Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Feministyczny ruch antykobiecy

edytowano marzec 2009 w Ogólna
Kobieca krytyka feminizmu jest surowsza, niż jesteśmy to sobie w stanie wyobrazić. Jak piszą publicystki, feministki nie dość, że nie reprezentują kobiet, ale je oszukują, wręcz szkodzą. Oto początek jednego z pierwszych postfeministycznych (jeśli nie antyfemnistycznych) traktatów autorstwa Mary Pride: "Obecnie kobiety są ofiarami drugiego co do wielkości oszustwa w historii... Sądy odarły nas z prawnej ochrony poprzez rozwody bez orzekania o winie, odmawianie zasądzania alimentów, wspólną opiekę nad dziećmi. "Kobiece" magazyny idą w ślady "Playboya" i "Hustlera", sprowadzając nas do poziomu bezpłatnych prostytutek, wychwalając niezobowiązujący seks. Pracodawcy przestali czuć się w obowiązku płacić naszym mężom pensje wystarczające na utrzymanie rodziny, uznając, że my, ich żony, zawsze możemy podjąć pracę, by załatać dziury w domowym budżecie.

Producenci papierosów i alkoholu radośnie wyciągają wielkie pieniądze z nowego eksplodującego kobiecego rynku, a tymczasem skala problemów, nowotworów i alkoholizmu rośnie w zawrotnym tempie. Wspólnotowe stowarzyszenia wszędzie walczą o to, by wykorzystać olbrzymią falę "wysiedlonych pań domu", co oznacza kobiety, które zostały wpędzone w kłopoty przez swoich mężów i teraz muszą zarabiać na chleb i spłatę hipoteki. A wszystko to w imię wyzwolenia". [Pride 1985, s. 5].


>> więcej
«13

Komentarz

  • Paradoks?
    -------------
    głupota
  • Przydałyby mi się lekcje szycia i gotowania...
  • Ja to chyba w jakimś sensie jestem feministką. Zupełnie jednak nie rozumiem niektórych sztandarowych haseł feminizmu , przede wszystkim prawa do aborcji. Uważam macierzyństwo za wielki atut kobiety , źródło jej siły i dumy. Słyszałam coś o "katofeminiźmie" , to chyba coś dla mnie .

    A szyć nie umiem i wcale mi to nie przeszkadza:bigsmile:
  • @ Maja
    Dziwne. Myślałam, że w Polsce kobiety dostały prawo wyborcze razem z mężczyznami od razu po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku. Nie musiały o nic walczyć. O niepodległość walczyli mężczyźni.
  • Tia a dzieki zaborcom mamy torty i samowary.
  • Przed 1918 nie było Polski więc gówno się przewalało.
  • Głupotą jest pisac że kobiety nie miały prawa wyborczego skoro miało je 10% populacji zachodniej europy. Może feministki to Narodowe Demokratki?
  • [cite] Maja:[/cite]Owszem - kobiety w Polsce uzyskały prawo wyborcze w 1918 roku. Wtedy przez nasz kraj przetaczała się tzw. czwarta fala feminizmu polskiego, którą datuje się właśnie na lata 1900 - 1918. Początki ruchu feministycnego w Polsce to pierwsze lata XIX wieku. Mona - tak szczerze - jesteś wykształconą kobietą, prawda? To ruch feministyczny walczył o prawo do edukacji. Nie negujmy wszystkich osiągnięć feministek. Z wielu z nich korzysta każda z nas...
    Może teraz miałabym więcej dzieci...
    A malować mogę zawsze.
    I grać na fortepianie też.
  • Kobiety w Polsce nigdy nie były dyskryminowane. Choć istniał podział ról, kobiety zawsze cieszyły się dużym szacunkiem społecznym. Słowianie z reguły szanowali kobiety. Ponadto przyjęcie chrześcijaństwa (gdzie uznaje się, że kobieta ma duszę tak samo jak mężczyzna), kult Maryjny, kultura rycerska i rola kobiet w powstaniach dodatkowo umocniły szacunek dla kobiet. Człowiek, który nie odnosił się do kobiet z szacunkiem, sam się lokował na marginesie społeczeństwa.

    Z tych przyczyn feminizm nigdy nie miał istotnych wpływów w Polsce. Pomimo tego prawo do głosowania kobiety zyskały w Polsce w tym samym czasie co mężczyźni, równocześnie z odzyskaniem przez Polskę niepodległości, w 1918 roku, dekretem Naczelnika Państwa, jako coś oczywistego, bez żadnych debat w tej sprawie (a np. w takiej "postępowej" Francji dopiero kilka lat po II wojnie światowej). Feministki niczego dla Polek nie zrobiły. Równouprawnienie w Polsce wprowadzono nie dlatego, że feminizm był tak popularny, lecz pomimo tego, że feminizm w Polsce nigdy się nie liczył.

    Podobnie w Polsce feministki nie musiały walczyć o dostęp kobiet do edukacji. Także pod zaborami kobiety mogły brać udział w powszechnym ruchu samokształceniowym, co mogło m.in. zaowocować uzyskaniem przez Marię Curie - Skłodowską Nagrody Nobla. Aktualne statystyki wskazują nawet na większy odsetek studentek niż studentów w Polsce (być może mężczyźni powinni zażądać wprowadzenia parytetów?).


    Psychologia. net
  • A jakie konkretnie zyski kobiety odniosły z posiadania prawa wyborczego ?
    Skąd ten dogmat, że kobieta najlepiej rozumie inną kobietę i zabezpiecza jej interes.
  • Wydaje mi się, że główna różnica między dawnym, a współczesnym systemem polega na tym, że o ile dawny promował kobiety wybitne, które mogły zdobyć najwyższą pozycję w każdej dziedzinie życia (np. Katarzyna II, św. Katarzyna ze Sieny, czy Maria Skłodowska-Curie), to współczesny promuje poprzez przymus "równości" i wszelkich parytetów zwyczajne miernoty.

    Zachwycasz się Maju swoim prawem wyborczym, ale powiedz szczerze, co by się zmieniło w naszej polityce, gdybyś tego prawa nie miała? Twój głos, podobnie jak i mój, nie ma żadnego znaczenia, bo o rządzących decydują oligarchowie, a nie wyborcy. Niewiele lepiej jest z możliwością studiowania, o czym mówił w innym wątku prof. Wolniewicz. Mam znajomą, która po odbyciu na koszt podatników studiów magisterskich i poszukiwaniach dróg samorozwoju ostatecznie została trenerką na kursach egzotycznych sztuk masażu. Równie dobrze mogła zabrać się za masowanie od początku i przynajmniej by nie zmarnowała czasu.
  • [cite] Adalbert:[/cite]A jakie konkretnie zyski kobiety odniosły z posiadania prawa wyborczego ?
    Skąd ten dogmat, że kobieta najlepiej rozumie inną kobietę i zabezpiecza jej interes.
    Przecie napisała- ma wybór. Albo do roboty albo do roboty. Albo albo.
  • Maćku , może i mój głos wyborczy niewiele znaczy ale nie mając go nie czułabym się najlepiej.
    To samo odnośnie studiowania.
  • Źródła podają jednak, że feminizm w dzisiejszym rozumieniu tego słowa zaczyna się w połowie lat 60. XX wieku. Może więc nie mieszajmy nieszczęsnego Leona Bilińskiego w dążenie do refundacji zapłodnień in-vitro dla lesbijek, czy paranoidalną walkę z chrześcijaństwem.
  • To już mamy pierwszy argument: lepsze samopoczucie, przynajmniej niektórych.
  • [cite] Taw:[/cite]To już mamy pierwszy argument: lepsze samopoczucie, przynajmniej niektórych.

    I o to chodzi.
  • Drogie niewiasty,
    czy przez głosowanie kobiet świat stał się lepszy ?
    Na kogo statystycznie głosujecie ? Hę ?
    Najczęściej - naiwnie - na wszelkiej maści uszczęśliwiaczy ludzkości, którzy gdy tylko zyskując Wasz głos, ograbiają Waszych mężów z dochodu i tym samym musicie - kosztem Waszych zaniedbanych dzieci i domów - wysiadywać "w pracy" za tysiąćpinćset.
  • Kiedyś pisałem o pomyśle, aby jeden głos wyborczy przysługiwał jednej rodzinie. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby mąż w trosce o dobre samopoczucie żony przystawał na jej typy wyborcze.
  • co z jednostką? to jednostka się już nie liczy?
  • Kiedyś mądrość kobiety polegała aby swój los powierzyć mądremu i zaradnemu mężczyźnie, co to o żonę i dzieci i dom należycie zadba i godne życie zapewni.
    Co w tym było złego dla kobiet ???
    Jak przewrotna musi ta feministyczna demagogia ...
  • Pomijając to co sobie tam akurat myślisz i jaką ideologię sobie dorabiasz to akurat do rodzenia dzieci chyba kobieta jest stworzona.
  • Uważam, że kobiety różnią się od mężczyzn
    Ależ to samo mówią feministki. Gorzej... Twierdzą, że są od mężczyzn lepsze. I stąd cała przepychanka...

    http://genderstudies.pl/
  • [cite] Maja:[/cite]Adalbert - niewiasta to kobieta niezamężna - my na tym forum to raczej chyba w 100% białogłowy, jeśli już sięgamy do języka staropolskiego :smile:
    Kobiety dzielimy na te które nie wiedzą wszystkiego czyli niewiasty i na te które wiedzą wszystko czyli wiedźmy.
  • [cite] Maja:[/cite]To dzięki nim nikt już nie głosi jak Jan Chryzostom, że kobiety istnieją tylko po to, by zaspoajać mężczyzn, czy jak św. Albert Wielki, że powinni rodzić się tylko ludzie doskonali czyli mężczyźni (swoją drogą ciekawe kto by tych "doskonałych ludzi" wtedy rodził).Biskupi nie zastanawiają się już czy kobieta ma duszę i czy w ogóle jest człowiekiem.
    To wstyd, żeby wykształcona kobieta pisała takie bzdury! Gdzie tego się "nauczyłaś"?
  • Jaka w tym nowina, że są inne ???
    My żonaci wiemy o tym od dawna ....
  • Ja tam uważam że są lepsze i mądrzejsze. Tylko że w środowisku do którego są stworzone, w innym głupieją.
  • No cóż, św. Katarzyna ze Sieny, która została uznana Doktorem Kościoła i której krytyki papież słuchał z pokorą, była dwudziestym szóstym dzieckiem w rodzinie. Nie widzę powodu aby przypuszczać, że jej matka była "stworzona" w jakiś inny sposób, niż Ty. Aż tak szybko ewolucja nie postępuje :cool:

    Myślę, że w tradycyjnym modelu i kobieta i mężczyzna lepiej rozumieli wartość czasu, jaki jest nam dany w ziemskim życiu i dlatego dopasowywali swoje aspiracje do tego, co się będzie liczyło w wieczności. Fakt, że mężczyźni poświęcali się ciężkiej pracy dla utrzymania rodziny, a kobiety opiekowały się domem jak najlepiej umiały nie był przejawem zacofania, czy zniewolenia, ale optymalizacji swojego życia pod kątem tego, co istotne.
  • Za bardzo się nia zapędzaj Maja bo żona już ostatnio szykowała glany na małgorzate ale okazało się że teściowa pożyczyła i jej na pielgrzymce spod drzwi ukradli.
  • A zaraz tam głupio...
    Wielki Post mamy, trza się umartwiać!
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite]A po kiego wafla kobietom prawa wyborcze? Przeciez wystarczy, ze faceci babraja sie w miekkim. Kobiety sa stworzone do rzeczy piekniejszych i wznioslejszych np. do rodzenia dzieci.

    T:bigsmile:

    Z tym pięknem to bym nie przesadzała w samym rodzeniu :confused::sad:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.