Jak rany, od lat piszę (i to często), że obowiązki domowe wyrabiają charakter, a tu się okazuje, że całkiem sporo użytkowników forum jest za wychowywaniem bezradnych samolubów:shocked:
[cite] Paweł i Ola:[/cite]Chyba znowu się nie zrozumieliśmy...
ALe z czym? Ja np. nie uwazam, ze dziecko tak z samo z siebie domysli sie, ze trzeba pomagac w obowiazkach domowych i do tego bedzie to robic z zapalem i ochota. Nie mam juz jakiejs wizji dzieci, tylko widze jakie sa, ogólnie fajne, mile i tworcze, ale sprzatanie i pomaganie w domu to niekoniecznie to, co lubia robic same z siebie, zreszta dokladnie tak samo, jak ich mamusia. Sam piszesz o tym padaniu na twarz, odbieraniu dziecinstwa, nie zmuszaniu jesli dziecko nie chce. To jak wyobrazasz sobie - dlaczego dziecko ma pomagac komus w domu - z wrodzonej dobroci i naturalnej odpowiedzialności?Mysle, ze jednak lenistwo potrafi takie pozytywne uczucia skutecznie zagłuszyc. Poza tym, jesli dziecko nei wie, ze to przykladowe zmywanie, pranie, gotowanie, praca w ogródku itp. wymaga calkiem sporo wysilku, to z jednej strony nie jest w stanie docenic i zauwazyc wysilku rodziców, a z drugiej nie widzi, ze warto by bylo pomóc. A jak ma sie o tym przekonac, jesli nie uczestniczac w tych zajeciach? A co do konkretnie opieki nad mlodszym rodzenstwem - w praktyce nie jest wcale takie jednoznaczne, ze dziecko ma tego nie robic. Po pierwsze, u mnie od czasu do czasu najstarszy (nastolatek) pilnuje najmlodszego, kiedy np. ja jade po zakupy (najblizszy sklep jest kilka km od nas, wiec nie chodzi o jechanie do supermarketu, tylko zwykle pojscie do sklepu). Pilnuje go, czyli puszcza mu jakas bajke i ma na niego oko, zeby sobie nie zrobil krzywdy. No - jak maly chce, to da mu cos do picia i np. platki z mlekiem. Nie sa to jakies bardzo meczace obowiazki. Ale po prostu, jak musze pojechac, to mowie Michalowi,zeby zajal sie bratem i jade, a nie negocjuje i prosze.
Jak rany, od lat piszę (i to często), że obowiązki domowe wyrabiają charakter, a tu się okazuje, że całkiem sporo użytkowników forum jest za wychowywaniem bezradnych samolubów:shocked:
Gdzie Ty to tam piszesz?
[cite] Taw:[/cite]Jak rany, od lat piszę (i to często), że obowiązki domowe wyrabiają charakter, a tu się okazuje, że całkiem sporo użytkowników forum jest za wychowywaniem bezradnych samolubów:shocked:
Gdzie Ty to tam piszesz?
Komentarz
Taaa. Tak super że aż się zastanawiam- gdzie jest wałek...?
Pozdrawiam - Ula
Gdzie Ty to tam piszesz?
Jaką bajkę (na czym)?
ostatnio głównie Madagaskar 2, Roboty i bajke o koniu czyli Mustanga - na dvd - a co?