@elizarybka - rozumiem, ze żadna zmiana (szkoła, klasa, ED itp.) nie wchodzi w grę?
w wolnej chwili napisz mi proszę, jak wyglądała sprawa tamtej bójki? bo o niej tak wtrącone było pośród innych rzeczy, a chciałabym się temu przyjrzeć-bo tu też można się doczepić
@kociara ,ED - nie dam rady, Konewka to nasza 16 letnia córka która ma autyzm. Wozimy ją 30 km. do szkoły, potem 30 ze szkoły. Do tego hipoterapia.Ja nie pracuje ale jest jeszcze Niemowlaska. Inna szkoła - braliśmy pod uwagę ale -zachowanie nieodpowiednie więc nie chcą nas przyjąć tam gdzie chcemy -rejonówka odpada, mieszkamy zupełnie w innym końcu niż mamy meldunek - nie mamy możliwości przemeldowania syna
No właśnie napisałam wyżej że z zachowaniem nieodpowiednim to nie bardzo. Chyba że jakaś,hm,no niezbyt dobra. Jeździmy codziennie przez Łódź, szkoła Konewki tez jest w Łodzi więc to nie jest problem,szkół jest dużo. Ale nie z taką oceną. Poza tym też nie mogę np. na Retkini bo już jedno wożę na Widzew. Łódź to duże miasto. Średnica Łodzi to około 40 km. no proszę,nie mam szans logistycznie....
Nie,on jest w piątej klasie. Niestety zachowanie nieodpowiednie w niektórych szkołach dyskwalifikuje ucznia a tak serio to się tłumaczą że miejsc np. nie mają.
I jeszcze - teraz to raczej będę czekała na rozwój wydarzeń,myślę o przeniesieniu od nowego roku (klasa szósta) - teraz przeniesienie to dla mnie trochę jakbyśmy się bali. Tym bardziej że na razie syn nie ma traumy związanej ze szkołą, on chce chodzić do szkoły mimo że wie co się dzieje.
Wychodzę już,napiszę jak wrócę bo na 10 do szkoły.
Kwestia pobicia Leona to kolejne skandaliczne zaniedbanie szkoły. Postawę wychowawców litosciwie przemilczę. Ci mądrzy inaczej powinni wiedzieć, ze nawet jakby Leon rozwalał lekcję, zrobił rozpierduchę to 7 na jednego to jest przemoc i powinni to załatwić inaczej. Oczywiście nikt Cię @elizarybka nie poinformował, ze masz prawo zgłosić sprawę na policję? (inna sprawa, ze ja jestem tego wrogiem okrutnym, ale bywają sytuacje, że muszę-to jest jednak chyba jedna z takich). Ja bym zachęcała do rozważenia tego, opisując całe zajście wraz z podsumowaniem tego komentarza wychowawcy. Czy ci agresorzy ponieśli jakąkolwiek karę? Uwaga, nagana, obniżenie zachowania?Statut też o tym musi wspominać albo szkolny system oceniania
Ja dlatego pytam o tą zmianę, bo tu jest ewidentnie wina szkoły-nie dochowała ani staranności ani procedur. Skoro ocena nieodpowiednia została postawiona z naruszeniem zasad a inna szkoła z tego powodu go nie przyjmie-trzeba się tego upierać i nie odpuścić. Wydaje mi się, ze macie nawet prawo wnieść sprawę do sądu, ale musiałabym to dokładnie sprawdzić. Na pewno do wydziału oswiaty i kuratorium z pełnym wyszczególnieniem i kolejności wydarzeń oraz z info o tej cudownej zmianie statutu.
Ze szkołą rozmawiałabym także w ten sam sposób: naruszyliście państwo procedury, dziecko niesłusznie i niesprawiedliwie otrzymało ocenę ndp co z kolei blokuje mu przyjęcie do innej szkoły-a rozważamy to, skoro jest dla was taki uciążliwy. Niestety, na skutek waszych działań jest to niemożliwe.
Twardo domagajcie się swego, nie odpuszczajcie, choć szkołą na 100% będzie przedłużać sprawę i byc może nie zechce sie przyznać do błędu.
Ja bym też rozważyła ewentualny "szantaż" - zmienimy szkołę, ale pani dyrektor informuje dyrektora tej szkoły o tym, dlaczego dziecko otrzymało ndp z zachowania i wyjaśniła to, ze to na skutek "pomyłki".
Tak czy siak-z tego, co czytam prawo jest po Waszej stronie. Nie odpuszczałabym choćby po to, by inne dzieciaki mniej świadomych rodziców uchronić od takich działań
Co do opinii PPP - jesli byla robiona w klasach 1-3 to wg. przynajmniej moich wiadomosci (a wyrabiam juz kolejne kolejnym dzieciom) nie może byc podstawą do przedłuzania czasu egzaminów 6-klasisty itd. - bo w klasach 1-3 nie mozna stwierdzić dysleksji, dysgrafii i innych spraw wymagajacych takiego przedłużenia - opinia mówi tylko o ewentualnym zagrożeniu , które trzeba potwierdzic w klasach 4-6. Jesli wychowawczyni teraz wyciaga ta opinie, to dla mnie dośc rozpaczliwe działanie - swiadczy wg. mnie o tym, ze doskonale wiedza, ze nie maja racji.
Aż mi się gorąco robiło podczas czytania,choć nasze dzieciaki jeszcze w pieluchach, do szkoły daleko... A Leon-podziwiam, sama bym pewnie nie spała po nocach
O właśnie @kociara dobrze pisze. Dobrze, że sprawa idzie do przodu, ale nie odpuszczajcie sprawy z oceną z zachowania i wychowawcą.
Nie znam się na tym, ale jakby Leon np. dostał na piśmie informację, że szkoła błędnie wystawiła ocenę z zachowania, to miałby podkładkę. Tylko nie wiem, czy takie coś formalnie można zrobić.
Hmm, to może przeniesienie do klasy matematyczki byłoby jednak jakimś wyjściem. Zagrała baaardzo nieładnie, ale miałaby szansę się zrehabilitować. Tylko rozumiem, że ci którzy Leona pobili też z tamtej klasy, tak? To ogolnie jakieś opryszki, czy tak im się zebrało jednorazowo? Nie da się ukryć, że zmiana szkoły wydaje się najlepszą opcją...
Nie do końca nierealną, bo wierzę, że przy rozmowie osobistej z dyrekcją w potencjalnej nowej szkole, udowadniając nieprawidłowości (nieprawidłowo potraktowane zwolnienie, brak czasu na nadrobienie zaległości, brak informacji o negatywnej ocenie z zachowania) i pokazując, że Leon i tak z czym mógł poradził sobie nad wyraz dobrze, są szanse na przyjęcie. A już na pewno, gdyby obecna szkoła stanęła na wysokości zadania i zweryfkowała nieadekwatną ocenę z zachowania. Chyba zdają sobie sprawę jak bardzo nie zachowali procedur (zero pomocy dziecku po długotrwałym zwolnieniu, zamiast tego utrudnienia i szykany, tolerowanie przemocy w szkole, ujawnianie danych wrazliwych i to nieprawdziwych, itd. itp.)
Ciekawa jestem co będzie dalej... oby wychowawca też sie jakoś zrehabilitowal i zechciał dojść do jakiegos porozumienia... czekam na poniedziałek i kolejne wieści.
Skoro Leon lubi tę szkołę i dzielnie trwa - to rzeczywiście - musicie konsekwentnie doprowadzić do wyjaśnienia sytuacji z wychowawcą, zwłaszcza, że widać, że część grona pedag. już się zreflektowała.
Pamiętam, jak kilka lat temu z powodu błędów popełnionych (proceduralnie) ze strony jednej z wychowawczyń nie mogliśmy pozostawić ucznia na drugi rok w tej samej klasie. Co prawda była szansa, nawet pewność, że rodzice w ogóle się nie zorientują w tych błędach, co więcej-byli przekonani, ze syn powinien powtarzać klasę i z na pewno powtórzy-ale jako że błąd po naszej, szkoły stronie-dzieciak poszedł dalej. Rodzice w ogóle tego nie rozumieli, twierdzili, ze oni mogą napisać jakieś podanie czy coś, zaświadczenie itp, że syn niegodziwy jest i powinien powtarzać klasę i ze oni tego chcą. W kolejnym wypadku uczennica przeszła warunkowo, bo inna pani też nie dopełniła formalności poinformowania o zagrożeniu, faktem jest, ze w momencie podawania przewidywalnych ocen semestralnych uczennicy "wychodziło" dopuszczający, ale zaraz po tym do końca semestru nie robiła nic, załapała kilka jedynek ... i nic nie można było zrobić. To skrajne przypadki, ale zdarzają się. Pytanie, jak w takich sytuacjach zachowają sie nauczyciele.
Bardzo mnie cieszy, ze pomimo tej jawnej niesprawiedliwości Leon nie stracił wiary w system
Tylko teraz się zastanawiam nad tym, jak to będzie z Leonem, bo skoro tam błąd proceduralny nie pozwolił zostawić dziecka w tej samej klasie, to tutaj błąd proceduralny może doprowadzić do braku zgody na podwyższenie oceny z zachowania. Dobrze rozumiem @kociara,?
Dobrze rozumiesz, @palusia Nie ma żadnych przepisów umozliwijających zmianę oceny po upływie ustawowego czasu Jedyna szansa to oddanie do sądu i na mocy jego postanowienia może to być zmienione.
Szansę upatruje w zmianie statutu, ale nie jestem pewna, czy przepisy ustawowe dopuszczają zmianę oceny z zachowania o dwa, trzy oczka. Jeśli o tym nie wspominają, statut daje takie właśnie możliwosci (moze stad ta zmiana statutu w szkole Leona)
Przyjmuje się, ze wyjściówką do oceny z zachowania jest dobre - każda zmiana w górę lub w dół musi być na jakiejś podstawie. Ale znowu-przyznam - nie pamiętam, czy to w oparciu o ustawę czy właśnie "ogólnie przyjęte" zasady.
@elizarybka - czy Wyście prosili o uzasadnienie oceny nieodpowiedniej z zachowania? W dokumentacji szkolnej z rady klasyfikacyjnej (protokół i załączniki) takie uzasadnienie musi się znaleźć. Ja wiem na pewno, ze taka procedura jest przy ocenie nagannej, moja dyrekcja twierdzi, ze w przypadku nieodpowiedniej też. Tzn nie mozesz dostać protokołu, ale chocby ustnie powiedziane, dlaczego tak mocno mu obniżyli bez wcześniejszych ostrzeżeń (już o tym wspominałam - ustna nagana, nagana pisemna, uwagi itp.)
Komentarz
+
w wolnej chwili napisz mi proszę, jak wyglądała sprawa tamtej bójki? bo o niej tak wtrącone było pośród innych rzeczy, a chciałabym się temu przyjrzeć-bo tu też można się doczepić
Inna szkoła - braliśmy pod uwagę ale
-zachowanie nieodpowiednie więc nie chcą nas przyjąć tam gdzie chcemy
-rejonówka odpada, mieszkamy zupełnie w innym końcu niż mamy meldunek
- nie mamy możliwości przemeldowania syna
Edit literówka
Niestety zachowanie nieodpowiednie w niektórych szkołach dyskwalifikuje ucznia a tak serio to się tłumaczą że miejsc np. nie mają.
Wychodzę już,napiszę jak wrócę bo na 10 do szkoły.
Ci mądrzy inaczej powinni wiedzieć, ze nawet jakby Leon rozwalał lekcję, zrobił rozpierduchę to 7 na jednego to jest przemoc i powinni to załatwić inaczej. Oczywiście nikt Cię @elizarybka nie poinformował, ze masz prawo zgłosić sprawę na policję? (inna sprawa, ze ja jestem tego wrogiem okrutnym, ale bywają sytuacje, że muszę-to jest jednak chyba jedna z takich). Ja bym zachęcała do rozważenia tego, opisując całe zajście wraz z podsumowaniem tego komentarza wychowawcy.
Czy ci agresorzy ponieśli jakąkolwiek karę? Uwaga, nagana, obniżenie zachowania?Statut też o tym musi wspominać albo szkolny system oceniania
Ja dlatego pytam o tą zmianę, bo tu jest ewidentnie wina szkoły-nie dochowała ani staranności ani procedur. Skoro ocena nieodpowiednia została postawiona z naruszeniem zasad a inna szkoła z tego powodu go nie przyjmie-trzeba się tego upierać i nie odpuścić.
Wydaje mi się, ze macie nawet prawo wnieść sprawę do sądu, ale musiałabym to dokładnie sprawdzić. Na pewno do wydziału oswiaty i kuratorium z pełnym wyszczególnieniem i kolejności wydarzeń oraz z info o tej cudownej zmianie statutu.
Ze szkołą rozmawiałabym także w ten sam sposób: naruszyliście państwo procedury, dziecko niesłusznie i niesprawiedliwie otrzymało ocenę ndp co z kolei blokuje mu przyjęcie do innej szkoły-a rozważamy to, skoro jest dla was taki uciążliwy. Niestety, na skutek waszych działań jest to niemożliwe.
Twardo domagajcie się swego, nie odpuszczajcie, choć szkołą na 100% będzie przedłużać sprawę i byc może nie zechce sie przyznać do błędu.
Ja bym też rozważyła ewentualny "szantaż" - zmienimy szkołę, ale pani dyrektor informuje dyrektora tej szkoły o tym, dlaczego dziecko otrzymało ndp z zachowania i wyjaśniła to, ze to na skutek "pomyłki".
Tak czy siak-z tego, co czytam prawo jest po Waszej stronie. Nie odpuszczałabym choćby po to, by inne dzieciaki mniej świadomych rodziców uchronić od takich działań
powiedzialas ze jak nie odpowiedza,to działać nedziesz w kiratorium?
a reszta? ocena z zachowania i cała reszta?
+
Nie znam się na tym, ale jakby Leon np. dostał na piśmie informację, że szkoła błędnie wystawiła ocenę z zachowania, to miałby podkładkę. Tylko nie wiem, czy takie coś formalnie można zrobić.
Walczcie dalej o prawa syna!
Może @Bambidu ma rację z przeniesieniem do klasy matematyczki....
Co prawda była szansa, nawet pewność, że rodzice w ogóle się nie zorientują w tych błędach, co więcej-byli przekonani, ze syn powinien powtarzać klasę i z na pewno powtórzy-ale jako że błąd po naszej, szkoły stronie-dzieciak poszedł dalej.
Rodzice w ogóle tego nie rozumieli, twierdzili, ze oni mogą napisać jakieś podanie czy coś, zaświadczenie itp, że syn niegodziwy jest i powinien powtarzać klasę i ze oni tego chcą.
W kolejnym wypadku uczennica przeszła warunkowo, bo inna pani też nie dopełniła formalności poinformowania o zagrożeniu, faktem jest, ze w momencie podawania przewidywalnych ocen semestralnych uczennicy "wychodziło" dopuszczający, ale zaraz po tym do końca semestru nie robiła nic, załapała kilka jedynek ... i nic nie można było zrobić. To skrajne przypadki, ale zdarzają się. Pytanie, jak w takich sytuacjach zachowają sie nauczyciele.
Bardzo mnie cieszy, ze pomimo tej jawnej niesprawiedliwości Leon nie stracił wiary w system
Nie ma żadnych przepisów umozliwijających zmianę oceny po upływie ustawowego czasu
Jedyna szansa to oddanie do sądu i na mocy jego postanowienia może to być zmienione.
Szansę upatruje w zmianie statutu, ale nie jestem pewna, czy przepisy ustawowe dopuszczają zmianę oceny z zachowania o dwa, trzy oczka. Jeśli o tym nie wspominają, statut daje takie właśnie możliwosci (moze stad ta zmiana statutu w szkole Leona)
Przyjmuje się, ze wyjściówką do oceny z zachowania jest dobre - każda zmiana w górę lub w dół musi być na jakiejś podstawie. Ale znowu-przyznam - nie pamiętam, czy to w oparciu o ustawę czy właśnie "ogólnie przyjęte" zasady.
@elizarybka - czy Wyście prosili o uzasadnienie oceny nieodpowiedniej z zachowania? W dokumentacji szkolnej z rady klasyfikacyjnej (protokół i załączniki) takie uzasadnienie musi się znaleźć. Ja wiem na pewno, ze taka procedura jest przy ocenie nagannej, moja dyrekcja twierdzi, ze w przypadku nieodpowiedniej też. Tzn nie mozesz dostać protokołu, ale chocby ustnie powiedziane, dlaczego tak mocno mu obniżyli bez wcześniejszych ostrzeżeń (już o tym wspominałam - ustna nagana, nagana pisemna, uwagi itp.)