wyciągam wątek, żeby nie mnożyć bytów nad potrzebę
Jadwigo, ale używaliście też tej westfalki do gotowania?
a jak nie wy, to ktoś inny?
Chodzi mi o używanie tego jako jedynej kuchenki w domu, takiej do gotowania, robienia herbaty itp.
Czy nie jest to uciążliwe, to całe palenie, dokładanie drewna itp.? Czy może jak się człowiek przyzwyczai, to mu idzie tak samo sprawnie, jak ze zwykła kuchenką gazową?
Uniżenie proszę o podzielenie się doświadczeniem swym
@pustynny - w domu rodzinnym Mama wiele lat gotowała i chleb piekła w kuchni kaflowej. Ech, smak tego chleba... :x
A w starym domu my mieliśmy westfalkę, która dawała mnóstwo ciepła, gotowaliśmy na niej i grzaliśmy wodę. Fakt, że ja tego nie tykałam , ale Mężu bardzo sprawnie sobie radził.
pustynna, moja babcia tez na tym gotowala i choc miala kuchenke na gaz, to w zime wolala jednak na tym piecyku gotowac, a nawet czasem w lecie. Przy gazie wiecej jest wilgoci, co w zimie nie jest dobre. A najwieksza zaleta to chyba taka, ze za jednym zamachem masz i cieplo i mozesz uzywac tej samej energii do gotowania. U babci nawet jak nic sie nie gotowalo to zawsze na piecu stal garnuszek z woda i byla ciepla woda na herbate, czy jakies pranie reczne, albo do mycia podlog. A! No i wszelkie konfitury swietnie sie na tym robi.
Wychodzi na to, że fajnie byłoby wcisnąć jedno i drugie. Na zimę mieć westfalkę, a latem się na gazową przerzucić. Tylko drogie to będzie i trudniejsze logistycznie.
No nic, obaczym, co z tego wyniknie.
Jakby jeszcze ktoś miał coś do dodania, będę wdzięczna
Jedzenie gotowane na ogniu ponoć jest najzdrowsze, na gazie trochę mniej, a na prądzie całkiem do kitu... Tak podaje Korżawska, ale od innych też to słyszałam.
Olesiu, a latem nie było za gorąco w domu, gdy się gotowało na niej?
Bywało. Tym bardziej, że mieliśmyw starym domu dość niskie sufity. Jednak nie wspominam tego jakoś bardzo dramatycznie. Natomiast zimą ciepełko było wspaniałe... A woda do kąpieli grzała się bardzo szybko.
Kto wie, czy najlepszym rozwiązaniem nie jest wstawienie i westfalki, i kuchenki gazowej. Coś mi się przypomina, że i my jakiś czas tak funkcjonowaliśmy.
Komentarz
Tak podaje Korżawska, ale od innych też to słyszałam.