Podobno jak są popalone,rozdwojone to źle wchłaniają substancje odżywcze.
Ale żeby lepiej wchłonęły się wszystkie odżywcze substancje z odżywek/masek to trzeba "rozchylić" łuski włosa - ciepłem stad te "kaski fryzjerskie" podczas wszystkich hairspa czy podgrzewanie suszarka w domowych warunkach tudzież czepki i kokon z ręcznika. a na koniec płukanie w chłodnej ( i zimniejsze tym lepsza) żeby zamknąć łuskę
Podcinanie regularne juz niejednej osobie wzmocniło włosy i spowodowało wzrost tempa wyrastania.. więc coś w tym jest. Mówię to z doświadczenia fryzjera.
Nie jestem trychologiem więc nie wiem jak to się dzieje.
Niemniej jednak to samo jest z włosami na brwiach, brodzie.. łonie... pachach. Strzyżone rosną szybko a niestrzyżone dłużej nie rosną
Kiedyś ogladałam komedię "Nie zadzieraj z fryzjerem" Golenie tradycyjne nie przyspieszyło mi (ani nie zachamowało niestety) wzrostu włosow "po za głową"
Kiedyś ogladałam komedię "Nie zadzieraj z fryzjerem" Golenie tradycyjne nie przyspieszyło mi (ani nie zachamowało niestety) wzrostu włosow "po za głową"
Mnie niestety przyspieszyło Nawet w napływie czarnego humoru chciałam sprawdzić tej zimy jaką długość osiągną moje włosy na nogach... ale niestety... sila wyższa mi to uniemożliwiła
@Nika76 ja pewnie bym mogla bic rekordy w tej dziedzinie. Choc jak insuline ogarnelam to depilator raz na 1,5-2 miesiace. Teraz znow rosną, po 2 tyg na brodzie warkocze moglabym wiazac
ja słyszałam od wielu fryzjerów, że podcinanie nie wpływa na szybszy porost, ale owszem wzmacnia No i nie podcinanie końcówek powoduje ich kruszenie dlatego wydaje się, że słabiej rosną
Tak mi przyszło do głowy, że może podcięty włos jest lżejszy i mniej obciąża, nadwyręża cebulkę. Mnie obcinanie nigdy nie poprawiło włosów. Ani też farbowanie nie spowodowało pogorszenia. Bida constans.
Moja 3 latka ma proste, a rozczesanie ich graniczy z cudem. Kołtuny, poplątane, pozlepiane(?), masakra. wystarczy jedna noc i rano przy czesaniu jest płacz i zgrzytanie zębami- i tutaj nawet odzywki pomagające rozczesać włosy się nie sprawdzają.
Ja jeszcze kiedyś słyszałam teorie ze niektórzy maja ciezka rękę do obcinania i po ich podcieciu włosy bardzo wolna odrastają a inni maja lekka rękę i wtedy włosy rosną bardzo szybko. To nie moje teorie i wydają mi sie mało prawdopodobne. Ale, mojej córki kolezanka ma włosy nigdy nie obcinane, ma 6 lat, a moja ma kilkukrotnie obcięte na "do ucha" - ostatnio prawie dwa lata temu. I co ciekawe w tej chwili maja bardzo zblizona długość. Tylko moja ma w zasadIe równe na całej długości a Julka takie gęste u góry a końcówka warkocza to juz 5 wloskow.
Moja 3 latka ma proste, a rozczesanie ich graniczy z cudem. Kołtuny, poplątane, pozlepiane(?), masakra. wystarczy jedna noc i rano przy czesaniu jest płacz i zgrzytanie zębami- i tutaj nawet odzywki pomagające rozczesać włosy się nie sprawdzają.
Ja drugi dzien warkocz za rada @uJa , po rozplataniu warkocza bez rzepow i kultonow, mala protestuje ale strasze ją ponownym czesaniem kak ostatnio i w pamieci jeszcze bol ma wiec naraie ulegla
Tak mi przyszło do głowy, że może podcięty włos jest lżejszy i mniej obciąża, nadwyręża cebulkę. Mnie obcinanie nigdy nie poprawiło włosów. Ani też farbowanie nie spowodowało pogorszenia. Bida constans.
Jak często podcinalas zanim uznałas ze to nie działa?
Moja 3 latka ma proste, a rozczesanie ich graniczy z cudem. Kołtuny, poplątane, pozlepiane(?), masakra. wystarczy jedna noc i rano przy czesaniu jest płacz i zgrzytanie zębami- i tutaj nawet odzywki pomagające rozczesać włosy się nie sprawdzają.
Ja drugi dzien warkocz za rada @uJa , po rozplataniu warkocza bez rzepow i kultonow, mala protestuje ale strasze ją ponownym czesaniem kak ostatnio i w pamieci jeszcze bol ma wiec naraie ulegla
Z moją to jest tak. W dzień da sobie zrobić wszystko. Na noc co bym jej nie zrobiła to ściągnie z włosów czy to przed snem czy przez sen bo jej nie wygodnie po prostu... po czym mamy efekt co rano
Jeszcze jedna kwestia.. często najbardziej się plączą włosy ze szczytu głowy u tych co mają włosy ścięte równo. Bo dwa razy dłuższe od tych ze spodu i na słońce wystawiane.. Dobre wycieniowanie niweluje problem
Moja 5 latka czesze sie sama, rozczesuje przyzwoicie i mniej przwoicie wiąże kitka. Spinki wpina ok. Jak nie wychodzimy w jakieś super miejsca to nie poprawiam. Niech sie uczy. Za ro mycie głowy to w asyscie jednostki specjalnej. Jak tak dalej pójdzie to do 18 sama jej nie umyje.
Moja sześciolatka się rozczesze...ma włosy do pasa...ale warkocza jeszcze nie zaplecie...umyje w sensie namoczy, namydli, ale nie spłucze...a raz po raz muszę ja dokładnie rozczesać, zwłaszcza po umyciu. Starsze tak od IV klasy dawały radę z włosami, ale najstarsza, która miała mega długie włosy długo wołała by sprawdzić czy dobrze spłukane. Ok też IV klasy potrafiły związać w kitkę, prosty warkocz, czy koczek - ślimaczek.
Komentarz
stad te "kaski fryzjerskie" podczas wszystkich hairspa czy podgrzewanie suszarka w domowych warunkach tudzież czepki i kokon z ręcznika.
a na koniec płukanie w chłodnej ( i zimniejsze tym lepsza) żeby zamknąć łuskę
Nie jestem trychologiem więc nie wiem jak to się dzieje.
Niemniej jednak to samo jest z włosami na brwiach, brodzie.. łonie... pachach.
Strzyżone rosną szybko a niestrzyżone dłużej nie rosną
Golenie tradycyjne nie przyspieszyło mi (ani nie zachamowało niestety) wzrostu włosow "po za głową"
Nawet w napływie czarnego humoru chciałam sprawdzić tej zimy jaką długość osiągną moje włosy na nogach... ale niestety... sila wyższa mi to uniemożliwiła
Ktoś ma jakieś rekordy w tej dziedzinie?
No i nie podcinanie końcówek powoduje ich kruszenie dlatego wydaje się, że słabiej rosną
Włosy nie mają takich właściwości jak trawa podobno?
Z moją to jest tak. W dzień da sobie zrobić wszystko. Na noc co bym jej nie zrobiła to ściągnie z włosów czy to przed snem czy przez sen bo jej nie wygodnie po prostu... po czym mamy efekt co rano
A włosy się plączą. Obie mają do ramion. Wprowadziłam reżim wiązania włosów do posiłków, bo inaczej to była masakra.
Na noc ciężko związać bo dość krótkie i się gumka wbija w szyję.. tak mówią.
Trzecia głową dziewczęcia obrasta włosami.
Od kiedy Wasze córki same zaczęły ogarniać temat włosów?
A o 6 latce to juz wyzej pisalam , masakra;)
Dobre wycieniowanie niweluje problem
Ok też IV klasy potrafiły związać w kitkę, prosty warkocz, czy koczek - ślimaczek.