Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Zazdrość

2

Komentarz

  • [cite] Taw:[/cite]
    [cite] ganna4:[/cite]
    [cite] Taw:[/cite]U Chestertona w "Listach starego diabła do młodego" też było.
    Nie był to Levis?
    Kurka Lewis dobrze że potrafie się śmiac ze swojej ignorancji bo nieźle mnie rozśmieszyłaś, a juz zaczynałem dzisiał łapac doła.
    Taw, masz niezłe podejście do życia. No po prostu do POZAZDROSZCZENIA:ad:
  • Dawniej tzn jeszcze dość niedawno "lubiłam" sobie podowalać porównywaniem się :confused:. A to, że tamta osoba lepiej sobie zawodowo radzi, a ta znowu taka praktyczna zrobiła remont łazienki, a ta wczesniej za mąż wyszła itd itd itd Takim czymś można się zabić! powiedział ktoś kiedyś...
    Poważne problemy zdrowotne wyleczyły mnie z tego. Mam własną ścieżkę, tak mnie Pan Bóg prowadzi. Ta droga jest niepowtarzalna, jedyna.
    Porównania bez sensu.
  • Acha o ostatni paroksyzm porównywań przeżyłam dwa lata temu, gdy kilka koleżanek ładnie się poodchudzało u pani dietetyczki. Też tam chodziłam, ale chyba za mało się pilnowałam (pewnie za słabo mi zalezało), bo co schudłam 2 kg na początku cyklu, to pod koniec 2 kg przytyłam... Strasznie się wtedy czułam psychicznie i to nie dlatego, że nie szczuplałam, ale że jestem "gorsza" niż te koleżanki... mniej konsekwentna, mniej wytrwała... a przecież była cała grupa koleżanek "przy kości", które nawet nie rozpoczęły tej kuracji... z tymi się jakoś nie porównywałam.
    Fakt, że po zakończeniu tej zabawy ważyłam "z odbicia" najwięcej w życiu. I może sobie zaszkodziłam, bo otyłość sprzyja nowotworom :sad:
    Lepiej uważać z tuszą ale dla siebie dla zdrowotności a nie z porównywania się...
  • Masz rację Ago Mario, takim porównywaniem można się zabić, a przynajmniej zabić radość. Ja "odkryłam"że odtrutką jest wdzięczność. Staram się robić taką litanię dziękczynną Panu Bogu...W ogóle moje dwie słabe strony to ufność i wdzięczność-chyba nad tym będę do końca swoich dni pracować.

    Paradoksalnie śmierć córeczki mi w tym pomaga...albo to raczej Ania się za mnie modli i mi wyprasza ten mikroskopijny postęp. Szkoda, że ma taką oporną mamusię:ih:
  • Modlitwa uwielbienia pomaga. Acha, jeszcze św. Teresa od Dzieciątka Jezus pisała na początku Dziejów duszy, że są różne kwiatki - róże, stokrotki etc.
    Każdy z nas jest inny, niepowtarzalny
    To banał. Fakt, że dobre przykłady inspirują, ale też warto jest konfrontować w duchu z Bogiem, czy to akurat jest dla mnie?

    Acha, o. J. Augustyn kiedyś pisał, że w momencie, gdy my zazdrościmy innym, ci inni często zazdroszczą nam :sad:
  • A w ogóle może koncentrować się na realizacji marzen i pragnień i wtedy nie będzie czasu na zazdroszczenie.
    Staram się też cieszyć z sukcesów innych - to też taki pozytywny sposób radzenia sobie z zazdrością :bigsmile:
    Na zasadzie mnie nie, ale chociaż im Pan Bóg pobłogosławił :bigsmile: Wtedy część tej radości ich spływa i na mnie...
    My dzieci nie mamy i mieć nie będziemy, ale na przykład brat cioteczny i jego małżonka mają wspaniałe dzieciaki, więc możemy im trochę tej radości podebrać i w niej uczestniczyć
    :bigsmile:
    oki spadam do zadań - kończę to kaznodziejstwo - idę realizować marzenia o porządku w kuchni :wink:
  • Ale zauważyłam dawno temu, że osoby którym tak po cichu ,, zazdraszczałam" czyli np. moje piękne, duże i chude koleżanki zdające sobie sprawę ze swojej urody były milsze i nie złośliwe więc wolałam się z nimi przyjaźnić . A nieraz te, które wcale nie były brzydkie i tak ładniejsze ode mnie ale miały jakiś mankament bywały złośliwe i potrafiły mi nieraz dokuczyć, wpuścić w maliny i ośmieszyć nawet przy ludziach. Na takich się sparzyłam i wcale się nie dziwię, że im ktoś piękniejszy tym bardziej lubiany. Podobnie o mnie myślą , że jestem brzydką zazdrośnicą więc należy mnie traktować na dystans bo jak mam kompleksy to na pewno jestem wredna.
  • Fiona a godność dziecka Bożego niezależna od "norm" urody? W końcu w oczach Bożych wszyscy jesteśmy piękni :cool:
  • Fiona Brzydki - zły ,ładny - dobry kojarzy mi się z dawną Grecją i Rzymem :-)
  • No to ja jestem głupia bo zazdroszczę i to często , walcze z tym ale nie zawsze mi się udaje ..... zazdroszcze mądrości w podejmowaniu decyzji , że inni mają takie życie light choć czasmi się przejechałam na moich myślach bo z wieszchu light a w środku niezły harcore , że inne kobiety są takie kobiece, szcupłe.... tak czy siak zawsze się później wstydzę tej zazdrości i obiecuję pracować nad sobą ( w kwestii diety też ;) )
  • dziękuję za ten wątek
  • ja tez niestety ostatnio walczę z zazdrością u sibie ....najlepszym lekarstwem dla mnie na zazdrość jest wyciąganie pozytywnych wniosków z mojej sytuaccji. Wierzę, że Bóg chce dla mnie tego co teraz mam, choc wiem też, że przechlapałam kilka lat i że gdyby,m wtedy prosiła Pana o lepszą sytuacja dla mojej rodziny to pomógłby na pewno,,,,
  • Mi to nawet często modlitwa za tych, którym zazdroszczę przez gardło nie chce przejść:shamed:
  • Zazdrosc to podstawa wielu grzechow - taka baza. Dotyka kazdego, kto grzeszy, czesto nawet na pozor nie widac ze u podstaw jest wlasnie zazdrosc.

    Z moich obserwacji jest jeszcze tak, ze nie tylko czlowiek zazdrosci innym, ale tez pragnie by mu zazdroszczono... wiec ten grzech ma dwa konce.


    Dzieki za watek!
  • [cite] ProMama:[/cite]Zazdrosc to podstawa wielu grzechow - taka baza.
    A nie czasem pycha?
  • Wlasnie... pamietam dyskusje co bylo pierwsze, czy pycha czy zazdrosc i ... chyba one wzajemnie wynikaja z siebie, takie nierozerwalne siostry.
  • @ProMama: spójrz do ojców pustyni
  • Ojcowie pustyni przedstawiali grzechy główne w takiej kolejności w jakiej jedna
    wada prowadzi do kolejnej:
    - łakomstwo lub zachłanność żołądka, która ułatwia
    - nieczystość, a ta
    - chciwość lub miłość mamony, skąd blisko do
    - gniewu, który ułatwia
    - smutek (acedia), z niego
    - lenistwo lub przygnębienie i zniechęcenie serca,
    - próżność lub chełpliwość
    - pycha- jako korona wad
  • Trochę kuleję z pierwszą... może dlatego z resztą nie jest aż tak źle.
  • Hehehe..

    A ja tu widze w tej liście błedne koło moich nastrojów :wink:
  • Pro- mamo, dużo swiatła w tym co napisałaś...faktycznie pycha
    >zazdrość, a z drugiej strony pokora
    > wdzięczność...
  • nie widze zwiazku lakomstwa z nieczystoscia,
    prosze o oswiecenie mnie
  • łakomstwo -> zachłanność (nie tylko na żarcie, ale na seks np)
  • To skąd powiedzenie?: dobry kogut nigdy nie jest tłusty
  • Taaa, zazdrość zawsze gdzieś za rogiem czeka :confused: i porównywanie się :sad:
    Jakie są leki na to:
    dziękczynienie
    modlitwa uwielbienia Boga Stwórcy
    zajęcie się czymś konstruktywnym
    myślenie: mam swoją niepowtarzalną drogę
    ludzie wbrew pozorom nie mają tak łatwo i może nie ma im czego zazdrościć?

    Coś jeszcze???
  • BTW
    zachlannosc sama w sobie nie jest zla, chyba tylko na co jestesmy zachlanni
    Znacie kazanie "zachlannie kochac swiat"?

    EDIT

    Oczywiscie kazanie ma tytul "Namietnie kochac swiat", ale sens pozostaje taki sam.
    A czy wiekszosc tu piszacych osob nie jest zachlanna na dzieci? :wink:
  • Ale zachłanność na żarcie , a zachłanność na życie to jest koooolosalna róznica.
    Poetycka :wink:
  • Greg - napisalam logicznie, nie z duchowosci.

    o inny nurt myslenia mi chodzi, z racji zawodu - dupa, z racji nauki - dyskusje toczyly sie nt wlasnie pychy i zazdrosci. Mi wychodzi osobiscie, ze zazdrosc to inaczej jest pycha - trzeba by to rozpracowac i nie powiem, mam ochote sie tym zajac, ale czasu mi brak. Ewargiuszem z Pontu nie bede tu sypac bo po co? Nie o wiedze chodzi, a o swiadomosc. Logiczne myslenie.

    Czlowiek po smierci nie bedzie liczony jak umial wyklepac zasady, ale jak kumal i realizowal. Jesli nic nie kumal, to jak zyl.
  • ojcowie pustyni poza tym to daleko juz za tematem, szukac trzeba u poczatku
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.