Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

czy ktoś z was używał dostawki do wózka?

edytowano sierpień 2010 w Pomagajmy sobie
poszukuję sprawdzonych pomysłów na dostawkę dla trzylatki, którą będę odbierała z przedszkola zimą z dzidziusiem ( jak Bóg da)

do tej pory robiłam tak, że starsze wkładałam na budę
skutkiem tego oprócz ogólnej sensacji, mojej bacznej uwagi , żeby nie spadło - była połamana buda

mam do pokonania tory i trochę nieciekawych chodników
«1

Komentarz

  • zimą? no to chyba sanki trzeba
  • właśnie Taw - to jest to ! :bigsmile:
  • Zależy, jaka zima będzie. Jak bez tęgiego śniegu, to sanki się nie sprawdzą.
    Do niektórych wózków produkują takie składane foteliki instalowane na rączkę. Na pewno to robi Emaljunga ale to nie jest tania firma. Są też takie deseczki na kółkach instalowane do osi wózka ale zimą to się raczej nie sprawdzi, obawiam się.
  • Najlepiej chyba by się sprawdził podwójny wózek. Tylko czy jest sens inwestowania w takowy???
  • Hm u mnie też zawsze miałam z tym problem ale chodziło o mniejsze dzieci 1,5 roku a potem 2,5 ,,bo wózek był jeden a dzieci dwoje ,,
    ale zawsze okazywało się ,że jak się rodził maluch to ,to starsze dziecię ustępowało wózka i nie chciało juz tam jeździć więc chodziło obok ...

    są właśnie te dostawki ,,,jak nie to malucha(tego starszego ) na przód wózka ja podnosiłam w skrajnych przypadkach tą demontowaną częśc wózka ,która tworzy wózek głęboki a nózki kładło na tej plastikowej podstawce ,,,Dziwnie to wyglądało ale jechać się dało ..Wózek miałam zwykły polski Nestor ..
    Są też te wózki dla rodzeństwa rok po roku ale się to chyba nie opłaca kupować
  • my mieliśmy dostawkę (deseczkę montowaną do osi) - różnica wieku 2l i 5mies. sprawdziła się super ale, choć wiele mi ułatwiła, to nie była niezbędna. Mieliśmy pożyczoną od przyjaciół, więc nie musiałam się zastanawiać czy wydać te 300zł czy nie... Zimą przy śniegu to się raczej nie sprawdzi, bo za małe kółka, ale wtedy można przyczepić sanki.

    Można jeszcze opcję: maluszek do chusty, a przedszkolak do wózka, od biedy wypróbować, chociaż tu mamy chustowe by się musiały wypowiedzieć, bo ja się na tym nie znam i nie wiem czy zimą też się da...
  • Dostawkę zrobiłem sam za pomocą kawałka sklejki, pręta i kółka. Była lepsza od pomysłu Emaljunga, bo oparta na jednym kółku. Pasażer z dostawki mógł stać lub siedzieć po turecku. Miejsce na dostawce uważane było przez dzieciaki za business class.

    Dostawka sprawdziła się w 100% w różnych warunkach.
  • a może tak ?
    tylko dzidziuś musi byc juz nieco wyrosnięty

    http://img255.imageshack.us/img255/3364/imgp00011.jpg
  • Ja stosowalam wersję "stojącą" dla starszego (3 l.)-stał na podnóżku, a opierał sie plecami o rączkę, wyscieloną dla wygody, kocykiem.Wózek (abc) miał przekładaną rączkę i solidną ośkę pod w/w podnóżkiem.Dziecko na zmianę :raz na wózku, raz na nóżkach. Nie były to długie dystanse, więc ta wersja nam wystarczyła, a i wózek zdzierżył....:wink:
  • o !!! u nas ta samo!!!! właśnie miałam napisać :D ubiegłaś mnie :wink:
  • :bigsmile:
  • [cite] _Joanna _:[/cite]
    Można jeszcze opcję: maluszek do chusty, a przedszkolak do wózka, od biedy wypróbować, chociaż tu mamy chustowe by się musiały wypowiedzieć, bo ja się na tym nie znam i nie wiem czy zimą też się da...

    Da się. Ja nosiłam małego od urodzenia do ponad roku. Potem przesadziłam go na spacerówkę-parasolkę. Ponieważ taka parasolka, i to nie rozkładana, to tylko dla większych dzieci, maluszka też będę nosić a dwulatka pchać w wózku.
    A zimą nawet łatwiej, bo człowiek tak się nie grzeje. Dziecko się lekko ubiera, tylko nóżki ocieplić, i głowę. Tak poza tym to ubierałam - na normalne domowe ubranko - polarowy kombinezon, ale cienki. I wystarczało na mrozy. Bo dziecko się grzeje od nas i od chusty.
  • a siebie jak ubierałas? tzn kurtka rozpięta, czy zapięta?
  • Ja moją grudniową pannę nosiłam całą zimę w chuście pod zapiętą zimową kurtką po szwagrze, która była na mnie sporo za duża ale z młodą na brzuchu było w sam raz. Jak się trochę ociepliło, to zamieniłam kurtkę na wełniane poncho lub polar. Młoda była ubrana jak po domu, tylko czapkę jej zakładałam. Nóżki całe miała spowite chustą, bo tak ją fikuśnie wiązałam, coby odnóża nie wystawały dołem.
  • Nie rozumiem, czemu trzylatka nie może iść na nogach?
  • Ja wsadziłabym do głębokiego wózka dzidziusia, a panna niech ćwiczy nóżki.
  • moja chodziła, ale czasem (często:D) nóżki się męczyły i wsadzanie jej do wózka obok dzidziusia , było rozwiązaniem. chociaż czasowym
  • moja też chodziła jak jeszcze nie mieliśmy dostawki, ale jak mały się budził i zaczynał płakać i musiałyśmy szybko się ewakuować do domu to było dość niefajnie...
  • Ja się zastanawiam nad kupnem wózka "rok po roku" (taki z gondolą i spacerówka w jednym, wymieniane na spacerówka-spacerówka). Między maluchami będzie jakieś 20 m-cy różnicy, ale starszy jeszcze nie chodzi, a pewnie będę dużo z nimi jeździć po Wawie komunikacją miejską. Jakoś nie mogę znaleźć idealnej opcji. Wózek, o którym mówię jest ok, ale drogi strasznie.
  • Sąsiadka taki ma. Jakoś nie jest szczególnie zadowolona, tym bardziej, że mając taki wózek i tak potrzebujesz zwykłą spacerówkę. Nie zawsze zasuwasz z dwójką dzieci...
  • Ten, o którym mówię może być też dla 1 dziecka. Słyszałam dobre opinie od 2 osób. Jakoś mi się to wydaje być najlepszym wyjściem, bo nie wyobrażam sobie godzinnej podróży przez miasto w 1 stronę (a takie chyba mnie czekają) z jednym ledwo chodzącym, drugim w ciężkiej gondoli/ chusty zimą (no jakoś nie mogę się przekonać/ dwa wózki to w ogóle odpada.
  • No właśnie o tym mówię.
    W Świecie Dziecka w Markach w promocji jest od 1600 do 2200 chyba... Czasem coś można na e-bayu lub allegro upolować.
  • @Kerima, a jak ten górny rozłożysz do leżenia (albo wstawisz gondolę zamiast spacerówki) to nie leży to starszakowi na głowie?
    A chusta zimą sprawdza się super. Szczególnie przy noworodku, który zaraz po wsadzeniu do chusty zasypia i nawet łepek nie wystaje.
  • A, to co innego!
    Sąsiadka ma coś takiego:
    2371eb5f9c0cd712.jpg

    To, co wkleiła Wanda, to inna klasa zupełnie!
    :cool:
  • Katarzyna,
    gondolę mocuje się pod spodem. Starszak siedzi na przedzie :)
    Chusta, kurczę,nie ma zaufania. Ignac zdecydowanie odmówił wiązania, a potem się okazało, że mam tak silną asymetrię, że i tak nie może być noszony. No i boję się powtórki z rozrywki. Poza tym, o ile jeszcze na spacerze mogę to sobie wyobrazić, to przy podróży autobus + metro, średnio...
  • Kerima, będziesz może jeździć metrem na Ursynów - bo jakby co to zapraszam ;)
  • [cite] Kerima:[/cite] Poza tym, o ile jeszcze na spacerze mogę to sobie wyobrazić, to przy podróży autobus + metro, średnio...

    A to ja wręcz przeciwnie - w przypadku jazdy komunikacją miejską chusta sprawdzała się idealnie. I, jak w żadnej innej sytuacji, ciągle ktoś mi miejsca ustępował :bigsmile: Nie wiem tylko jak by to było z chustą i wózkiem, bo nigdy nie próbowałam. Próbowałam za to z chustą i dodatkowym inwentarzem na nogach i sprawdzało się znacznie lepiej niż z wózkiem bo obie ręce wolne. Ale, oczywiście, trzeba mieć dziecko, które będzie chciało z tą chustą współpracować.
  • Joanna,
    dzięki za zaproszenie. Jeździmy 2 razy (wt./pt) w tygodniu na Wierzbno, chętnie wpadniemy. Teraz na chwilę wyjeżdżamy, ale w przyszłym tygodniu wracamy. Dam znac na fb :smile:
  • ok, to czekam :bigsmile:
  • My mamy dostawke. Sprawdzila nam sie w kazdych warunkach, nawet zimowych. Dzieci uwielbiaja jazde na dostawce.

    M.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.