Polcia dobrze, trochę emocjonalnie odreagowuje, ale to też dobrze bo pokazuje emocje. Chyba my wszyscy musimy jakoś ten stres odreagować;). Ważne, że w domu i z Bogiem.
Bardzo egocentrycznie to może brzmieć, ale dzięki Poli mam czas na modlitwę. w październiku maliwiju zaproponowała m.in mnie odmawianie pompejański na zasadzie róż. Ważna sprawa, niech tam będzie. Choć nie miałem jakoś przekonania do różańca. Na początku średnio mi się chciało, zdarzyło mi się również - przyznaję - zapomnieć . Ale potem sam nie wiem kiedy okres pompejański się skończył. Jakoś stwierdziłem, że to już idę "siłą rozpędu" Dzisiaj jak nie odmówię takiej cząsteczki to przez cały dzień mi czegoś brakuje. Wydłużyła mi się doba, a znaleziony mas mogę poświęcić Bogu, Matce Bożej, przez to i sobie. Dziękuję.
A,no wciągnęło nas;). Zaczęłam pełną parą rehabilitacje,wszelką dalszą diagnostykę i plany na przyszłość;). Dzieci dają czadu chyba nie mogąc się jeszcze przyzwyczaić, że wróciłyśmy do domu. Pola 2 dni temu tak zaczęła kaszleć, że dziś poszłam z nią do lekarza. Niestety zapalenie oskrzeli i antybiotyk. Tymek też kaszle więc prewencyjnie również siedzi w domu ku poczuciu wielkiej niesprawiedliwości Mai;). Dziś ją "wszyyystko" boli. Fajnie być w domu:).
Kochani, pędzę żeby się pochwalić, że dziś byłam u okulistki z Polą i okazało się, że nie potrzebuje już okularów!:) Rok temu miała wadę wzroku ok 5+. Tak sobie myślę już z lekkim dystansem, bo w końcu już "aż" miesiąc minął od wypisu ze szpitala, że po tym wszystkim co Pola przeszła przez te 2 m-ce to jest po prostu cud jak dochodzi do siebie. Ostatnio odwiedziłyśmy również pediatrę, która znała Polę z pobytów szpitalnych w Szpitalu JP2 jak próbowaliśmy ogarnąć padaczkę i też powiedziała, że dziewczę szokująco dobrze wygląda:). Chwała Panu!:) Ps. Urabiamy właśnie proboszcza w naszej wiosce żeby zrobić Mszę dziękczynną. Przyjedziecie?:)
Cześć, Wylecieliśmy z obiegu;) Już przywołuję się do porządku.
Polcia ma się dobrze, ostatnio zaplątało się jej zapalenie układu moczowego z wysoką gorączką, ale przy okazji był to też taki mały test odnośnie padaczki. No i Chwała Panu! Nie miała żadnych napadów:). Tak więc ufamy, że napady już nie wrócą do nas. Rozwojowo idzie do przodu, zaczęła siadać sama. Niedowład ciągle się utrzymuje, ale właściwie to jedyna rzecz problematyczna na obecną chwilę, tak więc cieszymy się tym co jest:). Wszyscy lekarze też twierdzą, że w sumie to "dziwne", że jest w takim stanie, a ja ciągle powtarzam, że to Bóg po prostu. Czasem wracam myślami do tego czasu w szpitalu, kiedy co chwilę dostawaliśmy kopa i mówiłam, że już gorzej chyba nie będzie, a tu kolejny dół. I wtedy @maliwiju przysyłała mi Słowo na obecny dzień, albo odwiedzała nas @Katanna, @Małgorzata32 lub @Adalbert i podnosiło mnie to znowu do góry. Co dzień dziękuję, że jesteście.
Komentarz
+++
Ważna sprawa, niech tam będzie. Choć nie miałem jakoś przekonania do różańca. Na początku średnio mi się chciało, zdarzyło mi się również - przyznaję - zapomnieć . Ale potem sam nie wiem kiedy okres pompejański się skończył. Jakoś stwierdziłem, że to już idę "siłą rozpędu"
Dzisiaj jak nie odmówię takiej cząsteczki to przez cały dzień mi czegoś brakuje.
Wydłużyła mi się doba, a znaleziony mas mogę poświęcić Bogu, Matce Bożej, przez to i sobie. Dziękuję.
To dobrze. Dajcie znać jak Wam tam...
+++
Fajnie być w domu:).
+++
Tak sobie myślę już z lekkim dystansem, bo w końcu już "aż" miesiąc minął od wypisu ze szpitala, że po tym wszystkim co Pola przeszła przez te 2 m-ce to jest po prostu cud jak dochodzi do siebie. Ostatnio odwiedziłyśmy również pediatrę, która znała Polę z pobytów szpitalnych w Szpitalu JP2 jak próbowaliśmy ogarnąć padaczkę i też powiedziała, że dziewczę szokująco dobrze wygląda:).
Chwała Panu!:)
Ps. Urabiamy właśnie proboszcza w naszej wiosce żeby zrobić Mszę dziękczynną. Przyjedziecie?:)
Co u Polci???
@Emma! @MarJan!
Co słychać u Polci?
Ale ogólnie to wszystko ok.
Wylecieliśmy z obiegu;) Już przywołuję się do porządku.
Polcia ma się dobrze, ostatnio zaplątało się jej zapalenie układu moczowego z wysoką gorączką, ale przy okazji był to też taki mały test odnośnie padaczki. No i Chwała Panu! Nie miała żadnych napadów:). Tak więc ufamy, że napady już nie wrócą do nas.
Rozwojowo idzie do przodu, zaczęła siadać sama. Niedowład ciągle się utrzymuje, ale właściwie to jedyna rzecz problematyczna na obecną chwilę, tak więc cieszymy się tym co jest:). Wszyscy lekarze też twierdzą, że w sumie to "dziwne", że jest w takim stanie, a ja ciągle powtarzam, że to Bóg po prostu.
Czasem wracam myślami do tego czasu w szpitalu, kiedy co chwilę dostawaliśmy kopa i mówiłam, że już gorzej chyba nie będzie, a tu kolejny dół. I wtedy @maliwiju przysyłała mi Słowo na obecny dzień, albo odwiedzała nas @Katanna, @Małgorzata32 lub @Adalbert i podnosiło mnie to znowu do góry. Co dzień dziękuję, że jesteście.
Ucałuj Polcię!
A pytam, bo znajomi pytają czy mam z Wami kontakt. I pamięć taką o Polci.
Co u niej? U jej rodziny?