Dobrze widzisz. U nich to dość nowe. Do niedawna szczepienia mieli dobrowolne. Teraz mają jakiegoś bzika na punkcie wyszczepialności. Ponoć sporo ludzi się buntuje. Ja się nie dziwię.
Że tak właczy mi się czarny humor... a dużo Włochów?
Strasznie... Ja się przy okazji zmiany przychodni cieszyłam, że nie ma jeszcze żadnego elektronicznego systemu kart szczepień. W nowej przychodni, dopóki sama nie wyśle wniosku o przeniesienie kart - nie będą mieli kart szczepień i nie wiedzą, jaki problem im się do przychodni z dziećmi zapisał;)
Widzę, że za grosz nie macie zaufania do urzędników. Przecież oni to wszystko z troski o zdrowie społeczeństwa! Sami na pewno stoją w pierwszym szeregu kolejki do zaszczepienia się przeciw wszystkiemu!
Z grupy stop nop korzysta mnostwo ludzi i niektorzy uznali sobie za punkt honoru hejtowanie tych ktorzy maja wztpliwosci czy mysla inaczej wiec wcale mnie nie dziwi ze rozpetali wojne...mozemy spodziewac sie w najblizszym czasie jeszcze wiekszych naciskow ze str sanepidow
A te szczepienia naprawdę takie złe są? W końcu wiele chorób zostało wyeliminowanych. Rozumiem większą ostrożność, szukanie lepszych szczepionek, ale czy całkowite odrzucenie szczepień jest słuszne i odpowiedzialne? Ja szczepiłam i teraz sama nie wiem, czy dobrze zrobiłam?
Gosia5 - najlepiej niech rodzic dcyduje. Jakos w uk sa powszechne, ale jak nie szczepie yo mam tylko wysluchac, ze wytyczne sa.takie i takie, podpisac ze.nie szczepie i koniec. Nikt wojny nie rozpetuje. Tak samo inne rzeczy. Lekarz, polozna czy pielegniarka mowia, co teraz jest zalecane. Wczoraj wysluchalam tyrady: " my zalecamy to i to, rozumiem ze wiesz, ale nie stosujesz, ok".
No tak, ale szczepienia mają wymiar społeczny. Jak jedni zaszczepią, a inni nie, to czy wirusy nie zmutują i nie będzie epidemii groźnej również dla szczepionych? Pytam, bom laik w tym temacie.
O polio nie słychać. Na pozostałe nie słyszałam, żeby ktoś chorował. Podobno w krajach, gdzie wielu nie szczepi wracają te choroby. Jeśli więc są dowody, że nieszczepienie zagraża nowymi wirusami, które również mogą atakować szczepionych, to nie jest to już tylko indywidualna sprawa rodziców.
@Gosia5 - może źle robię, że zasiewam w Tobie jakiś niepokój, czy brak zaufania do systemu, ale jest tylko jedna choroba, co do której można przypuszczać, że została wyeradykowana dzięki szczepieniom - to jest ospa prawdziwa. Żadnej z wymienionych przez Ciebie chorób nie udało się wyeliminować. Owszem, ich występowanie drastycznie się ograniczyło, ale spadek zachorowalności nie koniecznie miał związek ze szczepieniami. Zauważ, ze w USA, gdzie szczepienia przeciw gruźlicy nigdy nie były obowiązkowe ani masowo wykonywane, nie ma epidemi tej choroby. Polio - niestety, na świecie ma się świetnie. Akurat w Polsce go nie ma od wielu lat, ale w krajach o niższym poziomie higieny jest mimo szczepień. Odra, świnka i różyczka też mają się świetnie, choć od czasu wprowadzenia obowiązkowych szczepień MMR chorujących dzieci jest drastycznie mniej. Zauważ, przy okazji, że liczba przypadków dżumy, cholery, tyfusu, czy nawet syfilisu też drastycznie spadła, mimo, że przeciw tym chorobom się nie szczepi. Ciekawe, prawda?
Z innej strony - jeśli są dowody, że szczepienia mogą szkodzić (a przyznają to producenci w charakterystyce produktu leczniczego - niepożądane odczyny, ze śmiercią włącznie są wymieniane w ulotkach), to nikt nie ma prawa przymuszać rodziców, by szczepili swoje dzieci.
Pozatym szczepionka na gruźlicę została wycofana np.w Niemczech ze względu na skutki uboczne i jakoś nie słychać o epidemii u naszego sąsiada. W 2015 wycofano ją w Irlandii a u nas się ją szczepii noworodki!
Nieszczepienie nie zagraża nowymi wirusami! Na logikę, w jaki sposób nieszczepienie mogłoby doprowadzić do powstania nowych wirusów??? Jeśli już, to raczej powszechne szczepienia powodują zaburzenia w mikroflorze i zagrożenie ze strony patogenów, które przed wprowadzeniem szczepień nie powodowały chorób. Tak rzecz wygląda w przypadku HiB i pneumokoków, które, w normalnych warunkach, są składnikami prawidłowej flory bakteryjnej zasiedlającej nosogardło człowieka. Jeśli sztuczną immunizacją zmusimy organizm by pozbył się tych drobnoustrojów, to ryzykujemy, że ich miejsce zajmą inne, potencjalnie paskudniejsze, bo nie "oswojone" przez ludzi przez całe pokolenia wspólnego egzystowania.
Pozatym szczepionka na gruźlicę została wycofana np.w Niemczech ze względu na skutki uboczne i jakoś nie słychać o epidemii u naszego sąsiada. W 2015 wycofano ją w Irlandii a u nas się ją szczepii noworodki!
Ale względem BCG nawet zwolennicy szczepień, o ile tylko mają choć blade pojęcie o temacie, przyznają, że szczepionka ta jest nieskuteczna w zapobieganiu gruźlicy, a za to bardzo odczynowa.
No nie wiem @Katarzyna....jakieś dwa tygodnie temu słuchalam w RM opinii lekarza w sprawie zagrożenia epidemia Odry..i tak przy okazji zachwalał to że u nas szczepii się na gruźlicę nowo narodzone dzieci, bo dzięki temu i nas nie ma problemów z tą chorobą.
Komentarz
Tam to dopiero koncerny zarabiają...
U nich to dość nowe. Do niedawna szczepienia mieli dobrowolne. Teraz mają jakiegoś bzika na punkcie wyszczepialności. Ponoć sporo ludzi się buntuje. Ja się nie dziwię.
Strasznie... Ja się przy okazji zmiany przychodni cieszyłam, że nie ma jeszcze żadnego elektronicznego systemu kart szczepień. W nowej przychodni, dopóki sama nie wyśle wniosku o przeniesienie kart - nie będą mieli kart szczepień i nie wiedzą, jaki problem im się do przychodni z dziećmi zapisał;)
https://tech.wp.pl/lekarz-ma-dosc-oskarzen-antyszczepionkowcow-chca-zniszczyc-moj-wizerunek-6220577562548353a
http://natemat.pl/174757,antyszczepionkowcy-sie-doigrali-pomowiony-przez-nich-ekspert-dr-pawel-grzsiowski-walczy-o-dobre-imie-w-sadzie
Tak samo inne rzeczy. Lekarz, polozna czy pielegniarka mowia, co teraz jest zalecane. Wczoraj wysluchalam tyrady: " my zalecamy to i to, rozumiem ze wiesz, ale nie stosujesz, ok".
Dla mnie niepojęte jest czemu nie mogę zdecydowac jako rodzic czy chcę zaszczepic moje dziecko czy nie.
Odra, świnka i różyczka też mają się świetnie, choć od czasu wprowadzenia obowiązkowych szczepień MMR chorujących dzieci jest drastycznie mniej.
Zauważ, przy okazji, że liczba przypadków dżumy, cholery, tyfusu, czy nawet syfilisu też drastycznie spadła, mimo, że przeciw tym chorobom się nie szczepi. Ciekawe, prawda?