Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czarne chmury nad małżeństwem Mela Gibsona

edytowano kwiecień 2009 w Polityka
Stawiany za wzór miłości małżeńskiej związek Mela i Robyn Gibson nie przetrwał próby czasu. Żona gwiazdora złożyła właśnie pozew o rozwód, a jako powód rozstania podała "różnice nie do pogodzenia". Prawdziwą przyczyną zerwania wieloletniego związku jest zdrada aktora, który podczas pobytu na Kostaryce został przyłapany przez paparazzi z kochanką. Zdjęcia aktora obściskującego się ze znacznie młodszą "przyjaciółką", Oksaną, zostaną użyte jako koronny dowód w sprawie rozwodowej.

Gibsonowie byli modelowym małżeństwem - spędzili ze sobą 28 lat. Stronili od próżnego hollywoodzkiego światka, poświęcając się wychowaniu siódemki dzieci. Australijski aktor słynął z oddania rodzinie i wręcz fanatycznej religijności. Robyn zawsze wspierała gwiazdora w jego nieustających zmaganiach z alkoholizmem. Stanęła także po jego stronie, gdy Gibson zwyzywał policjantów, aresztujących go za jazdę po pijaku. Najwyraźniej to nie wystarczyło, aby para przetrwała próbę czasu.


pudelek.pl
«1

Komentarz

  • No cóż, każdy naród ma swojego Marcinkiewicza...
    :sad:
  • a może potrzebuje modlitewnego wsparcia?
  • Za Mela i Robyn +++

    Już kiedyś był oskarżany o zdradę i to wszystko to były kłamstwa. Mam nadzieję, że tak się okaże i tym razem.

    A poza tym Szatan robi na pewno wszystko aby pogrążyć właśnie tego człowieka, który zrobił tak wiele dobrego.

    Dlatego też Cart&Pud nie pisz o tamtym szmaciarzu tutaj.
  • Taaa... o "tamtym szmaciarzu" też na początku wszyscy pisali z niedowierzaniem.
    Pożyjemy, zobaczymy.
    Jak będę widziała, że się pomyliłam- odszczekam publicznie na forum.
    Nawet list do Mela wyślę z przeprosinami.

    Ale jak na razie, to zaczął tak samo jak nasz rodzimy szmaciarz :wink:
  • czytujecie pudelka? z własnej woli, czy pod przymusem?
  • Ja na przykład czytuję to, co mnie interesuje, na różnych stronach. Bywa tak, że informacje trafiają na pudelkowe strony właśnie po to, aby okazać pogardę dla ludzi, których opisują. I odwrotnie, niektóre nigdy tam nie trafią, choć się nadają - jak na przykład sprawa nieślubnego dziecka Wałęsy.

    W tej sprawie ważniejsze dla mnie od pudelka jest to, że ani prawie trzydzieści lat małżeństwa, ani siódemka dzieci, ani nawet zaangażowanie w różne katolickie przedsięwzięcia nie chronią przed pokusami, które mogą wszystko zrujnować.
  • Zgoda, przed pokusami nie chroni wiele lat razem, ani wiele dzieci. Mnie zastanawia, czy zdrada, grzech, upadek jednego z małżonków musi pociągać za sobą rozwód, rozstanie? Czy w przysiędze małżeńskiej jest "nie opuszczę cię aż do śmierci, chyba, że mnie zdradzisz"?

    A iformacje w serwisach typu pudelek często są wyssane z palca.
  • Przed pokusami to chroni tylko śmierć.

    My tylko możemy trochę ograniczyć pokusy - tzn. nie wystawiać się na dodatkowe.
  • A swoją drogą, już kiedyś z mężem zauważyliśmy, że małżeństwo to bardzo trudne przedsięwzięcie, skoro do jego opieki wzywany jest zarówno Bóg Wszechmogący, jak i wszyscy święci.:wink:
  • Umierałby powoli. :wink:
  • [cite] Cart&Pud:[/cite]No cóż, każdy naród ma swojego Marcinkiewicza...
    :sad:
    To on chce się z nią żenic? Za granicą to nie grzech...
  • Wyczytałem we "Wprost", że 3/4 pozwów rozwodowych w Polsce składają kobiety. Czyli tak samo, jak u państwa Gibsonów.
  • Niestety system prawno-podatkowy wspiera rozwody i z kobiety już z definicji czyni stronę bardziej pokrzywdzoną.... i to powszechne przyzwolenie wręcz moda ...... i ta emancypacja ... i matryjarchat..... kusi kobiety o wniesienie rozwodu by już przestać się męczyć. Przecież same świetnie dadzą sobie radę. Po co im facet niedojda .....
  • Nie wiem czy zdradził czy nie ale popielatemu chyba bardzo zależało by dopaść reżysera "Pasji".
    Zastanawiam się jak wspieram ludzi "z pierwszej lini frontu" (takich jak księża czy świedzcy np. Gibson)? Ile razy się za nich modlę?
    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  • Mam pytanie:
    Dlaczego używacie określeń typu "rogaty" "popielaty" a nie napiszecie wprost DIABEŁ i SZATAN?
    Diabła trzeba demaskować. Nazywać po imieniu!
  • Nie wiem jak inni ale mogę zapewnić, że mam pełną świadomość zagrożeń jakie na nas czychają ze strony złego ducha i często na to zwracam uwagę.
    Mam jednak wątpliwości czy wymienianie wprost jego imienia nie jest przyzywaniem go i nie przynosi mu radości. Dla mnie te imiona są odrażające.
    Może się mylę ale takie są moje odczucia.
    A swoją drogą: jestem wrogiem przeklinania i mówiąc o tym nie wymieniam tych słów. Podobnie w tym wypadku unikam zetknięcia z ...
    Zależy też do kogo mówię ale na tym forum wszyscy są chyba świadomi: kto jest kto!
    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  • "Powstał szatan przeciwko Izraelowi i pobudził Dawida, żeby policzył Izraela." (1. Księga Kronik 21, 1); "Zdarzyło się pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się, by stanąć przed Panem, że i szatan też poszedł z nimi. (7) I rzekł Bóg do szatana: Skąd przychodzisz? Szatan odrzekł Panu: Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej.Mówi Pan do szatana: A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba?" (Księga Hioba 1, 6 - 8); "Potem Pan ukazał mi arcykapłana Jozuego, który stał przed aniołem Pańskim, a po jego prawicy stał szatan oskarżając go." (Księga Zachariasza 3, 1); "Anioł Pański tak przemówił do szatana: Pan zakazuje ci tego, szatanie..." (Księga Zachariasza 3, 2); "Duch zaprowadził kiedyś Jezusa na pustynię, aby był poddany kuszeniu przez szatana. (...) Zbliżył się wtedy do Niego kusiciel i powiedział Mu: Jeśli jesteś Synem Bożym, rozkaż tym kamieniom, żeby się zamieniły w chleby(...) Wtedy zaprowadził Go diabeł do Miasta Świętego, umieścił Go na szczycie świątyni (...). Jeszcze raz przystąpił do Niego diabeł i zaprowadził Go na bardzo wysoką górę; pokazał Mu wszystkie królestwa tego świata z całym ich blaskiem i powiedział Mu: Dam Ci to wszystko, jeśli tylko upadłszy złożysz mi hołd. Wtedy Jezus odpowiedział: Odejdź precz, szatanie! (...) Wówczas dopiero diabeł Go opuścił, a zbliżyli się aniołowie i służyli Mu." (Ewangelia Mateusza 4, 1 - 11); "Tymi na drodze, gdzie jest rozsiane słowo, są ci, do których, gdy je usłyszeli, zaraz przychodzi szatan i wybiera słowo, zasiane w nich." (Ewangelia Marka 4, 15); "Szymonie, Szymonie, oto szatan wyprosił sobie, aby was przesiać jak pszenicę." (Ewangelia Łukasza 22, 31); "I rzekł Piotr: Ananiaszu, czym to omotał szatan serce twoje, że okłamałeś Ducha Świętego..." (Dzieje Apostolskie 5, 3); "...aby was szatan nie kusił z powodu niepowściągliwości waszej." (1. List do Koryntian 7, 5); "Dlatego chcieliśmy przyjść do was, ja, Paweł, i raz i drugi, ale przeszkodził nam szatan." (1. List do Tesaloniczan 2, 18); "I zrzucony został ogromny smok, wąż starodawny, zwany diabłem i szatanem, który zwodzi cały świat; zrzucony został na ziemię, zrzuceni też zostali z nim jego aniołowie." (Apokalipsa 12, 9); "I pochwycił smoka, węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat." (Apokalipsa 20, 2); "Rola zaś, to świat, a dobre nasienie, to synowie Królestwa, kąkol zaś, to synowie Złego. (39) A nieprzyjaciel, który go posiał, to diabeł" (Ewangelia Mateusza 13, 38 - 39); "A podczas wieczerzy, gdy diabeł wzbudził w sercu Judasza, syna Szymona Iskarioty, zamysł wydania go..." (Ewangelia Jana 13, 2); "Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć." (1. List Piotra 5, 8)...
    Przykładów w Biblii jest dużo więcej. Myślisz, że autorzy natchnionych ksiąg nie wiedzieli, kto jest kim? A jednak nie używali infantylizmów w stylu "popielaty" czy "rogaty".
    Więc wzorujmy się na nich i nazywajmy Zło- diabłem lub szatanem.
    ps. "Zło" specjalnie napisałam z wielkiej litery. Tak czyni Biblia, a egzegeci mówią, że to podkreśla osobowy jego charakter.
  • Ja tak się nie boję mówić o szatanie, bo wiem, że Chrystus mnie ochroni. Św. Teresa pisała, że jest on jak pies na łańcuchu. Jeśli się przed im zabezpieczyć łaską uświęcającą to nic nie może nam zrobić.
  • Może. Jeśli nie żyjemy tą łaską w każdej chwili i nie współpracujemy z nią świadomie, to pokusami może nam szatan namieszać. A nawet będąc w stanie łaski, możemy być zniewoleni czy nawet opętani - tacy nawet do komunii przystępują. Sprawa nie jest taka prosta jakby się wydawało.

    Ale fakt faktem, "jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam?". Katolik powinien mieć świadomość, że należy do armii Króla, który już zwyciężył.
  • Właśnie wyczytałem, że żona Gibsona jest anglikanką. Ciekawe1.
  • Grzesznikami jesteśmy. Mel Gibson - biedaczek jak i my wszyscy.

    Słaby niedawno wyleczył się z alkoholizmu, raczej trzeźwy alkoholik.

    Przebywając w takim środowisku, pewnie na niego polowali ....
  • Ale potencjał ma!:cool:
  • mel_gibson_braveheart.jpg
    Potencjał w spodniach i oczy rannego łosia- to jest to, co tygrysice lubią najbardziej:wink:
    No i ta rola bohatera....
    :cool:
  • Ale fryz :crazy::tooth:
  • Ano właśnie. W taki sposób ideały sięgają bruku.

    Dobrze, że mamy swoje własne ideały, też potencjał mają, wzrost odpowiedni, a w ich oczach odbijamy się MY!!!
    (Tu buziak dla Jasia mony:crush: za cudne określenie miłości)
  • JEst dla mnei jednym z najbardziej ulubionych aktorów. A że zbłądził, nie nam osądzać.
  • Może się jeszcze nawróci, w końcu stary nie jest. Ale rzeczywiście przykro słyszeć takie nowinki.
    Nie będę osądzał osoby, choć bez wątpienia zdrada jest zdradą, a w tym wypadku jeszcze publicznym zgorszeniem.
    Kiedyś, w okresie młodzieńczej radykalności, starsza ode mnie znajoma powiedziała zdanie, które niestety zawsze mi się sprawdza: "nie potępiaj innych za ich czyny, bo sam będziesz podobnie doświadczany i okaże się, czy temu sprostasz".

    Tak w kontekście tych naszych rozważań o zdradzie: moja szwagierka, zdradzona i porzucona przez kochającego męża (a mojego kuzyna) powiedziała zrezygnowana (minęło już siedem lat): kiedy w grę wchodzi inna kobieta, to nic się nie da zrobić, to jest amok, żywioł.
    Jest w Kościele modlitwa przyzywająca Bożej pomocy w przypadku działania żywiołów, TRISHAGION (Święty Boże, Święty Mocny...), i ja do niej się właśnie uciekam w takich sytuacjach. (skrótomyśl, oczywiście do Boga słowami modlitwy)
  • Jadwidze chodziło o wspólnotę małżeńską.
  • No... z takiej wspólnoty też można miec żonę... kolejną.
  • @ Małgorzata:
    Jest jeszcze wspólnota parafialna.
    Za tą też nie tęsknisz?
    :tooth:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.