Witam jestem mama 3 wspanialych synow i malutkiej coruni ktora powiekszyla grono aniolkow majac dwa miesiace smiercia łóżeczkowa...jest to moja osobista wielka tragedia poniewaz bardzo jej pragnelismy i czekalismy...planowalismy zeby trafic przed owulacja zeby przezyly żeńskie plemniki...tyle staran i bylo nam dane cieszyc sie nia i ją kochac tak krotko...chcialabym sprobowac za jakis czas jeszcze raz ale nie znam nikogo kto mialby wiecej cesarek niz ja...jest tu jakas mama po 5 lub wiecej cesarskich cieciach. ?
Komentarz
przykro mi z powodu Waszej córeczki
ile masz lat?
W jakim zawodzie pracujesz?
@gosssiunia staraj sie pisac jak dorosla osoba, to nie kafeteria, tu nie ma dziewczynek ani pachnacych dzidziusiow, tylko sa kobiety z dziecmi, ktore pracuja w domu
gosssiunia,pierwsza rzecz-nie strzelaj focha na kazda uwage,bo nie jestes pierwsza,co wpada,oczekuje czerwonego dywanika i bukiecikow stokrotek oraz pelnej uwagi i aprobaty. Druga-Ojejuju Cie slusznie zapytala,co maz na to. Bo piszesz ciagle ja,ja,ja-ja mam dzieci,ja bym chciala. Trzecia rzecz-naprawde uwazasz ze potrzebne sa nam szczegoly Waszego malzenskiego zycia intymnego?!
Ech,kiedys to byl naprawde niski poziom,nie to co teraz,teraz to juz takich niskich poziomow nie robia.
Poza tym,to mit konstytutywny dla forum,jak go odrzucic? Niedasie.
anioły są to istoty duchowe, które posiadają inną naturę niż człowiek, który jest rzeczywistością duchowo-cielesną.
Zatem mówienie "aniołek" o zmarłym dziecku może być odbierane jako infantylne.
Mnie ciekawi coś innego - nagła śmierc łóżeczkowa w 2 mcu życia.
Czy nie było to skorelowane ze szczepieniem? Badania niezależne dowodzą, że śmie©ć łóżeczkowa występuje w 1 dobie, 7 dobie, 14 dobie lub 21 po podaniu szczepionki - zwłaszcza "multi w 1"
Ciekawa jestem czy tutaj można zaobserwować podobną zależność?
Pamiętam z dzieciństwa opowiadanie babci, z tej samej grupy co "panna młoda zacięła się zamkiem sukienki ślubnej i umarła" o kobiecie, która straciła dziecko (o ile mnie pamięć nie myli - utonęło) i popadła w obłęd. Nocami biegała po lesie i szukała swego dziecka. Pewnej nocy w lesie istotnie znalazła zagubione/porzucone dziecko i ozdrowiała - przyjęła je jako własne utracone dziecko. Potem miała kolejne dzieci, ale te znalezione kochała najbardziej.
Była to sytuacja przedwojenna.
I jest najzupełniej możliwe, że kobieta po utracie dziecka zachowuje się w sposób histeryczny/niedojrzały i potrzebuje o tym mówić itp. Świat nie sprzyja wielokrotnym ciążom i porodom przez CC/po CC