- obecne media powodują wydzielanie dopaminy. Młodzi się od tego uzależniają i to w ekspresowym tempie. Bogaci mogą podawać dzieciom treści niekontrolowane przez nikogo. Kto z Was blokuje określone strony w Internecie w komórkach trzeba się na tym dobrze znać no i to kosztuje?
Brak relacji z rówieśnikami potęguje depresje i kompleksy.
Jeszcze nigdy w historii postęp nie poprawiał ludzkiego życia przynajmniej w początkowym okresie jego wdrażania. Władcy zawsze chcieli go wykorzystać to zwiększenia swojej władzy.
A co tu wyjaśniać. Kupa problemów etycznych się pojawi przy okazji usprawnień. W jakimś sensie dobrze - można zweryfikować, co tak naprawdę jest dla mnie wartością.
Tak, to ten, u nas chłopcy oglądali w szkole, chyba w 5 lub 6 klasie, tylko syn mówił, że nauczyciel kawałek przewinął, żeby ich nie przygnębiać (fragment o statystykach samobójstw), potem (jak był w 7 klasie) oglądaliśmy też razem już całość.
Najtrudniejsze jest to, że te zagrożenia są nowe, jako ludzie nie mieliśmy czasu, by je poznać i oswoić. I mamy obecnie paradoks. Dzieci są "krok" przed rodzicami. Dorośli nie mogą przecież skutecznie chronić swoich dzieci przed czymś, czego nie znają, a niestety wielu rodziców uznaje, że "jestem za stary na te wszystkie nowe technologie" i zostawia dzieci same w tym nowym świecie.
Najtrudniejsze jest to, że te zagrożenia są nowe, jako ludzie nie mieliśmy czasu, by je poznać i oswoić. I mamy obecnie paradoks. Dzieci są "krok" przed rodzicami. Dorośli nie mogą przecież skutecznie chronić swoich dzieci przed czymś, czego nie znają, a niestety wielu rodziców uznaje, że "jestem za stary na te wszystkie nowe technologie" i zostawia dzieci same w tym nowym świecie.
wydaje mi się, że wystarczającą ochroną jest zwykła, staroświecka, przyzwoitość,
@Pioszo54, no właśnie to za mało. Analogicznie- czy zwykła przyzwoitość spowoduje, że dziecko będzie potrafiło bezpiecznie poruszać się po drodze? Nie, musi się nauczyć jak ma się zachowywać na drodze, na co uważać. Rodzice są świadomi tych niebezpieczeństw i od małego uczą tego dziecko. Ze światem cyfrowym tak samo- rodzic ma znać ten świat, rozumieć zagrożenia i uczyć dziecko bezpiecznego poruszania się w nim.
@Pioszo54, no właśnie to za mało. Analogicznie- czy zwykła przyzwoitość spowoduje, że dziecko będzie potrafiło bezpiecznie poruszać się po drodze? Nie, musi się nauczyć jak ma się zachowywać na drodze, na co uważać. Rodzice są świadomi tych niebezpieczeństw i od małego uczą tego dziecko. Ze światem cyfrowym tak samo- rodzic ma znać ten świat, rozumieć zagrożenia i uczyć dziecko bezpiecznego poruszania się w nim.
nie znamy przyszłości, więc i przyszłych zagrożeń
jeśli chodzi o świat komputerów i internetu, to dobrym kierunkiem wydaje się być ograniczanie papki informacyjnej w analogii do ograniczanie śmieciowego jedzenia, ale ogólnie lepiej jest, gdy młody człowiek nabędzie umiejętność wyboru, niepodążania za tłumem, w czym pomocny jest chyba przykład rodziców
Ja mówię o tym co jest teraz. Rodzice dorastali w innym świecie niż żyją ich dzieci. Kiedyś dzieci były ostrzegane, że tam czy tam jest niebezpiecznie, rodzice tłumaczyli, by dzieci tam nie chodziły. Uczyli dzieci poruszania sie w świecie. Teraz rzeczywistość wymaga od rodziców by to samo robili w odniesieniu do cyfrowej rzeczywistości, tu też trzeba nauczyć dziecko co może być niebezpieczne, gdzie na co może natrafić itd. Jeżeli rodzic jest zamknięty na ten świat, to kto ma być przewodnikiem, kto ma nauczyć dziecko, pokazać zagrożenia?
Komentarz
I wielu etyków będzie miało z czego napisać habilitacje
Kupa problemów etycznych się pojawi przy okazji usprawnień. W jakimś sensie dobrze - można zweryfikować, co tak naprawdę jest dla mnie wartością.
więc i zwykłe wychowanie dzieci
jeśli chodzi o świat komputerów i internetu,
to dobrym kierunkiem wydaje się być ograniczanie papki informacyjnej
w analogii do ograniczanie śmieciowego jedzenia,
ale ogólnie lepiej jest, gdy młody człowiek nabędzie umiejętność wyboru,
niepodążania za tłumem,
w czym pomocny jest chyba przykład rodziców
Kiedyś dzieci były ostrzegane, że tam czy tam jest niebezpiecznie, rodzice tłumaczyli, by dzieci tam nie chodziły. Uczyli dzieci poruszania sie w świecie. Teraz rzeczywistość wymaga od rodziców by to samo robili w odniesieniu do cyfrowej rzeczywistości, tu też trzeba nauczyć dziecko co może być niebezpieczne, gdzie na co może natrafić itd. Jeżeli rodzic jest zamknięty na ten świat, to kto ma być przewodnikiem, kto ma nauczyć dziecko, pokazać zagrożenia?