Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Betanki...

2»

Komentarz

  • [cite] Hanna:[/cite]

    Zawsze mnie zastanawia, że jak to jest zakonnica lub zakonnik i oznajmia rodzinie, że odtąd będzie w zamkniętym klasztorze i nie będzie się ze swoją rodziną mógł kontaktować , to nikt nie woła psychologa, by tą osobę z zakonu wyrwać, nikt nie pomaga tym rodzicom i nie robi szumu...
    Przecież to nie jest tak że ktoś kto idzie do klasztoru - staje się zakonnikiem czy zakonnicą przestaje się kontaktować z rodziną. Siostra mojego męża jest nazaretanką. Od początku swojego pobytu w zakonie ma ciągły kontakt z rodziną. Jedynym okresem kiedy był on ograniczony był pierwszy rok. Tzn nie przyjeżdżała wtedy do swojego rodzinnego domu, ale rodzice mogli dzwonić i ona tak samo. Jest w tym zakonie już ponad 15 lat i ciągle czuje się dobrze. Czuje ,że to po prostu jej miejsce, ale nie ze względu na inne siostry, ale na powołanie do życia z Jezusem.
    I to o to chodzi. Osobiście nie mam nic przeciwko temu żeby moje dzieci miały takie powołanie, pod warunkiem,że będą dobrymi kapłanami, czy siostrami. Może Bóg powołać nawet wszystkie do służbie w Swoim kościele. Ja stracę o tyle,że nie będę miała wnuków:cry:, ale chyba to przeżyję.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.