 1. Prałatura personalna, podobna do kleryckich stowarzyszeń publicznych na prawie papieskim, posiadająca zdolność inkardynowania duchownych, podlega statutom zatwierdzonym lub nadanym przez Stolicę Apostolską i której przewodniczy Prałat jako Moderator, obdarzony uprawnieniami ordynariusza, który ma prawo erygować seminarium krajowe lub międzynarodowe, a także inkardynować alumnów i awansować ich do stopni przez tytuł służby prałatury.
Tym samym świeccy członkowie OD przestali podlegać prałaturze, bo obejmuje ona tylko kler i dlatego jest przypisana do Dykasterii ds Duchowieństwa.
Celem niniejszego Motu Proprio jest potwierdzenie Prałatury Opus Dei w autentycznie charyzmatycznej sferze Kościoła, poprzez określenie jej organizacji w harmonii ze świadectwem Założyciela, św. Josemaríi Escrivá de Balaguer, oraz z nauką soborowej eklezjologii o prałaturach personalnych.
Z pełnym poszanowaniu natury specyficznego charyzmatu opisanego w wyżej wymienionej Konstytucji Apostolskiej pragnie się umocnić przekonanie, że dla ochrony szczególnego daru Ducha Świętego konieczna jest forma rządów oparta bardziej na charyzmacie niż na władzy hierarchicznej. Dlatego prałat nie otrzyma konsekracji biskupiej, ani nie przewiduje się dla niego jej w przyszłości.
https://opusdei.org/pl-pl/article/list-apostolski-w-formie-motu-proprio-ad-charisma-tuendum/
Ja to widzę w taki sposób, że Franciszek chce, aby Dzieło przestało być "duszpasterstwem bogatych" (cytat nie mój), ale żeby wróciło do czasów, kiedy św. Josemaria w pocerowanej sutannie przekonywał ludzi niskiego stanu, aby uświęcali swoją pracę. Dlatego pozbawia Was rodowych klejnotów w postaci szczególnego miejsca w Kościele i wysyła na peryferia. Mi się to podoba.
Pozwól, że w tej kwestii będę raczej wierzyć naszemu wikariuszowi, który twierdzi, że: " Są też w prałaturze świeccy, gdyż ten punkt o świeckich wcale nie zniknął. Świeccy mogą – tak jak dotąd – być włączeni w prałaturę."
Kanon 296 dotyczy świeckich: „Na podstawie umowy zawartej z prałaturą, świeccy mogą się poświęcić dziełom apostolskim prałatury personalnej; sposób zaś tej organicznej współpracy a także główne obowiązki i prawa z nią złączone, winny być odpowiednio określone w statutach”. (tak brzmiał dotychczas i z tego co sobie przetłumaczylam w google to niewiele się zmienił, o tym w kolejnym wpisie)
Nowy kanon określa to, co istniało i było stosowane już wcześniej: świeccy Prałatury byli i są również wiernymi diecezji. Dla mnie osobiście oraz dla innych osób z Dzieła to w sumie żadna nowość - chyba po prostu musiało to być zapisane w prawie.
Co do podległości biskupowi miejsca, to sytuacja jest podobna do bycia żołnierzem. Żołnierz może być przypisany do parafii swojego miejsca zamieszkania, ale nie musi. Ma swoją parafię należącą do Ordynariatu Polowego, z której z kolei nie mogą korzystać cywile. Kiedyś byłem na Mszy w takiej parafii w Zegrzu, gdzie ksiądz zapraszał do przygotowania do I Komunii wyłącznie dzieci rodziców ze służb mundurowych, a pozostałe odsyłał do parafii cywilnej. Domyślam się, że w Dziele też były pewne formy duszpasterstwa niedostępne dla wiernych spoza prałatury. Oczywiście nie I Komunia, ale do czegoś taki model został stworzony. Teraz Franciszek to rozmontował.
Może to jednak jest problem z Papieżem nie z wiernymi.