Kochani, Poznałam dziś niesamowitego tatę. Jest tu na oddziale z 10 miesięcznym Mateuszkiem, któremu od urodzenia nikt oprócz taty nie dawał szansy, a tym bardziej nadziei. Urodził się jako jeden z bliźniaków i nawet jego mama chciała oddać go do hospicjum. Tata nie zgodził się na to, więc kazała im obu się wyprowadzić. Niezłomny tatuś ciągle się modli za syna i nie ustaje w walce o życie Mateuszka. A jego synek na przekór wszystkim pokazuje, że jest małym cudem, co nawet lekarze zaczynają zauważać. Jestem pełna podziwu jak sobie tato Matiego radzi w tak trudnej sytuacji. Wesprzyjmy go i badźmy z nim w modlitwie.
Czy moze niewiasta zapomniec o swym niemowleciu,ta ktora kocha syna swego lona? A nawet gdyby ona zapomniala, JA NIE ZAPOMNE O TOBIE mowi Pan,ktory ma litosc nad toba. (Izajasz)
Podziwiam tate Mateuszka, podziwiam wszystkich rodzicow chorych dzieci. Bylam z corka w CZD na gastroenterologii I byla mama z coreczka, coreczka cala zolta, potrzebowala przeszczepu watroby (z tego co pamietam, to od urodzenia byla w szpitalu, a juz wtedy miala kolo 8 msc), jej ojciec moglby byc dawca, ale nie zgodzil sie. Matka to przezywala, ale nie mogla nic zrobic. Nie wiem jak sie skonczyla historia tej dziewczynki, mam nadzieje, ze dobrze.
Tu zdarza się niestety, że niektorzy rodzice po zdiagnozowaniu u dziecka nowotworu porzucają je poprostu jak bezużyteczna zabawkę. Albo w szpitalu albo później w domu dziecka... +++ za siły i Wiarę dla rodziców.
Polcia super się czuje, ma dobry humor i dużo energii, więc wyczekujemy wypisu 14.01:). Próbujemy się ustrzec rotawirusa, który teraz tu szaleje, więc jak salowe sprzątają to ja sprzątam po nich;).
Komentarz
Poznałam dziś niesamowitego tatę. Jest tu na oddziale z 10 miesięcznym Mateuszkiem, któremu od urodzenia nikt oprócz taty nie dawał szansy, a tym bardziej nadziei. Urodził się jako jeden z bliźniaków i nawet jego mama chciała oddać go do hospicjum. Tata nie zgodził się na to, więc kazała im obu się wyprowadzić. Niezłomny tatuś ciągle się modli za syna i nie ustaje w walce o życie Mateuszka. A jego synek na przekór wszystkim pokazuje, że jest małym cudem, co nawet lekarze zaczynają zauważać.
Jestem pełna podziwu jak sobie tato Matiego radzi w tak trudnej sytuacji.
Wesprzyjmy go i badźmy z nim w modlitwie.
+++
+
+
Podziwiam tate Mateuszka, podziwiam wszystkich rodzicow chorych dzieci.
Bylam z corka w CZD na gastroenterologii I byla mama z coreczka, coreczka cala zolta, potrzebowala przeszczepu watroby (z tego co pamietam, to od urodzenia byla w szpitalu, a juz wtedy miala kolo 8 msc), jej ojciec moglby byc dawca, ale nie zgodzil sie. Matka to przezywala, ale nie mogla nic zrobic. Nie wiem jak sie skonczyla historia tej dziewczynki, mam nadzieje, ze dobrze.
+++ za siły i Wiarę dla rodziców.