Dziewczyny gratulacje! Podziwiam i zazdroszczę pozytywnie ja po 4 cc, i to plus inne obciążenia zdrowotne niestety skutecznie pozbawiają mnie odwagi, a i pewnie ufności, chociaż serce tęskni i pragnienie wielkie jest. No ale widać nie wszystkim jest dane. W każdym bądź razie obiecuje modlitwę za każda z Was, Bog jest Miłosierny i Wszechmocny, niech wam błogosławi +++
To Pan Bóg robi wielkie rzeczy,właśnie pomimo lęku i różnych ludzkich obaw, więc ,,nie wypada'' się z NIM i na JEGO plan nie zgodzić :-) Żadna tam ze mnie heroska. Zaskoczył mnie ;-) Pragnieniem Woli odpowiadam ,, Tak'' i Dziękuję Mu za to życie.Tu się kończą jakiekolwiek wszelkie ludzkie zabezpieczenia, zaczyna się lekcja wiary i ufności.
Ja też się nie czuję heroską na razie się nie boje, bo nie mam czasu o tym mysleć... mam tylko pewność, że naprawdę nie wszystko zależy ode mnie i nie jestem w stanie wszystkiego przewidzieć i zaplanować. Szóste dziecko straciliśmy w 8 tygodniu ciąży i to mi uświadomiło, że ja nie jestem dawcą życia... potem 1,5 roku nie byłam w ciąży i teraz niespodzianka mam lekarza, który robił mi 3 ostatnie cięcia i on nie widzi jakiegoś specjalnego zagrożenia, co do reszty personelu szpitalnego to wiem, że będzie różnie.
W końcu mogę przywitać się z Wami w tym watku chociaż wcale długo nie czekałam. Czytam Was już od jakiegoś czasu i bardzo się cieszę, że trafiłam na to forum, bo widzę, że nie jestem sama jestem już po 3cc i czekamy na kolejne dzieciątko (co prawda to dopiero początki, ale jestem dobrej myśli właśnie dzięki waszym historiom)
Dziękuję za powitanie z Wami czuje się zdecydowanie pewniej, chociaż wierzę, że to maleństwo to dla nas kolejny dar od Boga (pomimo naszych leków i obaw).
Czy mogę tutaj zapytać o jedną kwestię? Mam ogromny dylemat, ponieważ za tydzień mam lecieć samolotem. To będzie 7 - 8 tydzień ciąży i nie wiem czy to może być groźne dla maleństwa na tak wczesnym etapie. Ginekolog nie widzi problemu, a jednak się boję. Czy któraś z Was leciała w takich wczesnych tygodniach?
Ja chyba koło 12 tc - żałuję pod względem swojego samopoczucia, rzygałam na miejscu i nie za dobrze się czułam. Sama podróż - ok, bez odczuwalnej zmiany
Ja lecialam, po wyjsciu z samolotu bardzo intenstwnie leciala mi krew z nosa mialam problem z zatamowaniem.Na szczescie nic wiecwj sie nie stalo.v Samolotem latalam czesto a tylko we wczrlesnej ciazy mialam taki problem. Wiecej nie odwazylam sie na lot w ciazy.
Propo tematu. Na forum trafiłam 6lat temu. Szukałam mam po 2 i więcej cc. Wtedy 4cesarki to już był wyczyn. A teraz? Na fb w grupie CC jest mama po 7cc. Dziewczyny jesteście wspaniałe. Będę o was pamiętać w modlitwie.
Niestety wielu lekarzy nadal jest tego zdania, że po trzech cc nie powinno się zachodzić w ciążę i mocno starszą. Jestem tego przykładem, dlatego na wiadomość o kolejnej ciąży nie potrafiłam się cieszyć (strach co będzie jak się nie uda, co z dziećmi itp), ale trafiłam do mądrego lekarza i jestem dobrej myśli. Poza tym widzę, że wielu Wam się to udało, a przede wszystkim to nie my jesteśmy dawcami życia więc ufam, że Bóg nam pomoże
Mnie po 3cc nikt nie straszyl. Nawet lekarz skomentowal ze macica wyglada swietnie jak na 3cc. I z usmiecham dodal czy widzimy sie za kolejne 2 lata;) w moim.odczuciu duzo sie zmienia w temacie jednak. Wiele razy slyszalam jak lekarze mowili nie bo nie. Bo 3cc to nie dla samego nie. Pytanie czy jest to poparte jakimkolwiek obiektywnym.zagrozeniem. Czesto nie jest.
W końcu się zebrałam, żeby napisać i się pochwalić bo juz dwa tygodnie temu przyszło na świat nasze szóste dziecko, mały Bruno. I było to moje 6cc. Operacja bez komplikacji, już na czwartą dobę chcieli mnie wypisać do domu. Jakoś miałam wrażenie, że bolało mniej niż przy poprzednich cięciach, ale mój tata twierdzi, że im człowiek starszy tym mniej się bólem przejmuje i może coś w tym jest...
Czekam na 4cc w lipcu. Nie bardzo mam czas się bać akurat o to, bard, hej zajmuje mnie dobrostandziecka.... Podczas 3cc. Zapytałam lekarza o stan macicy, nie straszył.
Gratulacje @fruza!!! To oszałamiająca wiadomość !!! A napisz jeszcze w jakich odstępach masz dzieciaczki? Ja co dwa lata i po 4 cc w srodku jest ok, ale na zewnatrz...cala sytuacja życiowa pokazuje, że niemamy co porywać sie na wiecej dzieci, chyba że Pan Bóg wyraźnie zaświeci zielonym światłem?
Hej dziewczyny, trzymam kciuki! Ja jestem po 4cc. Co prawda po ostatniej dostałam czerwone światło, ale jestem wdzięczna Bogu, że szczęśliwie nas przez to przeprowadził i mam 4 wspaniałych synów. Trzymajcie się ciepło!!!
Komentarz
+
+++
mam lekarza, który robił mi 3 ostatnie cięcia i on nie widzi jakiegoś specjalnego zagrożenia, co do reszty personelu szpitalnego to wiem, że będzie różnie.
Wszystkiego Dobrego
Lada chwila
++
@Gozdkowa, dobrze, że jesteś.