Próbuję się zastanawiać, czy dziecko będące w pierwszej klasie teraz, nie czytające płynnie na dzisiaj, mające problemy z koncentracją i nauką ogólnie, bez relacji z obecną klasą powinno powtarzać jeszcze raz pierwszą klasę?W tej samej szkole, bo mała, z dobrym zapleczem pomagającym dzieciom z problemami, otwarta na kontakty i współpracę z rodzicami.W tej sytuacji wielka strata nauczycielki obecnej i niewiadoma reakcja emocjonalna dziecka. Co o tym myślicie?
Komentarz
Nauczycielka jest zdania, by dziecko poszło dalej, ale ja obserwując jego rozwój,żałując, że nie pozostał drugi rok w zerówce, i widząc jego brak gotowości jestem (w jedności z męzem) zostawić go w pierwszej klasie.
PREZENTACJA "Tacy Byliśmy"
W następnym tygodniu idę z nauczycielką do dyrekcji.
problemy z koncentracją - ma wiele dzieci.
Czasem bez dodatkowej pomocy tj. zajęć wyrównawczych i rodziców to i pozostawienie na kolejne lata w tej samej klasie może przynieść mizerne efekty.
Więcej ćwiczyć z dzieckiem! chyba, że jest jakiś głębszy problem, ale to rozeznają najlepiej eksperci.
Zastanawiam się czy tu bardziej nie chodzi o brak relacji z obecną klasą. Gdyby te relacje były dobre ja bym nie myślała o zatrzymaniu dziecka w tej samej klasie na drugi rok. A tak trochę dużo tu tych problemów... No ale ze mnie żaden ekspert.
To samo uważam i nadal nie rozumiem, czemu go zostawiać. Ja bym tego nie robiła. Jaka gwarancja, że za rok dojrzeje? Może będą z nim kłopoty cały okres edukacji. Może taka już jego uroda, a Wasz krzyż.
Za ileś tam lat może być gorzej.
-jeśli dziecko ma powtarzać klasę-to najlepiej jak najwcześniej
z Twoich wpisów wnioskuję, ze dziecko nie ma opinii z poradni psychologiczno-pedagogicznej
najlepiej, aby taka opinia była(poradnia wystawia opinię takze o pozostawieniu ucznia kl.1-3 szk.podst.na następny rok), ponieważ badania wykażą, na jakim tle występują zaobserwowane trudności.
Jeśli np. trudnosci są związane z okreśonymi zaburzeniami czy deficytami lub dysfunkcjami - pozostawienie dziecka raczej nie ma sensu, ponieważ te "braki" nie są spowodowane przyczynami zależnymi od dziecka czy nauczyciela
jeśli spowodowane są np. nieharmonijnym rozwojem poszczególnych funkcji, brakiem dojrzałości szkolnej, wolniejszym tempem pracy-jest to wskazane
trudno wnioskować, co jest przyczyną trudności w przypadku Twego dziecka, dlatego zachęcam Cię do diagnostyki córki oraz podzielenia się swymi wątpliwościami z wychowawcą-być może on ma inne spostrzeżenia
dodam, ze (niestety,nad czym ubolewam) zachęcanie przez nauczyciela do "przepuszczenia" dziecka do nastepnej klasy jest spowodowane nie dobrem dziecka, ale np. ekonomią-jeśli ubędzie dziecka z małolicznej klasy, to jej istnienie jest zagrożone(np. grozi rozwiązanie klasy)
jeśli ten element ekonomiczno-logistyczny jest wykluczony-to jednak polegałabym na opnii wychowawcy i poradni
dodam, że niestety niektóre publiczne, "przydziałowe" dla danej szkoły poradnie nie potrafią zbyt dobrze zdiagnozowac dziecka i piszą opinię "z szablonu", ale na szczęście jest kilka niepublicznych poradni psychologiczno-pedagogicznych, które mają uprawnienia do wystawiania określonych opinii, orzeczeń, zaświadczeń itp.
zazwyczaj dokonują one fachowej, rzetelnej oceny na podstawie sumiennie wykonanych badań i piszą szczegółowe, wyczerpujące wskazówki i zalecenia do pracy z dzieckiem w szkole i w domu
jeśli masz jeszcze jakeiś pytania i będę mogła pomóc-chętnie to uczynię:bigsmile:
Ktoś z Was napisał, że może to będzie nasz krzyz-mój jest i licze się z tym nadal.A wierzcie mi pracuje z nim cały czas jednak to wszystko jest naprawdę bardzo wolno postępujące.
- nie wiem, gdzie mieszkasz, ale szkoła Twojego dziecka powinna mieć taką listę uprawnionych poradni, poniewaz zgodnie z przepisami musi respektować zalecenia poradni, a jest to możliwe tylko wtedy, jeśli dana poradnia niepubliczna otrzymała uprawnienia do wydawania opinii/orzeczeń
jeśli jednak szkoła nie ma na, pewno udzielą Ci takiej informacji w kuratorium oświaty
poza tym taka mała uwaga- z tego, co piszesz wynika, ze Twój synek jest tzw.dzieckiem neurologicznym, w związku z tym potrzebuje dodatkowego wsparcia
nie wiem, czy dodatkowo współistnieje u Niego np. dysfunkcja analizatora (wzrok, słuch) -jeśli tak,to powinien być pod opieką poradni dla dzieci ze specyficznymi potrzebami edukacyjnymi
dzieci objęte opieką takiej poradni mają np. dodatkowe 2 godziny zajęć rewalidacyjnych z terapeutą
mimo wszytsko zachęcam Cie do pójścia do takiej poradni
wychowawca Twego synka, pedagog/psycholog szkolny powinien wesprzeć Cię w takich działaniach i tam bym przede wszystkim szukała najpierw pomocy
leki, jakie zażywa Twoje dziecko na pewno w znacznym stopniu uposledzają funkcjonowanie szkolne dziecka, mogą znacznie zaburzać prawidłowe jego funkcjonowanie w wymiarze typowo dydaktycznym, edukacyjnym
nauczanie indywidualne ma niestety poza wieloma zaletami takze szereg wad-jedną z nich jest np.utrudniony kontakt z klasą, ale lekarz może wnioskować o to, aby synek brał udział w niektórych zajęciach szkolnych oraz pozaszkolnych
znam dzieci, które miały nauczanie indywidualne i potem wróciły do klas-dobrze sie w nich odnajdują
miałam też ucznia, który całe gimnazjum i liceum miał nauczanei indywidualne
to są zawsze indywidualnie rozpatrywane sytuacje
Kociaro, nie mam pewności czy taka poradnia jest w moim mieście,ale teraz ma w szkole dodatkowo zajęcia terapeutyczne.Tez nie chciałabym by siedział po szkole bez przezrwy na zajeciach bo potem jest przemeczony, nie mówiąc już o odrobieniu lekcji.
Jednak dziękuję ci za pomoc,to dla mnie ważne i cenne wskazówki.Zdecydowanie chce odwiedzic poradnie, która była za tym by dziecko poszło do pierwszej klasy,myślę dodatatkowo o prywatnym przebadaniu dziecko w poradni niepublicznej.Zasugerowałam dzis nauczycielce, by Wiktor na miesiąc wrócił do klasy, na część lekcji ,by zobaczyć czy odnajdzie język z klasą i myślę , że to zdecyduje o dalszym jego losie.
przede wszytskim dlatego, żeby wykluczyć jakiekolwiek schorzenie psychiatryczne
jak przejawia sie epi Twego synka?chodzi mi o to, czy ma widoczne objawy(ataki), czy tylko zdiagnozowano ogniska a choroba przebiega niemalże niezauważalnie?
poza tym(ale tu nie jestem specjalistą, więc to tylko takie mgliste przypominki z praktyki) epi bywa niejako wtórną sprawą wobec schorzenia psychiatrycznego: tak najkrócej i najogólniej: jeśli (przypuśćmy)dziecko choruje psychiatrycznie a choroba uszkodziła określone struktury mózgowe to ta własnie choroba może dawać objawy w postaci epi
lub choroba psych. wystąpiła na skutek uszkodzeń mózgu w wyniku epi
dobry specjalista niemalże "na oko" lub w trakcie wywiadu może domniemywać, jaie jest podłoze określonych zaburzeń, schorzeń
kilkakrotnie miałam do czyneinia z dziecmi błędnie zdiagnozowanymi, które funkcjonowały jako upośledzone w wyniku porazenia mózgowego, a po dokładnych badaniach okazywało sie, że cierpią na uszkodzenia mózgu w wyniku choroby lub choroby psychicznej
Ataki Wiktor ma w nocy-podczas snu..ostatni-bardzo slaby mail 2 miesiace temu, stad decyzja neurologa o zmianie leku.
Wiktor nie miał nigdy problemu z kontaktami.Szybko nawiązuje kontakty, ale wiesz postrzegany jest za "innego",po prostu.TO o czym piszesz wcześniej jeszcze bardziej mnie utwierdza w przekonaniu, by jednak pozostał.Dziś odrabiałam z nim lekcje i nawet patrząc na swoją postawę, zauważam, że brak mi już cierpliwości.Wszystko tak powoli się toczy.Ma chęci a nawet jakiegoś rodzaju ambicje i nawet kiedy jest bardzo zmęczony chce coś jeszcze zrobić, bo wie,że Pani kazała.Sama wiesz pewnie, że przy zmęczeniu efekt jest zadny. Dlatego od razu kończę z nim prace, jak tylko zauważam zmęczenie i małą przy tym efektywność.
Myślę,że badania ukażą istotę,szczególnie w poradni niepublicznej, gdzie dziecka nie znają.
Dziękuję Ci za każde słowo,a i tak wiem, że decyzja należy do mnie i mojego męża.