Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Pytanie

edytowano luty 2010 w Arkan Noego
Wiem o Sakramencie Pokuty i Pojednania....
Mam jednak pytanie (bez podtekstów) . Dotyczy to fragmentu z Pisma Świętego Jk 5: 16 Wyznawajcie tedy grzechy jedni drugim . Czy oprócz Sakramentu Pokuty w czasie którego wyznajecie swoje grzechy Chrystusowi / ale również i kapłanowi , który jest szafarzem tego Sakramentu/, wyznajecie także swoje grzechy i upadki innym / chodzi mi o współwyznawców, o braci z Waszych np. Wspólnot parafialnych / ?
«1

Komentarz

  • Chodzi o to, żeby apostołowie ( teraz księża) mający władzę odpuszczania grzechów ludziom, wzajemnie się spowiadali jeden drugiemu nawet papież się spowiada księdzu niższemu rangą.
    A zmuszanie świeckich do wyznawania grzechów świeckim zwłaszcza liderom jakichś tam wspólnot zalatuje mi sekciarstwem. Jeśli się wyspowiadałaś księdzu, dostałaś rozgrzeszenie to po kiego diabła chcesz się spowiadać ludziom we wspólnocie. Mają patrzyć na Ciebie przez pryzmat grzechów ? Albo wykorzystać tą wiedzę do czegoś głupiego ? Jeśli zrobiłaś komuś krzywdę to idź i go osobiście przeproś ale po co się spowiadać, komuś kto nie ma do tego uprawnień, powołania ani wiedzy i rozeznania jakiej pokuty Ci udzielić ?
  • Megi, ja to wiem..... Chodziło mi o to czy oprócz praktyki spowiedzi praktykujesz też wyznawanie grzechów innym osobom z Kościoła?
  • ja nie traktuję tego jako wyznania grzechów...ale bywało , że rozmawiałam o jakimś swoim problemie, lub, że ktoś ze mną rozmawiał o swoim na zasadzie " doradź, nie mogę sobie poradzić, weź to na swoje ramiona, otocz to modlitwą "
  • Nie , bo kogo obchodzi ile razy zapomniałam się pomodlić, albo nie dojechałam na Mszę Św., albo cośtam , poprzeklinałam czy wydarłam się na dzieci...Pewnie gdyby to były jakieś sensacyjne grzechy to nie jeden chętnie by nastawił uszu , żeby potem cała wiocha huczała od plotek...
  • O właśnie, Sylwio, o to mi chodziło ( ale i o wyznanie bardzo konkretnych grzechów nie tylko jakiegoś ogólnego problemu ).... Wyznać grzech i słabość , by ktoś wsparł modlitwą, pomógł się dźwignąć, może nawet napomniał ale i wskazał drogę.... Cieszę się, że w KRK są osoby , które oprócz Sakramentu Pokuty i Pojednania mają i taką praktykę
  • właśnie dlatego spowiadamy się kapłanowi i po to jest tajemnica spowiedzi....ale zaufani Przyjaciele też są przydatni.....mam wielu znajomych , bliskich kapłanów i oni po spowiedzi nie mogą ze mnąo moich grzechach rozmawiać....ale czasem prowokuje się rozmowę na ten temat, i jakby "powtarza" grzechy ze spowiedzi , żeby jeszcze głębiej o tym pogadać, dopytać o to czego się jakoś na spowiedzi nie zrobiło, zgubiło itp....
  • Sylwia ma racje, warto z kimś porozmawiać o swoich problemach- co dwie głowy to nie jedna, czyjaś modlitwa też może pomóc.Po to są wspólnoty.
    Ale jeśli świeccy we wspólnocie wyciągaliby łapki po uprawnienia księży to nie bardzo by mi się to podobało...
  • Megi, jeśli wyznaję mój grzech , to rzecz jasna tylko zaufanemu chrześcijaninowi, który żyje w bliskości z Bogiem. Który jest człowiekiem modlitwy. I cała wieś od plotek nie huczy...
    Dziękuję jednak bardzo, że zechciałaś odpowiedzieć na zadane przeze mnie pytanie :)
    PS. U mnie, Megi nie ma księży :)
  • rację, nie rację - piszę jedynie o swoich doświadczeniach :wink:
    i np teraz miałąm taką "suchą" i "zrutyniowaną" spowiedź pierwszopiątkową...poczułam się tak "no zaliczone"...i miałam braki i potrzebę jednak dogadania...tyle, że teraz nie miałam z kim.....

    Swoją drogą ( nie wiem czy mogę tak zaśmiecić wątek) ale czy ktoś np omawia takie sprawy ze współmałżonkiem...czy macie takie duchowe , głębokie doświadczenia wspólnoty małżeńskiej, że "spowiadacie się" mężowi/żonie?
  • Oczywiście Sylwio. Z Mężem rozmawiam o moich grzechach i słabościach i wspólnie się modlimy. To chyba oczywiste. Inaczej trudno by było mówić o jedności małżeńskiej...
  • Mężowi tak, zwierzam się bo to przecież mąż. Yyy spowiadam mu się czasem z zakupów, a on spowiada mi się z kasy :wink:
  • :crazy: - to dla rudej megi

    @ Jagna.....no tak dla mnie to też oczywiste.....ale z życia wiem, że to trudne i nie zawsze praktykowane i nawet po sobie wiem, że czasem mi łatwiej przychodzi przegadać coś z osobą z zewnątrz ( oczywiście bliską i znajomą, a nie np co ostatnio modne wirtualną).....
  • Jagno , jak to nie ma u Ciebie ani jednego księdza ? To współczuję, w takiej sytuacji to faktycznie pozostaje tylko bliźni ale to musi być ktoś naprawdę rozsądny i pobożny.
    A jak jest u Ciebie ze ślubami, chrztami i innymi sakramentami? Czy też muszą ich udzielać cywile ?
  • Megi , ja nie jestem z KRK. Jestem protestantką.
  • teraz rozumię :smile:
  • A , to zmienia postać rzeczy. A nie spowiada u Was pastor ?
  • Tak Sylwio, czasami bywa trudno...Zawinię coś wobec Męża i wówczas trudno mi się przed nim otworzyć z takim moim grzechem czy zaniedbaniem. Taki zwyczajny wstyd. Modlę się o światło Ducha Świętego i o Jego pomoc. I zawsze pomaga. Każde wyznanie słabości i zaniedbania i wspólna potem modlitwa umacniają naszą małżeńską więź.
  • Jak ja zawinię coś wobec męża ( ale to nie są poważne przewinienia tylko czasem obrażenie go niechcąco , różnica zdań albo zapomnę wrzucić do pralki jego rzeczy) to go przeproszę i po krzyku.Nie wstydzę się z nim rozmawiać. Dobrze , że mi pokuty nie zadaje bo by sobie wymyślił np,, a teraz kobieto za pokutę idź po piwo ":tongue: Albo ,, umyj za karę mój samochód" może jeszcze coś głupszego ale nie napiszę.
  • Nie. Pastror nie spowiada. W Kościele luterańskim ( ewangelickim ) możliwa jest oprócz spowiedzi powszechnej także indywidualna. W protestanckich Kościołach ewangelikalnych takiej praktyki w zasadzie nie ma. Oczywiście można wyznać swój grzech pastorowi i poprosić o wspólną modlitwę . Ale tak samo można postąpić np. wobec żony pastora, innej siostry czy brata ze Zboru.
  • Acha.
    To współczuję Ci Jagno. Ale czy Twój mąż też ma opory aby się wobec Ciebie otworzyć ?
    Czy u Was to jest tak jednostronnie, że tylko Ty masz się tłumaczyć?
    To dosyć dziwne, że jeśli masz problem w zwierzaniu się własnemu mężowi i dużo wyrzeczeń Cię to kosztuje a masz spowiadać się jakimś obcym ludziom typu brat ze wspólnoty i to jest w porządku? Nie chcę krytykować Twojego wyznania bo jako katoliczka mam na pewno inną mentalność, ale trochę tego nie rozumiem.
  • chyba nie o to Jagnie chodziło....
  • w KK jest po prostu tak, że poprzez kapłana otrzymujemy odpuszczenie grzechów, a rozmowa z mężem może być dopełnieniem....taką "spowiedzią" dla jeszcze innego oczyszczenia, także np atmosfery domowej....prośba o modlitwę współmałżonka to piękna rzecz, prawdziwa jedność.....u Jagny może mieć znaczenie bardziej podstawowe
  • Megi, nie zrozumiałaś.... Mój Mąż też dzieli się ze mną swoimi słabościami .... / on jest katolikiem tak na marginesie .../ Mówimy sobie o naszych słabościach , grzechach ,aby wzajemnie się wspierać, umacniać.... Mój Mąż to najukochańszy człowiek . Nie mam oporów w zwierzaniu się Mężowi ani też on nie ma takich oporów wobec mnie. Chodziło mi o to, że gdy się kogoś bardzo kocha, to potem trudno, tak boleśnie jest wyznać, że się tę ukochaną osobę przez własną głupotę skrzywdziło.
    Co do wyznania grzechu współbratu czy siostrze w wierze - odbieram to inaczej niż Ty.
    Nie ma obowiązku wyznania grzechu bratu czy siostrze w wierze. Zależy to od potrzeby Twego serca. Dwa razy wyznałam mój grzech komuś innemu poza Bogiem , bo taką czułam potrzebę. I otrzymalam poradę / może też i napomnienie, ktore mi bylo potrzebne/ i modlitewne wsparcie.
  • [cite] Jagna:[/cite]Nie. Pastror nie spowiada. W Kościele luterańskim ( ewangelickim ) możliwa jest oprócz spowiedzi powszechnej także indywidualna. W protestanckich Kościołach ewangelikalnych takiej praktyki w zasadzie nie ma. Oczywiście można wyznać swój grzech pastorowi i poprosić o wspólną modlitwę . Ale tak samo można postąpić np. wobec żony pastora, innej siostry czy brata ze Zboru.

    U baptystów (gdzie bywałam) grzech "cięższej wagi" wyznaje się przed pastorem i grupą starszych, po tym następuje wspólna modlitwa - nie jest źle, ale mi przeszkadzało, że nie ma tajemnicy spowiedzi, tzn. obligatoryjnie jest OK., bo są to osoby dyskretne. Jednak z czasem doceniłam też wartość Sakramentu Pojednania.

    Myślę, że słowa "spowiadajcie się sobie wzajemnie" odnoszą się do tego, iż grzech jest nie tylko naszą osobistą sprawą, uderza również we wspólnotę wierzących, kapłan jest więc nie tylko pośrednikiem między penitentem, a Bogiem, ale również figurą wspólnoty.
    W pierwotnym chrześcijaństwie spowiadano się przed całym zgromadzeniem, dopiero po jakimś czasie wprowadzono spowiedź indywidualną.
    Niejako obrazem powyższego jest Liturgia Pojednania (w "oazie") i Pokutna (w "neo") - spowiedź jest indywidualna przed kapłanem, ale na oczach całej wspólnoty.
    Pierwszy raz, gdy się z tym zetknęłam przeżyłam pewien wstrząs, bo mogłam zobaczyć, jak ksiądz prawdziwy świadek Jezusa przez ok.10 min. wyznawał swoje grzechy - na tego rodzaju Liturgii nie ma rozmowy duchowej, poprzestaje się na konkretach - pomyślałam wtedy o rany, jeśli on tak długo ma się z czego spowiadać, to z moim nawracaniem się jest bardzo cieniuuutko.
  • Jako ciekawostkę dorzucę, że protestanckim siostrom od matki Bazylei w Darmstadt (nazywają się siostry Maryi, żyją w klasztorze) bardzo brakuje spowiedzi sakramentalnej. Za życia matki (ostatnie lata spędziła w samotności swojej celi, odp. naszej pustelni) chodziły do niej wyznawać swoje grzechy.
    Teraz - po jej śmierci - jest im jeszcze trudniej.
  • Zgadzam się , Klarciu, że nasz grzech zawsze uderza we Wspólnotę wierzących...
    [cite] Klarcia:[/cite]Jako ciekawostkę dorzucę, że protestanckim siostrom od matki Bazylei w Darmstadt (nazywają się siostry Maryi, żyją w klasztorze) bardzo brakuje spowiedzi sakramentalnej. Za życia matki (ostatnie lata spędziła w samotności swojej celi, odp. naszej pustelni) chodziły do niej wyznawać swoje grzechy.
    Teraz - po jej śmierci - jest im jeszcze trudniej.

    Tak, mówisz tu o diakonisach Kościoła luterańskiego ....

    Nie chciałabym, byście pomyślały, że chcę napiętnować spowiedź uszną praktykowaną w KRK. Tak nie jest. Po prostu zadałam pytanie.
  • Nie myślimy tak.
  • Mi się wydaje, że trzeba wiedzieć komu ze świeckich o swoich grzechach mówić...

    "Jedni drugich brzemiona noście..."
  • chyba nie pierwszemu lepszemu w matrixie :crazy:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.