Ja miałem ten komfort, że klasa do której chodziłem była właśnie autorska bo... artystyczna... Ale z drugiej strony, Mona, kto lepiej na tym wyszedł? Ty czy reszta Twojej klasy? Co Cię nie zabije to Cię wzmocni.
[cite] mona:[/cite]Coś w tym jest o czym Zbyszek pisał, dzieci się ze mnie śmiały, że u mnie w domu strasznie dużo książek i że gram na fortepianie (z takich były domów, że na półkach stały tylko kryształy i a z książek to jakieśÂ "pół metra") Pani zawsze z przekąsem wołała do mnie "Artystka do odpowiedzi". Jak sobie przypomnę, to mnie krew zalewa.
Się przejmujesz, w szkole raczej miałem raczej spokój ale na studiach na mnie dziwnie patrzyli, że oprócz (raczej zamiast) fachowych podręczników czytam coś jeszcze.
Komentarz