Ja myślę , że zamiast kursu korespondecyjnego lepiej samemu przeanalizować katechizm i potem dziecku tłumaczyć "od siebie". Ale oczywiście , nie mam nic przeciwko siostrze Maksymilianie , nawet trochę zazroszczę tym z Wrocka
Bóg stworzył ludzi rozkazał
by każdy człowiek miał anioła stróża a szatan nie chciał służyć wdedy bóg sie pogniewał i go ukarał
i dlatego szatan nie nienawidzi ludzi bo przez nich został wygnany z nieba
jest jeszcze 2 powód matka Jezusa została królowa aniołów
lucyfer nie chciał jej słuchać bo była tylko człowiekiem a on aniołem
i dlatego zgrzeszył przez pychę
[cite] Namor:[/cite]Bóg kocha wszystko co stworzył. Szatana też i to go na pewno niezmiernie denerwuje...
To jest jednak nieco bardziej skomplikowane.
[cite] ks. Jan Jenkins[/cite]Miłość Bożą należy rozumieć na dwa różne, choć analogiczne sposoby.
Po pierwsze musimy wyróżnić stwórczą wolę Boga, który uczynił wszystkie rzeczy z niczego.
Ponieważ dusze przebywające w piekle z pewnością istnieją, zatem można powiedzieć, że "Bóg je kocha" â?? w tym sensie, że podtrzymuje je w istnieniu. Bez tego ciągłego aktu dusze w piekle rozpłynęłyby się w niebyt, a ponieważ niebyt jest gorszy od bytu, więc można powiedzieć, że Bóg kocha je w ten sposób.
Zazwyczaj jednak nie mówimy o tym rodzaju Bożej miłości, ale o specjalnej miłości, która jest skutkiem łaski. Miłość to nie tylko [milczące] życzenie dobra dla drugiej osoby; jej właściwością jest to, że udziela się drugiemu i jest owocna, a także zakłada jakiś rodzaj podobieństwa, jakieś dobro, które jest nie tylko upragnione, lecz również udzielane.
To właśnie łaska jest tym, co upodabnia duszę do Boga, gdyż w ten sposób Bóg dzieli się z duszą swoją naturą, wlewa ją w duszę po to, by uczynić ją bardziej miłą sobie, aby człowiek mógł osiągnąć prawdziwy stan dziecięctwa Bożego. Tę miłość Boga nazywamy Boską przyjaźnią, a przynależy ona do tych dusz, które są w stanie łaski.
Dusze w piekle nie mogą się stać przedmiotem tej miłości, gdyż same odtrąciły Bożą miłość, odrzuciły łaskę i są w stanie permanentnej niepokuty. Są one prawdziwie nieprzyjaciółmi Boga i zawsze będą się buntowały przeciwko Boskiemu Dobroczyńcy.
[cite] Monika73:[/cite]Ja myślę , że zamiast kursu korespondecyjnego lepiej samemu przeanalizować katechizm i potem dziecku tłumaczyć "od siebie".
Kurs korespondencyjny właśnie na tym polega. Osoba prowadząca kurs rozdziela materiał do przeanalizowania i sprawdza postępy, ale to rodzice prowadzą katechizację.
@RiW: to w sumie niezły plan żeby 7-latce w ramach odpowiedzi podsunąć wykład ks. Jenkinsa.
Z resztą oba rodzaje wymienione przez niego dla mnie są jednym. Bóg kocha tego który go odtrącił w taki sam sposób, tylko przez fakt odtrącenia ta miłość nie owocuje.
Właściwie to co to za Miłość, która kocha tylko wybranych? Bóg nam nakazuje kochać nieprzyjaciół. Czy to oznacza, że nasza miłość ma być większa niż Jego?
P.S. Kasuję, bo tekst niepotrzebny i niemerytoryczny. Nie chodzi mi o obrażanie kogokolwiek.
[cite] Namor:[/cite]P.S. Jakoś mi się nie zgadza ten ksiądz z nauczaniem Kościoła. Czy on przypadkiem nie jest jakiś FSSPX?
A to ciekawe. Co zatem Kościół mówi o miłości Boga do szatana? Chciałbym to wiedzieć. Ale jeśli można, proszę o jakieś dokumenty Magisterium, a nie świstki na gitarze kserowane.
Bez tego ciągłego aktu dusze w piekle rozpłynęłyby się w niebyt, a ponieważ niebyt jest gorszy od bytu, więc można powiedzieć, że Bóg kocha je w ten sposób.
---
Czyli gorsze jest niebycie niż bycie w ciągłym cierpieniu? Dusze potępione gdyby rozpłynęły się w niebyt nie ponosiłyby żadnej kary. Dusze w piekle wiecznie istniejące wiecznie cierpieć będą karę.
To trochę podobnie jak z karą śmierci. Jeśli wykona się wyrok na zabójcy, to po ludzku żadna to kara - zero cierpień, zero czegokolwiek. Ale jeśli wsadzi się go na dożywotnie ciężkie roboty o chlebie i wodzie - to już będzie kara z odczuwalnymi skutkami.
@RiW: nie widzę potrzeby wyciągania dokumentów na poparcie logicznych faktów. Bóg mówi: "Miłujcie nieprzyjaciół", mówi też że największym nieprzyjacielem jest Szatan. Jeśli my mamy dążyć do ukochania KAŻDEGO stworzenia niezależnie od wyborów, które dokonał, to jak sam Bóg ma nie obdarzać miłością każdego stworzenia?
Czy ojciec miał nie kochać syna marnotrawnego dopóki ten nie wrócił z poniewierki?
Czy Bóg w swoim niezmierzonym miłosierdziu może nie kochać nawet dusz potępionych?
Brak miłości jest jednym z największych grzechów - od niego biorą się wszystkie inne, tyle , że miłość do przyjaciół czy wrogów wcale nie upoważnia do podporządkowywania się im i popierania ich złych uczynków. Jeżeli ktoś wie , że inny chce lub już robi coś złego to musi mu to utrudnić i się przeciwstawić właśnie w imię miłości aby ten ktoś nie skazał się na potępienie i jeszcze nie wciągnął innych ze sobą. Dlaczego diabeł jest zły ? - chyba dlatego, że nie ma w nim miłości, wszystkich bajeruje, namawia i wrabia a potem cieszy się z nieszczęścia, wie, ze tej osobie którą ubabra będzie źle w nieskończoność i będzie ona cierpiała ale to już go nie obchodzi.
A ponieważ dawno temu odwrócił się do Boga tyłkiem i ma świadomość , że sam skazał się na potępienie to najbardziej go rajcuje gdy komuś też się nie uda. Sam jest nieszczęśliwy przez swoją pychę i głupotę i chce aby jak najwięcej ludzi podzieliło jego los.
[cite] Namor:[/cite]@RiW: nie widzę potrzeby wyciągania dokumentów na poparcie logicznych faktów. Bóg mówi: "Miłujcie nieprzyjaciół", mówi też że największym nieprzyjacielem jest Szatan. Jeśli my mamy dążyć do ukochania KAŻDEGO stworzenia niezależnie od wyborów, które dokonał, to jak sam Bóg ma nie obdarzać miłością każdego stworzenia?
Czy ojciec miał nie kochać syna marnotrawnego dopóki ten nie wrócił z poniewierki?
Czy Bóg w swoim niezmierzonym miłosierdziu może nie kochać nawet dusz potępionych?
No ale gdzie w cytowanym tekście jest napisane, że Pan Bóg nie kocha potępionych? Przykro mi, wydaje się, że go po prostu nie zrozumiałeś.
Nie chcesz chyba powiedzieć, że Pan Bóg obdarza łaskami potępionych i szatanów? Że na przykład daje im łaskę nawrócenia, a oni odmawiają?
@RiW: Ks Jenkins pisze że: >>zatem można powiedzieć, że "Bóg je kocha"<<. Ta forma wypowiedzi zakłada, że nie jest to ta właściwa Miłość Boga. Tak jakby Miłość podtrzymująca potępionych w istnieniu była Miłością poślednią wobec Miłości którą Bóg obdarza swych przyjaciół, co z resztą jest podtrzymane w dalszej treści: "Zazwyczaj jednak nie mówimy o tym rodzaju Bożej miłości, ale o specjalnej miłości, która jest skutkiem łaski."
Rozróżnianie Miłości Bożej na tą, którą kocha nieprzyjaciół, a tą zarezerwowaną dla przyjaciół nijak mi się nie zgadza z np. orędziem miłosierdzia bożego Św. S. Faustyny. Miłość Boga jest zawsze równie nieskończona, to stworzenia otwierają się na jej działanie bądź nie.
Aniołowie (w tym i upadłe) różnią się od ludzi tym, że oni już wybrali, a my dopiero rozważamy.
Wracając do meritum. Czy swoim siedmioletnim dzieciom dajesz wykłady x. Jenkinsa w odpowiedzi na ich pytania o Szatana?
[cite] Namor:[/cite]Ta forma wypowiedzi zakłada, że nie jest to ta właściwa Miłość Boga. Tak jakby Miłość podtrzymująca potępionych w istnieniu była Miłością poślednią wobec Miłości którą Bóg obdarza swych przyjaciół, co z resztą jest podtrzymane w dalszej treści: "Zazwyczaj jednak nie mówimy o tym rodzaju Bożej miłości, ale o specjalnej miłości, która jest skutkiem łaski."
Nie przytoczyłeś żadnej wypowiedzi Magisterium, a to dlatego, ponieważ takowej brak. Przytoczę Ci jednak fragment artykułu o piekle z angielskojęzycznej "Encyklopedii katolickiej", który lepiej wyjaśnia to zagadnienie. W razie potrzeby mogę go przetłumaczyć.
The damned are confirmed in evil; every act of their will is evil and inspired by hatred of God. This is the common teaching of theology; St. Thomas sets it forth in many passages. Nevertheless, some have held the opinion that, although the damned cannot perform any supernatural action, they are still able to perform, now and then, some naturally good deed; thus far the Church has not condemned this opinion. The author of this article maintains that the common teaching is the true one; for in hell the separation from the sanctifying power of Divine love is complete. Many assert that this inability to do good works is physical, and assign the withholding of all grace as its proximate cause; in doing so, they take the term grace in its widest meaning, i.e. every Divine co-operation both in natural and in supernatural good actions. The damned, then, can never choose between acting out of love of God and virtue, and acting out of hatred of God. Hatred is the only motive in their power; and they have no other choice than that of showing their hatred of God by one evil action in preference to another.
[cite] Namor:[/cite]Rozróżnianie Miłości Bożej na tą, którą kocha nieprzyjaciół, a tą zarezerwowaną dla przyjaciół nijak mi się nie zgadza z np. orędziem miłosierdzia bożego Św. S. Faustyny. Miłość Boga jest zawsze równie nieskończona, to stworzenia otwierają się na jej działanie bądź nie.
Chciałbym, żebyś mi dowiódł z pism św. Faustyny, że Pan Bóg miłuje szatana i obdarza go łaskami.
[cite] Namor:[/cite]Aniołowie (w tym i upadłe) różnią się od ludzi tym, że oni już wybrali, a my dopiero rozważamy.
Nie zauważyłeś chyba, niestety, że cytowany przeze mnie fragment odnosi się do tych, którzy wybrali na wieczność.
[cite] Namor:[/cite]Wracając do meritum. Czy swoim siedmioletnim dzieciom dajesz wykłady x. Jenkinsa w odpowiedzi na ich pytania o Szatana?
Przecież nie dyskutuję z Twoim siedmioletnim dzieckiem, tylko z Tobą. Mam nadzieję, że jakoś już będziesz umiał wyjaśnić swojemu dziecku te subtelności.
Z tego co się orientuję szatan został zachowany, gdyż Bóg w swoich planach chciał z tego faktu wyprowadzić dużo dobra dla ludzi i dlatego, że on jest również Jego stworzeniem. Tylko że źródło zapomniałem.
Gdy 7 letnie dziecko zadaje takie pytanie zwykle rodzice muszą odpowiedzieć nie mając w takiej chwili dostępu ani do Biblii ani do pism mądrych Ojców Kościoła, ani tekstów objawień. Dzieci zadają różne takie trudne teologiczne pytania np. 1,5 km od domu z psem na spacerze lub wtedy gdy mama ma ręce od przywiązywania pomidorów a tato usmolone smarem od samochodu. Można dzieciaka zbyć lub mu warknąć ,, nie wiem nie jestem księdzem " po to aby nie gadać mu jakichś herezji. Ale skutek najczęściej jest taki, że dziecko się zniechęca i albo rodzic po przyjściu do domu zapomni poszukać sensownej odpowiedzi albo zwala wszystko na katechetkę/ księdza. Dlatego ja wolę nie robić przykrości moim dzieciom a powiedzieć to co wiem i co wynika z moich przemyśleń , licząc na to, że samo wgłębi się w temat czytając Pismo Święte i ewentualnie na religii zweryfikuje sobie wiedzę pytając księdza, który je naprostuje jakby co.
Bóg jest ojcem wszelkiego stworzenia. I jako ojciec kocha WSZYSTKIE swoje dzieci, także te zbuntowane, które odtrącają Jego miłość. To nie Bóg karze szatana czy potępione dusze - to jest wynik ich własnych wyborów. To oni wybrali siebie, odrzucając dobro oferowane przez ich Ojca i Stworzyciela. Na tym polega zło, nie jest czymś, co może dobru zagrażać, jest ślepotą, wygodnictwem i słabością.
A co do kary upadłych aniołów i potępionych w piekle, to sprawa dogmatycznie jest jasna: tzw. kara odrzucenia (łac. poena damni) polega na tym, że potępiony jest całkowicie i nieodwracalnie oddzielony od uświęcającej mocy Bożej miłości. Tak więc Pan Bóg nadal go miłuje, ale ta miłość jest skuteczna tylko w takim zakresie, w jakim ukarany utrzymywany jest w istnieniu.
Komentarz
O coś podobnego jak córka Sylwuni też pytała , wybrnęłam jakoś mówiąc o wolnej woli.
Bóg kocha wszystko co stworzył. Szatana też i to go na pewno niezmiernie denerwuje...
Coś takiego też córce powiedziałam. Ale na początku mnie zatkało :cool:
by każdy człowiek miał anioła stróża a szatan nie chciał służyć wdedy bóg sie pogniewał i go ukarał
i dlatego szatan nie nienawidzi ludzi bo przez nich został wygnany z nieba
jest jeszcze 2 powód matka Jezusa została królowa aniołów
lucyfer nie chciał jej słuchać bo była tylko człowiekiem a on aniołem
i dlatego zgrzeszył przez pychę
Z resztą oba rodzaje wymienione przez niego dla mnie są jednym. Bóg kocha tego który go odtrącił w taki sam sposób, tylko przez fakt odtrącenia ta miłość nie owocuje.
Właściwie to co to za Miłość, która kocha tylko wybranych? Bóg nam nakazuje kochać nieprzyjaciół. Czy to oznacza, że nasza miłość ma być większa niż Jego?
P.S. Kasuję, bo tekst niepotrzebny i niemerytoryczny. Nie chodzi mi o obrażanie kogokolwiek.
moja córka ma 4 lata
---
Czyli gorsze jest niebycie niż bycie w ciągłym cierpieniu? Dusze potępione gdyby rozpłynęły się w niebyt nie ponosiłyby żadnej kary. Dusze w piekle wiecznie istniejące wiecznie cierpieć będą karę.
To trochę podobnie jak z karą śmierci. Jeśli wykona się wyrok na zabójcy, to po ludzku żadna to kara - zero cierpień, zero czegokolwiek. Ale jeśli wsadzi się go na dożywotnie ciężkie roboty o chlebie i wodzie - to już będzie kara z odczuwalnymi skutkami.
Czy ojciec miał nie kochać syna marnotrawnego dopóki ten nie wrócił z poniewierki?
Czy Bóg w swoim niezmierzonym miłosierdziu może nie kochać nawet dusz potępionych?
A ponieważ dawno temu odwrócił się do Boga tyłkiem i ma świadomość , że sam skazał się na potępienie to najbardziej go rajcuje gdy komuś też się nie uda. Sam jest nieszczęśliwy przez swoją pychę i głupotę i chce aby jak najwięcej ludzi podzieliło jego los.
Nie chcesz chyba powiedzieć, że Pan Bóg obdarza łaskami potępionych i szatanów? Że na przykład daje im łaskę nawrócenia, a oni odmawiają?
Rozróżnianie Miłości Bożej na tą, którą kocha nieprzyjaciół, a tą zarezerwowaną dla przyjaciół nijak mi się nie zgadza z np. orędziem miłosierdzia bożego Św. S. Faustyny. Miłość Boga jest zawsze równie nieskończona, to stworzenia otwierają się na jej działanie bądź nie.
Aniołowie (w tym i upadłe) różnią się od ludzi tym, że oni już wybrali, a my dopiero rozważamy.
Wracając do meritum. Czy swoim siedmioletnim dzieciom dajesz wykłady x. Jenkinsa w odpowiedzi na ich pytania o Szatana?
supozycja w temacie
Całość artykułu
Chciałbym, żebyś mi dowiódł z pism św. Faustyny, że Pan Bóg miłuje szatana i obdarza go łaskami. Nie zauważyłeś chyba, niestety, że cytowany przeze mnie fragment odnosi się do tych, którzy wybrali na wieczność. Przecież nie dyskutuję z Twoim siedmioletnim dzieckiem, tylko z Tobą. Mam nadzieję, że jakoś już będziesz umiał wyjaśnić swojemu dziecku te subtelności.
A co do kary upadłych aniołów i potępionych w piekle, to sprawa dogmatycznie jest jasna: tzw. kara odrzucenia (łac. poena damni) polega na tym, że potępiony jest całkowicie i nieodwracalnie oddzielony od uświęcającej mocy Bożej miłości. Tak więc Pan Bóg nadal go miłuje, ale ta miłość jest skuteczna tylko w takim zakresie, w jakim ukarany utrzymywany jest w istnieniu.