Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

11 listopada -- gra edukacyjna

2»

Komentarz

  • Oleksego...
    Niech Ci będzie, Ciebie teżÂ lubię :shamed:
  • Pewnie też parkujesz na miejscach dla ONów.
  • Nie parkuję, bo nie prowadzę. Nie chcę oglądać się później na jutubie :shamed:
  • Tomek uważaj, zaraz Ci się od mony dostanie.
  • To jest zastanawiające jaki cel ma powielanie stereotypów i antagonizmów sprzed 70 lat...

    aSHAf53Qsec

    A te ludzie na filmie to tak sobie dla rozrywki przybiegły.
  • @mona: nie bądź naiwna, propaganda na rzecz Marszałka była w okresie międzywojennym ogromna.
  • Pełen spontan.
  • Nie było TVN, to co to za propaganda?
  • nawet konie przyszły... jak w opowieściach z Narnii
  • :rolling:
  • Może to byli cyganie?

    mdzClRzv1jk
  • Człowiekiem był wady i zalety posiadał. Niemcy chcieli osłabić pozytywistę Dmowskiego, który priorytetowo traktował Ziemie Zachodnie to pomogli romantykowi Piłsudskiemu preferującemu powstanie federacyjnej Polski z Litwą i Ukrainą a nie mieszającemu sie do Ziem Zachodnich.
    Agentury mu nie udowodniono. Zasług też nie można odbierać.
    Niestety poza wyjątkami kadry miał słabe (Bór-Komorowski, Rydz-Śmigły ... jako dowódcy zawiedli).
    No i mit "cudu", który faktycznie należy przyznać wywodzącemu się endeckiemu Hallerowi, Piłsudski przecięż pod wpływem ogólnej krytyki zdał mu dowództwo. Fakt strategię Marszałka częściowo wykorzystywano.
  • Zabawny fakt jak w czasie wojny Japońsko - Rosyjskiej jeden po drugim wpierw Piłsudski a tuż za nim Dmowski, gdy sie o tych zamiarach dowiedział pojechali do Japoni. Pierwszy namawiał do pomocy i inwestycji w powstanie w Polsce drugi, żeby nie pomagać no i przekonał,

    Piłsudskiemu na pewno pomogła rewolucja w Rosji, której nikt nawet Dmowski chcący budowac pod jej skrzydłami autonomię Polską nie przewidział.

    Mnie wychowano na micie Piłsudskiego i mimo wszystko nadal ją mam,
  • Marszałek był charyzmatycznym przywódcą, dzięki któremu II RP trzymała się kupy przez 20 lat. A zamach majowy najlepszą rzeczą która mogłą się przydarzyć.
    A jako człowieka go oceniać, że na pogrzeb żony nie przyszedł itd? Zaraz zrobimy z niego drugiego Wałęsę...

    Czyżby Henryka Pająka ktoś czytał, ja pamiętam "Nowotwory Watykanu" tego autora szkalujące Jana Pawła II, spaliłem potem tę książkę (chwała stosom).
  • Wszyscy jego żołnierze byli w nim zakochani. Poszliby za nim w ogień. Nie byłoby virtuti militari mojego dziadka, gdyby nie charyzmatyczny Piłsudski. Nie jestem za "złotą legendą" Piłsudskiego, ale jeszcze żaden rzetelny historyk temu nie przeczył, że Piłsudski byl złym dowódcą, albo nie kochał swoich żołnierzy.
    "Nie wiem czy zechcą mnie pochować na Wawelu. Niech! Niech tylko moje serce wtedy zamknięte schowają w Wilnie, gdzie leżą moi żołnierze, co w kwietniu 1919 roku mnie jako wodzowi Wilno jako prezent pod nogi rzucili.(...)"
  • Nie jestem za "złotą legendą" Piłsudskiego, ale jeszcze żaden rzetelny historyk temu nie przeczył, że Piłsudski byl złym dowódcą, albo nie kochał swoich żołnierzy.
    Popieram.
  • Marszałek był charyzmatycznym przywódcą, dzięki któremu II RP trzymała się kupy przez 20 lat.
    niby racja ale nie wszyscy muszą czuc bat nad sobą by chodzic na wybory...
  • [cite] Tomasz i Ewa:[/cite]Nie byl zlym dowodca? Nie, nie byl. Byl jeszcze gorszym. W 1020 dal dyla z Warszawy a Rozwadowski, Haller i Veygant odwalili cala robote. Oczywiscie potem cwaniaczek spil smietane za slynne (genialne wg apologetow) uderzenie znad Wieprza w pustke.

    Jakos mnie to nie dziwi, ze zolnierze marszalka go kochali. Wszak im sporo placil i obdzielal orderami.

    T:confused:

    P.S. ktos, kto za zycia rozwaza kwestie wlasnego pochowku na Wawelu musi byc niezlym bufonem i megalomanem.

    No tak, wiedziałam, że oberwie się nawet mojemu ś.p. dziadkowi przy okazji. Rozumiem, że kwestionujesz jego bohaterstwo, a sugerujesz, że był w tej swojej miłości do wodza "interesowny"? Ciekawe co jeszcze wymyślisz...
    Moi dziadkowie byli bardzo skromnymi ludźmi. Babci (bo ją tylko pamiętam) wystarczała szafa, łóżko, stół i regał na książki... Co nadto rozdawała innym. Wpoiła mojej mamie zasadę, że lepiej "być" niżÂ "mieć".
  • [cite] Agnieszka63:[/cite]Nie jestem za "złotą legendą" Piłsudskiego, ale jeszcze żaden rzetelny historyk temu nie przeczył, że Piłsudski byl złym dowódcą, albo nie kochał swoich żołnierzy.

    Pewnie. Czytaliście o płk. Lisie-Kuli?

    A wielki elektryk na nic się nie wspiął po niczyich plecach tylko usadzili go tam panowie Geremek i spółka, wiadomo że im głupszy przywódca tym łatwiej nim manipulować.
  • Porównujesz Tomek marszałka do elektryka z powodu wąsów? :D
    PokażÂ mi teraz ktoregoś wspomnianego przez Ciebie porządnego człowieka, który wierzy w jego "legendę". W przeciwieństwie do tych ceniących marszałka.

    Polecam R. Szeremietiewa Józef Piłsudski a unowocześnienie armii
  • [cite] wstęp do pracy R. Szeremietiewa[/cite]Właściwie chyba od śmierci Marszałka poczęły odzywać się głosy, przede wszystkim przeciwników politycznych, dotyczące jego stosunku do unowocześnienia armii. Przytoczę dwa z nich, opublikowane wprawdzie w późniejszym okresie, ale wypowiadane przez współczesnych marszałkowi oficerów wysokiej rangi. Tadeusz Machalski:

    Piłsudski, trapiony chorobą nie podążał już za postępem czasu i niechętnie zajmował się problemami modernizacji armii, dla których nie miał większego zrozumienia.

    Pragnął spokoju. Usuwał i nie dopuszczał do siebie ludzi, którzy chcieliby wprowadzić gwałtowne zmiany i nowoczesne metody." [22]

    Marian Romeyko: "Struktura sił zbrojnych 1926â??35 stanowiła domenę zastrzeżoną przez MSWojsk. /â??/ Kiedy w cztery lata później w 1939 roku armia polska zmierzyła się z potężnym i nowocześnie uzbrojonym przeciwnikiem weszła do walk â?? mimo wytężonej pracy w latach 1935â??39 niemal z >>racławickimi kosami<<. Mam na myśli przede wszystkim lotnictwo, broń pancerną, łączność, obronę przeciwlotniczą, saperów i w ogóle motoryzację." [32]

    Z tych i tym podobnych wypowiedzi wynika, że zasadniczo dopiero po śmierci Piłsudskiego zabrano się ostro do roboty, stworzono plan modernizacji armii, no i wyprodukowano zupełnie nowe rodzaje broni.

    Pistolet VIS nosi nazwę â?? wzór 35
    Karabin przeciwpancerny â?? wzór 35
    Granatnik 46 mm â?? wzór 36
    Armata przeciwpancerna â?? wzór 36
    Armata przeciwlotnicza 40 mm â?? wzór 36
    Armata przeciwlotnicza 75 mm â?? wzór 36 czy 38[13]

    W oparciu o powyższe informacje, zestawiając je z późniejszą klęską wrześniową, dzisiejsze społeczeństwo polskie wierzy niemal bez zastrzeżeń w takie właśnie układy sytuacyjne.

    Zadaniem niniejszej pracy jest zmiana tego spojrzenia, konsekwentnie ugruntowanego przez większość historyków w PRL.

    Prof. E. Kozłowski napisał fundamentalne dzieło całe poświęcone udowadnianiu tej właśnie tezy. Pisze on:

    1. W ciągu dziesięciu lat od przewrotu majowego nie poczyniono istotnych postępów w dziedzinie gotowości bojowej.

    2. Hamulcem postępu technicznego był negatywny stosunek Piłsudskiego do wszelkich projektów zmierzających do rozwoju lotnictwa, broni pancernej, motoryzacji wojska itp.

    3. Niedostateczne zainteresowanie techniką i motoryzacją w wojsku nie stwarzało w polskich warunkach bodźców dla rozwoju różnych gałęzi przemysłu ciężkiego, motoryzacyjnego.

    Warto zapamiętać te trzy punkty bowiem najprościej będzie argumentować przeciwko nim przy pomocy faktów.

    Dla uporządkowania spraw proponuję następującą kolejność omawiania zagadnień:

    1. Koniunktura gospodarcza
    2. Przemysł zbrojeniowy
    3. Placówki naukowo badawcze
    4. Krótka historia poszczególnych rodzajów broni i uzbrojenia
    5. Próba podsumowania
  • cyt. z powyższego:

    "Majątek trwały na terytoriach przyszłej Rzeczypospolitej został zniszczony w ok. 50%. â?¨Rzeczywiście zaczynano od zera, albo niemal od zera. "
  • z tym , że niewłaściwych ludzi miał wielu wokół siebie (nazwiska gdzies podawałam)
    trudno polemizować
    nie rozumiem tylko z jednej strony totalnej gloryfikacji a z drugiej totalnego pogrążania

    To,że nie chciał opierać Polski o Rosję a Dmowski tak - kwestia strategii,
    wierzył w siłe powstania, które Dmowski totalnie odzrzucał,

    z Noblistą miał wspólna cechę kazde napomknięcie o związkach agenturalnych tłumił jednego z oficerów podobno nawet omal osobiście w takiej sytuacji nie unicestwił,

    A armia kochał żołnierzy, choć niestety wydatki na jej utrzymanie były ogromne ale na unowoczesnienie już mniejsze,
    np.wymieniane gdzies lotnictwo było dla Marszałka tylko jednostka pomocniczą a w jemu współczesnych czasach taka postawa była juz uznawana za przestarzałą

    No i jeszcze moze jedna analogia z współczesnością ufał tylko tym lojalnym którzy mu się nigdy nie sprzeciwiali do czego to prowadzi widać
  • Wszyscy żołnierze kochali Marszałka, no nie, to czemu zamknął paru ich w Berezie po przewrocie majowym? I to kogo, obrońce Warszawy Rozwadowskiego między innymi.
  • ... by miłosc się utrwaliła
  • Gregorius. Tak sobie kalkuluję... Obóz Odosobnienia w Berezie Kartuskiej powstał w 12 lipca 1934 po zamordowaniu przez Ukrainców Ministra Spraw Wewętrznych płk (pośmiertnie generała) Bronisława Pierackiego, natomiast Rozwadowski zmarł w 1928 r...
    Prawdą jest że był więziony, ale w więzieniu wojskowym w Wilnie (w pałacu Słuszków).
  • [cite] mona:[/cite]Gregorius. Tak sobie kalkuluję... Obóz Odosobnienia w Berezie Kartuskiej powstał w 12 lipca 1934 po zamordowaniu przez Ukrainców Ministra Spraw Wewętrznych płk (pośmiertnie generała) Bronisława Pierackiego, natomiast Rozwadowski zmarł w 1928 r...
    Prawdą jest że był więziony, ale w więzieniu wojskowym w Wilnie (w pałacu Słuszków).
    Przyznaję, pokiełbasiło mi się.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.