Na nietrafianie do wc bardzo pomaga wręczenie szmatki z instrukcją co się z tym robi oraz poleceniem sprzątnięcia. Uczy szybko. U mnie pomogło
Wręczamy, wręczamy. Zdarza się, że już leżące w łóżku dziecię do łazienki cofamy, żeby sprzątnęło. Czyli pozostaje poczekać na efekty - oby wreszcie nadeszły
Na nietrafianie do wc bardzo pomaga wręczenie szmatki z instrukcją co się z tym robi oraz poleceniem sprzątnięcia. Uczy szybko. U mnie pomogło U nas tak samo. Trzylatek opanował temat.
Szmatka i inne akcesoria wręczane, całość też potrafią umyć. Problem jest, jak się nikt nie przyznaje (nie mamy etatu babci klozetowej. Może Mańka poczuje powołanie, to ją z talerzykiem u proga posadzimy). No i w nocy nie da rady stwierdzić, czy, który i co. Plus jeszcze jedna sprawa, ale że to ogólna kategoria, to nie będę opowiadać. Gratuluję tym, co już opanowali sprawę, u nas to widać jeszcze trochę potrwa...
Przykład idzie z góry. Mój mąż w domu nauczony, nauczył synów (na razie 3) i nie mam problemu zasikanej łazienki. A nauka nie polegała na wykładach i pogadankach. To, co piszecie, to dramat! Współczuję.
no dokładnie. niech tata pokaże im jak posprzątać, a jak dalej będzie brudno to niech po sobie czyszczą. nie wyobrażam sobie mieć stale zasikanej łazienki a tym bardziej mycia jej po kimś jeśli "sprawca" ma więcej niż z 5 lat sorry, ale w szkole też tak robią? w gościach?
Możecie uczyć, wręczać szmatki i domestosy, zawracać w środku nocy, wieszać kartki, że te ręce, które myją robią kanapki do szkoły i takie tam. Nic, odporni są. Chyba tylko mi i mężowi to śmierdzi... Może jakby musieli gumiaki w progu zakładać, to by się zreflektowali? Wolę nie próbować. Rozpisałam kiblo-dyżury i codziennie któryś sprząta. Ale najbardziej pomaga zaproszenie do domu koleżanek z klasy
Chyba im dyżury rozpiszę na cały tydzień - w poniedziałek Marysia odwiedza W., we wtorek Ewa odwiedza J., środa Dżesika odwiedza P.
@Tola, owszem wstyd, ale czasem nie poradzisz. Sie zamyśli i zapomni A ojciec powinien dać przykład sprzątania, a najlepiej sikania na siedząco. Nie uważam, żeby to uwłaczało męskości. Zwłaszcza w domu, bo w publicznych toaletach, to wiadomo, aż się człowiek brzydzi czasem usiąść. edit: Oczywiście, nie tylko ojciec. Ja synów sadzałam od początku i nawet do głowy mi nie przyszło, że mogą na stojąco. Na stojąco to tylko pod krzaczek, jak potrzeba przyciśnie poza domem.
@Cart&Pud , odwiedziny dobra rzecz, ale u mnie działa jeszzce zdjęcie i info, że wrzucę na fb I nie dotyczy to toalety. Różnych spraw, np porządku w pokoju
O właśnie, z tą groźbą z fb to dobry pomysł. Albo że wspomnisz przy koleżankach syna żartem że nie wiadomo czy można je do łazienki wpuscić, bo synek nie bardzo sprząta po sobie
Wystarczy że by się wystraszyli, że mogłabym tak zrobić. Ale to w sytuacji ekstremalnej, pewnie gdyby nic nie skutkowało a w pokoju byłby kosmiczny syf, spróbowałabym postraszyć, że zrobię zdjęcie i wrzucę na fejsa.
@Cart&Pud nie, ale działa Natomiast zrobiłam kiedyś zdjęcie i mężowi wysłałam. on ma większe poważanie u dzieci. Tak na marginesie, to ja nie mam fb i nie umiem wrzucać zdjęć.
A mojemu powoli przechodzi faza na strzelanie sikami. Ale celował już w różne miejsca i sprawdzał, jak się odbija, gdzie spływa itd. Rośnie drugi, ten to pewnie będzie celował do muszli zwisając z lampy czy coś... Mnie to nie rusza. Moje dzieci i ich siki. Dzieliłam przez rok łazienkę z niedowidzącym studentem, który twierdził, że nie dość, że trafia na słuch, to jeszcze żadnych żółtych plam tam nie ma. I owszem, plamy zniknęły zaraz jak się kolega przeprowadził.
Więc tego, mogę po własnych synach sprzątać. Jak najbardziej :P
@Agnicha, wiesz, mój F.po sobie wyciera. Tzn próbuje, ale z różnym skutkiem - więcej rozmaże po muszli niestety jeszcze. Ale 3,5 roku ma, to wybaczam:P
@malagala, no niestety, twierdzę nadal, że z człowiekiem było coś więcej nie tak, niż tylko ze wzrokiem;P
a w temacie wc i synów... mój 3,5 latek dziś po wieczornej toalecie przebiera się w piżamkę i z ulgą w głosie mówi "nooo, nalefcie uwolniłem pifiolka z tych paskudnych bokselek!"...
Gosia5, pewnie ktorychs sie da. Ja się nie chcę kłócić, jeno dzielę sie doświadczeniem. Własnym. Ponieważ to jest kategoria ogolna, a temat jednak z gatunkow intymnych, to sie rozpisywać nie zamierzam, jakie utrudnienia można spotkac. Poza tym, mnie w ogole nie zależy, zeby sikali na siedząco, chlopaki są, niech sikaja na stojaka. Pisuar by sprawe czystości w wc na pewno poprawil, wiec pozwolilam sobie zabrac glos.
@mamaw, kreatywność jest pełna. Znasz piosenkę "Chrześcijanin tańczy"? Tam po kolei tańczą różne części ciała. To teraz podstaw sobie część a propos wątka i zwizualizuj efekty w wc . Ale to tzw. dawne czasy...
;-) Pomysłowość dzieci nie ma granic. Nasz czterolatek przez jakiś czas wycierał po sobie i nawet sprawiało mu to radość, ale potem znudziło się i zaczął zamykać klapę- myśli że jak nie widać to nie ma.
Moja prawi 7 letnia Zuzia jak siada na kibelek to tak "półdupkie" na brzegu jakby miała do kibelka wpaść i jak sika to leci pomiędzy deską a muszlą na dół. Oczywiście głównym podejrzanym był mój syn. Po wielu tłumaczeniach i instruktarzach uwierzyła ale i tak jak korzysta z kibelka to ręka trzyma się za umywalkę jakby miało ją coś wciągnąć
Komentarz
Dodam rodzina 2+8
Plus jeszcze jedna sprawa, ale że to ogólna kategoria, to nie będę opowiadać.
Gratuluję tym, co już opanowali sprawę, u nas to widać jeszcze trochę potrwa...
k.
Możecie uczyć, wręczać szmatki i domestosy, zawracać w środku nocy, wieszać kartki, że te ręce, które myją robią kanapki do szkoły i takie tam.
Nic, odporni są. Chyba tylko mi i mężowi to śmierdzi...
Może jakby musieli gumiaki w progu zakładać, to by się zreflektowali? Wolę nie próbować. Rozpisałam kiblo-dyżury i codziennie któryś sprząta.
Ale najbardziej pomaga zaproszenie do domu koleżanek z klasy
Chyba im dyżury rozpiszę na cały tydzień - w poniedziałek Marysia odwiedza W., we wtorek Ewa odwiedza J., środa Dżesika odwiedza P.
A ojciec powinien dać przykład sprzątania, a najlepiej sikania na siedząco. Nie uważam, żeby to uwłaczało męskości. Zwłaszcza w domu, bo w publicznych toaletach, to wiadomo, aż się człowiek brzydzi czasem usiąść.
edit: Oczywiście, nie tylko ojciec. Ja synów sadzałam od początku i nawet do głowy mi nie przyszło, że mogą na stojąco. Na stojąco to tylko pod krzaczek, jak potrzeba przyciśnie poza domem.
Tak na marginesie, to ja nie mam fb i nie umiem wrzucać zdjęć.
Dlatego najlepiej na siedząco.
Szkoda, ze tych turlajacych emot juz nie ma.
K.
Mnie to nie rusza. Moje dzieci i ich siki.
Dzieliłam przez rok łazienkę z niedowidzącym studentem, który twierdził, że nie dość, że trafia na słuch, to jeszcze żadnych żółtych plam tam nie ma. I owszem, plamy zniknęły zaraz jak się kolega przeprowadził.
Więc tego, mogę po własnych synach sprzątać. Jak najbardziej :P
@malagala, no niestety, twierdzę nadal, że z człowiekiem było coś więcej nie tak, niż tylko ze wzrokiem;P
a w temacie wc i synów... mój 3,5 latek dziś po wieczornej toalecie przebiera się w piżamkę i z ulgą w głosie mówi "nooo, nalefcie uwolniłem pifiolka z tych paskudnych bokselek!"...
Ponieważ to jest kategoria ogolna, a temat jednak z gatunkow intymnych, to sie rozpisywać nie zamierzam, jakie utrudnienia można spotkac.
Poza tym, mnie w ogole nie zależy, zeby sikali na siedząco, chlopaki są, niech sikaja na stojaka.
Pisuar by sprawe czystości w wc na pewno poprawil, wiec pozwolilam sobie zabrac glos.
K.
Ale to tzw. dawne czasy...
Nasz czterolatek przez jakiś czas wycierał po sobie i nawet sprawiało mu to radość, ale potem znudziło się i zaczął zamykać klapę- myśli że jak nie widać to nie ma.