Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dlaczego matka ma płacić, skoro i tak ma ciężko?

Komentarz

  • Takie osoby przyczyniają się właśnie do stereotypów o tym, jacy wielodzietni są leniwi i roszczeniowi. :/

    Oczywiście to może być prowokacja czy trolling, ale niestety sama poznałam kilkoro wyjątkowo bezczelnych rodziców. Co z tego, że większość znajomych potępia określone zachowania, niestety jeden patologiczny przypadek "MADki" potrafi działać na niekorzyść wszystkim rodziców.


    Podziękowali 2Agmar Klarcia
  • Druga część wypowiedzi jest już tak grubo szyta, że to albo prowokacja albo ironia.
  • A za moje dzieci matka nic nie płaciła na miejskim dniu dziecka. Ojciec płacił.
  • trolling

  • U nas wszystkie atrakcje za darmo, trzeba na wiejskie pikniki jeździć. Jakaś durna prowokacja, na festynach na dzień dziecka zawsze są darmowe atrakcje.
    Podziękowali 1Klarcia
  • I w niektórych miejskich szkołach też.
  • My zwyczajnie nie chodzimy na komercyjne imprezy. Trudno. Może jeszcze kiedyś wrócimy do sytuacji, w której nie każdą złotówkę będziemy badać, stać nas, czy nie.
    Domowy dzień dziecka też był dobry.
    Podziękowali 1Pioszo54

  • Strasznie nadinterpretujesz, może meliski sobie zaparz?


  • U nas ani wiejskie ani miejskie dnie dziecka nie są za darmo. To już nie te czásy, wszystko kosztuje, ale pomijając koszty to jakoś tak dzieciom nawet imprezować się nie chce 
  • edytowano czerwiec 2022
    My chodzimy od czasu do czasu. Ale zwracamy uwagę ile wydajemy i czy to ma sens (np. żeby nie płacić 25 zł za jedną porcję zwykłej kiełbaski z grilla na jarmarku, bo za tyle przygotujemy ucztę w domu).
    Podziękowali 1Pioszo54
  • Dla mnie to jest kolejna tępa prowokacja, która ma na celu przedstawiać matki jako zachłanne, roszczeniowe idiotki. Bezrobotne i leniwe.  >:)
  • My byliśmy na festynie z okazji dnia dziecka, gdzie były wszystkie darmowe atrakcje, różne zabawy, gry, a za udział dziecko dostawało kupon na lody (do realizacji przez tydzień). Było wesoło, starsze dzieci też właczały się w zabawy dla maluchów, żeby dostać kupon- nikt nie robił problemu, wszystko z uśmiechem. 
    Podziękowali 1Klarcia
  • U nas w sanktuarium, po mszy, w ostatnią niedzielę, ksiądz zaprosił dzieci po drobne upominki...
    Nowe, śliczne pluszaki :)
  • Jeszcze jedna uwaga: nie istnieją atrakcje za darmo. Istnieją atrakcje sfinansowane przez kogoś, np. radą rodziców przy szkole, radę dzielnicy, parafię, gminę, które dostępne są nieodpłatnie dla osób, które przyjdą.

    I wtedy jest fajnie.
    Podziękowali 2Skatarzyna kociara
  • Berenika powiedział(a):
    Jeszcze jedna uwaga: nie istnieją atrakcje za darmo. Istnieją atrakcje sfinansowane przez kogoś, np. radą rodziców przy szkole, radę dzielnicy, parafię, gminę, które dostępne są nieodpłatnie dla osób, które przyjdą.

    I wtedy jest fajnie.
    Słowo "darmo" oznacza "bezpłatnie". 
    Jak dajesz pieniądze dobrowolnie na organizację atrakcji, to ją współfinansujesz, więc korzystasz z tego za co w mniejszym lub większym stopniu zapłaciłaś. Wtedy to faktycznie nie jest dla Ciebie darmowe, ale dla kogoś, kto nie dał zlotówki a korzysta jest darmowe.
    Podziękowali 1Berenika
  • U nas w szkole ED był festyn w wiosce na Podlasiu - wszystko było bezpłatnie dla uczniów i młodszego rodzeństwa: dmuchane zjeżdżalne, teatrzyk, animacje, kiełbaski, napoje, wata cukrowa, kawa, herbata dla rodziców.

    W ogródku jordanowskim - darmowe dmuchańce, pokaz pszczelarstwa, próbki miodów, płatne inne jedzenie, moi nie jedzą i tak, bo 1. to nie zdrowe, 2. rzadko można trafić na jedzenie b/g, a waty cukrowej staram się by nie jedli. 

    Sąsiadka przyniosła prezenty od premiera, który podobno na mieście rozdaje w okazji Dnia Dziecka darmowe gadżety (skakankę i układanki drewniane).
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.