[cite] AleksandraB:[/cite]Ja w zeszłym roku miałam ogromną pokusę żeby podać mężowi dżem śliwkowy z robakami własnej roboty. Przyznałam się wtedy, że w czasie przekładania do słoików znalazłam usmażonego robaka.
Mąż do dziś żałuje, że się dowiedział, bo w piwnicy zalega kilka słoików jego ulubionego dżemu.
Teraz kusi mnie żeby dzieciom dać.....
No co ? W końcu to białko, tylko w piątek nie można jeść.
Jak byłam w ciązy to sie starałam karmić męza głównie ciepłem, spokojem i uśmiechem po powrocie z pracy......
Biedak...... tak dobrze sobie radził z moim ciązowym antytalenciem kulinarnym (ilekolwiek przypraw nie wsypałam to smaku nie miała potrawa aż do momentu, kiedy smak robił się ohydny) ..... a zapach w trakcie gotowania.... :cu:.........
Teraz jestem w połogu, smak niby odzyskałam..... ale zapał do pracy mi minął..... chyba musze sie wyspowiadać..... i zabrać za dopieszczanie męża przy pomocy michy
Komentarz
Biedak...... tak dobrze sobie radził z moim ciązowym antytalenciem kulinarnym (ilekolwiek przypraw nie wsypałam to smaku nie miała potrawa aż do momentu, kiedy smak robił się ohydny) ..... a zapach w trakcie gotowania.... :cu:.........
Teraz jestem w połogu, smak niby odzyskałam..... ale zapał do pracy mi minął..... chyba musze sie wyspowiadać..... i zabrać za dopieszczanie męża przy pomocy michy