Miesiąc temu moja córeczka ( niedługo skończy półtora roku) miała zapalenie ucha. Najpierw diagnoza była nietrafna i antybiotyk został podany na grypę. Po 5 dniach Zinnat ( drugi antybiotyk) po wycieku ropnym z ucha. Dostawała go tydzień.
Miesiąc spokoju i dziś znów wyciek przeźroczysty z tego samego ucha. Od razu lekarz zalecił ponowny antybiotyk na 7 dni :sad:
Czy ktoś z Was wie jak postępować w tej kwestii.
Jestem załamana perpektywą podania 3 antybiotyku w ciągu 1,5 miesiąca!
Nie wierzę lekarzom i podchodzę do nich nieufnie... Nie wiem co robić...
Komentarz
Proszę pomóżcie!
Laryngolog, u której byliśmy, stwierdziła, że ropne zapalenie uszu leczy się tylko zastrzykami (przepisała Zinnat), potem ew. antybiotyk na doleczenie, a
zapalenie uszu, bez ropnych wysięków, można leczyć antybiotykiem doustnym ok.5 dni i przechodzi.
Przy każdej kontroli, czyściła też uszy z wydzieliny, nie zaleciła żadnych kropli.
mnie źona bija za to jak jej każę wychodzić z forum.
przejmuję żelazko i już ją usadzam.
pa
Może też być stan zapalny samego przewodu słuchowego i wtedy trzeba robić toaletę ucha co 1-2 dni: odsysanie wydzieliny, płukanie, zakładanie sączków z antybiotykiem; czasem daje się też dodatkowo antyb. ogólnie.
Myślę, że u Twojej córeczki trzeba by było zrobić posiew z ucha z antybiogramem i leczyć wg. wrażliwości na antybiotyk konkretny.
Nie widzę dziecka, więc nie mogę poradzić dokładniej:sad:
Dobrze, że żadne z moich własnych dzieci nie miało do tej pory problemów z uszami, bo w domu nie mam nawet otoskopu. Jak ten szewc...
:cool:
tak zakładam
Moją córkę leczył w poprzednim zapaleniu ucha lekarz pediatra. Wysłał mnie do laryngologa, ale tam dostałam się dopiero 5 dni po odstawieniu antybiotyku. W uchu było czysto. Żadnych przepłukań nie miałam. Laryngolog to starszy dziadek, który tylko zajrzał taką "trąbką" do ucha. Nie dał nam żadnym przeciwskazań, żadnych porad. Teraz , wczoraj wyciek u Kini pojawił się po nocy. Żadnych zielonych , żółtych kolorów jak poprzednio. Tylko przeźroczysta, zaschła po nocce wydzielina. Zadzwoniłam do laryngologa ( tym razem młodszego ), ale dostałam się dopiero na 6 grudnia. Więc telefon do naszego pediatry. Od razu powiedział, że mam przyjechać po receptę, bo trzeba podać antybiotyk. No i podaję ten nieszczęsny specyfik :sad:
A wyciek więcej się nie powtórzył od wczorajszego poranka... Mam nadzieję, że ten antybiotyk nie jest zbędny... Bo bardzo szkoda mi dziecka
A! Żadnej placówki Madincusa nie mam w pobliżu.
@Bea@ - A próbowałaś jej to ucho nagrzewać? Na przykład lampą z taką tradycyjną mocną żarówką albo specjalną lampą do nagrzewania, jeśli masz takową. Jeśli nie masz oporów przed taką kuracja, to polecam też bardzo monodietę z kaszy jaglanej - bardzo skuteczna przy wszelkich infekcjach.
Antybiotyk to pewnie malutka właśnie dostała w zastrzyku.
ZNIKA I NIE WRACA DLUGO
Nie ma żadnych objawów poza bólem ucha(nawet bez wysięku!), sporadycznymi wymiotami.
I teraz moje pytanie do zorientowanych w medycynie/lub z doświadczeniem..
Czy muszę jechać koniecznie do szpitala?? Czy jeśli odmówię przyjęcia na oddział, to synek będzie mógł dostawać zastrzyki z tym nieszczęsnym antybiotykiem, lecząc się w domu?
Czy mogę mieszać przeciwbólowe leki (ibuprofen i paracetamol)? Np po godzinie od jednej dawki paracetamolu jak w ulotce, dać dawkę ibuprofenu (bo dziecko bardzo cierpi, paracetamol nie pomaga)?
Dzięki za odp... nie mogę spać..