[cite] Tadeusz:[/cite]Dlatego, że tylko w tych językach Bóg dozwolił napisać na Krzyżu "winę" Pana Jezusa.
Podczas Ostatniej Wieczerzy mówiono po aramejsku.
Byłeś i nagrywałeś? Serio: to bardzo prawdopodobne, ale pierwszym językiem liturgicznym był hebrajski, a skoro Ostatnia Wieczerza to pierwsza liturgią, to może jednak po hebrajsku?
Kawał mi się przypomniał, tylko nie pamiętam, czy go już nie pisałam.
Umarła staruszka-neonka, a że była kobietą dobrą poszła do nieba. W niebie spaceruje i się nudzi. Prosi Św. Piotra, żeby mogła zwiedzić piekło.
- Ale przecież nie wolno robić takich wycieczek, mówi św. Piotr.
- Ale ja tylko na jeden dzień, wieczorem wrócę, obiecuję!
- Dobrze, to idź, mówi Święty, ale wróć wieczorem.
I poszła. Mija wieczór, następny dzień i następny. Zaniepokojony o tę duszyczkę Św. Piotr idzie po nią do piekła a duszyczka na to:
- nigdzie nie wracam! Tu jest cała moja wspólnota!
:cool:
Komentarz
po hebrajsku: ××?מ×?×?
I ktoś tu mówił, że ta łacina taka trudna...:bigsmile:
Podczas Ostatniej Wieczerzy mówiono po aramejsku.
Byłeś i nagrywałeś? Serio: to bardzo prawdopodobne, ale pierwszym językiem liturgicznym był hebrajski, a skoro Ostatnia Wieczerza to pierwsza liturgią, to może jednak po hebrajsku?
Ja typuję króla Dawida- cytrę miał, grzesznik był i tańczył przed Arką Przymierza.
:cool:
Umarła staruszka-neonka, a że była kobietą dobrą poszła do nieba. W niebie spaceruje i się nudzi. Prosi Św. Piotra, żeby mogła zwiedzić piekło.
- Ale przecież nie wolno robić takich wycieczek, mówi św. Piotr.
- Ale ja tylko na jeden dzień, wieczorem wrócę, obiecuję!
- Dobrze, to idź, mówi Święty, ale wróć wieczorem.
I poszła. Mija wieczór, następny dzień i następny. Zaniepokojony o tę duszyczkę Św. Piotr idzie po nią do piekła a duszyczka na to:
- nigdzie nie wracam! Tu jest cała moja wspólnota!
:cool:
Proszę, nie drąż tematu, bo Tadeusz nas zasypie linkami i postami.
Jak to było
a już wiem, Armagedon.
Piotr