Da sie. Paczki, a nie zarówki. Chociaz zarówki pewnie tez, jak dobrze przeżuc :P
a paczki trzeba pokroic nozem i widelcem na male kawałeczki :P jak jola kwasniewska beze :P
ja nie cierpie tego lepienia sie w paczkach wiec nadziewam na widelec przed konsumpcja i chociaz rece mam czyste
a w tym roku dostaje ciarek na widok paczków i innych faworków
Z żarówką to kwestia zwieracza szczęki - chodzi o to, że żarówka w szczęce najpierw jest wielka a potem mniejsza i żeby ją wyjąć, trzeba znowu rozszerzyć szczękę. Ta jednak po tak dużym nagłym rozwarciu blokuje się w szczękościsku. I trzeba rozluźniać zastrzykiem domięśniowym:)
Bezpieczniejsze jest jednak oblizywanie się:bigsmile:
A ja zrobiłam straszne zapachy ale usmażyłam faworki, a pączki przywieźli nasi przyjaciele, którzy nas nawiedzili i w ten sposób mieliśmy wszystko co trzeba w tłusty czwartek:jumping:
u mnie byly niezbyt dobre irlandzkie paczki,ale byly.Zjadlam dwa i mialam dosyc.Za to bylam z moja coreczka u kolezanki i ta zrobila na obiad kaczke z sosem na winie i kluskami na parze z czerwona kapusta,po prostu niebo w buzi!!!!
Komentarz
a paczki trzeba pokroic nozem i widelcem na male kawałeczki :P jak jola kwasniewska beze :P
ja nie cierpie tego lepienia sie w paczkach wiec nadziewam na widelec przed konsumpcja i chociaz rece mam czyste
a w tym roku dostaje ciarek na widok paczków i innych faworków
Bezpieczniejsze jest jednak oblizywanie się:bigsmile:
nie no jak nawet mężowie pieką pączki to i ja się muszę nauczyć
ten czwarty już mi tak nie smakował jak pierwsze trzy więc postanowiłam spasować