<div>edit - to NAPRWDĘ stary wątek!</div><div><br></div><div><br></div>Potrzebuję mądrych rad wielodzietnych rodziców. Jak pisałam w wątku "mleko dla dziecka" Kaja jest dużą dziewczyną. Mając 4,5 mca ważyła 9 kg, obecnie ma skończone 7 i waży 11kg. Rozmiar ubranek-80, jest duża ale proporcjonalna. Urodziła się mając 57cm i 4030g. Dziś byłam u pediatry, zleciła badania krwi (sugeruje anemię), moczu i tarczycę. Ja mam niedoczynność, ale okiełznaną lekami.
Kurczę, poratujcie mądrym słowem. Bo na razie nasłuchałam się, że to wszystko przez to, że karmię tylko piersią, i niczym innym. Daję jej od miesiąca owoce i warzywa na spróbowanie (prawie jak w BLW) - śliwki, gruszki, jabłka, brzoskwinie, nektarynki, ziemniaki, paprykę, ogórek, marchewkę, fasolkę szparagową, chleb własnego wypieku (skórki), nie pamiętam co jeszcze. Bawi się, memla i tyle, więc za pełnowartościowy posiłek tego nie można uznać.
Miał ktoś takie duże dziecko? Z czego - poza genami (ja jestem spora, rozmiaru 46, ojciec Kai szczupły) może to wynikać? Co robiliście?
Komentarz
Lekarze wybałuszali oczy jak mówiłam, że karmię tylko piersią np. syna do 10-tego miesiąca, który nic poza piersią nie chciał, a urodził się z wagą 5460g,
Zrób badania dla sw. spokoju.
Ja od początku byłam wyczulona na tym punkcie (jej wagi)Uznaję zdrową kuchnie,uczę się do tej pory jak zdrowo gotować.Mi położna powiedziała,że przyjmowanie witamin w okresie ciąży powoduje taki duży przyrost wagi u dzieci...ale ja nie wiem czy tak jest:)
Od czego może być taka duża? No, przyczyny mogą być różne: genetyka, dobre odżywienie (może służy jej Twoje mleko), problemy metaboliczne. Ale tego nikt "po oczach" nie pozna. Zrób badania, będziesz spokojniejsza.
ja nie wielodzietna, ale uwielbiam lekarskie diagnozy :devil:
Rozumiem, że dobre przybieranie na wadze, to oznaka anemii?
Niejaka Nehring-Gugulska, która w Polsce jest jedną osób najwięcej wiedzących o karmieniu piersią, pisze, że część dzieci podwaja wagę wyjściową w 3 miesiącu życia i wcale nie oznacza to, że w przyszłości będą mieć problem z otyłością. Piersią naprawdę nie można przekarmić. Mój Ignac z wyjściową wagą podobną w wieku 4,5 m-ca ważył 8 kg, a był od początku na modyfikowanym i bardzo uważałam, żeby dawać tylko tyle, ile każą, ani ciut więcej (ale mm to inna śpiewka). Mój bratanek miał bardzo podobne wyniki wagowe. A urodził się ok 2800 g.
Ja zrobiłabym badania, ale na spokojnie... Mała niedługo zacznie się pewnie intensywnie przemieszczać i będzie gubić fałdki. Nie daj się zastraszyć. Większość lekarzy naprawdę NIC nie wie o karmieniu piersią. Tylko centyle im w głowie.
Ostatnio sporo dzieci rodzi się z taką wagą.Moja kuzynka tydzień temu urodziła syna(5kg)
Nie martw się:)
Co do pobierania krwi maluchom - też mi się kiedyś wydawało to niemożliwością... aż do momentu, gdy sama musiałam nauczyć się to robić i byłam w stanie pobierać krew z żyły takiemu kilogramowemu wcześniaczkowi... Ważne jest, by trafić do laboratorium, w którym pracuje pielęgniarka mająca doświadczenie w pobieraniu krwi maluchom, bo to się robi trochę inaczej niż u dorosłych. U seidmiomiesięczniaka, prawdopodobnie pobieranie będzie z żył na dłoni. Jak ktoś ma wprawę, to nawet u największego tłuścioszka sobie żyłkę wypatrzy i krew bez trudu pobierze.
moje dzieci są innym przypadkiem niż twoja córka, ale być może to właśnie cię uspokoi i utwierdzi w przekonaniu, że nie ma norm
mam czwórkę dzieci, KAZDE karmiłam piersią bardzo długo, pierwsze pokarmy zaczęłam wprowadzać dwa razy po skończonym 9 mies, dwa razy po 6 mies - ale bardzo powoli, bez szaleństw. wszystkie dzieci uwielbiały pierś, nie chcialy jesć innych pokarmów.
i patrzę do książeczek zdrowia - specjalnie zajrzałam, coby głupot nie pisać - i wychodzi mi, że w 9 miesiącu - największa waga jaką osiągneło jedno z moich dzieci to 8 kg:bigsmile:
teraz syn najmłodszy ma 9 mies i waży 7,8 kg. je non stop pierś, troszke warzyw, owoców, mięsko, ale wszystko niechętnie i z oporami, a ja go nie zmuszam i nie wciskam na siłę, więc żywi się praktycznie moim mlekiem.
mam same ekstremalne chudzielce, wyhodowane na własnej piersi matczynej - i
od 10 lat nieustanie rugana jestem przez pediatrów, że za chude, za chude! koniecznie szybko wprowadzać pokarmy stałe! robię dzieciom sumiennie morfologie i inne tam badania, żeby faktycznie czegoś nie przeoczyć - ale wszystko jest ok. takie mam dzieci
czytam twojego posta i już wiem o co chodzi lekarzom - nie można odbiegać od normy, absolutnie! bo to zaburza ich świety spokój i zmusza do myślenia odbiegającego od tych codziennych, rutynowych badań i takich samych przypadków:cool: (piszę złośliwie, oczywiście nie wszyscy lekarze mają taki stosunek do pacjentów).
i na mnie cały czas wszyscy krzyczą, bo za chude, a na ciebie bo za grube:bigsmile:
2,5 mies - 7.750 g
4 mies - 8.550 g
6,5 mies - 9.750 g
i...
9 mies 11.100 g
12 mies 12 kg
Po "i" nastapił okres "odchudzania" zaleconego przez lekarkę (dzieki Bogu!!!)
Karmiona wyłącznie piersia, jak sie urodziła to tak jak mówiłam ważyła 4850 g i miała 62 cm....
Strasznie efektywnie ssała, opróżniała mi dwie piersi przy każdym karmieniu (niemałe) i biła rekordy w sadle..... wygladała prawie jak Budda....
Lekarka w końcu mi zaleciła poić ją butelką z herbatką przed każdym karmieniem i nauczyć ssać smoczek.
Kupiłam tę butelkę:
http://www.gagu.pl/1,31,6051,butelki,Butelka_z_tworzywa_z_anatomicznym_antykolkowym_smoczkiem_silikonowym_First_Choice.html
O kształcie cyca.
Przestała tyć......
Znormalniała.
Moja lekarka jest super, zmieniłam miasto zamieszkania i nadal do niej jeżdżę - od 8 lat jesteśmy u niej i nas nie zawiodła, dzieci szybko zdrowieją i ja jej ufam.
nie chcę się czepiać, ale po co było to odchudzanie? Przy wadze wyjściowej prawie 5 kg, 12 kg w 12 m-cy to nie jest bardzo dużo....
Martwiłyśmy sie o jej nogi, była bardzo gruba. Że sie bedą krzywiły.
Wstała na nogi jak miała 7 mies.....
omijałabym szerokim łukiem każdego lekarza sugerującego, że niemowlę karmione piersią można przekarmić i trzeba je odchudzać
P.S. jak wstała w wieku 7 miesięcy, to widocznie była na to wtedy gotowa
Córcia dobrze na tym wyszła, ja nie mam lekarce nic do zarzucenia.
Mnie lekarze ostrzegali, zeby ja za wczesnie nie pionizowac, bo bali sie o jej stawy.
Jak sama zaczeła wstawac... to dzieki Bogu, ze lekarka mi powiedziala co zrobic.
Jestem jej wdzieczna.
Skończyły sie kolki, ataki "wścieklizny", inne dziecko.
zbiorowe dzięki za rady.
Kaja jest duża, ale żwawa. Bardzo ładnie obraca się dookoła własnej osi, pełza do tyłu, siedzi bez podtrzymywania. Nie wstaje. Jest pogodna, kolki miała 3 tygodnie w 2/3mcu życia i tyle...
Nie sądzę też, żeby się przejadała. Dwie piersi zjada od wielkiego dzwonu, zwykle wieczorem przy usypianiu. Zwykle jedną i koniec. Nie używaliśmy smoczka, nie chcę teraz przyuczać jej do butelki skoro za pół roku będę musiała oduczać...
Byłam dziś w dwóch punktach pobrań, i hm... jedna pielęgniarka wprost powiedziała, że się tego nie podejmie, druga że może być ciężko, coś się zrobi, ale... No i mam pietra. Jestem z Bielska-Białej, mamy tu szpital pediatryczny, ale izba przyjęć odsyła do laboratorium, gdzie nikt nie odbiera i nie chcą mi powiedzieć, czy zrobią prywatnie badania. (Prywatnie, bo mam skierowanie do laboratorium Fryda, a nie do szpitalnego.)
Spróbuję jeszcze tam podjechać i zapytać wprost. Dam znać, jak pojawią się wyniki, a gdyby komuś coś jeszcze wpadło do głowy, to piszcie.
A jeśli chodzi o pobranie krwi u takiego maluszka,to ja nie miałam problemu.Pielęgniarki z prywatnego laboratorium robiły to sprawnie,zawsze tam chodzę.
Mam nadzieję,że uda ci się E.milio wreszcie uporać z tym i ktoś pobierze krew maluszkowi.:thumbup: