Nie ma drugiego papieża po Soborze Watykańskim II, któremu tradycjonaliści by tyle zawdzięczali, co Franciszkowi. Faktycznie znormalizowal ich obecność w Kościele, uznał ważność spowiedzi i ślubów w kaplicach Bractwa Św. Piusa X, zakończył trwające od lat spory. Na Msze Trydenckie wierni walą drzwiami i oknami, koło przeoratu w Radości nie ma już gdzie parkować. Tym bardziej więc powinniśmy stać murem za Papieżem.
Dajcie ludziom żyć. Jeden lubi dawać komunię dla osób w powtórnych związkach, a drugi lubi ich straszyć piekłem. Żeby od razu tak jednego od modernistów, a drugiego od pelagianów wyzywać, na co to komu, się pytam?
A może taka interpretacja nobody expects; papież po prostu jest pelagiański i nie mógł zdzierżyć, że odpusty się pobiera tak bez żadnego wysiłku, więc dodał utrudnienia. Tylko szybcy i silni mieli szansę zyskać odpust
A mi żal tych ludzi... Każdy na pewno czekał z radością na ten moment, chciał jak najlepiej się zachować, a tu taka szarpanina... Jeśli wcześniej było ogłoszone, to wygląda na to, że KAŻDA z tych osób nie posłuchała. Ciekawe...
Jest jeden szkopuł - ta sprawa w ogóle nas nie dotyczy. Rozumiem, że w erze social mediów możemy się oburzać, kiedy pies w Caracas nasika na latarnię, ale dla higieny psychicznej lepiej tego nie robić.
Pokusa do oceniania i recenzowania jest bardzo silna, sam jej doświadczam. Ale muszą być osoby, którym ufamy, które lubimy i których bronimy. Dla katolika taką osobą bezwzględnie powinien być Ojciec Święty. A jak się da, to jeszcze biskup i proboszcz
Mój papież. Skała, na której zbudowano Kościół. Kto chce zniszczyć Kościół, ten uderza w Ojca Świętego.
Czy nie uderza sam w siebie nie pozwalając nawet określać się Ojcem Świętym? To jest moim zdaniem pytanie zasadnicze: czy papież nie uderza w instytucję papiestwa. Bo błędy każdy popełnia i również żaden namiestnik nie jest od nich całkowicie wolny. A że są tacy, którzy każdy błąd chętnie wyciąganą i wykorzystają dla swoich celów to inna sprawa.
Uważałam i uważam, że określenie "Ojciec Święty" jest grubym nadużyciem, trącącym o bałwochwalstwo. Miano Ojca Świętego jedynie Bogu przysługuje - podczas Mszy św. modlimy się "Ojcze Święty" kierując te słowa do Boga. Dobrze by było, aby przywrócić właściwe proporcje - można do papieża zwracać się w formie "ojciec".
Też się zastanawiam. Żaden z poprzednich papieży nie zdecydował się na taki krok, jaki Franciszek zastosował wobec byłego kardynała McCarricka - pozbawienie wszelkich godności i wydalenie ze stanu duchownego. To było bardzo brutalne, ale też konieczne, aby pokazać, że Kościół będzie wypalał ogniem nadużycia seksualne. Przypomnę też, że to Franciszek podniósł w Watykanie wiek przyzwolenia na stosunki seksualne do 18 lat, wcześniej - aż trudno to sobie wyobrazić - ta granica wynosiła 12 lat.
Żaden też wcześniejszy papież nie otrzymał takiego ciosu ze strony środowisk LGBT. Chodzi mi o sprawę abpa Vigano, która moim zdaniem była bezpośrednią zemstą za kroki podjęte przeciwko McCarrickowi.
Komentarz
Każdy na pewno czekał z radością na ten moment, chciał jak najlepiej się zachować, a tu taka szarpanina...
Jeśli wcześniej było ogłoszone, to wygląda na to, że KAŻDA z tych osób nie posłuchała.
Ciekawe...
i wszystko jasne
wiele to mówi o tym jak bardzo podkopany jest autorytet Ojca Świętego
Uważałam i uważam, że określenie "Ojciec Święty" jest grubym nadużyciem, trącącym o bałwochwalstwo. Miano Ojca Świętego jedynie Bogu przysługuje - podczas Mszy św. modlimy się "Ojcze Święty" kierując te słowa do Boga.
Dobrze by było, aby przywrócić właściwe proporcje - można do papieża zwracać się w formie "ojciec".
https://pl.aleteia.org/2019/03/28/wiemy-dlaczego-papiez-odmawial-ucalowania-pierscienia/
---
BuahahahahahahahahahahhahaasaassasasasSSAsasafagshwhdgajs
No na pewno.
Żaden też wcześniejszy papież nie otrzymał takiego ciosu ze strony środowisk LGBT. Chodzi mi o sprawę abpa Vigano, która moim zdaniem była bezpośrednią zemstą za kroki podjęte przeciwko McCarrickowi.