Gloria.tv ma całkowitą rację - pogląd o tym, że forma liturgii powinna się dostosowywać do człowieka i jego współczesności jest równoznaczny z przyzwoleniem na eksperymenty liturgiczne, które mogą prowadzić do nadużyć.
Uważajcie zresztą, aby z myśliwego nie stać się zającem. Kolejny raz czytam, że Gloria.tv jest nierzetelna, choć nie macie na to żadnego dowodu. Skoro nieuprawnione wykorzystanie zdjęć ze strony Waszego duszpasterstwa oceniacie jako złodziejstwo, to Gloria.tv może uznać przedstawiane tu opinie na jej temat za publiczne pomówienie.
Liturgia nie zmieniła się od 2000 lat. A Gloria TV zaraz nas pozwie za to, że nie oddaliśmy jej wszystkich zdjęć, żeby jeszcze kogoś pomówić. Coraz ciekawiej się robi. Trzymam Maćka za słowo, że jeśli ktoś wykorzysta jego zdjęcie rodzinne i umieści pod artykułem na temat patologii rodzin wielodzietnych to Maciek nie będzie się burzył.
Nie oczekuję odpowiedzi. I chyba nawet nie chcę jej znać. Możesz to potraktować jako głośne pytania stawiane samej sobie i dorobić do tego odpowiednią ideologię. Powodzenia.
Wybacz, ale nie do każdej głupoty chce mi się dorabiać ideologię.
[cite] Gregorius:[/cite]Mają też pożyteczne materiały (Gloria.TV)
Ale w ten sposób:
[cite] Lukasz:[/cite]Niezła ta gloria.tv. Wiadomości zaczynają od "niektórzy z afrykańskich biskupów", a w trakcie okazuje się, że chodzi o tylko jednego biskupa.
"A On rzekł do nich: Â?Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa niebieskiego, podobny jest do ojca rodziny, który ze swego skarbca wydobywa rzeczy nowe i stareÂ?."
/Mt 13,52/
[cite] Gregorius:[/cite]A tak całkiem serio, ponieważ nie słyszałem kazania i nie czytałem (jest gdzieś?) - czy arcybiskup napadał czy nie na tradycję?
Napadał i tłukł ją monstrancją z kija. Przecież widać było na filmie. :devil:
Ja się serio pytam o całość kazania, a Ty tu takie mi wypalasz.
Kazanie było o historii rytów, wyższości Mszy językowej na łacińską i o tym, że w dzisiejszych czasach ludzie nareszcie dojrzeli do pełni uczestnictwa we Mszy św., bo wcześniej nic nie rozumieli. Jakoś tak leciało :tooth::tooth::tooth:
mona
Nie robię sobie jaj. Poważnie piszę. Rechotałam w pierwszej ławce, bo nie mogłam się powstrzymać
[cite] Maciek:[/cite]Już była o tym mowa wcześniej:
mona
Kazanie było o historii rytów, wyższości Mszy językowej na łacińską i o tym, że w dzisiejszych czasach ludzie nareszcie dojrzeli do pełni uczestnictwa we Mszy św., bo wcześniej nic nie rozumieli. Jakoś tak leciało :tooth::tooth::tooth:
mona
Nie robię sobie jaj. Poważnie piszę. Rechotałam w pierwszej ławce, bo nie mogłam się powstrzymać
[cite] mona:[/cite]Jak mógł napadać?
Gregorius.
Mówił tylko o historii liturgii. Kazanie takie sobie, ale żeby od razu z niego klauna posoborowego robić?
Wlaśnie odpisywałam Gregoriusowi:
Wolałabym usłyszeć coś innego, ale skoro zapodał taki temat, widocznie uznał, że jest potrzebny. Może spotkał się z tradsami oscylującymi w stronę sedeków i chciał ich sprowadzić na dobrą drogę. Podkreślił przecież, że i w NOM i KRR istota pozostaje ta sama.
Awangardowa smykałka duszpasterza nie ominęła liturgicznego gruntu. Niedawno zaproponował mieszkańcom nietypową adorację Najświętszego Sakramentu. Duchowny ustawił monstrancję na postumencie między ławkami, a zaprzyjaźnieni jazzmani zagrali m. in. Bregovica i muzykę z filmu "Gladiator". Dodatkową atrakcją była możliwość dotknięcia monstrancji.
- Czułam się, jakbym dotykała samego Pana Boga, wszystko inne stało się wtedy nieważne - relacjonuje Wanda Michalewska, emerytowana stomatolog.
Ksiądz Sławomir Sosnowski z komisji liturgicznej Kurii Archidiecezji Łódzkiej zauważa, że sposób eksponowania monstrancji w Wadlewie jest sprzeczny z przepisami liturgicznymi, które mówią o wystawianiu Najświętszego Sakramentu na ołtarzu bądź w kaplicach adoracyjnych. Ostrzega, aby czynność liturgiczna nie przerodziła się w teatralny show.
Wielebnego nowatora popiera jednak ksiądz doktor Mateusz Matuszewski, teolog, konsultor Komisji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przy Konferencji Episkopatu Polski. - On jest wzorem dla leniwych kapłanów! Znalazł nowy język liturgiczny, który dotarł do parafian. Ten kapłan jest prawdziwą perłą, ponieważ przyciąga ludzi do Kościoła.
Komentarz
Uważajcie zresztą, aby z myśliwego nie stać się zającem. Kolejny raz czytam, że Gloria.tv jest nierzetelna, choć nie macie na to żadnego dowodu. Skoro nieuprawnione wykorzystanie zdjęć ze strony Waszego duszpasterstwa oceniacie jako złodziejstwo, to Gloria.tv może uznać przedstawiane tu opinie na jej temat za publiczne pomówienie.
Coraz ciekawiej się robi. Trzymam Maćka za słowo, że jeśli ktoś wykorzysta jego zdjęcie rodzinne i umieści pod artykułem na temat patologii rodzin wielodzietnych to Maciek nie będzie się burzył.
Wybacz, ale nie do każdej głupoty chce mi się dorabiać ideologię.
...wylewają dziecko z kąpielą...
/Mt 13,52/
Przestańcie, bo zaraz znowu wątek "Żegnam" podskoczy...
Gregorius.
Mówił tylko o historii liturgii. Kazanie takie sobie, ale żeby od razu z niego klauna posoborowego robić?
mona
Kazanie było o historii rytów, wyższości Mszy językowej na łacińską i o tym, że w dzisiejszych czasach ludzie nareszcie dojrzeli do pełni uczestnictwa we Mszy św., bo wcześniej nic nie rozumieli. Jakoś tak leciało :tooth::tooth::tooth:
mona
Nie robię sobie jaj. Poważnie piszę. Rechotałam w pierwszej ławce, bo nie mogłam się powstrzymać
Stąd
Wlaśnie odpisywałam Gregoriusowi:
Wolałabym usłyszeć coś innego, ale skoro zapodał taki temat, widocznie uznał, że jest potrzebny. Może spotkał się z tradsami oscylującymi w stronę sedeków i chciał ich sprowadzić na dobrą drogę. Podkreślił przecież, że i w NOM i KRR istota pozostaje ta sama.
- Czułam się, jakbym dotykała samego Pana Boga, wszystko inne stało się wtedy nieważne - relacjonuje Wanda Michalewska, emerytowana stomatolog.
Ksiądz Sławomir Sosnowski z komisji liturgicznej Kurii Archidiecezji Łódzkiej zauważa, że sposób eksponowania monstrancji w Wadlewie jest sprzeczny z przepisami liturgicznymi, które mówią o wystawianiu Najświętszego Sakramentu na ołtarzu bądź w kaplicach adoracyjnych. Ostrzega, aby czynność liturgiczna nie przerodziła się w teatralny show.
Wielebnego nowatora popiera jednak ksiądz doktor Mateusz Matuszewski, teolog, konsultor Komisji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów przy Konferencji Episkopatu Polski. - On jest wzorem dla leniwych kapłanów! Znalazł nowy język liturgiczny, który dotarł do parafian. Ten kapłan jest prawdziwą perłą, ponieważ przyciąga ludzi do Kościoła.
Źródło
To tak a propos mechanizmów, o których pisałem wyżej.