Witajcie,
Jestem mamą trójki dzieci i pomyślałam, że w czasach kiedy wszystko coraz bardziej drożeje warto zebrać w całość wszystkie sposoby na odciążenie choć odrobinę domowych finansów. Wiadomo, że nic nie zastąpi dokładnego zapisywania i analizy wszystkich wydatków ale są jeszcze zewnętrzne pomagacze typu Karta Dużej Rodziny.
Proszę napiszcie z jakich ulg korzystacie, postaram się wszystko zebrać w pierwszym poście.
I proszę tez, żeby temat miał charakter czysto informacyjny, bez oceniania komu i po co dodatki
To co już wiem:
Dopłata do czynszu -
Wszystkie szczegóły tutaj:
Orlen - zniżka – 8 gr w przypadku paliw standardowych i 10 gr dla VERV. Z kartą VITAY jeszcze więcej promocji. Plus 20% na gastronomię.
Shell- 8 gr paliwa standardowe i 10 gr paliwa premium
Lotos - wypada gorzej, odpowiednio 5 i 10 gr ale jest 20% na gastronomię
Kaspersky- antywirus -30% taniej
Mechanik samochodowy- wiadomo, najlepszy z polecenia. Nie każdy jednak ma takiego, mnie po kilku kosztownych wpadkach pomogła strona
dobrymechanik.pl.
Lekarz - i tu też warto mieć polecenie.
I tu moje pomysły się kończą. Co prawda jestem tu nowa ale mam nadzieję, że pomożecie mi rozbujać ten temat.
Ciepło wszystkich pozdrawiam
Komentarz
Z KDR u nas nic nie ma, 25 km ode mnie w inny mieście jakieś zniżki są, jest Lidl i w powerlandzue honorują, ale kto by jechał tyle po 2 zł mniej na paragonie jak paliwo dużo drozej, tankuje u Wacha nie ma kdr ale jest i tak taniej niż z KDR na innych stacjach. Mechanika mamy najlepszego, liczy nas bardzo tanio do tej pory nie wiem czemu. Mój sposób na oszczędzanie to raczej internet, zapasy/przetwory/wielopaki i własną pracą (np chleb w podobnej cenie wychodzi co kupny, ale swoim się człowiek dużo szybciej najada więc w rezultacie je go mniej). Ostatnio zauważyłam że dobre mięso też reperuje budżet, kupuje teraz z masarni jakieś 1 tys złotych na 3 miesiące, wcześniej ok 400 zł na miesiąc po marketach i nie było co jeść, np kupowałam kiedyś w Lidlu mielone pakowane po 0.5 kg - trzeba było 1 kg na jeden obiad, teraz 1 kg to dwa dni jedzenia +mąż do pracy bierze. Udało mi się znaleźć dojście i kupuje króliki jak koleżanki tata bije w cenie marketowej. Mam swoje warzywa, kisze ogórki, w tym roku nie miałam kapusty ale tak kisze, grzyby jesienią zbieraliśmy i suszylismy. Czasem owoce na wsi można kupić w cenie jak na skupie (dużo niższej niż sklepowa). Teraz Maciej ma nietolerancję na laktozę więc już nie bierzemy ale jeździłam po mleko krowie dla niego też było taniej. No i w biednych czasach bywają też potrawy typowo biedne a wydajne
Jak złodziej chce wejść do domu, to zazwyczaj wejdzie, ale i tak zamykamy drzwi na klucz.
zjeść posiłek w domu przed wyjściem
po 2 h nie zgłodniejecie i nie wydacie kasy na bary czy kawiarnie
Kupić wodę minaralną lub wziąć swoją, wystarczy napic się przed powrotem
Podobno na głodnego więcej się kupuje,szczególnie jedzenia. I coś w tym jest faktycznie.