Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Terlikowski: Do roboty, panie i panowie, do roboty

edytowano kwiecień 2009 w Ogólna
Do roboty, panie i panowie, do roboty

Ma nas ubywać â?? ostrzega dzisiejszy "Parkiet". Spadek o 175 tysięcy liczby Polaków w latach 1997-2007 to nic w porównaniu z tym, co nas czeka w najbliższym czasie. Niewielki wzrost bowiem urodzeń, jaki zaobserwować można w ciągu ostatniego roku to tylko krótki trend, który niebawem, zdaniem demografów, się skończy. Czeka nas wyludnianie się Polski i pogłębianie starzenia społeczeństwa. Z roku na rok ubywać będzie pracowników, a przybywać emerytów. Zdaniem Eurostatu, w 2060 r. na trzech pracujących przypadać będzie przynajmniej dwóch emerytów, a liczba mieszkańców Polski spadnie prawie o jedną piątą.

A metoda na zapobieganie temu zjawisku jest nie tylko prosta, ale i przyjemna. Trzeba żenić się (wychodzić za mąż), potem pracowicie wypełniać "małżeńskie obowiązki" (które, dodajmy, są niezwykle przyjemne), rodzić i wychowywać dzieci (co choć bywa męczące, także oferuje ogromne przyjemności). Słowem trzeba zabrać się do roboty, mieć dzieci, kochać swoich małżonków i pamiętać o tym, że tym, co po nas zostanie tu na ziemi nie będą samochody, napisane książki, zawarte kontrakty, ani nawet zbudowane domy, ale nasze dzieci. Wszystko inne â?? prędzej czy później zamieni się w proch â?? a ich nieśmiertelne dusze będą trwały.

Jeśli odpowiednia duża liczba osób przestanie bać się dzieci, przestanie traktować je jako zagrożenie dla wygodnego życia i drobnych przyjemności (a tylko obawą mogę wytłumaczyć fakt, że ktoś chce się "zabezpieczać przed dzieckiem", gdy zabezpieczać można się przed czymś groźnym), i zacznie z dumą głosić jestem odpowiedzialny za przyszłość Polski i mam dużo dzieci, możliwa stanie się odbudowa naszego potencjału gospodarczego, kulturowego, ale i demograficznego. Bez odważnych ludzi, bez ludzi, którzy wbrew agresywnej antynatalistycznej, antykoncepcyjnej propagandzie, zdecydują się na posiadanie sporej gromadki dzieci, Polska nie będzie miała przyszłości. Zginie wraz z innymi narodami europejskimi, zastąpiona przez ludy, które nie tylko nie boją się dzieci, ale i seks traktują jako coś niezwykłego, bo związanego z płodnością, a nie jako nudną technikę osiągania przyjemności.

I dlatego zachęcam do wzięcia się do roboty. Robota to nie tylko przyjemna, ale i owocna. Szczęścia fundowanego budzenia fundowanego przez gromadkę maluchów ładujących się do łóżka, nie da się porównać z nawet najdłuższym orgazmem! A jakby tego było mało fundując sobie szczęścia budujemy przyszłość naszej Ojczyzny.

Źródło
«1

Komentarz

  • [cite] Werka:[/cite]Słuszna uwaga. W tym celu warto może refundować leczenie niepłodności, żeby więcej ludzi efektywniej mogło wziąć się do roboty.
    Werko, źle zrozumiałaś!
  • Mi też się zdaje, że Terlikowskiemu nie chodziło o zabawę w rodziców przy pomocy mikroskopu i pipetki. Jest wiele możliwości adopcji dzieci niechcianych i jeżeli ktoś nie może mieć własnych dzieci, to powinien skorzystać z tej możliwości.
  • Co wy, przecież leczenie bezpłodności to naprotechnologia.
  • Mona, masz rację!
  • Była tu już taka, co pracę napisała na podstawie zdiagnozowanych frustracji kilku procent społeczeństwa uznając te frustracje za normę społeczną.

    To tak ku przestrodze....
  • I dedykacja dla Werki:

    K.I.G.
    Dlaczego ogórek nie śpiewa

    Pytanie to, w tytule,
    postawione tak śmiało,
    choćby z największym bólem
    rozwiązać by należało.

    Jeśli ogórek nie śpiewa, i to o żadnej porze,
    to widać z woli nieba
    prawdopodobnie nie może.

    Lecz jeśli pragnie? Gorąco!
    Jak dotąd nikt. Jak skowronek.
    Jeśli w słoju nocą
    łzy przelewa zielone?

    Mijają lata, zimy,
    raz słoneczko, raz chmurka;
    a my obojętnie przechodzimy
    koło niejednego ogórka.
  • [cite] Werka:[/cite]Słuszna uwaga. W tym celu warto może refundować leczenie niepłodności, żeby więcej ludzi efektywniej mogło wziąć się do roboty.
    Albo łapac samotne kobiety w parku i...
  • Werka: Ludzie bezpłodni mają praw być leczeni

    A czy ktoś im zabrania?
  • A czy ktoś im zabrania?
    No Ty... gdybys miał mniej dzieci to moglbys placic wiecej podatkow na refundowanie bezpłodnosci... dobrze kombinuje... Werka?
  • To bezpłodność trzeba refundować? :shocked:
  • [cite] Maciek:[/cite]To bezpłodność trzeba refundować? :shocked:
    Nie nie koniecznie nie trzeba.
  • Niekoniecznie trzeba, czy koniecznie nie trzeba?
  • albo albo
  • liberała nie zrozumiesz
  • Dziękuję.
  • :smile: Proszę
  • Póki co troje, ale nie składa broni, z tego co wiem :bigsmile:
  • "Mnie ta bezpłodność wkurza " dokładnie tak i w dodatku jeśli jest temat o demografji w polscie zaraz się gada o in vitro.
    Piotr
  • Warto by zbadać średnią wieku pań gadających o in vitro i przyjrzeć się im z bliska .... i widać i słychać i czuć
  • [cite] Werka:[/cite]Małgorzata: "mnie ta bezpłodność wkurza "
    Tobie by się przydał lekarz, ale od innej części ciała.
    no... właściwie wszystkim nam się przydaje
  • a jedna z drugą chodzi w kapturze 3 tygodnie, pytam po co??:crazy:

    :rolling::rolling::rolling:
  • Proponuję jeszcze hełm i kamizelkę plemnikobójczą.
    Piotr
  • A ja tak ostatnio obserwuję zachowania dzieci i dostrzegam potężną korelację (zależność?): im lepiej między rodzicami, tym grzeczniejsze/fajniejsze dzieci. Jak rodzice sie na siebie boczą, to i dzieci znerwicowane. I ten sam związek dostrzegam w ilości dzieci. Kochający sie rodzice, to dużo dzieci. Rodzice wobec siebie chłodni, z pretensjami, to i dzieci nie ma lub mało. Tak chyba jest, że jak kobieta ma jakiś dystans do mężczyzny (nie ufa, nie kocha, wkurza ją, ma do niego pretensje) to i dzieci mieć z facetem nie chce. Rację miał starszy pan w parku (z wpisu chyba Małgorzaty),że jak dzieci dużo, to widać że "porządna miłość u was".
  • Zresztą często kobieta jest tej niechęci nieświadoma.
  • Mnie kiedyś mama jedynaczki zapytała: a co zrobisz sama z czwórką dzieci, jeśli mąż cię zostawi??? Rzeczywiście, gdybym w takich kategoriach miała patrzeć na życie to też bałabym się mieć więcej niż jedno...
  • Ja bym się nawet bała mieć to jedno...
  • Powiem więcej- strach za mąż wychodzić.:wink:
  • Strach być kobietą (mężczyzną).
    W ogóle życie jest niebezpieczne itd...
    W Alfabecie Kisiela jest taki pogląd o Jaruzelu: To jest człowiek bojowy. Ciągle się czegoś boi.
    Właściwie jak się człowiek nie stosuje do powiedzenia Bój się Boga to musi sobie znaleźć coś (kogoś) czego się będzie bał.
  • Mi się dopiero jedno zgina, i to z oporami. Może dlatego wielu rzeczy się jeszcze boję w życiu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.