Dziękujemy, tak Paweł wczoraj wyszedł do domu z plikiem recept i skierowań;) okazuje się że w sumie szybko udało nam się te skierowania zrealizować i czeka nas lekarski maraton. Czekamy na wyniki histopatologii i to będzie najgorsze w tym tygodniu, by się doczekać, prognozy są dobre, ale zawsze zostaje ten niewielki procent:/ Przed nami długi czas powrotu do normalności. Ale jest zaskakująco dobrze, prawie nie ma powikłań po operacji a te które są są niewielkie nie wpłyną znacznie na nasze życie (chyba) oby tylko guz okazał się łagodny. Mąż zmęczony obolały ale chodzi mówi je itd.
A ja coś mam wrażenie że już zawsze będe kupką stresu, już nigdy go nigdzie samego nie puszczę, co chwile patrzę czy mu nic nie jest a jak dziś drzwi trzasnęły to myślałam ze ze on się zwalił i się na maksa zestresowałam.
Dziękuję za modlitwę, proszę o jeszcze, jesteście jak zawsze skuteczni, cierpliwi i prawdziwie wspierający.
Komentarz
@uJa a jak Ty się czujesz?
Przed nami długi czas powrotu do normalności. Ale jest zaskakująco dobrze, prawie nie ma powikłań po operacji a te które są są niewielkie nie wpłyną znacznie na nasze życie (chyba) oby tylko guz okazał się łagodny. Mąż zmęczony obolały ale chodzi mówi je itd.
A ja coś mam wrażenie że już zawsze będe kupką stresu, już nigdy go nigdzie samego nie puszczę, co chwile patrzę czy mu nic nie jest a jak dziś drzwi trzasnęły to myślałam ze ze on się zwalił i się na maksa zestresowałam.
Dziękuję za modlitwę, proszę o jeszcze, jesteście jak zawsze skuteczni, cierpliwi i prawdziwie wspierający.