Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dyzury dzieci w domu

edytowano maj 2010 w Ogólna
Konto skasowane na prośbę użytkownika.
«13

Komentarz

  • Pięciolatek - opróżnia zmywarkę ( z różną regularnością, ale nie narzeka specjalnie), poza tym od dziecka jest fanem odkurzacza :shocked:, więc jak mu się nudzi to odkurza (oczywiście dalekie jest to od doskonałości, ale darowanemu koniowi się w zęby nie zagląda ) :wink:
    To właściwie tyle, kolejna córka (2,5 roku) raczej "asystuje i nadzoruje" domowe obowiązki.
  • Może po prostu miesiąc to za długo?
    Może częstsze zmiany obowiązków byłyby bardziej motywujące?
    Podziękowali 1draconessa
  • myslę, że dla 5latka to nawet tydzień za długo.
    a jakby tak zrobić mu kolorowy plan tygodnia z zaznaczonymi dyżurami. codziennie coś innego

    kurcze, tez tak u mnie zrobię! pomysł się mi spodobał :):)
    Podziękowali 1Nika76
  • Moje dzieci mają tygodniowe grafiki/ Mąż drukuje i wręcza każdemu dziecku/ :
    Rozładowują zmywarkę, wynoszą śmieci, nakrywają do stołu . Starszy syn odkurza- młodszy choć ma 11 lat nie robi tego bo ma astmę i alergię i odkurzanie by mu szkodziło. Dusi się nawet jak za szybko wejdzie do pokoju po odkurzaniu. Są też dyżury na chodzenie po pieczywo.
  • @Sylwunia:
    To ja dziś będę robić za Kłapouchego i powiem, że to się sprawdza pod warunkiem, że to Ty pilnujesz tego grafika i najlepiej, jak nagradzasz za wykonaną pracę.

    U nas idea padła po miesiącu, bo się wszyscy z wszystkimi pokłócili, każdy pilnował drugiego, czy wykonał swoją robotę, ale sami do pracy jakoś się nie garnęli...

    Poddałam się, ja słaba psychicznie kobieta jestem i lubię święty spokój.:shamed:

    Teraz rozdzielam prace według potrzeb- trzeba zetrzeć podłogę w kuchni- szukam kogoś, kto by to zrobił. Ostatnio ze stałych zajęć mają pranie skarpetek- każdy wieczorem pierze swoje, bo chodzą bez kapci po domu i skarpety zadeptane są na amen. Powiedziałam, że dopóki nie nauczą się nosić kapci- będą prali skarpety.
    Skarpety piorą ale kapci nie noszą...
    A mnie ręce opadają!
  • korzyść taka, że nauczyli się prać.:crazy:

    a u nas pewnie narazie jakieś małe rzeczy do zrobienia będą. poza tym i tak pilnuję, więc co mi tam.
    chociaz , z drugiej strony, systematyczność nie jest moją mocną stroną:shamed:
  • [cite] Sylwunia:[/cite] systematyczność nie jest moją mocną stroną:shamed:
    O, to, to właśnie!!!:wink:
  • @Cart&Pud - no popatrz, a ja walczę, by syn nie nosił żadnych kapci po domu, mały i tak boso lata, a ja nawet zimą bez kapci - tylko grubsze skarpety. tylko mąż nawet latem musi jakieś "dziadkowe" obciachowe kapcie założyć:wink: A skarpety pierzemy w pralce:wink:
  • [cite] Cart&Pud:[/cite]
    U nas idea padła po miesiącu, bo się wszyscy z wszystkimi pokłócili, każdy pilnował drugiego, czy wykonał swoją robotę, ale sami do pracy jakoś się nie garnęli...

    Poddałam się, ja słaba psychicznie kobieta jestem i lubię święty spokój.:shamed:

    Teraz rozdzielam prace według potrzeb- trzeba zetrzeć podłogę w kuchni- szukam kogoś, kto by to zrobił.

    U nas też tak jest, zapominałam drukować grafików, ciągle coś komuś wypadało, a przede wszystkim teksty "odkurzę, jak J zbierze ze stołu, sprzątne w pokoju, ale dopiero jak inny zrobi coś tam" po prostu doprowadzało mnie to do szewskiej pasji, więc teraz też rozdzielam , wiem że to dużo gorsze niż dyżury, bo nie uczy obowiązkowości, tylko działania na rozkac, będziemy musieli wrócić jednak do dyżurow.
  • U nas z od roku chyba nasze córki (11 i 9 lat) mają dyżury przy zmywarce...co drugi dzień każda. Nie mam problemów z egzekwowaniem tego, bo przez lata w mim rodzinnym domu zmywaliśmy naczynia na zmianę z bratem (ja w parzyste dni miesiąca a on w nieparzyste). Młodsze dzieci (6 i 4 i pół roku) nakrywają do stołu i sprzątają po posiłkach.
    Następy etap będzie taki, że starsze będą miały dyżury łazienkowe, a młodsze zmywarkowe.
  • Fajnie macie z tymi dyżurami. Ja mam dwoje malutkich dzieci i mają dyżury jedynie w robieniu mi bałaganu ....wszystko musze robić sama
  • no ja byłam pod wrażeniem "tablicy obowiązków" (tak to głupio roboczo nazwałam), którą widziałam u Bogusi, może się podzieli :bigsmile:
  • z zastrzeżeniem praw autorskich, of course
  • [cite] szczurzysko:[/cite] No popatrz, a ja walczę, by syn nie nosił żadnych kapci po domu. A skarpety pierzemy w pralce:wink:
    Bo nie mieszkasz na Śląsku!:tongue:
    Ja po "ich praniu" też wrzucam do pralki, czyli chłopcy właściwie odwalają pranie wstępne. Bez tego skarpety wychodzą z pralki równie czarne, jak wchodzą.:wink:

    I dementuję tym samym pogłoski, jakoby istniał proszek, który sobie z zapapranymi skarpetami poradzi!:cool:
  • A, myślałam że Ci chodzi, że im zimno w nogi będzie, nie pomyślałam o brudzie. No, mieszkałam latami w Warszawie przy jednej z największych ulic, coś o tym wiem, choć pewnie to nie to samo.
    Mój syn potrafi na podwórko wyjść w samych skarpetach, choć na krótko bo żwir kłuje w nogi...
    A może kupuj im po prostu czarne skarpety?:wink:
  • [cite] Wanda:[/cite]Napiszcie proszę, jakie Wasze dzieci mają w domu dyżury (koniecznie z podaniem wieku). Zastanawiam się, czy nie jestem zbyt surowa dla mojego pięciolatka, bo na swój dyzur wyznaczony na ten miesiąc (codzienne przetarcie schodów wilgotną szmatką) strasznie narzeka i czuję się jakbym obarczała go pracą ponad siły :) Gdyby nie marudził, nie kładł się na schodach itp, zajęłoby mu to jakieś 5 minut. Trzylatek ma zlecone segregowanie sztućców wyjętych ze zmywarki i idzie mu to różnie -czasami bez problemu, czasami upiera się na maksa i nie da się go do tego zmusić.
    :bigsmile: wcześnie zaczynasz:bigsmile:!

    U nas dyżury zaczynają się na poważnie od ok.10 roku życia - głównie sprzatanie domu, zmywanie naczyń, bo zmywarki u nas niet.
    Grafik oczywiście jest i pilnują się nawzajem bo dyżury są rotacyjne, i co jedno zawali to następca musi za niego zrobic i wtedy ten poprzednik ma przechlapane. Ale od początku tak słodziutko nie było, trzeba było rozkręcić.

    Poza tym to są dziewczyny, z Jaśkiem nie jest tak łatwo (czwarty, 11 lat), bo jak mu się nie chce to płacze rzewnymi łzami:bigsmile:, ale już coraz sprawniej wdraża się, poza tym starsze siostry nie popuszczają
    :cx::cx::cx:
  • Te dyżury u nas mają weekendowe. W tygodniu nie ma czasu.
  • [cite] Agnieszka Barbara:[/cite]Zmywarką w obie strony zajmuje sie mąż:)
    I to jest słuszna koncepcja. Należy obciążać obowiązkami to dziecko w rodzinie, które sobie jakoś od biedy z nimi poradzi.
  • :clap::clap::clap:
  • U mnie jest coś podobnego dla 8,6,4 latka.Każde stara się w miarę swoich możliwości wypełniaćswoje obowiązki.Generalnie dzieci się starają i np.za sprzatanie pokoju własnego-każde dziecko swojego dostaje znaczek.Ja oceniam porzadek z ewentualnymi wskazówkami,mając na uwadze wiek i to, co mogą już zrobić.Raczej zachęcam ich, by każde mogło znaczek otrzymać.Jest oczywiste,że 4 latce i 6 latkowi musze częsciej przypominać o obowiązkach niż 8 latkowi,Może komuś, to coś podpowie,mamy podobną:
    http://www.allegro.pl/item1033276064_magnetyczna_tablica_obowiazkow_hit_dzien_dziecka.html#gallery
  • U nas Ala (3 latka) jak jeszcze nie chodziła do przedszkola a teraz jeśli akurat jest w domu i "się załapie" pomaga mi:
    wstawiać pranie - ładuje do pralki i włącza, potem też wyjmuje mokre do miski;
    przy wieszaniu prania - podaje z miski a ja rozwieszam a jeśli akurat były prane ubranka dzieci, to ona rozwiesza swoje, a ja antkowe;
    w czasie odkurzania - odkurza swój pokój;
    kiedy wycieram kurz - wyciera dostępne jej szafki i krzesła z kurzu;
    segreguje sztućce po wyjęciu ze zmywarki, gdy ja wyjmuję naczynia;
    odnosi do kuchni kubki;
    układa buty w przedpokoju;
    porządkuje po sobie zabawki i często zbiera też grzechotki młodszego brata;
    wczoraj rozkręciła z tatą kołyskę, z której Antek wyrósł - mąż tylko luzował jej śrubki a ona już do końca wykręcała


    To wszystko oczywiście robi "towarzysząc". Nie lubi być sama i robić czegoś sama, ale to i tak cieszy, że chętnie pomaga, ale to chyba dość typowe dla 3 latków.

    :bigsmile:
  • objerzałam film o Wardakach i odświeżam.
    Mam problem z wdrożeniem dyżurów i pilnowaniem tego. Bo co z tego, że dyżur jest jakiś jak dyżurant to olewa i ja muszę przypominam pincet razy. Nawet codzienne posłanie łóżka nie działa bez mojego przypomnienia, zaczynam wątpić czy to się w ogóle da zrobić.

    Jak sobie z tym poradzić droga redakcjo?
  • dyżurant :D :D
    Podziękowali 1Joannna
  • Ale mieliście małe dzieci 10 lat temu haahah;)
  • Ja nie lubię planow, rozpisek i dyżurow
    Zaganiam do prac porzadkowuch tego kto akurat jest pod ręką ;) 
    Np robię obiad i akurat podchodzi mój syn który lubi długo gledzic to go angażuje w rozkładanie talerzy żeby nie gadał bezsensu z pustymi rekami.
    A jak się najem i wkoncu sobie siądę na sofę a córka się nawinie to wkłada brudne talerze do zmywarki..jak zaczyna jeczec "dlaczego ona" i coś tam...to zachęcam  żeby zawołała siostry to im szybciej pójdzie 
    Podziękowali 3ewaklara Bridget Odrobinka
  • edytowano listopad 2018
    A wogole to odkrywcze dla mnie to, że można się pozbyć nieustannego wydawania komend
    U nas stale wydaje dzieciom komendy
    Idź umyj zęby, ubieraj się, załóż buty, czapkę, kurtkę...
    Normalnie te moje dzieci bez komendy nic nie zrobią ..Z jednej strony fajnie, że się słuchają i robią ale jednak porządanym zjawiskiem jest żeby robiły te wszystkie czynności same np. na hasło " za pół godziny wychodzimy do szkoły" 
  • Pomocą techniczną na wyeliminowanie wydawania komend (np. tych porannych) może być zrobienie tablicy-instrukcji
    Robimy zdjęcie dziecka jak wstaje z lozka, jak myje zeby, jak się ubiera itp. 
    Przyklejamy zdjęcia na karton.po kolei z numerkiem co pierwsze drugie, trzecie 
    Dziecko się cieszy, że ma swoją instrukcje 
    Zawieszamy np w przedpokoju i sobie patrzy co ma zrobić rano i robi. Magia.
    Podziękowali 1E.milia
  • @asiao ale przetestowalas to już na swoich?  Faktycznie działa? 
    Podziękowali 1Aneczka08
  • Ja zrobiłam rysunki zamiast zdjęcia i dwa dni działa  :D
    Podziękowali 1aqq
  • A nie musisz przypominać, żeby zerknęły na rysunki?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.