Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Amstaff pogryzł 9-latkę; właścicielka psa miała 2,5 promila

edytowano lipiec 2009 w Ogólna
Amstaff pogryzł 9 - latkę ...

Szkoda psa, pewno się zestresował ...
«1

Komentarz

  • Urocze zwierzątko...

    uroczypiesek.jpg

    źródło


    I jak tu nie być zwolennikiem większej dostępności broni palnej?
  • Na psach znasz się jak na całej reszcie... to jest zwyczajnie silny szybki pies i cały w tym problem. Mam jamnika z o wiele wredniejszym charakterem.
  • Mój drugi jamnik
    2205e.jpg
  • A dla mnie nie broń palna jest rozwiązaniem, ale obycie dzieci z psem i umiejętność właściwej reakcji na różne psie zachowania. Niestety tak jest, że psy okazują najwięcej agresji ludziom, którzy się ich boją i którzy ich nie lubią. I odwrotnie - jeżeli ktoś zna "psi język", to ma dużą szansę wyjść z opresji obronną ręką, bo pies, pewnie także i amstaff, ma potrzebę życia w przyjaźni z człowiekiem.

    Na własnym podwórku widzę, jak duża zmiana w podejściu moich dzieci do psów nastąpiła dzięki pojawieniu się w domu własnego czworonoga.
  • [cite] Maciek:[/cite] I odwrotnie - jeżeli ktoś zna "psi język", to ma dużą szansę wyjść z opresji obronną ręką, bo pies, pewnie także i amstaff, ma potrzebę życia w przyjaźni z człowiekiem.

    Na własnym podwórku widzę, jak duża zmiana w podejściu moich dzieci do psów nastąpiła dzięki pojawieniu się w domu własnego czworonoga.

    Z drugim trudno się nie zgodzić,
    ale co do pierwszego - znajomy chirurg dziecięcy stwierdził, że na ich oddziale najwiecej jeśli chodzi o pogryzienia to takie pseudo miluchne kundelki domowe z którym dzieciaczek się bawi, rasowce niedotresowane jeszcze gorzej
    No i oczywiście nie było w pobliżu rodzica,
    Niestety za nieodpowiedzialność rodziców płaca dzieci
  • Opinia Twojego znajomego wcale się nie wyklucza z tym, co napisałem. Kundelków jest więcej, niż psów rasowych, więc w oczywisty sposób będą miały większy udział w pogryzieniach. Natomiast każdy pies, niezależnie od rasy, postępuje według pewnego schematu, w którym zawsze ostrzeżenie poprzedza atak.

    Jeżeli chodzi o zarzuty do rodziców o nieobecność, to nie widzę rozwiązania. Rodzice nie są w stanie zapewnić każdemu dziecku wyłącznego nadzoru przez cały czas. Dlatego trzeba przygotować dziecko, aby mogło poradzić sobie samodzielnie przy spotkaniu z psem.
  • [cite] Werka:[/cite]Podobno psy upodobniają się do właścicieli.
    Charakter tu nie ma nic do siły szczęk i instynktów oraz tego, do czego te psy były przez pokolenia "trenowane", w tym faszerowane, poza tym obciążone dziedzicznie w sensie psychicznym. Normalni hodowcy nie rozmnażają zwichrowanych psów, rozmnażacze "psów bojowych" wręcz przeciwnie. Sutki widać
    Żaden normalny pies "silny szybki pies", jak jesteś łaskaw jak zwykle miło i kulturalnei zauważyć, nie zrobi czegoś takiego. Może przewrócić dziecko, zawarczeć, w najgorszym razie ugryźć, gdy będzie czuł się "pod ścianą", ale nie zrobić coś takiego. Ani pies, ani właścieilka nie są normalni i szkoda, że prawo polskie nas przed tym nie broni.

    sugerujesz że Taw ma szczękościsk ?
  • dunia.jpg

    Jużak

    a ja miałem coś takiego -polecam
  • [cite] Werka:[/cite]...te psy były przez pokolenia "trenowane", w tym faszerowane, poza tym obciążone dziedzicznie w sensie psychicznym.
    tresowane

    Zawód psiego psychologa jest podobno jednym z lepiej płatnych obecnie... Pies też człowiek.


    To jest dla mnie przejaw czystej głupoty właściciela:

    amstaff0.jpg
  • Łukasz, a co w tym takiego głupiego? Ładny pies i ładna suczka, dziecko tyz ładne.
  • A jak dziecku w tym wieku wytłumaczyć jak się ma zachowywać aby nie sprowokować psa do ataku (idąc według linii Maćka) ?
  • Dziecku? Wystarczy wytłumaczyc psu ze Ty mozesz wszystko a on nic.
  • No ale za to jaki pies jest w 99 % odpowiada właściciel.
    ----------------------------------------------------------------------
    natura
  • Przy Tobie to nawet Dingo jest udomowiony.
  • [cite] Maciek:[/cite]Dlatego trzeba przygotować dziecko, aby mogło poradzić sobie samodzielnie przy spotkaniu z psem.

    Owszem. Ale to dotyczy wyłącznie dzieci starszych w wieku szkolnym i nie dotyczy psów źle wychowywanych przez nieodpowiedzialnych włascicieli (niezaleznie od rasy).

    Problem rozwiązał by zakaz trzymania psów na terenach publicznych i wysokie kary dla nieodpowiedzialnych właścicieli, ktorych pies opuscił by bez koniecznego zabezpieczenia ( kaganiec i smycz) teren prywatny.
  • [cite] Werka:[/cite]Owszem, je mi z ręki.
    No... pewnie nie tylko pies...
  • Śpioch co Ty wymyśliłeś? Może na początek zlikwidowac kary...? Na przykład za jedzenie psów... no i troche rozpromowac psi smalec...
  • Problem rozwiązał by zakaz trzymania psów na terenach publicznych i wysokie kary dla nieodpowiedzialnych właścicieli, ktorych pies opuscił by bez koniecznego zabezpieczenia ( kaganiec i smycz) teren prywatny.

    I jak według Ciebie takie prawo by zadziałało w przypadku opisanym na początku wątku? Bo moim zdaniem nic by nie zmieniło.
  • Może by został wcześniej zjedzony?
  • [cite] Taw:[/cite]Dziecku? Wystarczy wytłumaczyc psu ze Ty mozesz wszystko a on nic.
    He, he to mi się podoba :bigsmile: ale mi chodzi o sytuacje kiedy dziecko zostaje z psem samo.
  • [cite] Taw:[/cite]Może na początek zlikwidowac kary...? Na przykład za jedzenie psów... no i troche rozpromowac psi smalec...
    To też niezłe... :bigsmile:
  • Pies to pies... nawet na ludzi trzeba przyzwoitki...
  • [cite] Maciek:[/cite]Opinia Twojego znajomego wcale się nie wyklucza z tym, co napisałem. Kundelków jest więcej, niż psów rasowych, więc w oczywisty sposób będą miały większy udział w pogryzieniach. Natomiast każdy pies, niezależnie od rasy, postępuje według pewnego schematu, w którym zawsze ostrzeżenie poprzedza atak.

    Jeżeli chodzi o zarzuty do rodziców o nieobecność, to nie widzę rozwiązania. Rodzice nie są w stanie zapewnić każdemu dziecku wyłącznego nadzoru przez cały czas. Dlatego trzeba przygotować dziecko, aby mogło poradzić sobie samodzielnie przy spotkaniu z psem.

    Do pewnego stopnia tak, tylko nie zawsze taki dzieciak nawet po przeszkoleniu (u mojego syna w szkole co roku mają takie zajęcia pt. " jak zareagowac gdy atakuje pies", czy coś w tym stylu , wg. mnie bardzo przydatne)

    Zgadza się jednak chodziło mi raczej o małe dzieci i dla mnie bezmyślnych rodziców na dłuższą chwilę zostawiając takiego malca pod opieką czworonoga (np. wózek przed sklepem itp.)
  • co do psów...zastanawiam się skąd panika u dzieci jak widzą psa? Moja suka sięga do kolana i jest czarna o zgrozo!
  • uwielbiam psy, ale to są tylko psy-mają swoje instynkty
  • My mamy psa, który nie gryzie, nie szczeka, pozwala się ciągnąc za ogon i nie przejawia wobec dzieci najmniejszej agresji. Ale niektóre się go boją i co poradzisz?

    I jest biały :wink:
  • Ja moim dzieciom zawsze tłumaczyłam, że pies jest naszą też rodziną a nie psem- w związku z tym wielu "znajomych" wiedząc,że mamy psa nie zapraszało nas.Ich wybór. Jest zasada w moim domu, że dzieci nie podchodzą jak pies je, jeśli już to przy mnie.
  • Ja przekonałam się, że nasza suczka nie lubi pieszczot, dzieci to wiedzą i poki co szanują psie zdanie
  • [cite] Maciek:[/cite]<i>Problem rozwiązał by zakaz trzymania psów na terenach publicznych i wysokie kary dla nieodpowiedzialnych właścicieli, ktorych pies opuscił by bez koniecznego zabezpieczenia ( kaganiec i smycz) teren prywatny.</i>

    I jak według Ciebie takie prawo by zadziałało w przypadku opisanym na początku wątku? Bo moim zdaniem nic by nie zmieniło.

    Tego psa by tam nie było. Nie ma psa nie ma problemu. Parafrazując znane powiedzenie Stalina.
  • Wypuszczanie psa bez smyczy i kagańca jest wykroczeniem , jednak rzadko kiedy to prawo jest egzekwowane. Ja ostatnio widziałam pittbule bez kagańca na plaży w Łebie ! Oczywiście przy wejściu na plażę zakaz wprowadzania psów.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.