Niechlubny prym wiedzie dolnośląskie. Po medialnych donosach podejrzewamy, że "liderem" jest tu szpital w Oleśnicy, którego lekarka bez skrupułów opowiadała, jak wstrzykuje chlorek potasu czującym ból dzieciom prosto w serce z powodu PODEJRZEWANIA u nich zespołu Downa.
@M_Monia Kojarzę jakąś kobietę, która przez ciążę lub poród straciła wzrok i walczyła o aborcje. Chyba już nie żyje. Nie usprawiedliwia to aborcji, ale jednak też to dramat, że straciło się tak ważną funkcję życiową w takiej sytuacji… W innych przypadkach myślę tak, że upośledzenie dziecka jest dramatem. Nikt nie chce być chory, mało kto marzy o chorym dziecku. Jednak zabijanie go nie jest moralne.
Jedyne co myślę popieram to sytuacje, gdy trzeba wybrać czy matka czy dziecko i nie ma wyjścia. W sensie popieram- nie uważam tego za zabójstwo.
Trzeba poprawić sytuacje dzieci chorych Często rodzice na początku swojej drogi się wstydzą, dalsza rodzina wytyka palcami. Brak pomocy wytchnieniowej. To też jest wina społeczeństwa.
@M_Monia Aborcja jak aborcja, jest zła, lecz nie każdy ją robi. Jak sobie jednak pomyślę że znam starsze małżeństwo mające 2 ciężko niepełnosprawnych umysłowo synów i tylko jedną zdrową córkę to aż jest to przykre. Cała okolica o tym wie i niekoniecznie tylko współczuje.
Ta kobieta traciła wzrok w wyniku choroby, a ciąża przyśpieszała jedynie rozwój tejże choroby, na którą była chora uprzednio. Nazywała się Alicja Tysiąc. Córka tej pani, która urodziła się wówczas, żyje. Ciekawe, czy ma za sobą jakąś terapię?
Chwila. chwila. Przecież w tym przypadku mówimy o zagrożeniu utraty zdrowia i życia przez kobietę. Nie mówimy o aborcji "na życzenie". Co z zyciem kobiety?
Trzeba poprawić sytuacje dzieci chorych Często rodzice na początku swojej drogi się wstydzą, dalsza rodzina wytyka palcami. Brak pomocy wytchnieniowej. To też jest wina społeczeństwa.
Mówisz o poprawianiu sytuacji dzieci chorych w sytuacji, w ktorej mówimy o aborcja z powodu zagrożenia życia matki? A gdzie w tym wszystkim kobieta, która ryzykuje własnym życie?
"liderem" jest tu szpital w Oleśnicy, którego lekarka bez skrupułów opowiadała, jak wstrzykuje chlorek potasu czującym ból dzieciom prosto w serce z powodu PODEJRZEWANIA u nich zespołu Downa.
Zacytuję Ci DaddyPig
Czy dziecko z ZD zagraża życiu matki?
Te informację sprzed ilu lat pochodzą? Przecież w Polsce niemal od 3 lat nie można przerywać ciązy z powodu choroby dziecka.
Z tym życiem jest tyle że ja to rozumiem tak, że większość tych aborcji jest z powodu zagrożenia życia i zdrowia ale psychicznego.
Czyli kobieta wariuje że urodzi dziecko chore.
Skoro sama przyznałaś, że dochodzi do zagrożenia życia a nie ma czegoś taiego, jak życie psychiczne i fizyczne. Co do przesłanki o zdrowiu psychicznym, to wczoraj przeczytałam artyków, w którym to mówiono o nieuznawaniu tej przesłanki. A więc jak jest?
Jeśli wyrzucimy stan psychiczny z zagrożenia życia i zdrowia matki to wtedy sytuacja będzie czysta i będzie można rozmawiać
A ta pani pokazuje właśnie to co się dzieje. Nadal zabijane są przede wszystkim chore dzieci za to że są chore. Weszły tylko do miejsca "zagrożenia życia i zdrowia matki" i podbiły statystyki kilka razy?
Może ta kobieta manipuluje? Może jest z grupy, która do tematu zagrożenia życia matki podchodzi jak jeden z polityków "jak kobieta umrze, to umrze" i lepiej stracić i matkę i dziecko, zamiast przerywać zagrażającą ciąże? Są takie środowiska.
Ale na samobójstwo rozszerzone to już społecznej zgody nie ma? Na zabijanie urodzonego dziecka, które jakiegoś powodu zniszczyło dobrostan rodziny też jakby nie?
Żeby nie wystawiali zaświadczeń że urodzenie chorego dziecka pogorszy stan psychiczny mamy. A aborcja to niby ja uleczy?
No przecież wszem i wobec wiadomo, że urodzenie chorego dziecka poprawia stan psychiczny matki. Zatem faktycznie, zlikwidujmy tych wstrętnych psychiatrów.
@M_Monia Oczywscie ze urodzenie chorego dziecka może pogorszyć stan psychiczny matki. Tak jak wychowywanie, czy życie z chorym czy nałogowym rodzicem. Nie jestem za aborcja mimo wszystko, ale bądźmy realistami. Mało kto w takich sytuacjach cieszy się z życia jakby nigdy nic.
@M_Monia Oczywscie ze urodzenie chorego dziecka może pogorszyć stan psychiczny matki. Tak jak wychowywanie, czy życie z chorym czy nałogowym rodzicem. Nie jestem za aborcja mimo wszystko, ale bądźmy realistami. Mało kto w takich sytuacjach cieszy się z życia jakby nigdy nic.
Czy depenalizowano już morderstwo chorego rodzica? Zaczynam się bać...
Życie jest w ogóle ciężkie, a na końcu się umiera.
Mnie (szczerze) frapuje, kiedy ciąż zagraża życiu? Chodzi o ciążę pozamaciczne? Jakies zatrucia, odklejone łożysko? To tego typu sytuacje?
Doczytałam - podobno ok 1% ciąz to ciążę pozamaciczne, je się zasadniczo usuwa, rzadko kiedy jest postawa wyczekująca... ciężko uwierzyć w tę statystykę.
Ja sie zawodowo czesto spotykam z takimi matkami wychowujacymi chore dzieci. Zwlaszcza kiedy te dzieci sa kilku lub kilkunastolatkami. Dotychczas w calej swojej karierze spotkalam tylko 4 rodziny z ktorych tatus sie nie wymiksowal po narodzinach chorego dziecka. I to niestety jest dramat calej rodziny, na wielu plaszczyznach. Najbardziej cierpia starsze dzieci, ktore de facto staja sie sierotami, bo tatus znika a mama caly swoj czas musi oddac choremu dziecku.
Niestety wiele z tych matek mowi glosno ze wolaloby zeby ich dziecko nie zylo i nie cierpialo. Ze gdyby wiedzialy ze tak bedzie wygladac ich zycie to nie zdecydowalyby sie urodzic tego dziecka.
Zeby nie bylo - nie oceniam w zadna ze stron, stwierdzam fakty tylko.
@Malia Nikt nie będzie legalizował zabijania chorego człowieka. Bądźmy rozsądni. Chodziło mi o to, że życie z kimś chorym nigdy nie jest łatwe i zanim ktoś mi zarzuci, że nie wiem, to powiem, że wiem. Jednak czasem wyboru nie ma i trzeba jakoś żyć.
Najtragiczniejszy przypadek jaki widzialam to 15latka ktora urodzila dziecko z wielowadziem. Gleboko religijni rodzice przymusili ja do urodzenia dziecka (czasy sprzed wyroku trybunalu). Dziewczyna pierwsze co zrobila po wyjsciu ze szpitala to popelnila samobojstwo. A dziadkowie ostatecznie zostawili dziecko w szpitalu gdzie zmarlo po kilku miesiacach. Moglabym dla dodania dramaturgii powiedziec ze "w samotnosci", ale mamy tak cudowne pielegniarki ze samotny ten maluch na pewno nie byl
@Malia Nikt nie będzie legalizował zabijania chorego człowieka. Bądźmy rozsądni. Chodziło mi o to, że życie z kimś chorym nigdy nie jest łatwe i zanim ktoś mi zarzuci, że nie wiem, to powiem, że wiem. Jednak czasem wyboru nie ma i trzeba jakoś żyć.
Ale jak rozsądni!? Bo chory człowiek ma pięć a nie pięćdziesiąt pięć centymetrów? A może sto pięćdziesiąt pięć?
@M_Monia A ja znam takie, które jest silne, ale to są ludzie tak zmęczeni i sfrustrowani, że nikt im nie zazdrości. Jednak musieli jakoś zaakceptować to co się stało, bo co mieli zrobić. Jedna z aktorek, którą lubię oglądać na ekranie sama od wielu lat zajmuje się niepełnosprawną córką, bo małżeństwo nie przetrwało. Co nie znaczy, że nie ma szczęśliwych ludzi, są. Ty takich znasz, są ludzie, którzy dają świadectwa szczęścia. Jednak wszyscy tu wiemy, że życie najczęściej jest szare i lubi dobić. I tu trzeba silnej wiary i woli aby jakoś wytrwać.
@Skatarzyna W którym kraju pozwala się na morderstwo chorego rodzica? Bo ja z cywilizowanych nie znam. Aborcja wynika z innego traktowania płodu i jest smutna, ale zobacz, że w PL i tak dali po tyłku tym, którzy chcieli ją częściej i częściej uobecniać w szpitalach.
@Skatarzyna Można, ale nie pozostanie to bez kary… Jedyne legalne zakończenie życia to eutanazja, ale tam nierzadko jest za zgodą zainteresowanego i w Polsce jej nie ma.
Tylko pomyślcie tak. Dziecko lat 5 i ulega wypadkowi. Lekarze mówią że stan wegetatywny, palcem nie kiwnie Może lepiej odłączyć od respiratora?
I większość nie chce, choćby tak miało leżeć. Jeśli tylko żyje i nie zacznie umierać samo po ciężkiej z reguły walce to rodzice cheyca się ostatniej nadziei. Będą marzyć o możliwościach medycyny
A tu ZD ale może się śmiać, cieszyc życiem. Jest w 100 razy lepszym stanie.
Dlaczego 5 latek jest traktowany inaczej?
A wiesz co sie dzieje z takim 5latkiem jesli rodzice nie sa w stanie go wziac na respiratorze do domu? A czesto z wielu powodow nie moga, nie tylko wlasnych ale tez systemowych (brak lekarza hospicyjnego ktory dojechalby do rodziny, zwlaszcza poza duzymi metropoliami?).
Komentarz
W innych przypadkach myślę tak, że upośledzenie dziecka jest dramatem. Nikt nie chce być chory, mało kto marzy o chorym dziecku. Jednak zabijanie go nie jest moralne.
Ta kobieta traciła wzrok w wyniku choroby, a ciąża przyśpieszała jedynie rozwój tejże choroby, na którą była chora uprzednio. Nazywała się Alicja Tysiąc. Córka tej pani, która urodziła się wówczas, żyje. Ciekawe, czy ma za sobą jakąś terapię?
https://www.ofeminin.pl/swiat-kobiet/prawa-kobiet/corka-alicji-tysiac-katechetka-mowiac-o-zabijaniu-dala-przyklad-mamy/7gg4r1c
Na zabijanie urodzonego dziecka, które jakiegoś powodu zniszczyło dobrostan rodziny też jakby nie?
Mnie (szczerze) frapuje, kiedy ciąż zagraża życiu? Chodzi o ciążę pozamaciczne? Jakies zatrucia, odklejone łożysko? To tego typu sytuacje?
Doczytałam - podobno ok 1% ciąz to ciążę pozamaciczne, je się zasadniczo usuwa, rzadko kiedy jest postawa wyczekująca... ciężko uwierzyć w tę statystykę.
Ale może jest na sali lekarz
Niestety wiele z tych matek mowi glosno ze wolaloby zeby ich dziecko nie zylo i nie cierpialo. Ze gdyby wiedzialy ze tak bedzie wygladac ich zycie to nie zdecydowalyby sie urodzic tego dziecka.
Zeby nie bylo - nie oceniam w zadna ze stron, stwierdzam fakty tylko.
Co nie znaczy, że nie ma szczęśliwych ludzi, są. Ty takich znasz, są ludzie, którzy dają świadectwa szczęścia. Jednak wszyscy tu wiemy, że życie najczęściej jest szare i lubi dobić. I tu trzeba silnej wiary i woli aby jakoś wytrwać.