wyprowadzili rodziców na wieś tak jak MM się wyprowadziła, mam wrażenie, że tłumaczy się trochę z opuszczenia Jeżyc mi też się podobała najbardziej z kilku ostatnich, wciągała nawet jak za dawnych lat (eh ) ale jednak... stopień fantazji i pierwszych wrażeń trochę mnie drażni, no ale ja nie romantyczna jestem; na kolejną i tak czekam
Powiem krotko: przeczytac mozna, za bardzo sie na p[owrot formy u MM nie nastaiwajcie. Slaba jezykowo, moze kilka razy sie usmiechnelam, ale ogolnie - nuuuuuuuuuuda. raczej nei bede wracac - wole jej pierwsze ksiazki. Aha, prosze nie uczyc sie z tego pierwszej pomocy - mnie ogarnela wscieklizna przy czytaniu. Jednym slowem - ghostwriterka, albo pisane na kolanie przy nieistniejacej redakcji.
Eee, nie zauważyłam tego lapsu ze wzrostem. Zauważyłam z pierwszą pomocą, w sensie - jak sie chce iść na medycynę, to się nieprzytomnemu płynów nie podaje.
Ale i tak mi sie podobało, parę obrazów ślicznych, parę wyrażeń kapitalnych (fizjologiczny brąz, np.).
Katia, ale oni tam wszyscy wysocy byli - moze za wyjatkiem seniorow rodu:) Wszak Ida miala z powodu wzrostu Marka problemy z obuwiem do slubu - bo i na plasko znacznie przewyzszala go wzrostem. No co on, po trzydziestce nagle urosl? Dodam, ze MM tez do niskich nie nalezy... Gabie tez sie uroslo - ma juz dwa metry wzrostu - strach , co bedzie dalej - rodzina tytanow.
Marcelina: Ze wzrostem bylo nbodaj, kiedy Marek wychodzil z domku pod orzechem.
A ja i tak najbardziej z nowych postaci polubilam Chrobota :P
AFra - mysle, ze jednak to MM pisze coraz gorzej. Dawne ksiazki nadal mnie bawia - wlasnie wygrzebalam Malomownego ...
A to zalezy od inwencji:) Ale widac, ze MM juz wyprana z pomyslow, teraz ciagnie sage, bo czytelniczki chca, a jej juz sie nie chce. Ale ze pieniazki mile do kieszeni wpadaja - to sie pisze. Juz bez polotu, stylistycznie byle jak. Daje sie zauwazyc nieobecnosc redakcji - dawniej panie byly wymagajace - ba, potrafily zmusic MM do napisania ksiazki praktycznie od nowa!!! teraz zas redakcja zajmuje sie...corka, ktora najwyrazniej nie potrafi sie przeciwstawic matce. Zas Autorka szanowna popadla w takie samozadowolenie, ze wszelkie krytyki dotyczace wpadek i niescislosci zbywa twierdzeniem, ze 'w wyobrazni wszysko sie miesci', lub ze jest tak, 'bo tak jej sie podobalo'.
PS Ile czasu Szolochow pisal 'Cichy Don'? No, ale on za te epopeje dostal Nobla...:)
lepsze to niż McDusia, która była totalnie beznadziajna, ale i tak kiepska. Dobrze, że tym razem pożyczyłam, a nie kupiłam. jak na mój gust to czas zamknąć serię. Zawsze przecież można zacząć pisać nową.
Alez seria nie zostanie zamknieta - niestety. Wszak znamy juz tytul nastepnej ksiazki: Feblik'. Mam wrazenie, ze ksiazka zamykajaca serie miala byc 'Kalamburka'. Po niej zaczal sie kryzys w tej tworczosci i zjazd po rowni pochylej.
Co do sukienki - to BYLA jej jedyna sukienka - najlepsza, na wyjscie do kosciola... Poza tym drewniaki po mamie i gumiaki. Zadnych innych butow. Jakas jedna para jeansow. Ludzie, toz to nie XIX wiek, ale XXI !!! W epoce szmateksow naprawde da sie lepiej ubrac, nawet nie dysponujac duzymi pieniedzmi. Mamy tutaj casus jednej nastolatki, w domu, gdzie sa dwie babcie ( no dobra, jedna to ciocia - babcie) - obie maja wlasne emerytury. Jest dochod, niewielki, ale jest - z kurczakow i jajek. Poza tym jest jakis pieniadz - niewielki, ale jest - z oddanego w dzierzawe pola, tudziez matka przysyla z Norwegii pieniadze - wydawane bez sensu na prywatna szkola ( jak ona sie w neij czuyla, chodzac w lachmanach, miedzy bogatymi dzieciakami???), podczas, gdy dookola jest od groma liceow - w zasiegu dojazdu motorynka. W gospodarstwie wiejskim jest bryczka, ale nie ma furmanki ( jak sadze, dziadek Doroty pola uprawial, to i furmanke chyba mial, do zwiezienia plnow, zawozenia do sprzedazy etc? ) Ech, lepiej przestane, bo mnie kobylka ze sztywnymi kolanami ponosi.
Komentarz
mi też się podobała najbardziej z kilku ostatnich, wciągała nawet jak za dawnych lat (eh ) ale jednak...
stopień fantazji i pierwszych wrażeń trochę mnie drażni, no ale ja nie romantyczna jestem;
na kolejną i tak czekam
ale w sumie już połowicznie nieaktualne
Następnie mogę odesłać jukaa . Ja szybko czytam.
Ale i tak mi sie podobało, parę obrazów ślicznych, parę wyrażeń kapitalnych (fizjologiczny brąz, np.).
ale jednak czuję, że to już nie moja bajka...
Pytanie, czy to ja się posta...zmieniłam, czy MM
jak na mój gust to czas zamknąć serię. Zawsze przecież można zacząć pisać nową.
Ja pewnie przeczytam ale jakoś nie wyrywm się.