Ojejuju, chodzi też o to, że są osoby, zwłaszcza kobiety, które szybko się wiążą, ponieważ związek jest ratunkiem emocjonalnym po trudnym domu rodzinnym. I zdarza się, że taka kobieta nie ma poczucia własnej wartości, pasji i poczucia spełnienia z samą sobą. Szybko wchodzi w związki, które dają poczucie choćby namiastki miłości i zaopiekowania, którego nie zaznały w dzieciństwie.
No ale takie osoby nawet jeśli się zwiążą z kimś po dłuższym czasie to są do terapii. Wg mnie nie ma znaczenia czy taka osoba zwiąże się wcześnie czy nie. Wszystko zależy co z tym zrobi. Nie tworzyłabym tu reguł, że akurat późniejsze zamążpójście tu cokolwiek zmieni. A wiązanie się z muzułmaninem zwłaszcza radykalnym jest głupotą przede wszystkim. Głupota może wynikać z rozmaitych rzeczy, owszem.
To ja mam inne obserwacje, duzo ślubów w wielu 24-28 lat. Fakt ze wszystko to kilkuletnie związki gdzie pary już ze sobą mieszkają i wspólnie prowadzą dom.
Ja mam dobre wspomnienia z małżeństwa. Wcale nie wracam wspomnieniami z rozrzewnieniem do tego co było przed. Jakos od czasu małżeństwa i pojawienia się dzieci moje życie jest fajniejsze i takie prawdziwsze, realniejsze. Problemy są jak zwykle. I wcale nie byłam dojrzała kiedy wychodziłam za mąż a miałam już skończoną trzydziestkę. W sensie że nie dojrzalsza niż kiedy miałam lat 21 powiedzmy.
Jak młody człowiek jest dobrze ukształtowany, ma swoje zainteresowania i pasje, to czemu nie miałby się wiązać małżeństwem w młodym wieku ?
Jak ktoś jest niepozbierany, rozpieszczony, roszczeniowo nastawiony do życia, to sam upływ czasu tu niczego nie zmieni. Samo to, że taka niedojrzała osoba będzie miała 30, a nie 20 lat, nie spowoduje że będzie się bardziej nadawać do małżeństwa. Jak 20-letniemu synusiowi mama pierze, gotuje i wypełnia Pit-y... A nie, wróć, synuś nie pracuje bo każda praca jest poniżej jego kwalifikacji... - to co się zmieni, jak synuś się postarzeje o te 10 lat ? Nadal będzie kimś komu mama pierze skarpetki.
Sam wiek nie jest tu wyznacznikiem, aż takim. W tym sensie, nie widzę nic złego w tym, że się tu na forum mówi o w miarę wczesnym ślubie. Nasze dorosłe dzieci są zazwyczaj dobrze ukształtowane ogólnożyciowo
Nie mówię, że nie miałby, a na pewno, że czas sam w sobie jest tu głównym wyznacznikiem Raczej po prostu uważam, że najpierw trzeba zdobyć jakieś doświadczenia życiowe, nauczyć się dobrze funkcjonować samemu ze sobą, a dopiero później tworzyć związek i często na to trzeba czasu i przerobienia pewnych kwestii. U jednych to następuje szybciej, u innych później.
W moim otoczeniu też większość koleżanek to ślub w wieku 24-25+. Bardzo młodo wychodziły za mąż raczej te, które nie zdecydowały się na studia/jakiś bardziej konkretny rozwój zawodowy.
@Ojejuju -przepraszam , ale chyba zbyt głęboko wchodzisz w pewne kwestie. Dotykasz moim zdaniem zbyt intymnych i osobistych obszarów. I zaskakuje mnie Twoja napastliwosc. Na niektóre pytania nie otrzymamy odpowiedzi. Tak po prostu. Nie gniewaj się, ale musiałam to napisać
Zawsze mnie rozczula jak młoda, pracująca, bez rodziny i żadnych zobowiązań osoba pisze, że na nic nie miała czasu (typu obowiązki domowe), bo pracowała całymi dniami...
Isako, jakie nawalanki? Nie można mieć innego zdania i go wypowiedzieć? I obstawać przy swoim? I każdy tak wykorzystuje wolny czas, jak chce, jak lubi, jak ma ochotę.
Isako, jakie nawalanki? Nie można mieć innego zdania i go wypowiedzieć? I obstawać przy swoim? I każdy tak wykorzystuje wolny czas, jak chce, jak lubi, jak ma ochotę.
@Ania D. Gdzie nie wchodzę to sytuacje takie że się w cztery części włos tnie. Wszędzie cuś się dzieje.
Komentarz
A wiązanie się z muzułmaninem zwłaszcza radykalnym jest głupotą przede wszystkim. Głupota może wynikać z rozmaitych rzeczy, owszem.
Problemy są jak zwykle. I wcale nie byłam dojrzała kiedy wychodziłam za mąż a miałam już skończoną trzydziestkę. W sensie że nie dojrzalsza niż kiedy miałam lat 21 powiedzmy.
Nie mówię, że nie miałby, a na pewno, że czas sam w sobie jest tu głównym wyznacznikiem Raczej po prostu uważam, że najpierw trzeba zdobyć jakieś doświadczenia życiowe, nauczyć się dobrze funkcjonować samemu ze sobą, a dopiero później tworzyć związek i często na to trzeba czasu i przerobienia pewnych kwestii. U jednych to następuje szybciej, u innych później.
W moim otoczeniu też większość koleżanek to ślub w wieku 24-25+. Bardzo młodo wychodziły za mąż raczej te, które nie zdecydowały się na studia/jakiś bardziej konkretny rozwój zawodowy.
Dotykasz moim zdaniem zbyt intymnych i osobistych obszarów. I zaskakuje mnie Twoja napastliwosc.
Na niektóre pytania nie otrzymamy odpowiedzi. Tak po prostu.
Nie gniewaj się, ale musiałam to napisać
Musicie mieć sporo czasu!
Weźcie dajcie sobie spokój.
To tylko internet!