Od paru dni chodzi mi po głowie zrobienie kroniki rodzinnej,wpisywanie tam szczególnych wydarzeń ,uzupełnianie tego fotkami.
Czy ktoś z Was prowadzi coś takiego?
My dostaliśmy Kronikę w prezencie ślubnym od przyjaciół. Jest to ryza gładkich kartek oprawiona w coś rodzaju skóry z wygrawerowanym naszym nazwiskiem. Takie było nasze życzenie i zamiar, że będziemy pisać (doprecyzuję: że ja będę pisać).
I faktycznie, ze dwa lata mamy uzupełnione, dwa jeszcze nie, ale nie spisuję tego jeszcze na straty, mam tam taką kartkę, na której notuję daty i wydarzenia, które później mam zamiar szerzej opisać.
Poza tym mam hopla w temacie zdjęć i staram się je w miarę na bieżąco wywoływać i wklejać do albumów (nie uznaję albumów z kieszonkami, wolę tradycyjne). Założenie jest takie, że każde dziecko ma swój własny osobisty album od narodzin do 1 urodzin, a równolegle jest taki duży album rodzinny. Póki co Ala album swój ma już skończony, u Antka zdjęcia wczoraj skończyłam wklejać, a jeszcze chcę poopisywać i przyozdobić jakimiś rysunkami, album rodzinny zatrzymał się na lutym zeszłego roku.
Och, podziwiam! Ja tez mialam takie plany....Sama mam albumy wykonane przez Mamę i bardzo je cenię. Pierworodna doczekala sie albumu do roczku, z opisami i dodatkami typu: listek na pamiątkę, pierwsze obciete włoski, odbita stópka...;drugie-ma same fotografie (kiedys moze zdążę opisac, póki pamietam...); trzecie ma tylko fotki w komputerze....:ah: Cala nadzieja w emeryturze.....:bm:
Zakupiłam ostatnio kronikę i biorę się za prowadzenie Kroniki Rodzinnej.
Od lat piszę pamiętniki (mam już kilkanaście zeszytów) ale ostatnio w ogóle nie mam potrzeby ich prowadzić - moje pamiętniki przekształciły się w kalendarze.
Mam za to potrzebę zapisywania ważnych wydarzeń z życia rodzinnego - tych małych - jak wycieczki i większych - jak narodziny dziecka, Chrzciny.
Wydaje mi się, że cyfrowe zdjęcia spowodowały, że znacznie mniej wspomnień zachowujemy. Jak często oglądacie zdjęcia z wakacji czy inne? Ja prawie nigdy.
Zauważyłam już, że jak zakładam, że coś dokładnie opiszę, to mi nie wychodzi - lepiej już chyba wklejać i zdawkowo opisywać, czasem tylko skrobnąć coś więcej.
Zdjęcia oglądam bardzo często, mimo, że część jest w albumach, to jednak te z komputera oglądam częściej. I mąż ustawia co jakiś czas jako wygaszacz pokaz zdjęć z różnych wyjazdów bądź dziecka zdjęcia.
Ale o dwóch dni mamy przegląd zwierzątek na wygaszaczu dla Janka,
I jak? ruszyl ktos z realizacja pomyslu? Sama zakupilam piekny duzy skoroszyt, mialam zrobic kronike, opisywac wazniejsze wydarzenia na bierzaco, na poczatek tegoroczne wakacje i... ruszam od poczatku wakacji i jakos nawet jednej literki sie nie udalo. A bardzo mi sie pomysl podoba, tylko jak tu sie skutecznie zmobilizowac. A dokladniej uznac, ze najlepsze co moge dzis zrobic w wolnej od dzieci chwili, to zaczac pisac. Tylko tych chwil jest tak malo i sa tak cenne...
To nasze pójście na łatwiznę fotoksiążki. Zdjęcia, skany rysunków, biletow, podpisy z datami. Wszystko zaprojektowane online i wydrukowane na papierze kredowym. Nic się nie odkleja, nie gniecie, nie łamie. 25zl sztuka a4 40str. Na razie mi się udaje. Na zdjęciu 5 lat zamkniętych w 12 fotoksiazkach
U nas tradycją jest juz ze kuzyni dostają ode mnie jako prezent komunijny coś w rodzaju takiej kroniki i płytkę cd z zebranymi filmikami z nimi w roli głównej. Oglądanie tego wszystkiego jest stałym punktem programu, śmiechu zawsze co nie miara. Teraz zaczęły się ich osiemnastki (i niemal co roku będą kolejne), wiec powstaly kolejne kroniki, wzbogacone o te kolejne lata W ogóle to bardzo lubie oglądać stare zdjęcia z albumów (do tych na komputerze niewywolanych jednak rzadziej zerkam) albo wlasnie bilety, kartki, pamiatki z roznych wycieczek.. A najbardziej uwielbiam jak siadamy cala rodzina do ogladanie kaset (teraz poprzegrywane na cd) z roznych uroczystości, swiat, wakacji, wyjazdow, grillow i wspominamy
@Haku - rewelacja. Mi niestety kronik się nie udało zrobić, ale dwie foto-książki zrobiłam Teraz jak kasy jest ciut więcej mam plam porobić jedną taką foto-książkę z jednego roku. Może jak jesień przyjdzie to się uda.
Wypełniam w niedzielę I żeby nie było- mam spore zaległości zawsze. Głównie przy wklejaniu wydrukowanych zdjęć. Ale zajmuję się kronikami w każdą niedzielę (i czasem czesciej) i widzę jaką radość sprawia dzieciom oglądanie kronik jak byli malutcy i udzielanie informacji jak przekręcali słowa, jaki mieliśmy samochód itp. To mnie bardzo napędza.
@Dorotak teraz na allegro ma całkiem całkiem sensowne promocje z uwolnij kolory - mi się opłaca od nich z allegro kupić np odbitki zdjęć niż z kodami które oni dają.
Ja się właśnie zawzięłam w tej ciąży - 9 lat nie wywoływanych zdjęć mnie napadło, dwa spalone dyski ze zdjęciami mnie skutecznie pchnęły do wywoływania :-) I tak to co ocalało wywołuję razy dwa - każde dziecię będzie mieć swój osobny album ze zdjęciami, oprócz tego dziadków chcę w tym roku uszczęśliwić fotoksiążkami i kalendarzami w prezencie na Święta BN.
no Haku rzadzi ale wszystkie fajne.. moze nigdy nie za pozno.. ja wywoluje raz w roku ale za duzo miejsca te albumy zajmuja... od przyszlego roku fotoksiazki... a zdjecia jakes pojedyncze do ramek i prezentow- bo mobilizuje sie zawsze przed Bozym Narodzeniem jak nie mamy pomyslu na prezenty..
Komentarz
jak będę babcią:bigsmile:
I faktycznie, ze dwa lata mamy uzupełnione, dwa jeszcze nie, ale nie spisuję tego jeszcze na straty, mam tam taką kartkę, na której notuję daty i wydarzenia, które później mam zamiar szerzej opisać.
Poza tym mam hopla w temacie zdjęć i staram się je w miarę na bieżąco wywoływać i wklejać do albumów (nie uznaję albumów z kieszonkami, wolę tradycyjne). Założenie jest takie, że każde dziecko ma swój własny osobisty album od narodzin do 1 urodzin, a równolegle jest taki duży album rodzinny. Póki co Ala album swój ma już skończony, u Antka zdjęcia wczoraj skończyłam wklejać, a jeszcze chcę poopisywać i przyozdobić jakimiś rysunkami, album rodzinny zatrzymał się na lutym zeszłego roku.
Zakupiłam ostatnio kronikę i biorę się za prowadzenie Kroniki Rodzinnej.
Od lat piszę pamiętniki (mam już kilkanaście zeszytów) ale ostatnio w ogóle nie mam potrzeby ich prowadzić - moje pamiętniki przekształciły się w kalendarze.
Mam za to potrzebę zapisywania ważnych wydarzeń z życia rodzinnego - tych małych - jak wycieczki i większych - jak narodziny dziecka, Chrzciny.
Wydaje mi się, że cyfrowe zdjęcia spowodowały, że znacznie mniej wspomnień zachowujemy. Jak często oglądacie zdjęcia z wakacji czy inne? Ja prawie nigdy.
Zauważyłam już, że jak zakładam, że coś dokładnie opiszę, to mi nie wychodzi - lepiej już chyba wklejać i zdawkowo opisywać, czasem tylko skrobnąć coś więcej.
W połowie jestem... Może do emerytury się wyrobię...
Ale o dwóch dni mamy przegląd zwierzątek na wygaszaczu dla Janka,
a dwóch lat usiłuje zacząć swoją kronikę i jakoś nie idzie mi, choć wszystko do niej mam :shamed:
edit.
To świetny pomysł i mam nadzieję Haku, że go zrealizujesz (jako część systemu) :bigsmile:
To nasze pójście na łatwiznę fotoksiążki. Zdjęcia, skany rysunków, biletow, podpisy z datami. Wszystko zaprojektowane online i wydrukowane na papierze kredowym. Nic się nie odkleja, nie gniecie, nie łamie. 25zl sztuka a4 40str. Na razie mi się udaje. Na zdjęciu 5 lat zamkniętych w 12 fotoksiazkach
W ogóle to bardzo lubie oglądać stare zdjęcia z albumów (do tych na komputerze niewywolanych jednak rzadziej zerkam) albo wlasnie bilety, kartki, pamiatki z roznych wycieczek.. A najbardziej uwielbiam jak siadamy cala rodzina do ogladanie kaset (teraz poprzegrywane na cd) z roznych uroczystości, swiat, wakacji, wyjazdow, grillow i wspominamy
Preferujemy formę mieszaną. Tekst + wklejanki + zdjędia + wszystko na co mam ochotę. Np. rysuję, choć nie umiem.
Wszystkie kroniki - brązowa to rodzinna, kolorowe dziecięce.
Wrzucam rodzinną:
Mi niestety kronik się nie udało zrobić, ale dwie foto-książki zrobiłam
Teraz jak kasy jest ciut więcej mam plam porobić jedną taką foto-książkę z jednego roku.
Może jak jesień przyjdzie to się uda.
I żeby nie było- mam spore zaległości zawsze.
Głównie przy wklejaniu wydrukowanych zdjęć.
Ale zajmuję się kronikami w każdą niedzielę (i czasem czesciej) i widzę jaką radość sprawia dzieciom oglądanie kronik jak byli malutcy i udzielanie informacji jak przekręcali słowa, jaki mieliśmy samochód itp.
To mnie bardzo napędza.
Zrobię zdjęcia to się pochwalę
Ja się właśnie zawzięłam w tej ciąży - 9 lat nie wywoływanych zdjęć mnie napadło, dwa spalone dyski ze zdjęciami mnie skutecznie pchnęły do wywoływania :-)
I tak to co ocalało wywołuję razy dwa - każde dziecię będzie mieć swój osobny album ze zdjęciami, oprócz tego dziadków chcę w tym roku uszczęśliwić fotoksiążkami i kalendarzami w prezencie na Święta BN.