[cite] Rafał:[/cite]bez mleka to znam tylko golonkę
Z piwem.
A tak w ogóle - to uważam, że jeśli dziecko ma alergię na powszechnie używane produkty, to - o ile nie jest ona jakoś szczególnie ciężka - należy starać się organizm do nich przyzwyczajać a nie, poprzez wycofanie produktu, alergię utrwalać.
Ja czasem korzystam:
http://zwegowani.pl/category/dania-gotowane/
No i mozna mleko krowie zastapic sojowym,ja leniwe kiedys robilam z wlasnozrobionego tofu (moja siostrzenica jak u nas jest to jest na bezmlecznej diecie).Kupuje tez mleko ryzowe,owsiane i ryzowe wtedy.Naprawde super smakuja te mleka i owsianka wychodzi b dobra itd.
Tutaj jest przepis na tofu:
http://kuchareczka.com/przepisy/tofu_i_mleko_sojowe
(tylko obrazki dziwne,ale przepis sprawdzony i b smaczny).
[cite] Rafał:[/cite]bez mleka to znam tylko golonkę
Z piwem.
A tak w ogóle - to uważam, że jeśli dziecko ma alergię na powszechnie używane produkty, to - o ile nie jest ona jakoś szczególnie ciężka - należy starać się organizm do nich przyzwyczajać a nie, poprzez wycofanie produktu, alergię utrwalać.
ja wycofałam jabłko u syna na jakiś rok , półtora , a teraz bez problemu je i nie ma plam na skórze jak poprzednio, nie utrwaliła się
u nas uczula żółty ser i jaja nieekologiczne, mam też ograniczone zaufanie do pomidorów...
mleka w czystej postaci nie podaję profilaktycznie
alergia objawia się suchymi plackami na policzkach i rękach (w zgięciu łokcia)
Wanda, tak da się żyć i to całkiem dobrze. My taką kuchnię prowadzimy od kilku ładnych lat. Na razie tak ogólnie. Mleko sojowe można sobie podarować, ew. stosować je sporadycznie. Soja powinna być jadana przefermentowana (miso, dobry sos sojowy czyli shoyu czy tamari, tempeh czy tofu, ale fermentowane - czyli domowe), nie w formie gotowanej czy suchych kotletów. Co do mleka do kasz czy płatków. Ja gotuję na wodzie i robię domowe mleczka z orzechów, migdałów czy sezamu. Do ugotowanej kaszy czy płatków dodaję już na talerz takie mleczko. Nie gotuję go, bo szkoda niszczyć w nim wartościowego tłuszczu. Najczęściej robię migdałowe, bo jest cenne lub sezamowe (ale z sezamu ciemnego, nieoczyszczonego, który kupuję w sklepie ze zdrową żywnością). Namaczam wieczorem w małej ilości wody umyte orzechy lub nasiona, rano miksuję w blenderze i dodaję tyle wody, by mieć dobry smak. Migdały zalewam wrzątkiem i po kilku minutach ściągam skórkę. Zalewam małą ilością wody, zostawiam do rana. Rano miksuję. Można robić od razu mleczko, bez namaczania, ale takie namoczone jest cenniejsze. Bardzo cenne jest też mleczko z orzechów włoskich (nie kupujemy nigdy wyłuskanych, zwykle sa zjełczałe).
smarowidła do chleba - odradzam wszelkie margaryny, nie powinno się ich dawać dzieciom ze względu na tłuszcze trans i inne niezdrowe dodatki. Najcenniejsze smarowidło to zmielone nasiona czy pestki wymieszane z olejem tłoczonym na zimno. Smaczne i b. cenne jest np. zmielone siemię i migdały. Takie smarowiło powinno być trzymane w lodówce. Siemię jest bardzo cenne ze względu na omega 3. Ja robię też pasty z nasion, np. słonecznik zalewam wodą z ogórków kiszonych, 1/3 wody z ogórków i reszta wody, by przykryć nasiona. Zostawiam na noc, rano miksuję. Podobnie robię z pestkami dyni czy orzechami włoskimi. Bardzo dobra i szybka pasta wychodzi z czerwonej soczewicy.
Naleśniki zawsze na wodzie, nie ma z tym problemów.
Moje dzieci nie chorują. Pawełek chorował tylko na trzydniówkę, jak miał ok. roku. Poza tym nie wiemy nawet, co to katar czy przeziębienie (Pawełek bardzo ubolewa, że nigdy jeszcze nie używaliśmy fridy, którą kupiliśmy kiedyś na wszelki wypadek).
Polecam bardzo kaszę jaglaną, jest fantastyczna dla dzieci i najzdrowsza. Powinna być codziennie jadana (albo na śniadanie czy kolację, albo w zupie, albo w kotletach etc). Jest wszechstronna. Jak masz jakieś pytania, to pytaj.
Do diety bez mleka dołączyłabym inne sprawy - wyłączenie cukru i białej mąki, o ile jest to możliwe. Mąkę razową można kupić w sklepach ze zdrową żywnością, ale tam jest droga. Moja kuzynka kupuje na targu od pana, który przywozi ją z młyna. Generalnie najbardziej opłaca się kupować właśnie we młynie (ale nie duże ilości, bo mąka razowa szybko jełczeje, nie przechowywałabym jej dłużej niż 3 miesiące) albo robić samemu, jak my (ale to już droższa na początek sprawa).
[cite] _Joanna _:[/cite]u nas uczula żółty ser i jaja nieekologiczne, mam też ograniczone zaufanie do pomidorów...
mleka w czystej postaci nie podaję profilaktycznie
alergia objawia się suchymi plackami na policzkach i rękach (w zgięciu łokcia)
No nie tylko i niekoniecznie, typowa alergia pokarmowa owszem.Mój synek akurat w tych miejscach prawie nigdy nic nie ma.
Rację masz Wando,że poszukujesz przyczyn ciągłego kataru w alergii, może być,że i pokarmowej, ale czemu zaczynasz od mleka? W moim przypadku /czy raczej synka/ 6 tygodniowa dieta z eliminacją najczęstszych alergenów nic nie dała. Bo winne było jabłko, do czego doszłam metodą prób i błędów. Dziecko było łaciate, po odstawieniu jabłek plamy szybko zeszły.
Teraz uczulają go inne rzeczy- przeszło mu w pyłki , roztocza i doszedł banan. Zabawne,że kiedyś jadał banany i to sporo, a potem nagle powiedział,że mu nie smakuja. Potem zrobiliśmy testy.
Do mleczek można kupić taki specjalny soya maker. Jest dość drogi (ok. 300 zł) i trudno go znaleźć, ale jak się planuje regularne przygotowywanie dużych ilości mleka, to super sprawa.
Może mnie trochę skrzywiła ta niby nietypowa alergia synka / okazuje się ,że wcale nie taka rzadka/i dlatego zaczynanie od mleka mnie dziwi. Ja bym zaczęła z lenistwa od czekolady, bo jej nie ma wszędzie , tak jak mleka..
Mnie tez zaintrygowały te pasty! Spróbuję.
A przy okazji alergii-mały OT;synek miał zdiagnozowaną alergię (czeste,przedłuzające sie katary,kaszel i to razem praktycznie od wrzesnia do maja). Polecono mi pod rozwagę stronę dr Ireny Wartołowskiej .W b.duzym skrócie-pracowała wiele lat w Rabce lecząc dzieci z astma i alergią i odkryła,ze w 8o% winne są pasożyty! Dodam,że zwykle ,choć są, nie dają pozytywnych wyników w badaniach krwi i kału(znajomy analityk potwierdził,że tylko b.duza ilość jajeczek jest do zauważenia przez pracownika,zwykle jestesmy nosicielami skromniejszych kolonii..)Poleca profilaktyczne odrobaczanie.My zastosowalismy jednorazowo Zentel(brak skutków ubocznych,nie zatruwa robali,tylko paraliżuje,więc nie produkują toksyn,jak przy Pyrantelu) i alergia minęła! Nie licząc ostatniej grypy i obecnej ospy-pełnia zdrowia przez rok!Ponieważ sensowne jest wyłącznie odrobaczenie całej familii,mąż "niechcący" pozbył sie swojej alergii(od lat cierpiał).Ponieważ u nas zadziałało,stosujemy teraz odrobaczanie co roku.Polecam. http://zdroworodzinni.blogspot.com/2008/07/irena-wartoowska-metabolity-pasoytw.html
Kur, bede klela, napisalam dlugi post i mi wcielo.
Sprobuje jeszcze raz, chociaz pewnie zapomne o polowie spraw.
Alpro jest sojowe. I jest taka glupia sprawa, ze alergie i nietolerancje mleczne lubia isc w parze z sojowymi. PEwnie, zeby rodzicom nie bylo za latwo. Ale fakt, ze lepiej wyprobowywac ostroznie. U moich dzieci soja = koszmar.
Druga wazna sprawa na poczatek. Warto wiedziec, czy to - alergia na mlako, czyli problemem jest bialko - czy nietolerancja laktozy, czyli problemem jest cukier mleczny.
Alergia lubi bywac pochodna zagrzybienia i zapasozytowienia. I nie rob miny "jak to moje wychuchane maluchy zagrzybione", bo nie jest o to trudno i nie ma to nic wspolnego z zaniedbaniami. Zatrute srodowisko, pochodna zatrute jedzenie, dowalanie wszedzie cukrow, glutaminianu sodu, antybiotyki itd. Poniewaz mleko ogolnie zaflegmia, to jesli dziecie ma zagrzybione drogi oddechowe, konsumpcja mleka wzmacnia niepozadane objawy (wielotygodniowe kaszle, gile do pasa, astmy, coraz gorsze alergie wziewne itd.). Wtedy warto oczywiscie zrezygnowac z mleka, ale - czesto trzeba zrezygnowac tez z podobnych bialek, czyli np. z wolowiny, cieleciny, a czasami i innych mies od kopytnych - trzeba sie rozprawic z candida, czyli dieta i leczenie antygrzybicze - sprawa szersza niz samo mleko.
Jezeli macie nietolerancje laktozy, to jest to sprawa genetyczna i nic z nia nie zrobicie, bo jak ktos nie ma enzymu laktazy (tego, co rozklada laktoze) albo ma go za malo, to juz mu tak zostanie. Wtedy trzeba unikac dostarczania organizmowi laktozy, dokladnie tak samo jak przy celiakii unika sie glutenu. Oczywiscie nietolerancja laktozy tez wyniszcza jelita, ktore dostaja cos, czego nie trawia i co gnije. Jak jelita wyniszczone, to oczywiscie aktualna spiewka z podatnoscia na grzyby, pasozyty i lamblie. Natomiast jakies tam leczenie + danie organizmowi szansy na odbudowanie kosmkow jelitowych + stale unikanie laktozy dziala cuda.
Jezeli lekarka kombuinuje Wam od razu z glutenem, testy! Nietolerancja laktozy moze dawac objawy podobne do nietolerancji glutenu (nasza starsza miala np. typowe objawy nietolerancji glutenu, a nie do konca typowe laktozy). Inna spraw,a ze gluten jest ogolnie ciezko przyswajalny dla jelit, wiec jezeli jelita rozwalone, to radza z nim sobie gorzej (przy czym w tym przypadku z reguly wystarcza okresowe wywalenie pszenicy, inne glutenowe zboza nie sa tak fatalne, jak popularna pomodyfikowana pszenica). L. tez nie miala skore niby glutenowa, a sie okazalo, ze problemem jest laktoza (z dwojga zlego zycze nietolerancji laktozy, bo dieta bezglutenowa to juz naprawde krotka smycz).
Takze testy i badania grzybo-lamblio-pasozytowe, omowione, zostaje szara codziennosc.
Musisz maniakalnie czytac listy skladnikow, bo mleko i produkty mleczne (np. serwatke) dodaja, gdzie sie da. Niestety musisz do tego zmusic takze przedszkole, bo inaczej nie bedzie efektow. Generalnie w Wawie jest katastrofa z pieczywem. Albo masz farta, ze bedziesz miec gdzies blisko prawdziwie bezmleczne, albo sie naucz piec. Niestety normalne sklepowe pieczywo to masakra, a ekspedientki pytanie o mleko w skladzie ciagle lubia uwazac za rodzaj pytania o ufo. Poza tym pewnie przez jakis czas lepiej, zebyscie przestali jesc pszenice.
Slodycze, ciasta, ciastka - wiadomo.
Ale uwaga tez na wedliny, mleko jest tanim wypychaczem. I oczywiscie uwaga na mleko "utajone". Jak pasztet nie ma w skladzie mleka jako takiego, ale ma np. blache wysypana bulka tarta, to niestety, produkt zakazany.
Zwieksz w diecie ilosc ryb. U nas sprawdzaly sie tez jaja przepiorcze, dzieci bardzo lubia, a przepiorcze sa lepiej przyswajane od kurzych. Do niezabielania zup, sosow, niejedzenia sera itd. mozecie sie naprawde przyzwyczaic.
Przy czym czesto nie trzeba wcale rezygnowac z masla! Ale pod warunkiem, ze to jest pelnotluste maslo bez dodatkow, takie tradycyjne 82%. Margaryny maja serwatke, a czasem i mleko w proszku w skladzie, takze wbrew pozorom mozna zapomniec. Nalesniki na wodzie sa spoko, dodaj wode gazowana, beda bardziej puchane.
Teraz tak, zamienniki w razie nietolerancji soi:
- w Niemczech jest seria minusL
Produkty mleczne pozbawione laktozy. Moje dzieci moga, wiec od niedawna znowu mamy mleko w diecie. Ale przez prawie poltora roku nie bylo i spoko. Niestety w PL podobno nie ma, ostatnio prosilam moja mame o sprawdzenie i mi przekazala taka informacje. Moze poszukasz lepiej i znajdziesz.
- mleko ryzowe. Jak jest sojowe, to powinno byc i ryzowe, byc moze w hipermarketach albo sklepach ze zdrowa zywnoscia musisz szukac. Oferta w porownaniu z tym minusL bardzo ograniczona, ale zawsze cos. Jednoczesnie ggoglujac znalazlam przepis na samodzielnie robione mleko ryzowe, tutaj
Z mies dobry jest indyk. Zreszta te preparaty mlekozastepcze dla niemowlat to wlasnie hydrolizat bialka indyczego.
...a teraz zmykam spac, bo mialam dzisiaj wyjatkowo stresowy dzien i normalnie oczy mi sie same zamykaja i przestaje ogarniac, co juz napisalam.
ja chodziłem wiecznie zakatarzony w wiecznie chorowałem
dopóki nie poszłam na stancje do miasta a mleko w kartonach nie smakowało
to przestałem pic i jak przestałem pic mleko to przestałem chorować
wystarczy poszukać w Google
PIJ MLEKO, BĘDZIESZ KALEKĄ
MLEKO - BIAŁY MORDERCA
Człowiek nie krowa, czterech żołądków nie ma - twierdzi Mariusz Gawlik, lekarz ze Stargardu Szczecińskiego, przez lata pracujący na dziecięcym oddziale laryngologicznym. - Mały człowiek nie jest cielęciem, które potrzebuje innego składu witamin i minerałów niż wolno rozwijający się ludzki organizm. Z tego powodu picie mleka krowiego jest patologią. I przyczyną setek chorób.
[cite] krzysztof12:[/cite]ja chodziłem wiecznie zakatarzony w wiecznie chorowałem
dopóki nie poszłam na stancje do miasta a mleko w kartonach nie smakowało
to przestałem pic i jak przestałem pic mleko to przestałem chorować
wystarczy poszukać w Google
PIJ MLEKO, BĘDZIESZ KALEKĄ
MLEKO - BIAŁY MORDERCA
Człowiek nie krowa, czterech żołądków nie ma - twierdzi Mariusz Gawlik, lekarz ze Stargardu Szczecińskiego, przez lata pracujący na dziecięcym oddziale laryngologicznym. - Mały człowiek nie jest cielęciem, które potrzebuje innego składu witamin i minerałów niż wolno rozwijający się ludzki organizm. Z tego powodu picie mleka krowiego jest patologią. I przyczyną setek chorób.
Najcenniejsze smarowidło to zmielone nasiona czy pestki wymieszane z olejem tłoczonym na zimno. Smaczne i b. cenne jest np. zmielone siemię i migdały. .
Czy siemię lniane jakoś się wcześniej praży, bo słyszałam, że takie bez obróbki termicznej zawiera szkodliwe substancje?
Wanda, actimel to wiesz
Ja sobie ostatnio kupilam, bo mnie napadlo, ale szczerze, to pod watek "smieciowe jedzenie" raczej podpada. Wartosci zadnych, cukru duzo.
To ze sie czujesz na poczatku, zagubiona, to normalnie. Poszukaj sobie na gazeta.pl albo edziecko.pl (bo to to samo) jest forum o alergiach dzieci, tam znajdziesz sporo rad praktycznych i adresow od innych warszawskich matek. Za jakis czas rutyna i spoko, teraz wazne, zebys zobaczyla, co tak naprawde powinniscie robic. Znaczy sie, nietolerancja laktozy, alergia, jakas candida dodatkowo - to wtedy bedzie tez mozna ulozyc sensowna diete. Generalnie pora roku sprzyja, wiecej sie je w domu, dzieci nie zebrza o lody etc. Jakbys chciala sama cos piec, to wrzuc sobie w google mlyn Bogutyn, swietny wybor i z dostawa. I jeszcze sprawdz dr Andrzej Janus, ma duzo dobrych candidowych przepisow. Jak chcecie robic badania kalu, to polecam u ... weterynarza. Serio. Na Saskiej Kepie, Laboratorium Felix - tez wyguglasz. Kobieta ma naprawde dobre wyniki, solidnie to robi.
I w sumie nie ma co panikowac, teraz tyle dzieci cos ma, ze naprawde nie jestescie jedyni i inni tez sobie jakos radza. Glupie pocieszenie, ale na mnie dzialalo.
Komentarz
A tak w ogóle - to uważam, że jeśli dziecko ma alergię na powszechnie używane produkty, to - o ile nie jest ona jakoś szczególnie ciężka - należy starać się organizm do nich przyzwyczajać a nie, poprzez wycofanie produktu, alergię utrwalać.
poza tym zgadzam się z Reakcjonistą
http://zwegowani.pl/category/dania-gotowane/
No i mozna mleko krowie zastapic sojowym,ja leniwe kiedys robilam z wlasnozrobionego tofu (moja siostrzenica jak u nas jest to jest na bezmlecznej diecie).Kupuje tez mleko ryzowe,owsiane i ryzowe wtedy.Naprawde super smakuja te mleka i owsianka wychodzi b dobra itd.
Tutaj jest przepis na tofu:
http://kuchareczka.com/przepisy/tofu_i_mleko_sojowe
(tylko obrazki dziwne,ale przepis sprawdzony i b smaczny).
na kogo wypadnie tam Gregor wpadnie
cierpliwym człek ale jak zajrzysz daj znać wstawię golonkę w zalewę a piwo do lodówki
W "Fali" znajdziesz na regale naprzeciw kociego żarcia, bokiem do stoiska z mięsem.
mleka w czystej postaci nie podaję profilaktycznie
alergia objawia się suchymi plackami na policzkach i rękach (w zgięciu łokcia)
smarowidła do chleba - odradzam wszelkie margaryny, nie powinno się ich dawać dzieciom ze względu na tłuszcze trans i inne niezdrowe dodatki. Najcenniejsze smarowidło to zmielone nasiona czy pestki wymieszane z olejem tłoczonym na zimno. Smaczne i b. cenne jest np. zmielone siemię i migdały. Takie smarowiło powinno być trzymane w lodówce. Siemię jest bardzo cenne ze względu na omega 3. Ja robię też pasty z nasion, np. słonecznik zalewam wodą z ogórków kiszonych, 1/3 wody z ogórków i reszta wody, by przykryć nasiona. Zostawiam na noc, rano miksuję. Podobnie robię z pestkami dyni czy orzechami włoskimi. Bardzo dobra i szybka pasta wychodzi z czerwonej soczewicy.
Naleśniki zawsze na wodzie, nie ma z tym problemów.
Moje dzieci nie chorują. Pawełek chorował tylko na trzydniówkę, jak miał ok. roku. Poza tym nie wiemy nawet, co to katar czy przeziębienie (Pawełek bardzo ubolewa, że nigdy jeszcze nie używaliśmy fridy, którą kupiliśmy kiedyś na wszelki wypadek).
Polecam bardzo kaszę jaglaną, jest fantastyczna dla dzieci i najzdrowsza. Powinna być codziennie jadana (albo na śniadanie czy kolację, albo w zupie, albo w kotletach etc). Jest wszechstronna. Jak masz jakieś pytania, to pytaj.
Do diety bez mleka dołączyłabym inne sprawy - wyłączenie cukru i białej mąki, o ile jest to możliwe. Mąkę razową można kupić w sklepach ze zdrową żywnością, ale tam jest droga. Moja kuzynka kupuje na targu od pana, który przywozi ją z młyna. Generalnie najbardziej opłaca się kupować właśnie we młynie (ale nie duże ilości, bo mąka razowa szybko jełczeje, nie przechowywałabym jej dłużej niż 3 miesiące) albo robić samemu, jak my (ale to już droższa na początek sprawa).
a mleko piją, nie szkodzi
Rację masz Wando,że poszukujesz przyczyn ciągłego kataru w alergii, może być,że i pokarmowej, ale czemu zaczynasz od mleka? W moim przypadku /czy raczej synka/ 6 tygodniowa dieta z eliminacją najczęstszych alergenów nic nie dała. Bo winne było jabłko, do czego doszłam metodą prób i błędów. Dziecko było łaciate, po odstawieniu jabłek plamy szybko zeszły.
Teraz uczulają go inne rzeczy- przeszło mu w pyłki , roztocza i doszedł banan. Zabawne,że kiedyś jadał banany i to sporo, a potem nagle powiedział,że mu nie smakuja. Potem zrobiliśmy testy.
ale to chyba bardzo pracochłonne jest, tzn. robienie tych mleczek i past?
A przy okazji alergii-mały OT;synek miał zdiagnozowaną alergię (czeste,przedłuzające sie katary,kaszel i to razem praktycznie od wrzesnia do maja). Polecono mi pod rozwagę stronę dr Ireny Wartołowskiej .W b.duzym skrócie-pracowała wiele lat w Rabce lecząc dzieci z astma i alergią i odkryła,ze w 8o% winne są pasożyty! Dodam,że zwykle ,choć są, nie dają pozytywnych wyników w badaniach krwi i kału(znajomy analityk potwierdził,że tylko b.duza ilość jajeczek jest do zauważenia przez pracownika,zwykle jestesmy nosicielami skromniejszych kolonii..)Poleca profilaktyczne odrobaczanie.My zastosowalismy jednorazowo Zentel(brak skutków ubocznych,nie zatruwa robali,tylko paraliżuje,więc nie produkują toksyn,jak przy Pyrantelu) i alergia minęła! Nie licząc ostatniej grypy i obecnej ospy-pełnia zdrowia przez rok!Ponieważ sensowne jest wyłącznie odrobaczenie całej familii,mąż "niechcący" pozbył sie swojej alergii(od lat cierpiał).Ponieważ u nas zadziałało,stosujemy teraz odrobaczanie co roku.Polecam. http://zdroworodzinni.blogspot.com/2008/07/irena-wartoowska-metabolity-pasoytw.html
Sprobuje jeszcze raz, chociaz pewnie zapomne o polowie spraw.
Alpro jest sojowe. I jest taka glupia sprawa, ze alergie i nietolerancje mleczne lubia isc w parze z sojowymi. PEwnie, zeby rodzicom nie bylo za latwo. Ale fakt, ze lepiej wyprobowywac ostroznie. U moich dzieci soja = koszmar.
Druga wazna sprawa na poczatek. Warto wiedziec, czy to
- alergia na mlako, czyli problemem jest bialko
- czy nietolerancja laktozy, czyli problemem jest cukier mleczny.
Alergia lubi bywac pochodna zagrzybienia i zapasozytowienia. I nie rob miny "jak to moje wychuchane maluchy zagrzybione", bo nie jest o to trudno i nie ma to nic wspolnego z zaniedbaniami. Zatrute srodowisko, pochodna zatrute jedzenie, dowalanie wszedzie cukrow, glutaminianu sodu, antybiotyki itd. Poniewaz mleko ogolnie zaflegmia, to jesli dziecie ma zagrzybione drogi oddechowe, konsumpcja mleka wzmacnia niepozadane objawy (wielotygodniowe kaszle, gile do pasa, astmy, coraz gorsze alergie wziewne itd.). Wtedy warto oczywiscie zrezygnowac z mleka, ale
- czesto trzeba zrezygnowac tez z podobnych bialek, czyli np. z wolowiny, cieleciny, a czasami i innych mies od kopytnych
- trzeba sie rozprawic z candida, czyli dieta i leczenie antygrzybicze - sprawa szersza niz samo mleko.
Jezeli macie nietolerancje laktozy, to jest to sprawa genetyczna i nic z nia nie zrobicie, bo jak ktos nie ma enzymu laktazy (tego, co rozklada laktoze) albo ma go za malo, to juz mu tak zostanie. Wtedy trzeba unikac dostarczania organizmowi laktozy, dokladnie tak samo jak przy celiakii unika sie glutenu. Oczywiscie nietolerancja laktozy tez wyniszcza jelita, ktore dostaja cos, czego nie trawia i co gnije. Jak jelita wyniszczone, to oczywiscie aktualna spiewka z podatnoscia na grzyby, pasozyty i lamblie. Natomiast jakies tam leczenie + danie organizmowi szansy na odbudowanie kosmkow jelitowych + stale unikanie laktozy dziala cuda.
Jezeli lekarka kombuinuje Wam od razu z glutenem, testy! Nietolerancja laktozy moze dawac objawy podobne do nietolerancji glutenu (nasza starsza miala np. typowe objawy nietolerancji glutenu, a nie do konca typowe laktozy). Inna spraw,a ze gluten jest ogolnie ciezko przyswajalny dla jelit, wiec jezeli jelita rozwalone, to radza z nim sobie gorzej (przy czym w tym przypadku z reguly wystarcza okresowe wywalenie pszenicy, inne glutenowe zboza nie sa tak fatalne, jak popularna pomodyfikowana pszenica). L. tez nie miala skore niby glutenowa, a sie okazalo, ze problemem jest laktoza (z dwojga zlego zycze nietolerancji laktozy, bo dieta bezglutenowa to juz naprawde krotka smycz).
wysylam, bo znowu zje i pisze dalej.
Musisz maniakalnie czytac listy skladnikow, bo mleko i produkty mleczne (np. serwatke) dodaja, gdzie sie da. Niestety musisz do tego zmusic takze przedszkole, bo inaczej nie bedzie efektow. Generalnie w Wawie jest katastrofa z pieczywem. Albo masz farta, ze bedziesz miec gdzies blisko prawdziwie bezmleczne, albo sie naucz piec. Niestety normalne sklepowe pieczywo to masakra, a ekspedientki pytanie o mleko w skladzie ciagle lubia uwazac za rodzaj pytania o ufo. Poza tym pewnie przez jakis czas lepiej, zebyscie przestali jesc pszenice.
Slodycze, ciasta, ciastka - wiadomo.
Ale uwaga tez na wedliny, mleko jest tanim wypychaczem. I oczywiscie uwaga na mleko "utajone". Jak pasztet nie ma w skladzie mleka jako takiego, ale ma np. blache wysypana bulka tarta, to niestety, produkt zakazany.
Zwieksz w diecie ilosc ryb. U nas sprawdzaly sie tez jaja przepiorcze, dzieci bardzo lubia, a przepiorcze sa lepiej przyswajane od kurzych. Do niezabielania zup, sosow, niejedzenia sera itd. mozecie sie naprawde przyzwyczaic.
Przy czym czesto nie trzeba wcale rezygnowac z masla! Ale pod warunkiem, ze to jest pelnotluste maslo bez dodatkow, takie tradycyjne 82%. Margaryny maja serwatke, a czasem i mleko w proszku w skladzie, takze wbrew pozorom mozna zapomniec. Nalesniki na wodzie sa spoko, dodaj wode gazowana, beda bardziej puchane.
Teraz tak, zamienniki w razie nietolerancji soi:
- w Niemczech jest seria minusL
Produkty mleczne pozbawione laktozy. Moje dzieci moga, wiec od niedawna znowu mamy mleko w diecie. Ale przez prawie poltora roku nie bylo i spoko. Niestety w PL podobno nie ma, ostatnio prosilam moja mame o sprawdzenie i mi przekazala taka informacje. Moze poszukasz lepiej i znajdziesz.
- mleko ryzowe. Jak jest sojowe, to powinno byc i ryzowe, byc moze w hipermarketach albo sklepach ze zdrowa zywnoscia musisz szukac. Oferta w porownaniu z tym minusL bardzo ograniczona, ale zawsze cos. Jednoczesnie ggoglujac znalazlam przepis na samodzielnie robione mleko ryzowe, tutaj
Z mies dobry jest indyk. Zreszta te preparaty mlekozastepcze dla niemowlat to wlasnie hydrolizat bialka indyczego.
...a teraz zmykam spac, bo mialam dzisiaj wyjatkowo stresowy dzien i normalnie oczy mi sie same zamykaja i przestaje ogarniac, co juz napisalam.
dopóki nie poszłam na stancje do miasta a mleko w kartonach nie smakowało
to przestałem pic i jak przestałem pic mleko to przestałem chorować
wystarczy poszukać w Google
PIJ MLEKO, BĘDZIESZ KALEKĄ
MLEKO - BIAŁY MORDERCA
Człowiek nie krowa, czterech żołądków nie ma - twierdzi Mariusz Gawlik, lekarz ze Stargardu Szczecińskiego, przez lata pracujący na dziecięcym oddziale laryngologicznym. - Mały człowiek nie jest cielęciem, które potrzebuje innego składu witamin i minerałów niż wolno rozwijający się ludzki organizm. Z tego powodu picie mleka krowiego jest patologią. I przyczyną setek chorób.
no chodziło mi o to że u mojej córeczki tak się alergia objawia,
a tak to to wiem, że różnie może być, że czasem nawet na zewnątrz nie widać...
no to jestem wyjątkowo odporny...
nie lubię tylko gotowanego mleka
ale nie słodzone
Danone to wymyslił ?
Ja sobie ostatnio kupilam, bo mnie napadlo, ale szczerze, to pod watek "smieciowe jedzenie" raczej podpada. Wartosci zadnych, cukru duzo.
To ze sie czujesz na poczatku, zagubiona, to normalnie. Poszukaj sobie na gazeta.pl albo edziecko.pl (bo to to samo) jest forum o alergiach dzieci, tam znajdziesz sporo rad praktycznych i adresow od innych warszawskich matek. Za jakis czas rutyna i spoko, teraz wazne, zebys zobaczyla, co tak naprawde powinniscie robic. Znaczy sie, nietolerancja laktozy, alergia, jakas candida dodatkowo - to wtedy bedzie tez mozna ulozyc sensowna diete. Generalnie pora roku sprzyja, wiecej sie je w domu, dzieci nie zebrza o lody etc. Jakbys chciala sama cos piec, to wrzuc sobie w google mlyn Bogutyn, swietny wybor i z dostawa. I jeszcze sprawdz dr Andrzej Janus, ma duzo dobrych candidowych przepisow. Jak chcecie robic badania kalu, to polecam u ... weterynarza. Serio. Na Saskiej Kepie, Laboratorium Felix - tez wyguglasz. Kobieta ma naprawde dobre wyniki, solidnie to robi.
I w sumie nie ma co panikowac, teraz tyle dzieci cos ma, ze naprawde nie jestescie jedyni i inni tez sobie jakos radza. Glupie pocieszenie, ale na mnie dzialalo.