We współczesnym rozumieniu homofobia jest synonimem chrześcijaństwa. Homofobem jest każdy, kto uważa homoseksualizm za niemoralny, czyli postępuje zgodnie z nakazami wiary chrześcijańskiej.
W ten sposób określenie zaplanowane jako pejoratywne stało się komplementem :)
Homofobia to niechętny stosunek do praktyk homoseksualnych. W naszej cywilizacji istnieje tylko jeden system etyczny, który taką postawę promuje i jest nim chrześcijaństwo. Dlatego zarzut homofobii jest podnoszony niemal wyłącznie pod adresem chrześcijan. A to oznacza, że bycie homofobem jest postawą chwalebną, która prowadzi do życia wiecznego. Jest więc czymś pozytywnym i godnym propagowania.
Rzeczywiście, wskutek upadku dyscypliny w Kościele dopuszczono do stanu duchownego wielu gejów, którzy molestowali nieletnich. Można było przewidzieć taki problem, bo według badań Kinseya co czwarty gej miał kontakty seksualne z chłopcami. Takie zachowania są oczywiście sprzeczne z doktryną Kościoła i mam nadzieję, że z upływem czasu będą skutecznie eliminowane.
Komentarz
W ten sposób określenie zaplanowane jako pejoratywne stało się komplementem :)