Wiem ze temat walkowany ale nie moge znalesc. Bratanek męża ma bolerioze. Leczony antybolem na 21dni. Mówią ze tylko zalecza ze się wyleczyć nie da. Czy to prawda? Macie jakiegoś dobrego doktora w W-wie?
Ojejuju ma taka dysgrafie ze 5 minut zajelo mi znalezienie bledu dzieki za info. Antybiotyk został podany 5 tygodni po ugryzieniu w momencie wystąpienia rumienia.
Niedawno miałam kleszcza i się dokladnie wypytywałam lekarza co i jak, bo w ciąży jestem. Lekarz twierdzi, że jeśli rumień po ugryzieniu, to miesiąc antybiotyk powinien być podawany.
A jeśli rumienia nie ma, to jakie objawy są niepokojące? Mój roczniak miał kleszcza 2 tygodnie temu, w zeszłym tygodniu 3 dni gorączki bez innych objawów, teraz przeszło, ale dalej bardzo marudny. Ząbkuje, więc się nie dziwię, ale jakoś mi ta borelioza chodzi po głowie. Przecież nie zgadnę, czy go bolą stawy...
Gdy moja A. miała kleszcza lekarka prosiła, żeby zwracać uwagę na każdą gorączkę w trakcie miesiąca. Może małego lekarzowi pokazać? Czy są jakieś badania, które w takiej sytuacji wykrywają bolerioze?
@Ojejuju, niestety nie pomogę. U dorosłych się zetknęłam z boreliozę, ze dwa razy rozpoznałam rumień, u dzieci nie była ta wiedza mi to potrzebna, bo ja jednak głównie siedzę w obrazkach. Za bardziej zaawansowaną pediatrię się nie biorę. U nas jest oddział zakaźny tylko dorosły. U dziecka sama nie szczędziłabym na naprawdę dobrego specjalistę.
O to to, @Ojejuju, też się doczytałam o tych dwóch szkołach. Przyznam, że pomysł z długotrwałą antybiotykoterapią tak w sumie profilaktycznie (bez rumienia i innych dolegliwości) nie bardzo mi się podoba... @MartynaN, a dobry specjalista to kto? Jak są dwie szkoły to w sumie nie wiadomo, kto ma rację.
Po pierwsze szlabym od razu do pediatry pracującego w klinice chorób zakaźnych. Lekarz musi mieć swoje doświadczenie specjalistyczne, żeby wiedzieć , który sposób lepszy. Wiec tych borelioz musi widzieć ileś i przez lata
Niestety juz lata temu leczono krotkotrwale malymi dawkamu antybiotykow na zakaznym w gdanskiej akademi medycznej. Nie wiem moze wczesna borelioze u kogos wyleczyli. Poznej nie. Sprawdzone w praktyce niestety. Lekarz mnie wysmial ze sobie krzywde zrobie leczac sie wedlug ilads. Jednak dzis jestem zdrowa a osoby ktore sie leczyly na oddziale niestety nie.
Poczytałam trochę na borelioza.org, a potem trafiłam na taki blog: borelioza.vegie.pl Wygląda dosyć rzetelnie, powołuje się na różne badania kliniczne, a polemizuje z ILADS. Zacytuję:
"Na początek rozróżnijmy 2 choroby. Pierwsza z nich to borelioza, schorzenie przenoszone przez kleszcze (ale nie tylko), najczęściej łatwo wyleczalna bądź zwalczana przez organizm bez leczenia, czasem przechodząca w stadium przewlekłe, a w bardzo rzadkich przypadkach jej wyleczenie to prawdziwa sztuka która udaje się tylko najlepszym lekarzom. Choroba ta jest bardzo dobrze poznana i opisana. Drugie schorzenie to "internetowa borelioza" - przenosi się przez fora dyskusyjne, gdzie głupcy i hipochondrycy którzy nie odróżniają bakterii od baterii wymieniają się "objawami" schorzeń które właśnie sobie wmówili. Internetowa borelioza może mieć dosłownie każdy jeden objaw i niemal nigdy nie da się jej wyleczyć."
Głupieję. No nic. robię może małemu ten Western Blot, tylko powiedzcie, po jakim czasie najlepiej? Gdzies mi majaczy 6 tygodni od "zakleszczenia". Słusznie?
Ci co uwazaja ze internetowa borelioza to wymysl glupcow sami sa nieukami ktorzy nie znaja kretka boreli. Sami zdrowi wiec latwo im od glupcow wymyslac tym ktorzy sa rzeczywiscie chorzy i cierpia.
OK, to inaczej. Autor tego bloga powołuje się na próby kliniczne, w których poprawa stanu zdrowia po zastosowaniu protokołów ILADS dotyczyła nielicznych pacjentów, za to skutki uboczne długotrwałego stosowania dużych dawek antybiotyków były częste i poważne. Twierdzi, że lekarze związani z ILADS nie przeprowadzili żadnych badań klinicznych, które dowiodłyby skuteczności ich metod.
Jezeli ktos oprocz boreliozy ma inne odkleszczowe choroby to rzeczywiscie borelioza jest trudno wyleczalna. Jezeli by ludzipm pomagaly male dawki antybiotyku to kto przy zdrowych zmyslach pakowalby w siebie fure antyboli. Ani to przyjemne ani zdrowe. Kily i gruzlicy zaawansowanej tez nie wyleczysz w tydzien. Ciekawe dlaczego?
Ja dziś ciekawą rzecz przeczytałam. Że ryzyko zarażenia pojawia się w 36 h od ukąszenia. Krętki bytuja w p. pok. kleszcza uspione i tyle potrzebują, żeby się uaktywnić pod wpływem pokarmu.
Niestety to nie do konca prawda. Mialam wiele kleszczy i zawsze szybko wyciagalam. Po kilku godzinach najdalej. W bolerioze nie wierzylam dopoki mnie nie dopadla. Dobrze jest odkazic miejce po kleszczu i nie wyrywac go rekami na ktorych masz mikrourazy czyli np ranki po zbieraniu jezyn.
Ale generalnie im szubciej wyjmiesz tym lepiej. Nie pamietam po jakim czasie zrobic test. Ja nie robie po kazdym ukaszeniu tylko zrobilabym gdyby byly niepokojace objawy.
Czytalam ze odkazenie troche zmniejsza prawdopodobienstwo zarazenia. No nie likwiduje go calkiem niestety to byloby zbyt piekne. Nie zaszkodzi z pewnoscia.
Komentarz
Wygląda dosyć rzetelnie, powołuje się na różne badania kliniczne, a polemizuje z ILADS. Zacytuję:
"Na początek rozróżnijmy 2 choroby. Pierwsza z nich to borelioza, schorzenie przenoszone przez kleszcze (ale nie tylko), najczęściej łatwo wyleczalna bądź zwalczana przez organizm bez leczenia, czasem przechodząca w stadium przewlekłe, a w bardzo rzadkich przypadkach jej wyleczenie to prawdziwa sztuka która udaje się tylko najlepszym lekarzom. Choroba ta jest bardzo dobrze poznana i opisana. Drugie schorzenie to "internetowa borelioza" - przenosi się przez fora dyskusyjne, gdzie głupcy i hipochondrycy którzy nie odróżniają bakterii od baterii wymieniają się "objawami" schorzeń które właśnie sobie wmówili. Internetowa borelioza może mieć dosłownie każdy jeden objaw i niemal nigdy nie da się jej wyleczyć."
No nic. robię może małemu ten Western Blot, tylko powiedzcie, po jakim czasie najlepiej? Gdzies mi majaczy 6 tygodni od "zakleszczenia". Słusznie?
@aghi i miałaś przeciwciała?