kawałek chleba na zakwasie, buraki, woda, czosnek, sól - ja kiszę w kamionkach, jak się ukiszony zleje w butelki, a na wierzch da kapkę oleju dla izolacji, to może trochę w chłodnym postać, potem dolewam do wywaru zrobionego sposobem IrenyB do smaku
Może ktoś z was robi zupę rybną z takimi kluskami kładzionymi ,które rosną na chochli na gotującej się wodzie. Byłam kiedyś (lata temu) na wigilii U dalszych znajomych i jadłam taką zupę! !!!!pyyycha. Nie mam z nimi kontaktu, a ta zupa zawsze w moich myślach jak zbliżają się święta. Może ktoś pomoże? ????
@jukaa, dziękuję!!!!! Już się szykuję do zrobienia takiej zupki (grzybowa lub rybna) z kluseczkami francuskimi. Tylko czy te kluski się robi osobno czy w zupie? ?????
Zdecydowanie nie chcę robić wszystkiego na raz, mięsa mam trochę w zamrażarce surowego, więc przerobie je na ost chwilę, nie jestem zwolenniczką podwójnego mrożenia, nawet po przepieczeniu... chyba że gulasz z cebulą nadaje się do słoików? Poradźcie, Droga Redakcjo...
i śledzie... takie w oleju w słoiku wytrzymają tydzień? 10 dni?
Ja wszystko, co się da, robię w ostatniej chwili, więc w kwestii przechowywania jestem nieporadna. no i nie chcę być zaradna, bo zdecydowanie preferuję świeże jedzenie.
@jukaa - udus je po prostu na malym ogniu !!! Kilka godzin i bedzie pycha. Pamietasz, jak podawalam przepis? Zeby udko ponakluwac, w naklucia powciskac ropzmaryn i czosnek, mozna oblac oliwa, mozna tez dodac anchovies do naciec ( ale nie musisz), ewentualnie podlac neico czerownym winem. Do garnka je wrzuc pod nakryciem i po prostu dus na wolnym ogniu kilka godzin. Bedzie dobrze!!!
u nas w domu wszystkie wigilijne potrawy robi się dokładnie w wigilię czytam wasze wpisy o przechowywaniu i wcześniejszym gotowaniu jak science fiction ale wszystkie brzmią smakowicie. chyba wykorzystam niektóre przepisy na Sylwestra.
@draconessa, przepis na jagnięcinę brzmi świetnie. jagnięcinę jadłam chyba tylko raz, jakoś mam opory przed konsumpcją małego słodkiego jagniątka...
@jukaa czy kluski francuskie to coś w rodzaju makaronu? na śląsku kluski to co innego i makaron też. i ciekawostka: ślązacy w wiekszości mówią np. 5 kluZek a nie 5 kluSek
a ja się cieszę, że "wigiliję zamroziłam" bo od kilku dni nie daję rady nic zrobić - dziś spałam na przemian z letargiem od 15, chwilę temu się zwlokłam i zaraz znów padnę
Ja ile moge i to co można zamrażam wczesniej. W święta chcę świetować a nie paść ze zmęczenia na wigilii. Zamrożone pierogi, paszteciki,bigos, pasztet czy ciasta smakują tak samo co te zrobione tuż przed.I prezenty pakuje zawsze min 2 tyg wczesniej. Podobnie nie rozumiem idei bycia super gospodynią na chrzcinach czy komunii dzieci (poza aspektem finansowym). Chyba że w domu jest kilka osób przygotowujacych to jeszcze jakos sie rozklada, ale ja robie wszystko sama wiece muszę sobie ułatwiać.
wigilijnie jemy mało róznorodnie: w ciągu dnia post więc na obiad tylko wodzionka. kolacja: zupa rybna z grzankami, ziemniaki, karp smażony, kapusta z grzybami. deser: moczka, makówki. wszystko przygotowywane na świeżo, żeby w domu był TEN zapach.
@Skatarzyna, miałam chyba tydziń w tej ciąży taki, że z łóżka nie umiałam wstać i dowlec się do łazienki. całe szczęście, że wcześniej ci udało się wszystko przygotować. leż i pachnij!
@Rogalikowa A jajka jesz? z nich bylyby takie male, sliczne, kurczaczki:) A na serio - rozumiem, ale... coz, wszystko ma swoj cel.... Kazdego stworzenia szkoda. Ale taka jest tez i ich rola czasem - zeby nas wyzywic:(
@draconessa, jajka jem, morduję te potencjalne kurczaki masowo z jagnięciną to taki trochę żart. śliczniutkie sarenki i dziki też wcinam. mam taki prywatny pogląd, że skoro mam przynajmniej dwa kły, jak wilk, to wyraźny znak, ze mam wcinać mięso i już.
ja z kolei nie kumam przygotowywania tych kosmicznych ilości jedzenia na BN. my po prostu monotematycznie zażeramy się moczką, makówkami i karpiem a karp musi być przemrożony przez dłuższy czas, po rozmrożeniu zasolony dzień wcześniej, obtoczony w mące i usmażony na oleju lub klarowanym maśle, raczej krótko. chociaż ja wolę takie bardziej spieczone dzwonka. wtedy jest pyszny.
nie jestem znawcą ani tym bardziej smakoszem ryb ale tak przyrządzonego karpia lubię. jemy go tylko w okolicach BN. w ilościach hurtowych. dwie zamrażarki są pełne karpia... ">
@Rogalikowa Powiem tak Z obserwacji Ślązacy musza! mieć karpia od groma, jedzą go od rana do nocy! Sąsiedzi z czasów kiedy jeszcze mieszkałam z rodzicami kupowali ok 20 kg karpia na święta- mieli wówczas tylko jedna mała córkę, wiec pewno potem zwiększyli ilośc Zreszta lata prowadziliśmy z mężem sklep rybny to podglad mieliśmy ile tego mozna kupić. My na nasza trójkę kupujemy jednego ale za to im większy tym lepszy - taki z 6-7 kg i ciut większy Na te 1,5 -3 kg nawet nie patrzę Maź pewnie halibuta jeszcze dodatkowo zrobi i kargulene, bo zaś pojawiła sie w sprzedaży ( długi czas był z nią problem;) ) Jadłam swego czasu wędzona tołpygę - ważyła 16 kg !!!!!! Normalnie jak cielęcina! Moczka- dla mnie nie, ale moja Mama pokochała od raz po przyjeździe na Śląsk i to musi być zawsze, nawet teraz kiedy siedzi na Mazowszu- moczka musi być Ciast ogólnie mało jemy. Ale są pierniczki bo i do szkoły Młody co roku nosi (plus kolorowe muffiny) Tort szwarcwaldzki obowiązkowo!!! Ale to bardziej pod moje urodziny W tym roku zrobie jeszcze albo sernik z wiśniami albo Murzynka tureckiego I ze słodkich to wszystko Barszcz, grzybowa, pierogi ruskie dla Młodego, uszka z grzybami. Śledzie - nie wiem jeszcze jakie Obowiązkowo sałatka "chrzest, Komunia, wesele" No i bigos, ale ten u nas 365 dni w roku, wiec świątecznie tez musi być
W tym roku bedziemy jeszcze mieć na swiąteczny obiad ...... bażanta Narazie jestem na etapie szukania i wybierania przepisu typu " nie namordowac sie a zeby pysznie było" Wiec jakby kto miał jakiś taki przepis to poproszę o podzielenie sie
@hipolit 20 kg karpia to w porównaniu z tym co mój ojciec jest w stanie kupic i przerobić to mało ) ale on to potem je do marca. i rzeczywiście, śniadanie, obiad, kolacja i przegryzki pomiędzy posiłkami.
a na Ślasku faktycznie - jak "rzucą" karpia to często ponad godzine w kolejce trzeba stać. jak za komuny, normalnie
Tak ) Byłam dziś w Tesco i w Auchan Widziałam i słyszałam
Pamietam, kiedy prowadziliśmy sklep rybny (jako jedyny był w mieście + stoisko rybne w domu handlowym a markety dopiero w planach i budowie) zrobiliśmy akcje pt "za zakupy powyżej x zł (nie pamietam ile dokładnie) jeden karp gratis. Matkoooooo szybko żeśmy pożałowali tej akcji bo to była katorga a nie robota ) Ludziom brakowało kilku zł do sumy X to zamiast wziąć śledzia czy choćby puszkę to brali po kilka reklamówek takich grubych zeby karpia dostać Ciezko było nadążyć z zamawianiem reklamówek Teraz to karpie na każdym rogu w sprzedaży, ale nich tak na jednym z tych stanowisk braknie to nie pójdą gdzie indziej ino kolejka rośnie
@Rogalikowa Napisz ile Twój Tato bierze karpia w takim razie, bom teraz to bardzo ciekawa )
My w tym roku trochę tradycji a trochę udziwnien. Uszka i pierogi zrobione czekają w zamrażarce już. Bo z tym najwięcej roboty, u nas wszyscy lubią, szczególnie uszka i zawsze siedziałam i lepilam od rana w Wigilię a tym razem stwierdziłam że sobie ulatwie życie i będę miała czas na inne rzeczy. Będzie barszcz z uszkami, pierogi z kapustą i grzybami, zamiast karpia będzie pstrąg, kapusta z grochem, kompot z suszu, sałatka z krewetkami i ciasta.
Komentarz
No to moze ktoś w końcu napisze
Ja pamiętam, ze dodawałam kawałek chleba - razowca na zakwasie-
ale nic więcej przypomnieć sobie nie potrafię
stał długo
był przepyszny
kamionkę już wymyłam, wodę posolona na oko zagotowałam
mogę teraz się brac za buraki )
Poradźcie, Droga Redakcjo...
i śledzie... takie w oleju w słoiku wytrzymają tydzień? 10 dni?
Z jagnięciny chyba inaczej się nazywa, ale nie pamiętam
@draconessa, przepis na jagnięcinę brzmi świetnie. jagnięcinę jadłam chyba tylko raz, jakoś mam opory przed konsumpcją małego słodkiego jagniątka...
@jukaa czy kluski francuskie to coś w rodzaju makaronu? na śląsku kluski to co innego i makaron też. i ciekawostka: ślązacy w wiekszości mówią np. 5 kluZek a nie 5 kluSek
@Skatarzyna, miałam chyba tydziń w tej ciąży taki, że z łóżka nie umiałam wstać i dowlec się do łazienki. całe szczęście, że wcześniej ci udało się wszystko przygotować. leż i pachnij!
ja z kolei nie kumam przygotowywania tych kosmicznych ilości jedzenia na BN. my po prostu monotematycznie zażeramy się moczką, makówkami i karpiem a karp musi być przemrożony przez dłuższy czas, po rozmrożeniu zasolony dzień wcześniej, obtoczony w mące i usmażony na oleju lub klarowanym maśle, raczej krótko. chociaż ja wolę takie bardziej spieczone dzwonka. wtedy jest pyszny.
nie jestem znawcą ani tym bardziej smakoszem ryb ale tak przyrządzonego karpia lubię. jemy go tylko w okolicach BN. w ilościach hurtowych. dwie zamrażarki są pełne karpia... ">
Powiem tak
Z obserwacji
Ślązacy musza! mieć karpia od groma, jedzą go od rana do nocy! Sąsiedzi z czasów kiedy jeszcze mieszkałam z rodzicami kupowali ok 20 kg karpia na święta- mieli wówczas tylko jedna mała córkę, wiec pewno potem zwiększyli ilośc
Zreszta lata prowadziliśmy z mężem sklep rybny to podglad mieliśmy ile tego mozna kupić.
My na nasza trójkę kupujemy jednego ale za to im większy tym lepszy - taki z 6-7 kg i ciut większy
Na te 1,5 -3 kg nawet nie patrzę
Maź pewnie halibuta jeszcze dodatkowo zrobi i kargulene, bo zaś pojawiła sie w sprzedaży ( długi czas był z nią problem;) )
Jadłam swego czasu wędzona tołpygę - ważyła 16 kg !!!!!! Normalnie jak cielęcina!
Moczka- dla mnie nie, ale moja Mama pokochała od raz po przyjeździe na Śląsk i to musi być zawsze, nawet teraz kiedy siedzi na Mazowszu- moczka musi być
Ciast ogólnie mało jemy.
Ale są pierniczki bo i do szkoły Młody co roku nosi (plus kolorowe muffiny)
Tort szwarcwaldzki obowiązkowo!!!
Ale to bardziej pod moje urodziny
W tym roku zrobie jeszcze albo sernik z wiśniami albo Murzynka tureckiego
I ze słodkich to wszystko
Barszcz, grzybowa, pierogi ruskie dla Młodego, uszka z grzybami.
Śledzie - nie wiem jeszcze jakie
Obowiązkowo sałatka "chrzest, Komunia, wesele"
No i bigos, ale ten u nas 365 dni w roku, wiec świątecznie tez musi być
W tym roku bedziemy jeszcze mieć na swiąteczny obiad ...... bażanta
Narazie jestem na etapie szukania i wybierania przepisu typu " nie namordowac sie a zeby pysznie było"
Wiec jakby kto miał jakiś taki przepis to poproszę o podzielenie sie
Eh, ze tez dopiero teraz o tym piszesz (
Kupiliśmy oskubane, opalone
A były tez truchła z piórami )
Miałabym piękny breloczek
@hipolit 20 kg karpia to w porównaniu z tym co mój ojciec jest w stanie kupic i przerobić to mało ) ale on to potem je do marca. i rzeczywiście, śniadanie, obiad, kolacja i przegryzki pomiędzy posiłkami.
a na Ślasku faktycznie - jak "rzucą" karpia to często ponad godzine w kolejce trzeba stać. jak za komuny, normalnie
Byłam dziś w Tesco i w Auchan
Widziałam i słyszałam
Pamietam, kiedy prowadziliśmy sklep rybny (jako jedyny był w mieście + stoisko rybne w domu handlowym a markety dopiero w planach i budowie) zrobiliśmy akcje pt "za zakupy powyżej x zł (nie pamietam ile dokładnie) jeden karp gratis.
Matkoooooo szybko żeśmy pożałowali tej akcji bo to była katorga a nie robota )
Ludziom brakowało kilku zł do sumy X to zamiast wziąć śledzia czy choćby puszkę to brali po kilka reklamówek takich grubych zeby karpia dostać
Ciezko było nadążyć z zamawianiem reklamówek
Teraz to karpie na każdym rogu w sprzedaży, ale nich tak na jednym z tych stanowisk braknie to nie pójdą gdzie indziej ino kolejka rośnie
@Rogalikowa
Napisz ile Twój Tato bierze karpia w takim razie, bom teraz to bardzo ciekawa )
Moja Mama - jako jedyna- zajadała na ciepło z makaronem )
Cała reszta była mordowana zapachem tej ..... zupy )