W stroju galowym, o którym pisałam, to trudno powiedzieć, że mnie to razi, dzieci schludnie ubrane każde po swojemu wystrojone, nie wygląda to źle. Sama czasem jak jest setna akademia na cześć strażaka pozwalam założyć dżinsy i koszulę, potem chyba trudniej będzie wbić do głowy, że istnieje dress code, że coś ma być takie i już, bez dyskusji.
Tylko że tu dochodzi jeszcze inny problem: panie, które na chrzcie występują w mini, ubrały się tak właśnie dlatego, że uważają taki strój za elegancki i odświętny.
Właśnie.
Też mam takie wrażenie, tyle że nie rozumiem.
Każdy chodził do szkoły. W szkole uczą, co to znaczy strój galowy. Gdy dziecko go nie zakłada, robi to celowo: na złość wam wszystkim swiadomie łamię regulamin.
A ja myślę, że czasami wygrywa bezmyślność i brak przygotowania do uczestnictwa w sacrum. Niektórzy nie przykładają po prostu wagi do tego, gdzie się znajdują i w jakim stroju.
jest ogólnie moda na tzw. indywidualizm i "wolnosc/swobodę wyrażanie siebie". Podporządkowywanie się komus czy jakis regulom jest passe i ograniczeniem z którym się walczy. Co im bedzie ksiądz czy ktoś inny mowił jak ma się zachowywac/ubierac itp. Do nie dotyczy niestety tylko ubioru w Kosciele ale przeklada się na in vitro i inne sprawy.
Też mam takie wrażenie. Jest część osób, u których taka właśnie przekora jest jeszcze większa niż u dzieci, co mi ktoś będzie mówił, a "czarny" to już w ogóle- co on tam wie o życiu! (cytuję)
czasem bardzo ciężko kupić coś, w czym się wygląda skromnie, a jednocześnie strój jest dostoswany do wieku i sylwetki zwłaszcza, jak ma się ograniczony budżet (nie mówię o rowach :P )
Podśmiechiwałam się z tego co napisała Małgorzata, a tu przed chwilą wróciła ze spaceru opiekunka z dziećmi (ona mieszka kilka domów dalej) i mówi, że sąsiad opala się na balkonie "z jajkami na wierzchu" :-&
Zawsze myslałam, że to co dzieje się u nas w Podkowie Leśnej w Kościele-Ogrodzie, to jest koszmar. Wczoraj byliśmy przejazdem w Świętej Lipce, no i koszmar to jest tam, turyści (zwłaszcza zagraniczni - wycieczki niemiecka i z Holandii) zachowywali się tak, że nie wiadomo, gdzie oczy podziać.
Z moją mamą byłam kiedyś na basenie. Mama założyła taką staaaaarą kąpielówkę czarną, że wszystko widać było. Przód i tył. :O Powiedziałam mamie że jednak warto byłoby zainwestować w nowy strój. Odpowiedź brzmiała: " A po co? Przecież ten strój jeszcze jest dobry!" Kapnęła się dopiero gdy stanęła przed lustrem... Myślałam że z przerażenia zemdleje. ) Najgorsze było to że uświadomiła sobie że tyle razy była na basenie i tego nie widziała!
Wracam do sąsiada o którym pisałam na poprzedniej stronie. Otóż tak sobie poczyna, że już nawet koło domu chodzi na golasa. W stosunku do mnie ma dom po skosie, widzę go często w slipkach i już mi niesmacznie, ale opiekunka-sąsiadka która przechodzi tam z moją lub swoją córką jest wkurzona na maksa.Pytania sąsiadki czemu "lata koło domu z gołą dupą" sąsiad zbywa uśmieszkiem. Co powinniśmy zrobić?Czy ktoś miał podobną sytuację? Że też człowiek od rana musi się cudzym tyłkiem zajmować
Tak, przyszło mi to do głowy, ale muszę rozważyć bo on wygląda na takiego co trzyma z mafią.Żeby sobie biedy nie napytać.Młody szczyl , ma duży dom, wypasiony samochód, nie pracuje (!!!) tylko jeździ gdzieś kilka razy na dzień i niedługo wraca.Ma synka i bardzo wytatułowaną żonę.Zauważyłam, że strzela z wiatrówki podczas gdy kilka metrów obok sąsiedzi siedzą przy grillu.Tyle o nim wiem...
Już wyjaśniam. Ja mieszkam po skosie kilkadziesiąt metrów od niego i jak czasem spojrzę to widzę go w gaciach.Przynajmniej tak mi się wydaje bo mam słaby wzrok, a nie nosze okularów.Widzę go kiedy wyprowadza samochód albo wyjeżdża.Tak są domy ustawione.
Sąsiadka, która mija pieszo jego dom o różnych porach dnia mówi, że on chodzi po balkonie albo koło garażu na golasa.Twierdzą też tak inni sąsiedzi, którzy mają działki tak ustawione, ze mają widok na jego balkon i taras.Ostatnio żaliło się dwóch starszych sąsiadów, że siedzą sobie z gośćmi w basenie, a ten z frędzlem na wierzchu...
Off top @Elunia@In Spe Sulistrowiczki to klimaty mojej młodości. Moja ciocia miała tam domek-przez kilka lat każde wakacje u niej spedzalam. Ale do kościoła to chyba do Sulistrowic chodziliśmy. No i jedynym golasem był malutki synek kuzynki. Zresztą pamiętam, że wcale nie chciał latać bez kąpielówek, rodzice go zmuszali, kiedyś zapytał swojego taty dlaczego on nie chodzi nago. Ja wtedy bylam młodą nastolatą i te gatkowo-dziecięce problemy były dla mnie abstrakcyjne
Komentarz
8-}
Właśnie.
Też mam takie wrażenie, tyle że nie rozumiem.
Każdy chodził do szkoły. W szkole uczą, co to znaczy strój galowy. Gdy dziecko go nie zakłada, robi to celowo: na złość wam wszystkim swiadomie łamię regulamin.
A dorośli?
Jest część osób, u których taka właśnie przekora jest jeszcze większa niż u dzieci,
co mi ktoś będzie mówił, a "czarny" to już w ogóle- co on tam wie o życiu! (cytuję)
zwłaszcza, jak ma się ograniczony budżet
(nie mówię o rowach :P )
opala się na balkonie "z jajkami na wierzchu" :-&
nie kojarzę takich gaci, ale zaglądać do googla nie mam odwagi
Bardzo się przyczyniła do tego, że zostałam tradsem )
Z moją mamą byłam kiedyś na basenie. Mama założyła taką staaaaarą kąpielówkę czarną, że wszystko widać było. Przód i tył. :O
Powiedziałam mamie że jednak warto byłoby zainwestować w nowy strój. Odpowiedź brzmiała: " A po co? Przecież ten strój jeszcze jest dobry!"
Kapnęła się dopiero gdy stanęła przed lustrem...
Myślałam że z przerażenia zemdleje. )
Najgorsze było to że uświadomiła sobie że tyle razy była na basenie i tego nie widziała!
Jednak zainwestowała. Nie ma co oszczędzać.
Otóż tak sobie poczyna, że już nawet koło domu chodzi na golasa.
W stosunku do mnie ma dom po skosie, widzę go często w slipkach i już mi niesmacznie, ale opiekunka-sąsiadka która przechodzi tam z moją lub swoją córką jest wkurzona na maksa.Pytania sąsiadki czemu "lata koło domu z gołą dupą" sąsiad zbywa uśmieszkiem.
Co powinniśmy zrobić?Czy ktoś miał podobną sytuację?
Że też człowiek od rana musi się cudzym tyłkiem zajmować
Ja mieszkam po skosie kilkadziesiąt metrów od niego i jak czasem spojrzę to widzę go w gaciach.Przynajmniej tak mi się wydaje bo mam słaby wzrok, a nie nosze okularów.Widzę go kiedy wyprowadza samochód albo wyjeżdża.Tak są domy ustawione.
Sąsiadka, która mija pieszo jego dom o różnych porach dnia mówi, że on chodzi po balkonie albo koło garażu na golasa.Twierdzą też tak inni sąsiedzi, którzy mają działki tak ustawione, ze mają widok na jego balkon i taras.Ostatnio żaliło się dwóch starszych sąsiadów, że siedzą sobie z gośćmi w basenie, a ten z frędzlem na wierzchu...
X_X