Przy 3-4 min się zastanawiałam, czy to poród i doszłam do wniosku, że chyba tak. :bigsmile:
Zawsze się zaczynały od ok co 5 min, ostatnim razem właśnie 3-4.
tak, już się nie możemy doczekać!!! chociaż mój szpital to Żelazna, ale Mdalińskiego jest szpitalem "drugiego wyboru".
Poza tym, jak pisze Maciek szpital na Madalińskiego to szpital ginekologiczny (i położniczy) czyli w związku z tematem...a ten w Międzylesiu...to "kolejowy"...czyli bez związku z tematem...:bigsmile:
Dla mnie dr Chazan to autorytet w w.w dziedzinie, a jego żona jest super pediatrą-neonatologiem...uratowała naszego Kubę, jest mądrym, doświadczonym lekarzem...ufamy jej i jak nam się zbierze, to jedziemy na "przegląd dzieci".
Bierzcie poprawkę na to, że mieszkamy poza Warszawą. Dlatego dojazd na Mokotów może okazać się nierealny, jeżeli akcja zacznie się w dzień powszedni w godzinach szczytu.
Hm...w okolicach terminu porodu przyjeżdżacie do Mańka, wchodzicie kilka razy na 3 piętro po schodach w szybkim tempie...idziecie do szpitala, ze coś się dzieje...i zostajecie...bo coś się może zadzieje...jeśli nie, czynność powtórzyć.
Teraz rodziłam czwarty raz. Jak miałam skurcze co 5 minut wyruszyliśmy do szpitala. Szpital jest blisko, 10-15 minut. Ale przyznam miałam stracha, czy zdążymy. :-)
[cite] Maciek:[/cite]Mamy w planie dwa szpitale - kolejowy w Międzylesiu (bliżej), bądź ginekologiczny na Madalińskiego (dalej).
Rozeznawaliśmy też Mińsk Maz., zdecydowanie najłatwiej i najszybciej dojechać, także w godzinach szczytu, oddział taki sobie, ujdzie. 19 km mniej więcej będzie.
Też doradzam poród domowy...
Zresztą, kto raz odważy się rodzić w domu, już na zawsze zapomina o szpitalu (o ile nie zachodzi taka koniecznośc).
Prawda dziewczyny?
Komentarz
dlatego mam nadzieję, że za którymś razem nie zdążymy
Zawsze się zaczynały od ok co 5 min, ostatnim razem właśnie 3-4.
Mamy w planie dwa szpitale - kolejowy w Międzylesiu (bliżej), bądź ginekologiczny na Madalińskiego (dalej).
Poza tym, jak pisze Maciek szpital na Madalińskiego to szpital ginekologiczny (i położniczy) czyli w związku z tematem...a ten w Międzylesiu...to "kolejowy"...czyli bez związku z tematem...:bigsmile:
:clap::clap::clap:
Pomijając różne historie (co niestety dzieje się niemal w każdym szpitalu), to jednak zachwalam ten.
Czy Wy mieszkacie z tej strony Wawy, czy innej?
Może do Wołomina byłoby Wam bliżej?
Rankingi na stronie Rodzić po Ludzku są z 2006 roku i nie wiem, na ile można im ufać.
Zresztą, kto raz odważy się rodzić w domu, już na zawsze zapomina o szpitalu (o ile nie zachodzi taka koniecznośc).
Prawda dziewczyny?
ODWAGI!!!