Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kolejka ludzi z płaskimi brzuchami blokuje dostęp do kasy

2»

Komentarz

  • Fakt.
    Nie daje możliwości niekontrolowanego przepływu gotówki z kasy ogólnej do prywatnej kieszeni.
  • ba! jest święcie przekonana o swojej normalności... sabotuje skutecznosc kampani.
  • :thumbup:
  • no teraz sie Tobie oberwie za stosunek do otyłych...
  • Ja Ciebie Małgorzato rozumiem(jak nikt), sami zaczynają, a potem dziwią się odpowiedzi. Pamiętam jak mnie na egzaminie zapytano o Szymborską...
  • [cite] Taw:[/cite]Ja Ciebie Małgorzato rozumiem(jak nikt), sami zaczynają, a potem dziwią się odpowiedzi. Pamiętam jak mnie na egzaminie zapytano o Szymborską...
    I co odpowiedziałeś? :cool:
  • ja kiedyś podkulałam ogon, nie korzystałam z przywileju matki i czułam się nieswojo, gdy musiałam poprosić o miejsce, które mi przysługuje....Ale zweryfikowałam to i obserwując przeróżne głupie zachowania, brak wrażliwości coniektórych i brak domyślności zaczęłam bez jakichkolwiek wyrzutów, najbardziej asertywnie jak potrafię brać co moje.....Okazało się, że nie zawsze jest to zła wola ludzi, jedynie może kiepska spostrzegawczość.
    Ostatnio bez mówienia przepraszam stanęłam do kasy dla kobiet w ciąży i z dziećmi....a jeden pan do mnie jak najbardziej grzecznie "przepraszam ja tu stałem" na co ja mu " przepraszam tu jest kasa dla takich jak ja" na co mi on" przepraszam nie zauważyłem" i ok
    w autobusie jak muszę też domagam się miejsca dla matki z dzieckiem nawet jak nie siedzi tam " ta dzisiejsza młodzież" lecz po prostu pani czy pan w sile wieku....częściej grzecznie ustępuje "ta młodzież" nie komentując, natomiast częściej paniusie komentują " ja też kiedyś miałam dzieci i mi nikt nie ustępował" Na taką okoliczność mam już kilka wyuczonych tekstów typu " Więc pani powinna mnie zrozumieć " lub inną w tym stylu grzeczność:cool:
  • Kiedy mieszkałam w Warszawie, zawsze ustępowali mi starsi mężczyźni. Miałam wielkie opory, bo często byli to staruszkowie, którym należało się miejsce nie bardziej niżÂ mnie, ale oponowali wtedy, że nie mogliby siedzieć, kiedy kobieta w stanie błogosławionym stoi.
    Ach ta kultura...
  • a owszem starsi też, ale ostatnio sporo jeździłam tramwajami z Antkiem wózkiem + dwuletnim Piotrkiem u nogi i sporo spotkałam miłych młodych osób, chętnych do pomocy zanim poprosiłam.
  • I co odpowiedziałeś? :cool:
    Same dobre rzeczy...
  • No to rzeczywiście musieli się dziwić.
  • Dziwic? Bic mnie chcieli...
  • Sywia, bardzo mi się podoba to, co napisałaś. Jest mi to bliskie, bo sama staram się tak postępować. Zachowanie typu dołożę mocno tym, co mnie obrażają, do niczego nie prowadzi. Dla mnie "zwycięża" tak naprawdę nie ten, co potrafi mocno dogadać, ale ten, co nie wchodzi na taki sam poziom, jak rozmówca. Ważne jest dla mnie to, żeby dzieci widziały, że można inaczej się zachować, zareagować stanowczo, ale nie obrażać innych - bez względu na to, co i od kogo się usłyszało.
  • A ja myślę, że chamy najczęściej atakują tych, od których nie spodziewają się riposty. A kiedy ją dostaną, najczęściej się zamykają. Czasem potrzeba mocnych wrażeń tym, którzy nimi obdzielająÂ naokoło.
  • Dodam scenkę rodzajową, która mi się przytrafiła. W "Piotrze i Pawle" jest info. że ciężarne poza kolejnością. Więc podchodzę do kasy - a tam na czele kolejki dwie nastolatki. Informuję je, że ja poza kolejnością, na to młoda (nie wiem, jak zacytować, chyba część wykropkuję):
    "A ch..ja, nie trzeba się było pier...lić".
  • to tak samo jak ze zbieraniem gówien po swoim pupilu
    hmhm moja drrroga chyba nie wymagasz by człowiek kulturalny znizał się do poziomu psa...
  • Informuję je, że ja poza kolejnością, na to młoda (nie wiem, jak zacytować, chyba część wykropkuję): "A ch..ja, nie trzeba się było pier...lić".

    i1IdePplqng
  • [cite] sylwia1974:[/cite] stanęłam do kasy dla kobiet w ciąży i z dziećmi...
    chyba zbyt rzadko chodzę po sklepach, bo od wielu lat nie widziałam takiej kasy i myślałam, że takie napisy były tylko w PRLu.:devil:
    Gdy w pierwszej ciąży dojeżdżałam gminnym autobusem, nie było ani jednego miejsca wyznaczonego dla kobiet w ciąży. Raz nie wytrzymałam i usiadłam na podłodze, ale nikt nie zareagował. Może by wystarczyło kogoś poprosić, ale czasem mi głupio.
  • Sykreczko, ja zawsze prosiłam, zwłaszcza, jak byłam w ciąży i jechałam jeszcze z synkiem. Nigdy nie zdarzyło mi się, by ktoś źle zareagował czy nie chciał ustąpić. Jeśli się spokojnie kogoś poprosi, bez pretennsji i złości (że nie zauważył etc), to nie ma problemu. Czasem ludziom trzeba pomóc, by nauczyli się zauważać innych :tongue:
  • wg. mnie też większość społeczeństwa jest życzliwie nastawiona, fakt o swoje trzeba się upomnieć ale co w tym złego

    parkowałam kiedyś na zakazie, po prostu nie było gdzie a musiałam dzieciom kupić szybko buty i jeszcze zdążyć chyba do przychodni,
    zauważyłam straz miejską i co by nie dostać mandatu
    poprosiłam czy mogę tak chwilę na tym zakazie zostawic samochód, jako wytłumaczenie pokazałam zmęczone dzieciaki,
    przepraszająco wytłumaczyli, że nie ale w zamian wskazali zakamuflowany parking,
    no i jak tu nie sympatyzować z strózami prawa

    prezenty dla męża tez tak kupuję:smile::surprised::tongue:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.