Nie mam więcej pomysłów, co zrobić z pupą niemowlaka.
Od miesiąca walczę. Wyeliminowałam pokarmowe przyczyny, źle wypłukane pieluchy, zbyt sucho, zbyt mokro...
Antybiotyk wyprostował, ale po odstawieniu zaczęło się na nowo. Były już też lekarskie próby z Clotrimazolem i Hydrocortisonem...
Ostatni zestaw to kąpiel z nadmanganianem, przemywanie szałwią i puder Tanna coś tam, ten przy ospie... Obecnie skóra nie jest już spierzchnięta i nie łuszczy się, ale wciąż utrzymują się zaczerwienione wyspy, uparte paskudztwo... Obawiam się, że jak odstawię powyższy zestaw pielęgnacyjny, rozrosną się znowu.
Help
Hilfe
Pomoży
Komentarz
Inna koleżanka z kolei zaparza siemię lniane i w nim kąpie malucha.
Ja czasem stosuję zwykłą mąkę ziemniaczaną.
Do zrobienia w aptece (z receptą taniej!)
EUCERINI 96,0
LANOLINI ANHYDRICI 80,0
3% SOL. ACIDI BORICI 24,0
I dopisek mf.my. (? nie jestem fachowcem, pewnie jakieś literowki są z tych lekarskich wpisów, ale medycy/farmaceuci odszyfruja)
edit: to dawki na podwojną ilośc, bo nie chciało mi się latać po recepty. Można z połowy. Tego mazidła używali na pierwszej porodówce, gdy jeszcze dzieci nie były na sali z mamami.
Dostarczyłyście mi materiału na kolejny miesiąc eksperymentów:bigsmile:
załamka totalna
ale widzę, że temat żywy
Niewykluczone, że przyczyna tkwi po prostu w wodzie. Od kiedy wprowadziliśmy się, starsza i ja mamy okropnie przesuszoną skórę i skłonną do podrażnień. Zastanawiam się, może to siemię na początek ruszę...
Działanie: Preparat o skojarzonym działaniu: ściągającym, bakteriostatycznym i przeciwzapalnym. Działa wysuszająco na skórę, przyspiesza ziarninowanie i gojenie się ran.
Wskazania: Stosuje się w leczeniu trudno gojących się ran, zmian ropnych na skórze, owrzodzeń żylakowatych podudzi, zmian zapalnych skóry.
Przeciwwskazania: Uczulenie na składniki preparatu. Zła tolerancja kwasu borowego i jego pochodnych. Nie stosować u noworodków i niemowląt z uszkodzoną skórą lub przerwaną ciągłością skóry. Nie stosować w miejscowych odczynach poszczepiennych, zmianach skórnych w ospie wietrznej. Ostrzeżenia: Ze względu na ciemną barwę maść może zabrudzić ubranie.
Wskazania leku podczas ciąży i karmienia piersią: Ze względu na brak danych, preparat może być stosowany podczas ciąży i karmienia piersią jedynie w przypadkach, gdy w opinii lekarza korzyść dla matki przeważa nad potencjalnym zagrożeniem dla płodu.
Interakcje: Nie stosować miejscowo łącznie z innymi lekami.
Sposób użycia: O ile lekarz nie zaleci inaczej, należy miejsca zmienione chorobowo pokrywać cienką warstwą maści kilka razy dziennie aż do ustąpienia objawów.
ta maść do stosowania doraźnie, czy używacie non-stop i wtedy jest dobrze ze skórą?
Na razie stosuję non stop, bo Antek ma suche strupy i muszę z tego wyjść, a widzę że działa.
Jak będzie dalej to życie pokaże.
Są maści z pięciornikiem i tlenkiem cynku bez tego kwasu np.Tormentalum, Tormazol.
Jak napisałam o tormentiolu- nie polecam, ale sporadycznie stosowałam u swoich
Eucerini
Vaselini
aq destille
Nie wiem czy wolno stosować u niemowląt , ale niezła może być też maść propolisowa.
Teraz stosuję w jakichś nieswoistych "liszajach", punktowo.
Np. sudo...i penaten się i nas nigdy nie sprawdził, ani te sklepowe,musielismy miec coś w zastepstwie:cool:
a może warto zmienić markę pieluszek (jak są jednorazowe)?
Odparzenie moja córka miała aż do małych połączonych ranek.
Płakałam przewijając ją:( Nie pomagał sudokrem, alantan, puder z mąki ziemniaczanej, te filoletowe kryształki z apteki, bepanthen, linomag, tanno hermal...
Pani pediatra w przychodni doradziła i kupiłam tormentiol za ok 6 zł.
Po każdej kupce mycie wodą z mydłem i smarowanie tormentiolem tak nawet dosyć obficie, zeby się od razu nie wytarło w pieluchę.
Przeszło po 3-4 dniach , pięknie zagojone.
Młoda miała strasznie wrażliwą skóre na kupkę, więc zdarzało się troche odparzyć ,choć już nie tak jak na początku.
ale zaraz smarowałam profilaktycznie i szybko schodziło.
Powodzenia
..aha, no i tego faktycznie nie da się odprać, ani odplamić.
a dwie starsze chowane w pampkach musiałam zasmarowywać linomagiem, bo inaczej byłoby megaodpażenie - no ale absorbenty z jednorazówek nie są ze sztuczną inteligencją - wysuszają wszystko jak leci
Jednak ja smarowałam i też się nic złego nie działo.
Podobnie sprawa ma się z innymi "niezbędnymi" kosmetykami dla dzieci. Już w szpitalu mamy są edukowane, że po każdej codziennej kąpieli (obowiązkowo z odpowiednim płynem dla dzieci) dziecko musi być całe namaszczone oliwką (lub parafiną ciekłą, w zależności od edukującego). Ja jestem z tych wariatek, co to myją małe dzieci samą wodą (jak większe i już się brudzą, to jeszcze najzwyklejsze mydło wchodzi w użycie) i żadnymi oliwkami nie smarują. Dzieci mi od tego na wiór nie powysychały a co mniej chemii dostały za młodu, to ich :bigsmile:
Co do problemów pupkowych, to używaliśmy maści robionej, ale też nie profilaktycznie, chociaż wychodziło tak, że po każdej kupce, bo chłopcy mieli problemy gastrologiczne i kupki zawsze odpażały.