Kiedyś w jakiejś gazetce dla dzieci katolickiej było opowiadanie jak to dziewczynka była wulgarnie potraktowana przez chłopców, ale potem zaczęła się ubierać skromnie i po problemie. Moi synowie mieli kilka lat, gazetkę kupiła mama. Jak jej pokazałam to, to wzięła pismo i wyrzuciła do śmieci. Ale ten tutaj fragment , o tym że ktoś kto ma kosmate, czyli pewno seksualne myśli na widok 16 latki w szortach jest jakiś zaburzony, to myślenie magiczne. Gdyż mężczyźni myślą o seksie, jak widzą atrakcyjne kobiety ( 16 latka może tak wyglądać) i vice versa. Im więcej atrakcyjnych elementów widać tym bardziej można dostrzec atrakcyjność (bądź jej brak) całej figury. Szorty mają pewną przewagę nad strojem pszczelarza pod tym względem. Kształt i długość nóg jest też atrybutem płci więc mózg sobie skanuje parametry by ocenić dojrzałość i atrakcyjność płciową widzianej osoby. To nie jest kultura gwałtu, to biologia. Taka kultura gwałtu jest wtedy gdy przyzwala na naruszenie nietykalności osobistej, w zależności od stroju, czy jakichkolwiek innych pretekstów. Zresztą katolikom zabrania się myśleć kosmatowato o dziewczynach (i powinni "lecieć od spowiedzi" ) bo to kultura gwałtu a nie katolik może fantazjować ile wlezie bo to " zdrowo" , kupić film xxx z nimi , bądź namawiać do współżycia. Jak w kiosku z gazetami są "gorące nastki" to jest ok, a jak chłopak pomyśli, że wyglądają seksownie w kusych ubraniach to kultura gwałtu. W poradach mają "chcesz być seksi to załóż to i tamto", ale jak to co kazali założą to kultura gwałtu bo ktoś miał "myśli".
A ja polecam tekst (w pełni z nim się zgadzam) ze strony protestanckiej:
W opisie sposobu ubierania się odpowiedniego dla kobiet w kościele, apostoł Paweł naucza, że "kobiety powinny mieć ubiór przyzwoity, występować skromnie i powściągliwie", a potem dalej porównuje nieskromny ubiór z dobrymi uczynkami, które powinny być potwierdzeniem dla prawdziwych wyznawców Boga (1 Tymoteusza 2.9-10). Skromność w naszym ubiorze nie odnosi się jedynie do wyjść do kościoła, ale powinna być standardem dla wszystkich chrześcijan w każdym czasie. Kluczem w zrozumieniu tego, co potwierdza skromność w ubiorze jest zbadanie postawy i intencji serca. Ci, których serca są poddane Bogu, dołożą wszelkich starań, aby ubierać się skromnie, przyzwoicie i właściwie. Ci, których serca nastawione są na siebie samego, będą ubierać się w taki sposób, aby przyciągać uwagę innych, wykazując niewielką świadomość lub w ogóle brak świadomości co do konsekwencji jakie wywoła takie postępowanie.
Jeśli serce kobiety skierowane jest na bogobojność, to będzie się ubierać w sposób, który nie będzie ani prowokacyjny ani zbyt frywolny w miejscu publicznym; ubranie które nie będzie odzwierciedlało jej negatywnego nastawienia do jej osobistego świadectwa jako dziecka Bożego. Nawet jeśli wszyscy inny ubierają się nieskromnie, ona odrzuca pokusę bycia jak cała reszta. Ona wie, że ten rodzaj ubioru zaprojektowany jest w taki sposób, aby przyciągać uwagę innych do jej ciała i pobudzać męskie pożądanie, ale jest dostatecznie mądra by wiedzieć, że taki rodzaj zainteresowania jest dla niej uwłaczający. Kwestia pobudzania mężczyzn do grzechu przeciwko Bogu z powodu jej stroju jest dla niej odrażająca, ponieważ dąży do tego by kochać i uwielbiać Boga, i pragnie aby inni też tak czynili.
"Obserwowałam mnóstwo katolickich influencerek i jeszcze NIGDY nie widziałam u żadnej z nich bodaj jednego story na temat pedofilii w Kościele."
Obserwuję strony lewicowych feministek - nie spotkałam jeszcze choćby jednego story na temat pedofilii wśród celebrytów, czy środowiskach lewackich. Ba - nader często napotykałam obronę Romana Polańskiego i sympatię do innych pedofilów.
***
"Według wielu z nich, kilkadziesiąt lat temu kobiety się szanowały, stąd ubierały się skromnie, a współcześnie na ulicach, głównie za sprawą nastolatek, panuje zgorszenie."
Prawda. Przed kilkoma dekadami Klarcia należała do niezbyt licznego grona "gorszycielek", a obecnie takowych są tabuny.
Dodam, że w latach mojej młodości, nie przyszło nam, "gorszycielkom" do głowy wyjść w strefę publiczną w bieliźnie, a obecnie spotykałam (w lecie) dziewoje ubrane w majty do połowy uda i stanik.
***
"Karolina Kózka 17 listopada 1918 roku została zaatakowana przez rosyjskiego żołnierza usiłującego ją zgwałcić. Szesnastolatka wyrwała się z rąk przeciwnika. Śmiertelnie ranna zmarła na drugi dzień na skraju lasu. Przeraża mnie to, że Kościół wykorzystał tragedię tej dziewczynki i zbudował wokół niej narrację, jakoby poniosła męczeńską śmierć w obronie dziewictwa. Czy jeśli Karolina nie zdołałaby uciec, została brutalnie zgwałcona, ale przeżyła, to wyniesiono by ją na ołtarze? Czy jeśli, podobnie jak wiele ofiar gwałtów, ze strachu ogarnąłby ją paraliż, to “utrata dziewictwa” przekreśliłaby jej świętość? (...) Skąd pewność, że wolałaby zginąć, niż stracić dziewictwo, skoro wszystko wskazuje na to, że po prostu dramatycznie walczyła o przetrwanie?"
Babeczka nie ma bladego pojęcia - czym w rozumieniu Kościoła jest świętość.
Kościół wynosi na ołtarze ludzi, którzy wykazali się heroizmem w odniesieniu do wiary; takim heroizmem wykazała się Karolina. Została podźgana bagnetem dlatego, że broniła swojego dziewictwa, to doprowadziło do pasji żołdaka. W tamtych czasach były jeszcze na tyle oddane Bogu dziewczęta/kobiety, które wolały stracić życie, aniżeli zostać zbrukaną.
Poza tym - nie było wtedy terapeutów, psychologów, którzy mogli by pomóc ofierze gwałtu wydobyć się z traumy. Dziewczyna, która przez to przeszła zazwyczaj kończyła jako obłąkana.
Jeżeli więc nawet nie umiłowanie Boga sprawiało, że młoda niewiasta cnotę chroniła, to choćby świadomość, jakie jest życie zgwałconej, było silnym bodźcem do stawiania oporu napastnikowi, aż do utraty życia.
Tzn pomyśleć można, że się podoba ale bez przesady, nie jesteśmy zwierzętami i niektórzy ludzie muszą mieć tego świadomość. Kultura gwałtu to dla mnie usprawiedliwianie "a bo tak ubrana była!". Miała prawo. Za krótkie ubranie, owszem jest oznaką braku kultury, ale gdy jest normalnie krótkie to nie widzę problemu.
Pamiętam z 3 lata temu ubrałam się krótko bo było gorąco i już słyszałam jakie komentarze w swoją stronę. Fajnie że się podobałam, ale nie chciałam tego słyszeć,bo nie robiłam tego aby się podobać.
Mówienie wulgarnych tekstów kobiecie jest już naruszeniem jest nietykalności. A człowiek z sensowną wrażliwością bardzo młodej dziewczynie nie mówi nawet delikatnych komplementów w temacie jej atrybutów kobiecej urody, nawet jak je widzi.
Piękne i urzekajace stają się z czasem dzielnymi niewiastami to samo bagno.
Blech. ach i tak, wylapalam, zgadzam się, że MZ stało się jednym z narzędzi. Ale nie 6 lat temu, chwilę temu dopiero, kiedy przeszło z cenami i ilością do fazy sieciowkowej. Góra dwa lata. Cała trójmiejska oaza robi presję na te ciuchy. Koszmar.
Nie przebrnęłam Ta nisza jest mi zupelnie obca jednak. Probowałam, przeczytalam ze dwa akapity i koniec, bo chciałam sprawdzć ile jeszcze jest tekstu do przeczytania.
"Z kolei dziewczyny z oazy kojarzone były z nieśmiałymi, zaniedbanymi nastolatkami w tłustych włosach, w staroświeckich spódnicach, noszącymi rzemienie na szyi i gitary na plecach."
Serio? Tak były kojarzone? Przez kogo? I to jeszcze 10 lat temu?? Dalej się nie chce czytać, ale przeczytałam. Wiele bzdur, szkoda czasu. Mam szczęście nie znać tego cukierkowego, katocelebryckiego środowiska. Istnieje takie w ogóle?
Cały tekst w stylu rozchwianej emocjonalnie i światopoglądowo Joli Sz., jedynej katocelebrytki, którą poznałam przez reklamę na tym forum. I naprawdę szkoda czasu...
"Z kolei dziewczyny z oazy kojarzone były z nieśmiałymi, zaniedbanymi nastolatkami w tłustych włosach, w staroświeckich spódnicach, noszącymi rzemienie na szyi i gitary na plecach."
Jakies nieporozumienie! Oazowe dziewczyny to zawsze, zedlug mnie, byly ech i och!
Troche tak było. Np na pielgrzymkach obowiązywały spodenki za kolano. Mało która dxiewczyna wyglądała w nich korzystnie. Chociaż same dziewczyny, czesto bardzo ładne .siostraKasik powiedział(a):
nie znam autorki. Ale jeśli ktoś zna, to proszę jej ode mnie przekazać: "gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze".
w którejś z tych grup widziałam, że trzeba wykupić abonament. A nawet bez abonamentu zasięgi to coś na wagę złota. Albo złotego.
Zawsze znajdzie się ktoś, kto w naszym czystym serduszku dostrzeże tzw. niszę, a inaczej potencjał do zarobienia paru groszy. Tak samo, jak wykorzystuje się młodych ludzi, którym szkoda ginących gatunków, można wykorzystać młode mężatki, które żyją same w wielkich miastach (bo pochodzą z mniejszych), pół życia spędziły w brzydkiej spódnicy i nadal nie umieją się malować. A teraz odizolowane od świata opiekują się w domu (dopiero!) dwojgiem dzieci, bo ktoś im powiedział, że tak trzeba. Myślę, że to jest grupa docelowa tych wszystkich urzekających itd.
"Czemu winna szarańcza, Gdy się nagle roztańcza Bo posyła ją głód w żerowiska?
@Ojejuju oczywiście ciemną nocą, w klubach czy niebezpiecznych dzielnicach mimo wszystko należy zachować ostrożność ale (i wiem że tego nie robicie) nie wolno usprawiedliwiać gwaltu
Owszem są wyjątki o których wspomniałam i Ojejuju wczensiej, ale raczeh chodzi o to by nie nazywać tego ochrona przed prowokowaniem (ogólnie nie ze Wy) tylko raczej ostrożnością
I oprócz ciemnych samotni można dodać każde miejsce gdzie jest szansa na spotkanie bandyty i ma on możliwość dokonania przestepstwa bez świadków i konsekwencji, żaden strój przy takich warunkach go nie zniechęci, no może strój pszczelarza bo pod nim może znajdować się pszczelarz a nie kobieta. Są też enklawy "kultur" gdzie kobietę niezakrytą wolno skrzywdzić, np. kraje arabskie. Taką enklawą może być jakaś impreza mafijna, albo spotkanie żuli w parku. Co do reszty artykułu to co kto lubi, nie widzę żeby te strony miały jakieś inne wady, nie są w moim guście, bo jestem zbyt zmęczona żeby się tak cały czas zajmować wyglądem.
No ale to było tak dawno. Ciągle żyjemy przeszłością i chcemy wychowywać młodzież myśląc, że są tacy jak my w tamtym czasie. A oni są trochę podobni ale to całkiem nowe osoby
Nie bylam w oazie I nie znalam dziewczyn z oazy, a tez tak wygladalam. Taki styl byl powszechny w tamtych latach, czlowiek ubieral co mogl I na co go bylo stac. Szczescie mialy te dziewczyny ktore mialy starsze siostry, albo fajny wlasny styl. Mnie, az oczy bola jak widze zdjecia siebie w ciuchach z indyjskich sklepow.
Profil Urzejkajaca znam, ale to nie moje klimaty, wiec nie dolaczylam. Nie widze tam nic zlego, a ze sie placi? to komercyjny projekt, wiec sie placi za czyjas prace. Z drugiej strony, jesi ktos lubi byc w jakiejs zorganizowanej grupie kobiecej, to powiedzcie mi jaki ma wybor obecnie? Z tego co widze, to albo grupy wojujacych, albo mantrujacych i zjednoczonych ze wszechswiatem, albo dla kobiet samorealizujacych sie, glownie w biznesie.
Ogrodniczki tez zaliczylam a styl ciotka/babcia (sweterki na guziczki, buty z zaokraglonymi noskami) jak nazywala to moja siostra nadal u mnie kroluje.
Mnie nadal zadziwia (choć ta moda trwa już od kilku lat) wszechobecność tatuaży. Kiedyś zarezerwowane dla artystów, ludzi morza i świata przestępczego a dziś tatuaże ma olbrzymia ilość ludzi nawet b.młodych w wieku licealnym.
Komentarz
Kilka wniosków rigczowych, ale to tylko kolejne obrażone dziewczę typu hipsterkatoliczka z nieprzepracowanymi sprawami osobistymi...
W opisie sposobu ubierania się odpowiedniego dla kobiet w kościele, apostoł Paweł naucza, że "kobiety powinny mieć ubiór przyzwoity, występować skromnie i powściągliwie", a potem dalej porównuje nieskromny ubiór z dobrymi uczynkami, które powinny być potwierdzeniem dla prawdziwych wyznawców Boga (1 Tymoteusza 2.9-10). Skromność w naszym ubiorze nie odnosi się jedynie do wyjść do kościoła, ale powinna być standardem dla wszystkich chrześcijan w każdym czasie. Kluczem w zrozumieniu tego, co potwierdza skromność w ubiorze jest zbadanie postawy i intencji serca. Ci, których serca są poddane Bogu, dołożą wszelkich starań, aby ubierać się skromnie, przyzwoicie i właściwie. Ci, których serca nastawione są na siebie samego, będą ubierać się w taki sposób, aby przyciągać uwagę innych, wykazując niewielką świadomość lub w ogóle brak świadomości co do konsekwencji jakie wywoła takie postępowanie.
Jeśli serce kobiety skierowane jest na bogobojność, to będzie się ubierać w sposób, który nie będzie ani prowokacyjny ani zbyt frywolny w miejscu publicznym; ubranie które nie będzie odzwierciedlało jej negatywnego nastawienia do jej osobistego świadectwa jako dziecka Bożego. Nawet jeśli wszyscy inny ubierają się nieskromnie, ona odrzuca pokusę bycia jak cała reszta. Ona wie, że ten rodzaj ubioru zaprojektowany jest w taki sposób, aby przyciągać uwagę innych do jej ciała i pobudzać męskie pożądanie, ale jest dostatecznie mądra by wiedzieć, że taki rodzaj zainteresowania jest dla niej uwłaczający. Kwestia pobudzania mężczyzn do grzechu przeciwko Bogu z powodu jej stroju jest dla niej odrażająca, ponieważ dąży do tego by kochać i uwielbiać Boga, i pragnie aby inni też tak czynili.
https://www.gotquestions.org/Polski/skromny-ubior.html
Blech. ach i tak, wylapalam, zgadzam się, że MZ stało się jednym z narzędzi. Ale nie 6 lat temu, chwilę temu dopiero, kiedy przeszło z cenami i ilością do fazy sieciowkowej. Góra dwa lata. Cała trójmiejska oaza robi presję na te ciuchy. Koszmar.
Ta nisza jest mi zupelnie obca jednak.
Probowałam, przeczytalam ze dwa akapity i koniec, bo chciałam sprawdzć ile jeszcze jest tekstu do przeczytania.
Serio? Tak były kojarzone? Przez kogo? I to jeszcze 10 lat temu?? Dalej się nie chce czytać, ale przeczytałam.
Wiele bzdur, szkoda czasu.
Mam szczęście nie znać tego cukierkowego, katocelebryckiego środowiska. Istnieje takie w ogóle?
Jakies nieporozumienie!
Oazowe dziewczyny to zawsze, zedlug mnie, byly ech i och!
.siostraKasik powiedział(a):
Gdy się nagle roztańcza
Bo posyła ją głód w żerowiska?
Ogromne bluzy, bufiaste spodnie ..oglądając modelki w tym czymś trzeba się wysilić żeby określić płeć